Bitwa nad Worsklą 1399. Średniowieczne starcie, o którym niemal się nie mówi zmieniło dzieje Polski i Europy

Strona główna » Średniowiecze » Bitwa nad Worsklą 1399. Średniowieczne starcie, o którym niemal się nie mówi zmieniło dzieje Polski i Europy

Stoczona 12 sierpnia 1399 roku bitwa nad Worsklą była jedną z największych batalii średniowiecznej Europy. Książę Witold, który dążył do zjednoczenia całej Rusi pod swoim berłem postanowił wspomóc chana Tochtamysza, walczącego o odzyskanie kontroli nad tatarską Złotą Ordą. Po stronie kuzyna Władysława Jagiełły stanęli nie tylko ochotnicy z Polski, ale również posiłki z Mołdawii oraz kilkuset Krzyżaków. Nie na wiele się to jednak zdało.

Do Europy dotarły niepokojące wieści, że w głębi Azji Centralnej pojawił się następca Czyngis-chana, chcący jak on znów podbić cały świat. Nazywano go Timurem Lenkiem, czyli Kulawym lub po prostu Tamerlanem.


Reklama


Siły koalicji

Był następcą Ilchanów perskich, a jego wpływy zaczęły sięgać wszędzie tam, gdzie wcześniej dotarli Mongołowie. Stał się zagrożeniem zarówno dla świata islamu, jak i chrześcijańskiego. Witold, który pojednał się z królem Polski Władysławem Jagiełłą i otrzymał od niego władztwo nad Litwą jako jej wielki książę, postanowił wyprzedzić działania wojsk Tamerlana i zagrodzić im drogę jeszcze w stepach Ukrainy, zanim dotrą w głąb Rusi.

Witold Kiejstutowicz na obrazie z początku XX wieku.
Witold Kiejstutowicz na obrazie z początku XX wieku.

Przeciw wojskom Edygeja ruszyły hufce Witolda, wśród których znajdował się hufiec polski pod wodzą Spytka z Melsztyna, który otrzymał znaczne lenna na litewskim Podolu i z tego powodu był zobligowany prawem lennym do służby w litewskim wojsku. Armia z wiosną 1399 r. ruszyła naprzeciw najeźdźcy. Punkt zborny, do którego miały przybyć wszystkie armie, zarządzono w Żytomierzu.

Naczelnym dowódcą całości był książę Witold, któremu podlegał hufiec bojarski, złożony z ok. 10 tys. wojowników, na który składał się hufiec połocki kniazia Andrzeja Garbatego, najstarszego syna Olgierda, hufiec briański dowodzony przez Dymitra Starszego zwanego Briańskim, hufiec wołyński dowodzony przez Dymitra Koriatowicza zwanego Wołyńcem.

Ponadto było ok. 5 tys. lekkiej piechoty litewsko-ruskiej, krzyżacki oddział Markwarda von Salzbach w liczbie 500 rycerzy i hufiec rycerzy polskich, podolsko-ruskich Spytka II z Melsztyna z ok. 4 tys. rycerzy i 16 działami, 1500 rycerzy mołdawskiego hospodara Stefana, lennika Polski oraz co najmniej 15 tys. Tatarów z Krymu i Powołża podległych Tochtamyszowi. Całość liczyła do 38 tys. i kilkudziesięciu dział.

90 tysięcy Tatarów

Witold przed wyprawą był na Wawelu w Krakowie i odebrał „wieszcze” ostrzeżenie od brzemiennej Jadwigi, że tak daleko zaplanowana wyprawa może się źle skończyć, ale zlekceważył ostrzeżenie. Wspomniał o tym Stanisław ze Skalbmierza w mowie pogrzebowej nad grobem królowej.


Reklama


Całość sił ruszyła na Wschód i przeprawiła się przez Dniepr pod Kijowem. Dalej, idąc wzdłuż rzeki, odbiła bardziej na wschód, dochodząc do zakola Worskli, gdzie 9 sierpnia 1399 r. rozbiła się z siedmioma obozami, każdy hufiec miał swój niezależny obóz. Czekano na nieprzyjaciela.

Późnym wieczorem 11 sierpnia nadeszła 40-tysięczna armia Timura Kułtuka i rozbiła się niezauważenie za rzeką Worsklą. Aby nie zdradzać swego położenia, nie palono ogni, za to pertraktowano z Litwinami na temat prawdopodobnie rozejmu. W nocy dołączyła do niej 50-tysięczna armia Edygeja, która od razu ustawiła się do ataku.

Artykuł stanowi fragment książki Krzysztofa Jabłonki pt. 100 polskich bitew. Na lądzie, morzu i w powietrzu (Wydawnictwo Zona Zero 2021).
Artykuł stanowi fragment książki Krzysztofa Jabłonki pt. 100 polskich bitew. Na lądzie, morzu i w powietrzu (Wydawnictwo Zona Zero 2021).

Całkowita klęska

O świcie, gdy wodzowie wojsk sprzymierzonych ujrzeli całość sił tatarsko-uzbeckich, zdali sobie sprawę, że dostali się w pułapkę. Mimo to odstępować, i to przez Dniepr, było jeszcze niebezpieczniej. Bitwa była nieunikniona. Pierwsi przypuścili atak Tatarzy Edygeja na lewym skrzydle sprzymierzonych, tak aby odciąć je jak najbardziej od Dniepru i stopniowo okrążyć.

Za nimi ruszyło tatarskie centrum Timur Kułtuka, na prawym skrzydle stał hufiec polsko-podolski. Gotowi do walki byli tylko Tatarzy Tochtamysza i Dymitr Koriatowicz „Wołyniec”. Napór wroga był tak silny i raptowny, że od razu zamienił się w walkę kilku okrążonych grup, tak że każda z nich broniła się oddzielnie.


Ciąg dalszy tekstu poniżej wideo


Dość szybko było jasne, że bitwa z powodu złego początku jest już przegrana, chodziło już tylko o honor i rycerskie zasady, nie opuszczać współtowarzyszy w boju. Pierwsze wyrąbały sobie przejście hufiec Tochtamysza i jemu towarzyszącego syna Dżalal ad-Dina i hufiec mołdawski, choć ponoć próbowali innym okrążonym hufcom przyjść z pomocą. Witold dość szybko się zorientował i został – ponoć siłą – wywieziony z pola walki i zagrożenia.

Następne hufce nie miały tyle szczęścia. Okrążone walczyły do końca, bez szansy na ucieczkę. Dowództwo kolejno przejmowali Dymitr „Wołyniec”, gdy padł – Dymitr Briański itd., do ostatniego. Hufiec polski bronił się na prawym skrzydle, osłaniając całość.


Reklama


Dowodzącego nim wojewodę krakowskiego Spytka II strzała ugodziła w gardło i zginął na miejscu. Rozpoczął się odwrót. Szczęściem dla walczących przybyły hufce wysłane przez Jagiełłę, choć Korona oficjalnie nie brała udziału w tej wojnie.

Straty walczących stron

Teraz pomógł on wybitnie, zabezpieczając przeprawę przez Dniepr. Z polsko-podolskiego hufca ocalało ok. 400, co 10. Wśród sprzymierzonych padło w boju lub w niewoli od 15 tys. do 20 tys. wojowników.

Podobizna Spytka z Melsztyna na XVI-wiecznej rycinie (domena publiczna).
Podobizna Spytka z Melsztyna na XVI-wiecznej rycinie (domena publiczna).

Obok Spytka polegli hospodar mołdawski Stefan, komtur Tomasz Szurwiłło, Litwin w zakonie krzyżackim, Dymitr „Wołyniec”, Dymitr Briański Starszy, Andrzej Garbaty z Połocka i Andrzej, kniaź drucki, i 69 innych kniaziów litewskiej Rusi.

Utracono wszystkie tabory i sztandary oraz większość artylerii. Klęska była całkowita. Tataro-Uzbecy Edygeja stracili od 5 tys. do 6 tys. wojowników i odeszli na wschód, głosząc chwałę ich wodza Tamerlana „Pana Świata”. Za dwa lata rozgromią pod Ankarą 28 lipca 1402 r. równie wielką armię Osmanów.


Reklama


W jednym dniu runął cały misterny plan zjednoczenia Rusi pod berłem Witolda i Ordy pod buńczukiem Tochtamysza. Obaj musieli zaczynać jednoczenie tych ziem od nowa. O ile Witold nie miał talentów militarnych, o tyle miał wybitne talenty organizacyjne i administracyjne.

Utrata tylu udzielnych książąt na Rusi ułatwiło mu scalanie jej ziem, tak że zaczęto go posądzać, iż celowo wygubił swych krewniaków, co jest oczywistą nieprawdą. Droga do zjednoczenia ziem ruskich stała otworem, co zresztą pod koniec jego życia się udało.

Bitwa pod Worsklą na ilustracjij z XVI-wiecznej kroniki
Bitwa pod Worsklą na ilustracjij z XVI-wiecznej kroniki

Wielkie larum po bitwie wraz z żałobą po poległych dotarło do Polski w dzień Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, 15 sierpnia 1399 r., i powiększyło trwającą żałobę po śmierci królowej Jadwigi (17 lipca) i jej córeczki Elżbiety Bonifacji (13 lipca).

Skutki bitwy

Nasi przodkowie rzeczywiście mogli powiedzieć, że nieszczęścia chodzą parami. Przedziwnym zrządzeniem losu, wydarzenia spod Worskli zarówno Polsce, jak i Litwie wyszły w końcu na dobre.


Reklama


Litwa wróciła do polityki antykrzyżackiej, odnawiając w 1401 r. z Polską unię wileńsko-radomską. Jagiełło i Korona, wstrzymywana dotąd przez pokojowo nastawioną Jadwigę, rozpoczęła na dobre przygotowania do wojny z zakonem. (…)

O Worskli jeszcze pamiętano długi czas, jako przestrogę przed zbytnim zapuszczaniem się w step, ale pola bitwy już nie odnaleziono i jedynie hipotetycznie można go szukać w zakolu Worskli i Dniepru, na którym zbudowano liczne zapory, zatapiające ogromne połacie tamtejszych ziem tak, że nie wiadomo, czy zostało ono zatopione, czy też czeka na swoje odkrycie do lepszych historycznie czasów. Na razie odnaleźć się nie daje.

Źródło

Artykuł stanowi fragment książki Krzysztofa Jabłonki pt. 100 polskich bitew. Na lądzie, morzu i w powietrzu. Ukazała się ona w 2021 roku nakładem Wydawnictwa Zona Zero.

Batalie, bitwy i potyczki, które zmieniały bieg ojczystej historii

Autor
Krzysztof Jabłonka

Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.