Wiosną 1809 roku Habsburgowie postanowili wykorzystać zaangażowanie Napoleona w Hiszpanii, więc Austria wypowiedziała wojnę Francji. Początkowo konflikt zdecydowanie nie szedł po myśli „boga wojny”. W maju jego wojska poniosły porażkę pod Aspern-Essling. Cesarz nie mógł pozwolić sobie na kolejną klęskę. Wszystko miało się rozstrzygnąć pod Wagram. Stoczona w dniach 5-6 lipca batalia była ostatnim z kluczowych zwycięstw Napoleona. O jej przebiegu i skutkach pisze profesor Alexander Mikaberidze.
Do początku lipca Napoleon skoncentrował pod Wiedniem prawie 190 tysięcy żołnierzy. Wiedział, że zwycięstwo jest niezbędne do odbudowania jego nadszarpniętej reputacji i zakończenia wojny, nim pod wpływem doniesień o jego porażkach wybuchną powstania ludowe w innych częściach Europy. (…)
Reklama
Austriacy zlekceważyli Napoleona
Założywszy kwaterę główną na wyspie Lobau, spędził ponad miesiąc na przygotowaniach do ofensywy. Gromadził wojska, naprawiał okoliczne drogi i budował solidne mosty, żeby zabezpieczyć sobie łączność między brzegami Dunaju.
30 czerwca zaczął przerzucać wojska przez owe mosty i rozstawiać je na równinie rozciągającej się na północnym brzegu rzeki, gdzie armia austriacka od siedmiu tygodni stała niemal bezczynnie. Naczelne dowództwo Austriaków najwyraźniej liczyło na wybuch powstania powszechnego w Niemczech, co jednak nie nastąpiło.
Chociaż 1 lipca francuskie zamiary przejścia do ataku były już oczywiste, dowództwo austriackie zaniedbało przygotowania i było podzielone co do tego, jak temu przeciwdziałać. Arcyksiążę Karol miał początkowo nadzieję, że Napoleon powtórzy błędy popełnione pod Aspern i Essling, ale szybko zdał sobie sprawę, że cesarz Francuzów nie ma zamiaru atakować silnie bronionych pozycji austriackich, lecz obchodzi je, żeby zagrozić lewej flance Austriaków.
Pierwszy dzień bitwy pod Wagram
O świcie 5 lipca 1809 roku trzy pierwsze korpusy francuskie, które sforsowały Dunaj – dowodzone przez marszałków Oudinota (II Korpus), Massénę (IV Korpus) i Davouta (III Korpus) – rozpoczęły bitwę, atakując pozycje austriackie. Francuzi zdołali odepchnąć austriackie korpusy, którymi dowodzili feldmarszałkowie porucznicy hrabia Johann Klenau i Armand von Nordmann.
Zyskawszy dzięki temu więcej miejsca, Napoleon wprowadził w lukę między korpusami Massény i Oudinota dodatkowe siły, a mianowicie Armię Włoch pod dowództwem Eugeniusza de Beauharnais i IX Korpus (saski) marszałka Bernadotte’a. W obliczu zmasowanego szturmu arcyksiążę Karol cofnął swoje wysunięte oddziały za rzekę Russbach, gdzie znajdowała się jego główna pozycja obronna.
Do końca dnia był zadowolony z postawy swej armii, która przetrzymała ataki francuskie. Napoleon także był zadowolony z przebiegu pierwszego dnia walk. Z powodzeniem przerzucił wojska przez rzekę i wyglądało na to, że armia arcyksięcia Karola nie zamierza cofać się dalej na północ, ale jest gotowa do dalszej walki. Obie strony spędziły noc na przegrupo-waniach sił i przygotowaniach do decydującego starcia.
Reklama
Bitwa wchodzi w decydującą fazę
Drugiego dnia bitwy rozgorzała zaciekła walka. Karol dostrzegł słabość lewej flanki Francuzów i zamierzał uderzyć swoim prawoskrzydłowym VI Korpusem Klenaua na Aspern i dalej na tyły Francuzów, żeby odciąć Napoleona od rzeki i uniemożliwić mu odwrót. Jednocześnie lewoskrzydłowy IV Korpus austriacki, którym dowodził feldmarszałek porucznik książę Franz von Rosenberg-Orsini, miał zaatakować prawą flankę Francuzów.
Austriacy liczyli na to, że ich atak wesprze tu armia arcyksięcia Jana, którego arcyksiążę Karol błagał w listach, żeby jak najszybciej przybył na pole bitwy. O świcie korpus Rosenberga odrzucił wysunięte posterunki francuskie i starł się z dywizjami piechoty Davouta. Natarcie Austriaków przebiegało jednak powoli i z ciężkimi stratami.
Napoleon wysłał na pomoc Davoutowi Gwardię Cesarską i XI Korpus Marmonta. Do tego momentu stało się jasne, że arcyksiążę Jan nie zdąży przybyć na czas i że dowódcy austriaccy nie zdołali odpowiednio skoordynować swoich ataków na skrzydłach. Podczas gdy atak Rosenberga był już w toku, Klenau jeszcze się nie ruszył, przez co arcyksiążę Karol musiał w końcu wstrzymać natarcie swego lewego skrzydła.
Porażka Austriaków
W tym właśnie momencie Napoleon otrzymał alarmujące wieści, że saski korpus Bernadotte’a został wyparty z wioski Aderklaa, co stwarzało zagrożenie dla francuskiego centrum.
Reklama
Cesarz nakazał Massénie odzyskać utraconą pozycję, ale marszałek nie był w stanie tego uczynić z powodu potężnego ognia, który skoncentrowali tam Austriacy. Późnym rankiem oddziały austriackie zajęły Aderklaa, a korpus Klenaua z opóźnieniem przypuścił atak na lewą flankę Francuzów bronioną przez pojedynczą dywizję generała Jeana Boudeta z korpusu Massény.
Na rozwijające się ataki Austriaków Napoleon odpowiedział przegrupowaniem swych sił. Davout i Oudinot otrzymali rozkaz przejścia do natarcia nad rzeką Russbach, gdzie ich nieubłagane uderzenia pozwoliły wkrótce Francuzom zająć płaskowyż za miejscowością Markgrafneusiedl. Masséna miał tymczasem przejść w poprzek pola bitwy do Aspern, żeby bronić lewej flanki Francuzów.
Aby osłonić tak ryzykowny manewr, cesarz polecił marszałkowi Bessières’owi zaatakować jego kawalerią. Szarżę francuskiej jazdy wspierała wielka bateria ponad setki armat, która prowadziła tak potężny ostrzał, że Austriacy byli zmuszeni się wycofać. Zauważywszy to, Napoleon nakazał ogólne natarcie. Szturm poprowadził w centrum Jacques Étienne Macdonald na czele trzech dywizji Armii Włoch, które sformowały potężny czworobok.
O trzeciej po południu, straciwszy ponad 40 tysięcy ludzi i wszelką nadzieję na przybycie z odsieczą arcyksięcia Jana, arcyksiążę Karol wycofał z pola bitwy swoją armię, pobitą, ale nie rozbitą. Francuzi, którzy stracili blisko 34 tysiące ludzi, byli zbyt wyczerpani, żeby go ścigać. Austriacy cofali się cztery dni i po kolejnej porażce, poniesionej w bitwie pod Znojmem, poprosili 10 lipca o rozejm, na co Napoleon przystał.
Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.
Pokój w Schönbrunn
Arcyksiążę Karol został kozłem ofiarnym. Zdegradowano go i zmuszono do rezygnacji z dowodzenia. Jego następca nie mógł jednak naprawić spustoszeń, zarówno moralnych, jak i fizycznych, jakie spowodowała klęska pod Wagram. Po trzech miesiącach dyskusji Austria zrozumiała wreszcie, że nie jest w stanie kontynuować wojny, i przyjęła warunki pokoju przedstawione przez cesarza Francuzów.
A te były surowe. Zawarty 14 października 1809 roku pokój w Schönbrunn karał Austrię za rozpętanie wojny i nakładał na ten kraj rygorystyczne ograniczenia. Wiedeń musiał uznać wszystkie zmiany polityczne, jakie zaszły we Włoszech i Hiszpanii, oraz zobowiązać się do przystąpienia do wymierzonego przeciwko Wielkiej Brytanii systemu kontynentalnego. Napoleon zażądał ponadto kontrybucji w wysokości 85 milionów franków i zmusił Austriaków do zredukowania armii do 150 tysięcy ludzi.
Reklama
Znacznie gorsze były wszakże straty terytorialne poniesione przez monarchię habsburską. Musiała ona zrezygnować z prowincji Salzburga i Berchtesgaden oraz części Górnej Austrii na rzecz Francji, która następnie przekazała te ziemie swemu wiernemu sojusznikowi Bawarii.
Dalsze ustępstwa terytorialne nastąpiły we Włoszech, gdzie Francja otrzymała Triest i wybrzeże chorwackie, umacniając swoje panowanie nad dawnymi posiadłościami weneckimi na wschodnim wybrzeżu Adriatyku, które zostało przekształcone w Prowincje Iliryjskie Cesarstwa Francuskiego.
Ponadto Austria zmuszona była oddać Saksonii kilka niewielkich enklaw, jakie posiadała w tym kraju, jak również zrzec się na rzecz Księstwa Warszawskiego ziem uzyskanych w trzecim rozbiorze Polski, to jest Galicji Zachodniej (z Krakowem) i Zamojszczyzny. Rosja, mimo że uczestniczyła w tej wojnie bez entuzjazmu, została nagrodzona okręgiem tarnopolskim w Galicji Wschodniej.
Długofalowe skutki bitwy pod Wagram
Wojna austriacko-francuska 1809 roku wywarła głęboki wpływ na ówczesną politykę europejską. Zmąciła nieco aurę niezwyciężoności, jaka otaczała Napoleona od rozkwitu jego sławy w czasie kampanii włoskich. Chociaż cesarz dobrze spisał się pod Wagram, uważny obserwator mógł dostrzec, że Wielka Armia nie była już tak wspaniałym i budzącym postrach narzędziem wojny jak w kampaniach z lat 1805–1806.
Reklama
Straty poniesione w kolejnych wojnach i rozproszenie wojsk francuskich po całej Europie sprawiły, że w ich szeregach pozostało stosunkowo niewielu weteranów. Niepowodzenie pod Aspern i Essling oraz umiarkowane zwycięstwo pod Wagram, które bledło w porównaniu z Austerlitz i Jeną, wskazywały, że w przyszłych konfliktach Napoleonowi może być trudniej zwyciężyć. W rzeczywistości była to ostatnia wojna, jaką wygrał.
Wcześniejsze zwycięstwa odnosił nad armiami ancien régime’u, które nie nadążały za nowym, dynamicznym sposobem prowadzenia wojen, zapoczątkowanym przez rewolucję francuską i doprowadzonym do perfekcji przez Napoleona. Wojna z piątą koalicją pokazała jednak, że poprzednie porażki stanowiły cenne doświadczenie dla przeciwników Francji, którzy starali się dorównać Napoleonowi.
Stopniowo modernizowali oni swoje armie, przez co przewaga jakościowa armii francuskiej się zmniejszała. Konsekwencje dyplomatyczne i polityczne tej wojny okazały się wszakże jeszcze bardziej dramatyczne od konsekwencji militarnych. Kolejna miażdżąca klęska zmusiła monarchię habsburską do zawarcia niewolniczego sojuszu z Napoleonem, który miał obowiązywać przez kilka następnych lat.
Ale z perspektywy czasu najważniejsze okazało się coś zupełnie innego. Zwycięstwo Francji skłoniło bowiem Austrię, Wielką Brytanię i Rosję do wzajemnego dopasowania własnych oczekiwań, co położyło fundamenty pod przyszłą współpracę tych państw. Tym samym wojna 1809 roku pomogła utorować drogę do zawarcia wielkich koalicji w latach 1813–1814, które miały ostatecznie pokonać imperium napoleońskie.
Źródło
Tekst stanowi fragment książki Aleksandra Mikaberidze’a pt. Wojny napoleońskie. Historia globalna. Tom I. Jej polskie wydanie ukazało się w 2023 roku nakładem Domu Wydawniczego Rebis. Przekład: Tomasz Fiedorek.