W ostatnim roku istnienia II Rzeczpospolitej warszawska komunikacja miejska przewiozła ponad ćwierć miliarda pasażerów. Ile musieli oni zapłacić za bilety? Czy dla przeciętnego warszawiaka był to duży wydatek?
Pod koniec lat 30. około 1,3 mln mieszkańców Warszawy miało do dyspozycji 38 linii tramwajowych (z tego 9 nocnych) o łącznej długości 259 kilometrów. Obsługiwało je „398 wozów silnikowych osobowych i 312 przyczepnych”. W 1938 roku przewiozły one blisko 243 miliony pasażerów!
Reklama
Tramwaj za 20 groszy
Jak podawał Kalendarz informacyjno encyklopedyczny na rok 1939, pasażerowie warszawskich tramwajów płacili za jednorazowy bilet normalny 20 groszy (czyli ok. 2 złote w dzisiejszych pieniądzach). Bilet ulgowy kosztował 15 groszy, a przesiadkowy na tramwaje i autobusy 30 groszy.
Droższe były bilety na linie nocne. Należało przygotować się na wydatek 40 groszy za bilet jednorazowy. Jeszcze o 10 groszy droższy był bilet uprawniający do jazdy z przesiadką.
Przed 8.15 rano dla każdego rabat
Można było również kupić bilet abonamentowy na 10 przejazdów. Za zwykły inkasowano 2 złote, za ulgowy 1,5 złotego. Warto podkreślić, że z abonamentu ulgowego mogli „korzystać wszyscy pasażerowie w dni powszednie do godziny 8.15 rano”.
Zapewne z myślą o robotnikach oraz uczniach za 30 groszy sprzedawano również „bilet powrotny, ważny w dni powszednie na przejazd poranny do godziny 7.00 i na powrót w tym samym dniu wozami linii dziennych”.
Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.
Bilet okresowy… za 1425 dzisiejszych złotych
Oferowano rzecz jasna także bilety okresowe. W przypadku miesięcznego biletu „imiennego, ważnego na tramwaje dzienne i nocne i na autobusy” kasowano 33 złote. Za kwartalny należało zapłacić 94 złote. A jeżeli ktoś chciał zaopatrzyć się w bilet kwartalny na okaziciela to musiał liczyć się z wydatkiem aż 142,5 złotych. 1425 złotych w dzisiejszych pieniądzach.
Można było ponadto kupić bilet miesięczny tylko na jedną linię. W takim przypadku normalny kosztował 15 złotych, a ulgowy 7,5 złotych. Przy dwóch liniach cena wynosiła odpowiednio 20 oraz 10 złotych.
3 kilometry autobusem za 25 groszy
Przedwojenni mieszkańcy stolicy mieli do dyspozycji również 109 autobusów miejskich, które jeździły na 17 trasach o łącznej długości 71 kilometrów. W 1938 roku skorzystało z nich 25 milionów pasażerów.
Cennik za bilety jednorazowe był bardziej zróżnicowany niż w przypadku tramwajów i wyglądał następująco:
Reklama
- Bilet normalny na przejazd 1 kilometra – 15 groszy
- Bilet normalny na przejazd 2 kilometrów – 20 groszy
- Bilet normalny na przejazd 3 kilometrów i więcej – 25 groszy
Nie przewidywano za to w ogóle jednorazowych biletów ulgowych. Bilet miesięczny kosztował z kolei na jedną linię 16,5 złotych, a na dwie linie 22 złote.
Kogo było na to stać?
Czy transport publiczny był kosztowny z perspektywy przeciętnego warszawiaka? Aby odpowiedzieć na to pytanie, wystarczy spojrzeć do wydanego jeszcze przed wojną kompendium Warszawa w liczbach.
Podano w nim, że pod koniec lat 30. przeciętny godzinowy zarobek robotnika wynosił od niespełna 60 do około 90 groszy. Aby zarobić na miesięczny bilet tramwajowy na jedną linię warszawiak musiał więc pracować nawet całe trzy dni robocze.
Przeczytaj również o tym ile kosztował zakup i utrzymanie samochodu w przedwojennej Polsce
Bibliografia
- Kalendarz informacyjno encyklopedyczny na rok 1939, nakładem Polskiej Agencji Telegraficznej, Warszawa 1939.
- Warszawa w liczbach 1938, Wydział Statystyczny Zarządu Miejskiego, Warszawa 1939.
1 komentarz