Choroby w starożytnym Rzymie. Takie dolegliwości doskwierały cesarzom oraz zwykłym mieszkańcom imperium

Strona główna » Starożytność » Choroby w starożytnym Rzymie. Takie dolegliwości doskwierały cesarzom oraz zwykłym mieszkańcom imperium

W starożytnym Rzymie choroby zakaźne były równie powszechne jak śmiertelne przypadłości, takie jak nowotwory czy choroby serca. Istnieli lekarze (medici), lecz ich wiedza medyczna pozostawała prymitywna w porównaniu z dzisiejszą, a metody leczenia – dalece ograniczone. O przypadłościach, które trapiły mieszkańców antycznego imperium pisze Guy de la Bédoyère w książce pt. Populus. Jak żyli i umierali starożytni Rzymianie.

Infekcje z powodu skażonej wody i żywności stanowiły poważne zagrożenie, lecz równie niebezpieczne były choroby układu oddechowego oraz urazy spowodowane wypadkami i przemocą. Duże znaczenie miało również odżywianie. Wielu Rzymian, zwłaszcza ubogich i niewolników, nie miało dostępu do odpowiednio zbilansowanej diety.


Reklama


Nieliczni dożywali sędziwego wieku

Przeciętny mieszkaniec miasta był więc podatny na infekcje wirusowe i bakteryjne związane z zanieczyszczoną wodą, źle przechowywaną żywnością, w której rozwijały się bakterie i pleśnie, oraz pasożytami, takimi jak wszy i robaki, łatwo przenoszące się z człowieka na człowieka. Rzymianie nie mieli pojęcia o istnieniu mikroorganizmów, a brak precyzyjnych opisów objawów chorób sprawia, że trudno dziś jednoznacznie określić ich naturę.

Patogeny nieustannie mutują, a odporność na nie zależy od czynników epidemiologicznych, środowiskowych i genetycznych. Przyjezdni często zapadali na lokalne schorzenia, na które stali mieszkańcy zdążyli się uodpornić, ale sami Rzymianie byli równie podatni na choroby przywleczone przez obcokrajowców, którzy nieustannie napływali do miasta.

Na tych starożytnych Rzymian, którym udało się przetrwać dzieciństwo czekało nawet 60 lat życia (domena publiczna).
Niewielu starożytnych Rzymian dożywało naprawdę sędziwego wieku (domena publiczna).

Nieliczni dożywali sędziwego wieku, większość umierała przedwcześnie. Maksymalna długość ludzkiego życia nie zmieniła się od starożytności – różnicę stanowią jedynie szanse na jej osiągnięcie. Nagrobki Rzymian, zwłaszcza dzieci, świadczą o krótkim trwaniu życia, co nie odbiegało od realiów średniowiecza czy czasów nowożytnych.

„Lekarze nie potrafili go wyleczyć”

Mimo to, w zależności od statusu społecznego, Rzymianie mogli mieć większe szanse na dłuższe życie w dobrym zdrowiu niż przedstawiciele większości innych starożytnych cywilizacji. Nie sposób tego jednak jednoznacznie stwierdzić – żaden inny lud nie pozostawił po sobie tylu nagrobków zawierających informacje o wieku zmarłych, a i w Rzymie wiele inskrypcji tego nie podawało.

Niewolnicy zaś często nie znali nawet własnego wieku. Inskrypcje na rzymskich nagrobkach rzadko wymieniały przyczynę śmierci – zazwyczaj ograniczały się do imienia zmarłego, jego wieku, zawodu i relacji rodzinnych. W Tarraco (dziś Tarragona), w Hiszpanii, pochowano Eutychosa, młodego woźnicę, który zmarł w wieku dwudziestu dwóch lat „pożarty przez chorobę”. „Lekarze nie potrafili go wyleczyć” – głosi inskrypcja na jego grobie.

Jego los nie był wyjątkowy – czy to z powodu błędnej diagnozy, niewłaściwego leczenia, czy też całkowitej niemożności rozpoznania choroby. W świecie, gdzie śmierć mogła nadejść w każdym wieku, jej nieznana przyczyna nie budziła zdziwienia, a dla rodziny i przyjaciół pozostawała bolesną tajemnicą.


Reklama


Choroby cesarzy starożytnego Rzymu

Zazwyczaj możemy przynajmniej częściowo określić przyczyny śmierci cesarzy, a czasem także członków ich rodzin. W przeciwieństwie do reszty społeczeństwa niewielu z nich umierało z powodu chorób – Hadrian należał do wyjątków; stan jego zdrowia pogarszał się w ostatnich lata życia (patrz niżej). Większość władców ginęła gwałtowną śmiercią – mordowani w pałacu, obalani przez spiskowców, tracili życie na polu bitwy lub w trakcie rebelii.

Spośród pierwszych jedenastu cesarzy, od Augusta do Domicjana, jedynie trzech z całą pewnością zmarło śmiercią naturalną: August, Wespazjan i Tytus. Sytuacja uległa poprawie w następnym stuleciu, lecz wraz z objęciem tronu przez Kommodusa w 180 roku rozpoczął się okres, w którym śmierć na skutek zamachu lub w walce stała się niemal regułą wśród władców Rzymu.

Tekst stanowi fragment książki Guya de la Bédoyère'a pt, Populus. Jak żyli i umierali starożytni Rzymianie (Prószyński i S-ka 2025).
Tekst stanowi fragment książki Guya de la Bédoyère’a pt. Populus. Jak żyli i umierali starożytni Rzymianie (Prószyński i S-ka 2025).

W przypadku tych, którzy zmarli z powodu choroby lub starości, rzadko możemy określić dokładną przyczynę. Ojciec Augusta, Gajusz Oktawiusz, zmarł nagle w 59 roku p.n.e., co może sugerować zawał serca lub pęknięcie tętniaka, choć pozostaje to jedynie spekulacją. Sam August pragnął szybkiej i bezbolesnej śmierci, zazdroszcząc tym, którym dane było tak odejść.

Los mu sprzyjał – zmarł w wieku siedemdziesięciu pięciu lat, w tym samym pokoju w Noli, gdzie wcześniej odszedł jego ojciec. Wespazjan, czując zbliżający się koniec, próbował wstać, wierząc, że cesarz powinien umrzeć na stojąco, lecz ostatecznie skonał w ramionach pomagających mu osób, po ataku gwałtownej biegunki.


Reklama


Jego syna Tytusa dwa lata później zabiła gorączka. Hadrian przez ostatnie dwa lata życia zmagał się z chorobą, która, jak się zdaje, mocno go przygnębiała. Cierpiał na przewlekłą gorączkę, a Kasjusz Dion wspomina o utracie krwi, wyniszczeniu organizmu i wodnej puchlinie – możliwe jednak, że przyczyną była niewydolność serca. Te przypadki pokazują, jak trudne jest ustalenie przyczyny śmierci, jeśli nie była ona wynikiem morderstwa.

Problemy żołądkowe Cycerona

Szczególnie tragiczny los spotkał dwóch rzymskich chłopców, braci Torkwatianusa i Letianusa, którzy zachorowali i zmarli jeden po drugim w krótkim odstępie czasu. Na ich nagrobku określono ich mianem pupus – czułym słowem, oznaczającym laleczkę lub marionetkę, być może odpowiadającym dzisiejszym zdrobnieniom „maleństwo” czy „kochanie”.

Rzymski nagrobek ze zbiorów Muzeum Historii Sztuki w Wiedniu przedstawiający rzymską rodzinę (Rafał Kuzak/WielkaHistoria.pl).
Rzymski nagrobek ze zbiorów Muzeum Historii Sztuki w Wiedniu przedstawiający rzymską rodzinę (Rafał Kuzak/WielkaHistoria.pl).

Ich pogrążeni w żałobie rodzice, Gajanus i Eucharis, zapisali w kamieniu, że 11 września obaj chłopcy zapadli na tajemniczą chorobę. Jeden zmarł 21 września, drugi przeżył jeszcze osiem dni. Najprawdopodobniej padli ofiarą choroby zakaźnej, której dziś nie sposób już zidentyfikować.

W 57 roku p.n.e. Cyceron cierpiał na ciężką biegunkę, być może była to czerwonka, której nabawił się w Rzymie. Wydaje się, że źródłem zakażenia była uczta wydana przez jego przyjaciela, właśnie mianowanego augurem. Najbardziej prawdopodobnym wyjaśnieniem jest to, że chorobę przeniósł niewolnik przygotowujący posiłek – w tym przypadku dania z buraków i ślazu – który nie zachował podstawowych zasad higieny.


Reklama


Cyceron winą obarczał prawa o zbytku, zakazujące luksusowych potraw i promujące zamiast nich skromne warzywa korzeniowe, obficie przyprawiane ziołami. Nie istniało wówczas pojęcie sterylności ani codziennej higieny.

Choroba tak go osłabiła, że wyjechał do swojej wiejskiej willi w pobliżu Tuskulum. Jego brak wiedzy o naturze dolegliwości ujawnia się w fakcie, że choć pościł, całkowicie unikał picia wody, co przy chronicznych wymiotach i biegunce mogło doprowadzić do niebezpiecznego odwodnienia.

Popiersie Cycerona (Liam Clarkson-Holborn/CC BY-SA 4.0).
Popiersie Cycerona (Liam Clarkson-Holborn/CC BY-SA 4.0).

Pliniusz Starszy zanotował przy tym osobliwy zabobon – według tradycji każdy kęs jedzenia, który spadł podczas posiłku, należało podnieść i zjeść, zaś zdmuchiwanie zabrudzeń było surowo zabronione.

Problemy zdrowotne Seneki

Katullus skarżył się na męczący kaszel, który przypisywał nadmiernemu folgowaniu sobie podczas wystawnych uczt. Bardziej prawdopodobne jest jednak, że zaraził się wirusem od współbiesiadnika lub na innym spotkaniu towarzyskim.


Reklama


Z ulgą przyjął możliwość ucieczki do podmiejskiej willi przyjaciela, co oznaczało schronienie w spokojnej posiadłości na obrzeżach Rzymu. Jednak jego umiejętności samodiagnozy budzą pewne wątpliwości – twierdził bowiem, że dolegliwości wywołały po części pisma Sestiusza.

Seneka co jakiś czas doświadczał ataków, które określał mianem suspirium. Słowo to mogło oznaczać zarówno westchnienie, jak i duszność, dlatego prawdopodobnie opisywał objawy astmy – być może nasilonej przez zadymione powietrze Rzymu. Choć sam wspominał o różnych dolegliwościach, problemy z oddychaniem uważał za najbardziej uciążliwe, ponieważ miał wrażenie, że jego dusza ulatuje.

Lekarze nazywali tę przypadłość meditatio mortis – „rozmyślaniem nad śmiercią”. Seneka, wstrząśnięty doświadczeniem, odczuwał jednak ulgę, gdy atak ustępował, choć długo towarzyszyło mu poczucie, jakby coś blokowało mu oddech. Będąc stoikiem, traktował to jako próbę, etap przygotowania na nieuniknione. Pisał potem, że żyje z dnia na dzień, niczego już nie oczekuje i jest pogodzony z własną śmiertelnością.

Źródło

Tekst stanowi fragment książki Guya de la Bédoyère’a pt. Populus. Jak żyli i umierali starożytni Rzymianie (Prószyński i S-ka 2025). Przekład: Magdalena Rychlik.

Jak żyli i umierali starożytni Rzymianie

Autor
Guy de la Bédoyère

Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Kamil Janicki

Historyk, pisarz i publicysta, redaktor naczelny WielkiejHISTORII. Autor książek takich, jak Pańszczyzna. Prawdziwa historia polskiego niewolnictwa, Wawel. Biografia, Warcholstwo czy Cywilizacja Słowian. Jego najnowsza książka to Życie w chłopskiej chacie (2024). Strona autora: KamilJanicki.pl.

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.