Podobno Juliusz Cezar w idy marcowe poddał się ciosom zamachowców dopiero wtedy, gdy zobaczył wśród nich Brutusa. To wtedy miały paść słynne słowa „I ty, Brutusie?”. Wśród historyków od wieków pojawiają się głosy, że rozpacz dyktatora mogła wynikać z faktu, że rękę podniósł na niego… własny syn. Na czym opierają te twierdzenia?
Nie ulega wątpliwości, że Marek Juniusz Brutus Młodszy cieszył się dużymi względami Juliusza Cezara. Jego sojusz z rosnącym w siłę dyktatorem datował się od bitwy pod Farsalos w 48 roku przed naszą erą.
Reklama
Brutus stanął tam po stronie przeciwnika Cezara, Pompejusza, ale po jego przegranej dołączył do obozu zwycięzców. I dobrze na tym wyszedł. Łaska „boskiego Juliusza” przyniosła mu najpierw namiestnictwo Galii Cisalpińskiej, a następnie – w 44 roku przed naszą erą – urząd pretora.
Ukochana „ponad wszystkie inne”
Niewątpliwie ze strony Brutusa była to przyjaźń taktyczna, ale o bliskości obydwu mężczyzn zadecydowało jeszcze jedno. Otóż matka Brutusa (i siostra Marka Porcjusza Katona), Serwilia, była wieloletnią kochanką Cezara. Ten – jak pisał rzymski historyk, ale i plotkarz Swetoniusz – ukochał ją „ponad wszystkie inne”. Podobno nawet kupił jej perłę wartości sześciu milionów sestercjów!
Co ważniejsze jednak, właśnie ten długotrwały romans legł u podstaw podejrzeń, że to Cezar – a nie mąż Serwilii, Marek Juniusz Brutus Starszy – był prawdziwym ojcem Brutusa. O sprawie wspomniał między innymi Plutarch:
<strong>Przeczytaj też:</strong> Pierwsze seryjne morderczynie w dziejach? Za jedną z największych zbrodni w starożytnym Rzymie stały kobiety(…) w młodości, jak się wydaje, Cezar był z nią [Serwilią – przyp. A. W.] bardzo blisko, a i ona była w nim bez pamięci zakochana; a zważywszy, że Brutus urodził się, gdy ich miłość rozkwitała, Cezar wierzył, że był on [Brutus – przyp. A.W.] jego własnym dzieckiem.
Piętnastoletni ojciec?
Czy jednak rzeczywiście mogło tak być? Wielu starożytników kręci z powątpiewaniem głowami. Richard A. Billows, badacz z Uniwersytetu Columbia, uważa, że w momencie pojawienia się Brutusa na świecie Cezar był po prostu za młody. Jeśli bowiem przyjąć, że syn Serwilii urodził się w 85 roku przed naszą erą, to rzekomy ojciec musiałby go spłodzić, mając lat piętnaście (o tym okresie w życiu Cezara pisałam więcej TUTAJ).
Nieco mniej sceptyczni są ci, którzy za datę urodzin Brutusa przyjmują rok 78. Ale i ich trudno przekonać. Wielu zwolenników ma bowiem wersja, zgodnie z którą romans Cezara i Serwilii rozpoczął się dopiero w latach 60., a więc wtedy, kiedy Brutus był już nastolatkiem.
Reklama
Jak jednak podkreśla specjalizująca się w starożytności publicystka, N. S. Gill, sprawa nie jest (i nie może być) definitywnie przesądzona ze względu na brak dostatecznych źródeł.
Argumentem dla niej nie jest też młody wiek Cezara – w końcu czy naprawdę tak trudno wyobrazić sobie piętnastoletniego ojca?
„I ty, dziecię?”
Zwolennicy tezy o ojcostwie Cezara mają po swojej stronie jeszcze jeden dodatkowy argument. Wskazują na informację, która pojawia się w wybranych przekazach – na przykład u Swetoniusza i Kasjusza Diona. Swetoniusz mianowicie odnotował:
Niektórzy podają, że w chwili gdy Marek Brutus rzucał się na niego, miał Cezar te słowa powiedzieć po grecku: „I ty, dziecię?”.
Słowa te stanowią jeszcze dobitniejszy dowód rozczarowania Cezara, niż powszechnie mu przypisywane „I ty, Brutusie?”. A jednocześnie świadczą co najmniej o tym, że sam Cezar mógł być przekonany, że Brutus był jego synem. Może miał do tego jakieś podstawy?
Reklama
Oczywiście, nie można tej informacji uznawać za przesądzającą. Jak argumentuje historyczka Miriam Griffith, wersja Swetoniusza „nie znajduje się we wszystkich podaniach i musi być podana w wątpliwość”. Ale na pewno wystarczy, by kwestii ojcostwa Cezara zbyt pochopnie nie odrzucać.
A może… drugi Brutus?
Ciekawe rozwiązanie dylematu zaproponował w książce Julius Caesar. A Colossus of Rome wspomniany wcześniej Richard A. Billows. Jego zdaniem słowa „I ty, Brutusie?” lub też „I ty, dziecię?”, o ile rzeczywiście padły… wcale nie były skierowane do Marka Brutusa!
Zapominamy bowiem, że spiskowi na życie Cezara przewodziło w gruncie rzeczy dwóch (często zresztą ze sobą mylonych) Brutusów: Marek, syn Serwilii, oraz Decymus Brutus Albinus. I to ten drugi, jak przekonuje Billows, jest o wiele lepszym kandydatem zarówno na adresata ostatnich słów dyktatora, jak i na syna:
<strong>Przeczytaj też:</strong> Antyczne suchary. Nieśmieszne dowcipy starożytnych RzymianBrutusem, którego Cezar kochał prawie jak własnego syna, był drugi Brutus: Decymus Brutus Albinus. Był on bliskim współpracownikiem i stronnikiem Cezara podczas wojny galijskiej i wojny domowej (…).
Decymus Brutus był też w istocie wyznaczony w testamencie Cezara na drugiego spadkobiercę – czyli tego, który będzie dziedziczył, jeśli pierwszy spadkobierca [Oktawian – przyp. A. W.] będzie niechętny lub niezdolny do przejęcia dziedzictwa – i sugerowano nawet (czynił to świetny historyk Rzymu, sir Ronald Syme) że Decymus Brutus, urodzony około 81 roku p.n.e., kiedy Cezar miał mniej więcej 19 lat, mógł być nieślubnym synem Cezara.
„I ty, Decymusie?”
Billows podkreśla, że ten „drugi” Brutus był zdecydowanie mocniej związany z Cezarem. Podważa też częściowo opowieści o tym, że Cezar kochał Marka Brutusa „jak syna” – jego zdaniem, uczucie to dotyczyło raczej Decymusa.
Reklama
Wedle wywodu Billowsa, zdrada tego ostatniego byłaby dla Cezara dużo większym zaskoczeniem. Jak pisze:
Jeśli w rozpowszechnionej opowieści, że podczas zabójstwa, gdy Brutus zaatakował Cezara, ten westchnął (po grecku) „I ty, mój synu?” lub powiedział po łacinie „Et tu, Brute?” (i ty, Brutusie?) i zaniechał wszelkiej obrony, tkwi choćby ziarno prawdy, to reakcję taką musiałby wywołać atak Decymusa Brutusa – a nie atak Marka Brutusa, który już wcześniej walczył przeciwko Cezarowi w Farsalos i napisał biografię swojego ojczyma i wuja (a wroga Cezara) Katona, wynosząc go pod niebiosa.
Trzeba przyznać, że brzmi to przekonująco – zwłaszcza, że to przecież Decymus Brutus feralnego dnia namówił Cezara do wyjścia z domu mimo towarzyszących mu złych przeczuć.
Ale nawet, jeśli dyktator zwracał się w rzeczywistości do innego Brutusa, kwestia ojcostwa niestety pozostaje nierozstrzygnięta…
Reklama
Bibliografia
- Gajus Swetoniusz Trankwillus, Żywoty Cezarów, Ossolineum 1987.
- Antony Kamm, Julius Caesar. A life, Routledge 2006.
- Miriam Griffin, A Companion to Julius Ceasar, Wiley-Blackwell 2009.
- Richard A. Billows, Julius Caesar. The Colossus of Rome, Routledge 2009.
- N.S. Gill, Was Julius Caesar the Biological Father of His Frenemy Brutus?, ThoughtCo, 18.02.2019.
Ilustracja tytułowa: śmierć Cezara na obrazie Vincenza Camucciniego (domena publiczna).