Co stało się z Rzymem po upadku cesarstwa? Taki los spotkał Wieczne Miasto we wczesnym średniowieczu

Strona główna » Średniowiecze » Co stało się z Rzymem po upadku cesarstwa? Taki los spotkał Wieczne Miasto we wczesnym średniowieczu

Rzym był nie tylko największym, najbrudniejszym i najbardziej niebezpiecznym miastem w świecie starożytnym, ale też najwspanialszym. U schyłku istnienia zachodniego cesarstwa rzymskiego metropolię zamieszkiwało około 700 tysięcy ludzi. Pięćset lat później było ich jedynie 30-40 tysięcy. Oto jaki los spotkał Wieczne Miasto we wczesnym średniowieczu.

Kiedy w 357 roku n.e. Konstancjusz II po raz pierwszy odwiedził to miasto, nie mógł wyjść ze zdumienia. Podziwiał rozległe kompleksy łaziebne z basenami o ścianach z przyciemnionego szkła. Spoglądał z uznaniem na górujące nad okolicą mury Koloseum. Panteon go przytłoczył.


Reklama


Spadek liczby mieszkańców o 95%

A to tylko kilka cudów Rzymu. W czasie wizyty Konstancjusza miasto zamieszkiwało prawdopodobnie około 700 tysięcy ludzi – a więc mniej niż w okresie wczesnego cesarstwa, kiedy liczyło mniej więcej milion mieszkańców, ale wciąż więcej niż jakiekolwiek inne miasto na świecie.

Te nieprzebrane tłumy korzystały z 424 rzymskich świątyń i 861 łaźni, zajmowały 1790 arystokratycznych domów oraz 46 602 mieszkań i znajdowały miejsce ostatecznego spoczynku na cmentarzach ciągnących się kilometrami za murami miasta.

Model Rzymu w IV wieku n.e. Widoczne między innymi Kolosum i Circus Maximus (Pascal Radigue/CC BY-SA 3.0).
Model Rzymu w IV wieku n.e. Widoczne między innymi Kolosum i Circus Maximus (Pascal Radigue/CC BY-SA 3.0).

Jednak druga połowa tysiąclecia okazała się mniej łaskawa dla stolicy świata. Najpierw miasto splądrowali barbarzyńcy, potem podczas wojny domowej strawiły je pożary, w czasie wojen gockich Justyniana niszczyły je obie strony konfliktu, pustoszyły liczne zarazy, zalewały powtarzające się do znudzenia powodzie, aż w końcu znów je ograbili saraceńscy piraci.

Przez większą część tego okresu miasto zostało zredukowane do placówki granicznej rządzonej z dalekiego Konstantynopola. Tylko pielgrzymki i prestiż papieża uchroniły Rzym przed popadnięciem w zapomnienie. Do IX wieku jego populacja spadła o ponad 95 procent, czyli zostało w nim od 30 do 40 tysięcy mieszkańców wegetujących w ruinach miasta zbudowanego dla miliona.


Reklama


Rabunek i niszczące działanie natury

Podczas barbarzyńskich najazdów, kiedy dwukrotnie doszło do splądrowania Rzymu, najeźdźcy zniszczyli wiele budowli. Za pierwszym razem spłonęły arystokratyczne rezydencje i budynki na Forum. Za drugim najeźdźcy zerwali pozłacane dachówki z wielkiej świątyni Jowisza.

Ogólnie jednak wydaje się, że najazdy spowodowały zaskakująco niewiele zniszczeń, a przynajmniej część z nich zdołano później naprawić: inskrypcja z V wieku upamiętnia odrestaurowanie posągu „przewróconego przez barbarzyńców”.

Artykuł stanowi fragment książki Garretta Ryana pt. Nagie posągi, brzuchaci gladiatorzy i słonie bojowe (Domy Wydawniczy Rebis 2023).
Artykuł stanowi fragment książki Garretta Ryana pt. Nagie posągi, brzuchaci gladiatorzy i słonie bojowe (Dom Wydawniczy Rebis 2023).

Wojny gockie spowodowały trwalsze zniszczenia. Ofiarą padł także ogromny posąg na szczycie mauzoleum Hadriana, który rzymscy obrońcy zrzucili na barbarzyńców próbujących wspiąć się na mury.

Większość tkanki miejskiej została zniszczona w mniej dramatycznych okolicznościach. Dzięki szerokiemu zastosowaniu licowanego betonu duże rzymskie budowle były, jak na ówczesne standardy, niezwykle solidne. Wykończyła je erozja. Gdy zawaliły się dachy, woda wniknęła w spoiny między cegłami, powodując pęknięcia w betonie i spulchniając zaprawę.

Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.

Już na początku VII wieku papież Grzegorz Wielki lamentował: „codziennie patrzymy, jak budynki niszczeją i walą się ze starości”. Podczas wichur i silnych mrozów w mieście często było słychać huk walących się murów.

Tempo rozkładu przyspieszyły klęski żywiołowe. W latach 801 i 847 miasto dotknęły silne trzęsienia ziemi, podczas których pękały mury, przewracały się kolumny, waliły potężne sklepienia i kopuły. Coraz częstsze powodzie, równie niszczycielskie jak trzęsienia ziemi, podtapiały zwłaszcza stare domy w pobliżu rzeki. Według źródeł powódź na początku VIII wieku pogrążyła wiele z tych budynków w błotnistej mazi.


Reklama


Marmurowe posągi przerabiane na wapno

Największymi wrogami rzymskich zabytków byli jednak sami Rzymianie. Pomimo że średniowieczne miasto znacząco się zmniejszyło, niewielka skala budownictwa, papieski mecenat nad wznoszeniem kościołów oraz kwitnący eksport marmuru doprowadziły do uporczywych braków w metalach i materiałach budowlanych. Ruiny, jak się Rzymianom wydawało, były ich niewyczerpanym zasobem.

Szczególnie narażony na grabież stał się las rzeźb z brązu postawionych w miejscach publicznych. Grabież rozpoczęła się już na początku VI wieku, kiedy pewien urzędnik poskarżył się na sennych nocnych stróżów przymykających oko na złodziei odkręcających posągi od postumentów. Później cesarze bizantyńscy i ich urzędnicy co rusz oddawali posągi na złom.

Złoty solid z podobizną Konstansa II (Otto Nickl/CC BY-SA 4.0).
Złoty solid z podobizną Konstansa II (Otto Nickl/CC BY-SA 4.0).

Największym łupieżcą był Konstans II, który odwiedził miasto w 663 roku. W czasie dwutygodniowego pobytu cesarza w Rzymie ludzie z jego świty zabierali wszystkie posągi z brązu, jakie mogli znaleźć, rąbali je na poręczniejsze kawałki i przewozili na łodzie czekające na Tybrze. Nie lepszy los spotkał posągi z marmuru.

Niekiedy zwożono je wprost na place budowy, rozbija­no młotami kowalskimi i wykorzystywano jako gruz do wypełnienia fundamentów i murów. Częściej jednak palono je w piecach, by otrzymać wapno na zaprawę murarską.


Reklama


Kiedy odkopano Dom Westalek na Forum Romanum, w pobliżu jednego z takich pieców odkryto mnóstwo gotowych do spalenia marmurowych posągów rzuconych na stos o długości pięciu i szerokości trzech metrów, a wysoki prawie na dwa i pół metra.

Podobnie znikały starożytne budowle. Chociaż rabusie mieli niewielki pożytek z betonowych fundamentów i grubych murów, zagrabili niemal wszystko inne. Pierwsze łupem złodziei padły okładziny z cienkiego marmuru, ponieważ łatwo je było zdjąć, a także dlatego, że doskonale nadawały się do produkcji wapna. Innym łatwym łupem były także okucia z żelaza i brązu. Cały czas utrzymywał się też popyt na ociosane kamienie.

Ruiny starożytnego Rzymu (Giovanni Paolo Pannini/domena publiczna).
Ruiny starożytnego Rzymu (Giovanni Paolo Pannini/domena publiczna).

Dawcy materiały na kościoły i pałace

Pewien papież z VIII wieku osobiście nadzorował rozbiórkę zniszczonej rzymskiej świątyni w celu odzyskania kamiennych bloków. Niezwykłość tego zdarzenia polegała na tym, że zostało ono odnotowane w annałach. Przez następne tysiąc lat praktycznie każda ruina rzymskiej budowli stała się dawcą materiałów do budowy kościołów i pałaców.

Kilka wybitnych budowli rzymskich zachowało się dzięki przebudowie na kościoły. Konsekracja chroniła je tylko częściowo. Na przykład Panteon stał się kościołem w 609 roku. Ale kiedy pół wieku później pojawił się nieszczęsny cesarz Konstans II, papież nie zdołał go powstrzymać przed zdjęciem z budynku pozłacanego dachu. Niemal tysiąc lat później inny papież kazał przetopić potężne brązowe dźwigary z portyku Panteonu na sto dziesięć armat (ważących ponad dwieście dwadzieścia pięć ton).

Źródło

Artykuł stanowi fragment książki Garretta Ryana pt. Nagie posągi, brzuchaci gladiatorzy i słonie bojowe. Jej polska edycja ukazała się w 2023 roku nakładem Domu Wydawniczego Rebis. Przekład: Tomasz Hornowski.

Pytania o starożytnych Greków i Rzymian, które baliście się zadać w szkole

Autor
Garrett Ryan

Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.