Bitwa pod Synopą 1853. Jedno z ostatnich starć wielkich żaglowców

Strona główna » XIX wiek » Bitwa pod Synopą 1853. Jedno z ostatnich starć wielkich żaglowców

30 listopada 1853 roku na redzie portu w Synopie rozegrała się jedna z ostatnich bitew wielkich żaglowców. Naprzeciwko siebie stanęły tureckie i rosyjskie okręty. Rozegrana na początku wojny krymskiej batalia zakończyła się sromotną klęską osmańskiej floty. Oto jak do tego doszło.

Jesienią 1853 r. [głównodowodzący rosyjskimi wojskami na Krymie i flotą wojenną na Morzu Czarnym ks. [Aleksander] Mienszykow zaakceptował zaczepne działania Floty Czarnomorskiej. Wiceadmirałowie Korniłow i Nachimow, na czele silnych eskadr, poszukiwali tureckiej floty.


Reklama


Powodzenie tych działań, a więc zniszczenie nieprzyjacielskich okrętów minimalizowało groźbę tureckich desantów na rosyjskie wybrzeże Morza Czarnego. Równie ważne wydawało się utrudnienie Turcji udzielania pomocy, pieniędzy, transportów broni i amunicji kaukaskim góralom walczącym z wojskami ks. Woroncowa. (…)

Siły tureckie

Paweł Nachimow (…) dysponując kilkoma okrętami żaglowymi, operował wzdłuż anatolijskiego wybrzeża. Domyślał się, co szybko okazało się słuszne, że nieprzyjacielskie okręty nie operują na pełnym morzu, ale są zgromadzone w największych tureckich portach. W drugiej połowie listopada już wiedział, że jednym z nich jest Synopa.

Wiceadmirał Paweł Nachimow (domena publiczna).
Wiceadmirał Paweł Nachimow (domena publiczna).

Stała w nim, pod osłoną dobrze rozmieszczonych na lądzie baterii (38 dział), silna eskadra Osmana-paszy. Turecki admirał miał szesnaście okrętów, w tym m.in. siedem fregat, trzy korwety i dwa okręty parowe. Jego okręty miały 510 armat, czyli mogły z jednej burty oddać salwę z 255 armat. Fregatą parową „Taif” dowodził doświadczony brytyjski kapitan Adolf Slade, który po przejściu na islam występował jako Muszawer-pasza.

Wiceadm. Nachimow krążąc w pobliżu portu pilnował, aby nieprzyjaciel nie próbował wyjść na morze i zmienił port stacjonowania. 23 listopada wysłał do Sewastopola do ks. Mienszykowa pismo z prośbą o przysłanie posiłków. Szczególnie zależało mu na otrzymaniu co najmniej dwóch nowoczesnych okrętów parowych („bez nich jestem jak bez rąk”). Zamierzał w bitwie zniszczyć turecką flotę. Osman-pasza obawiał się wyników bitwy morskiej.

Za późno na odsiecz

24 listopada wysłał do Konstantynopola alarmujący meldunek. Pisał w nim o pojawieniu się licznej rosyjskiej eskadry pod Synopą. Przewidywał atak nieprzyjacielskich okrętów na port i zgromadzoną w nim turecką flotę.

W stolicy doniesienia Osmana-paszy zrobiły duże wrażenie. Reszyd-pasza, po otrzymaniu pisma z Synopy, powiadomił 29 listopada o zaistniałym niebezpieczeństwie brytyjskiego ambasadora. Być może liczył na pomoc okrętów sprzymierzonych znajdujących się w pobliżu Dardaneli.


Reklama


Jednak lord Straford de Redcliffe nie otrzymał od swojego rządu uprawnień, pozwalających mu na podejmownie decyzji o wysłaniu brytyjskiej eskadry na pomoc Turkom. Było też już za późno, aby zorganizować skuteczną odsiecz dla eskadry Osmana-paszy.

Rosyjski dowódca wiedział, że nieprzyjaciel może mu umknąć lub przyjąć bitwę po otrzymaniu pomocy z Konstantynopola. Dlatego też po przybyciu pierwszych posiłków z Sewastopola, Nachimow postanowił dłużej nie czekać i 30 listopada zaatakować turecką eskadrę. Dysponował tylko ośmioma dużymi okrętami, ale wyposażonymi w 720 armat.

Artykuł stanowi fragment książki Michała Klimeckiego pt. Krym 1854-1855 (Bellona 2022).
Artykuł stanowi fragment książki Michała Klimeckiego pt. Krym 1854-1855 (Bellona 2022).

Plan ataku Nachimowa

Plan bitwy starannie przemyślał. Nie lekceważył nieprzyjaciela. Liczył jednak, że zdoła zaskoczyć tureckiego admirała śmiałym manewrem. Wiele nadziei pokładał w artyleryjskim wyszkoleniu swoich załóg. Kapitanom okrętów pozostawiał prawo do samodzielnych decyzji, o ile nie były sprzeczne z jego wytycznymi.

Na ostatniej odprawie przedstawił plan działań, podkreślając, że jego zrozumienie i precyzyjne wykonanie zaważy na końcowym rezultacie bitwy. Sam ze swojego okrętu „Imperatrica Marija” miał zaatakować turecki okręt admiralski. Pokonując go, zamierzał zdezorganizować system dowodzenia wroga i wpłynąć na jego morale.


Reklama


Zgodnie z planem Nachimowa 6 rosyjskich okrętów, prowadzonych przez „Imperatricę Mariję”, wpłynęło do zatoki. Okręty zrzuciły kotwice dziobowe i rufowe, aby uniezależnić się od wiatru i prądów zatokowych. Podpłynęły na tyle blisko do nieprzyjaciela, aby móc razić go ogniem dział. Zajęły w ten sposób pozycje do ostrzału tureckiej eskadry.

Dwie rosyjskie fregaty pozostawały przy wyjściu z zatoki. Ich kapitanowie otrzymali rozkazy, nakazujące im zatopienie każdego nieprzyjacielskiego statku, który spróbuje uciec na pełne morze. Szybkie podejście Rosjan do tureckich okrętów zaskoczyło Osmana-paszę uniemożliwiło tureckim bateriom umieszczonym na murach twierdzy skuteczne zamknięcie podejścia do portu.

Plan bitwy pod Synopą (domena publiczna).
Plan bitwy pod Synopą (domena publiczna).

Co gorsze, ich pole ostrzału częściowo zasłaniały ustawione w dwóch półkolistych, równoległych liniach własne okręty. Mimo niekorzystnej sytuacji Turcy przyjęli bitwę. Walka rozpoczęła się około dwunastej trzydzieści w południe wymianą ognia z dział.

Wielkie zwycięstwo Rosjan

Przez cztery godziny rosyjskie i tureckie armaty dokonywały zniszczeń. Celny ogień okrętu Nachimowa dosięgnął turecki okręt admiralski. Ranny Osman-pasza dostał się do niewoli. W opałach znalazł się „Konstantin”, okrążany przez nieprzyjacielskie jednostki. Szczególnie wielkie szkody czyniły mu działa fregaty „Nawek-Bachri”.

Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.

Dostrzegając to, załoga „Czesmy” przestała odpowiadać na skierowany na nią ogień i skoncentrowała swój ostrzał na tureckiej fregacie. Znajdując się pod ogniem dwóch rosyjskich okrętów „Nawek-Bachri” zapalił się, a następnie wyleciał w powietrze.

Drewno, żelastwo, poszarpane liny i żagle, ciała poległych marynarzy zasypały jedną z tureckich baterii, na jakiś czas czyniąc ją niezdolną do walki. Śmiertelne niebezpieczeństwo zagroziło również okrętowi „Tri Swiatitiela”.


Reklama


W pewnym momencie nieprzyjacielski pocisk przeciął jedną z lin kotwicznych i okręt zaczął dryfować, dostając się pod ogień nabrzeżnej baterii. Z pomocą przyszedł mu „Rostisław”, koncentrując ogień na tureckich działach. W trakcie tej akcji dosięgnęły go nieprzyjacielskie kule i załoga poniosła znaczne straty, przede wszystkim w rannych.

Około godziny szesnastej bitwa dobiegła końca. Dowodzona przez Nachimowa eskadra odniosła wielkie zwycięstwo. Zatopiła piętnaście tureckich okrętów. Zamilkły też nabrzeżne baterie. Ich działa zostały rozbite.

Bitwa pod Synopą na obrazie Iwana Ajwazowskiego (domena publiczna).
Bitwa pod Synopą na obrazie Iwana Ajwazowskiego (domena publiczna).

Zrujnowane urządzenia portowe wymagały naprawy. W gruzach legła Synopa. Nie wiemy, jak wielu mieszkańców tego miasta zostało zabitych. Znamy, w przybliżeniu, jedynie liczbę poległych w walce Turków.

„Większa część miasta płonęła”

Zginęło lub odniosło rany aż ok. 3–4 tys. tureckich marynarzy i żołnierzy, a 200 dostało się do niewoli. Wśród pojmanych, obok Osmana-paszy, było także dwóch kapitanów. Rosyjskie straty okazały się daleko mniejsze. Wprawdzie każdy z okrętów wymagał naprawy, ale wszystkie pozostawały zdolne do dalszej walki.


Reklama


Zginęło jedynie 37 marynarzy, w tym tylko jeden oficer, a 235 odniosło rany. Po bitwie obliczono, że rosyjska eskadra zużyła 16 800 pocisków. Rosyjscy marynarze wieczorem oglądali pobojowisko. Mieli przed oczyma groźny, ale fascynujący obraz wojny. Jeden ze świadków zapisał:

Większa część miasta płonęła, starożytne, zębate mury ze średniowiecznymi basztami rysowały się wyraziście na tle morza płomieni. Większość fregat tureckich jeszcze płonęła, a kiedy ogień dochodził do załadowanych dział, następowały wystrzały i kule armatnie przelatywały nad nami […].

Ranny Osman pasza w rosyjskiej niewoli. Rysunek Iwana Ajwazowskiego (domena publiczna).
Ranny Osman-pasza w rosyjskiej niewoli. Rysunek Iwana Ajwazowskiego (domena publiczna).

Strach było patrzeć, jak ludzie znajdujący się na nich biegali, miotali się na płonących pokładach, nie mogąc się zdecydować na rzucenie się do wody. Można było dostrzec, jak niektórzy siedzieli nieruchomo i z fatalizmem, biernie, oczekiwali śmierci […]. Cała reda i nasze okręty były tak jaskrawo oświetlone pożarem, że nasi marynarze, którzy naprawiali okręty, nie potrzebowali latarń .

Ucieczka fregaty „Taif”

Tylko jeden turecki okręt zdołał się uratować. Pod koniec bitwy „Taif” wymknął się z zatoki i skierował na Konstantynopol. Fregaty „Kaguł” i „Kulewczi” nie zdołały go dopaść. Jeszcze tego wieczoru turecki okręt natknął się na eskadrę wiceadm. Władimira Korniłowa, zmierzającą w kierunku Synopy z pomocą dla okrętów Pawła Nachimowa.


Reklama


Kpt. Slade nie pozwolił się zatrzymać. Celnym ogniem uszkodził parowiec „Odessa”, próbujący zatopić jego okręt. Zgubił też w zapadającym zmroku wysłane w pościg dwie rosyjskie fregaty parowe, „Chersones” i „Krym”. Po kilku godzinach „Taif” bezpiecznie dotarł do stolicy Turcji, przywożąc wiadomości o klęsce.

To zapewne jego marynarze jako pierwsi przywieźli plotkę o niegodnym zachowaniu się Rosjan podczas bitwy. Zwycięzcy mieli złośliwie strzelać z dział do już tonących okrętów oraz z karabinów do pływających w morzu i proszących o litość tureckich marynarzy.

Artykuł stanowi fragment książki Michała Klimeckiego pt. Krym 1854-1855 (Bellona 2022).
Artykuł stanowi fragment książki Michała Klimeckiego pt. Krym 1854-1855 (Bellona 2022).

Pochwały od cara

W Sewastopolu wiceadmirała Nachimowa i jego marynarzy przywitano jak bohaterów. W porcie na zwycięską eskadrę oczekiwali adm. ks. Mienszykow i wiceadm. Korniłow oraz duchowni, liczni oficerowie marynarki wojennej i wojskowego garnizonu twierdzy, władze miasta.

Na nabrzeżu wiwatowały tłumy mieszkańców, a wśród nich marynarze i żołnierze. Szybko też ks. Mienszykow wyprawił kurierów z obszernymi informacjami o rezultatach bitwy pod Synopą. Udali się oni w pierwszej kolejności do Petersburga, do Mikołaja I, i na Kaukaz, do ks. Woroncowa.

Wiadomość o odniesionym świetnym zwycięstwie wywołała na dworze i w stolicy radość. Car w obszernym liście skierowanym do Sewastopola pisał:

Nie potrafię wyrazić do jakiego stopnia byłem ucieszony wspaniałą wieścią o sławnym zwycięstwie pod Synopą drogi Mienszykow.

Ono mnie uszczęśliwiło nie tylko z uwagi na doniosłe skutki, jakie będzie mieć dla naszej sprawy na czarnomorskim wybrzeżu, ale również dlatego, że w bohaterskim dziele sam widzę, jaki duch, dzięki Bogu, u nas w Czarnomorskiej Flocie gospodarzy, od admirała po majtka; wierzę, że w podobnej bitwie, od której niech Bóg nas chroni, bałtyccy towarzysze sprawią się równie dzielnie.

Kolejny obraz Iwana Ajwazowskiego przedstawiający bitwę pod Synopą (domena publiczna).
Kolejny obraz Iwana Ajwazowskiego przedstawiający bitwę pod Synopą (domena publiczna).

Jedna z ostatnich bitew wielkich żaglowców

Rozkazał przysłać sobie listy poległych, ranionych i okaleczonych, a marynarzom, którzy utracili w bitwie rękę lub nogę wypłacić gratyfikacje pieniężne w wysokości stu rubli, a ciężej okaleczonym wyższe, według uznania ks. Mienszykowa.

Bitwa pod Synopą należy do ostatnich wielkich starć, jakie stoczyły okręty żaglowe. Następne bitwy będą już prowadzone przez jednostki korzystające z maszyn parowych, a nie z siły wiatru.


Reklama


Zastosowane podczas tej bitwy przez rosyjskich artylerzystów elipsoidalne pociski, którym nie mogły się oprzeć drewniane, stosunkowo łatwo palne kadłuby nieprzyjacielskich okrętów spowodują poszukiwanie, podczas projektowania okrętów, nowych rozwiązań konstrukcyjnych. W bliskim już czasie pojawią się okręty opancerzone blachą, a wkrótce potem o kadłubach zbudowanych z żelaza.

Przeczytaj również dlaczego doszło do pierwszego rozbioru Polski? Bezpośrednie przyczyny dziejowej katastrofy

Źródło

Artykuł stanowi fragment książki Michała Klimeckiego pt. Krym 1854-1855. Jej edycja specjalna ukazała się w 2022 roku nakładem wydawnictwa Bellona.

Edycja specjalna

Autor
Michał Klimecki

Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.