Czy Gall Anonim był Włochem? Czy tylko plagiatorem?

Strona główna » Średniowiecze » Czy Gall Anonim był Włochem? Czy tylko plagiatorem?

Francuz czy Włoch? Nie cichną spory o pochodzenie Galla Anonima. Wywrotowa teoria włoska zyskała rzeszę zwolenników. Jeden detal podważa jednak nową biografię sławnego kronikarza. I wystawia niezbyt pochlebne świadectwo metodom jego pracy…

Za sprawą prof. Tomasza Jasińskiego w nauce na dobre zadomowiła się teoria, w świetle której autor pierwszej polskiej kroniki nie pochodził (jak się tradycyjnie przyjmuje) z Francji, ale z Włoch. A tym samym: nie był Gallem Anonimem, tylko raczej… Italusem Anonimem.


Reklama


Temu zagadnieniu poświęcono morze artykułów i wywiadów, a nawet całe książki. Hipoteza wcale jednak nie jest skomplikowana. Opiera się na jednej intrygującej przesłance.

Gall czy Italus?

Zgodnie z ustaleniami prof. Jasińskiego Kronika Polska Galla/Italusa Anonima pod względem stylu, rytmiki, zastosowanych rymów i używanego słownictwa wybitnie przypomina inne dzieło tej epoki: krótką hagiografię spisaną zaledwie parę lat wcześniej (bezpośrednio po roku 1100) w klasztorze na wyspie Lido w Wenecji.

Średniowieczny skryba przy pracy. Tak mógł wyglądać Gall (Italus?) Anonim.
Średniowieczny skryba przy pracy. Tak mógł wyglądać Gall (Italus?) Anonim.

Na te zbieżności badacze literatury średniowiecznej zaczęli zwracać uwagę już przeszło pół wieku temu. W ostatnich latach wreszcie dokonano jednak dokładnych, komputerowych porównań dwóch tekstów. Podobieństwa między księgami nie mogą dłużej budzić wątpliwości – to nie kwestia intuicji, ale twardych danych.

Wyścig po kości

Gall Anonim z całą pewnością miał bezpośredni związek z działającym w Wenecji mnichem znanym jako Monachus Littorensis (czyli dosłownie: Mnich z Lido). Pytanie tylko – jaki związek?


Reklama


Czy celowo wzorował się na jego księdze, niemalże plagiatując jej fragmenty? A może obaj uczyli się w tej samej szkole klasztornej, albo nawet wywodzili się z tego samego zgromadzenia? Jest też trzecia opcja. Czy Gall i Monachus to jedna i ta sama osoba?

Prof. Tomasz Jasiński opowiada się za ostatnią, najdalej posuniętą interpretacją. Jego propozycja wciąż jednak budzi wątpliwości, zwłaszcza z jednego powodu. Z pozoru spójna i kompletna teoria rozbija się o… sławnego biskupa Miry, świętego Mikołaja.

<strong>Przeczytaj też:</strong> Czy Bolesław Szczodry był homoseksualistą?

Wszystko przez Świętego Mikojała

Kontrowersyjna księga zestawiana z Kroniką Polską to tak zwana Historia o translacji św. Mikołaja Wielkiego. Powstała ona w związku z wielkim sporem, który wstrząsnął Italią u schyłku XI stulecia. Doszło wówczas do osobliwego wyścigu. Marynarze z dwóch kluczowych ośrodków handlowych Włoch, Bari i Wenecji, zorganizowali iście pirackie wyprawy do Azji Mniejszej, w celu odnalezienia i wykradzenia kości coraz popularniejszego świętego.

Baryjczycy, zdybani przez mieszkańców Miry, ograniczyli się do pospiesznego i niedbałego obrabowania grobu świętego. Wenecjanie dotarli na miejsce później – i zabrali te kości, które przegapili konkurenci. Szczątki Mikołaja skończyły w efekcie w dwóch miejscach. Tak zaczęła się wojna na słowa.

Latarnia morska na wyspie Lido, zdjęcie współczesne (fot. Softcodex, lic. CC0).

Każde z miast udowadniało, że to właśnie ono ma prawo do miana nowej siedziby Mikołaja. A tym samym: nowego, lukrytywnego centrum pielgrzymkowego. W toku rywalizacji na Lido powstała Historia o translacji, którą Tomasz Jasiński przypisuje naszemu Gallowi Anonimowi.

Zdaniem badacza, kronikarz był lokalnym patriotą oraz wprawnym propagandystą. I paradoksalnie właśnie te punkty z domniemanego życiorysu dziejopisarza wbijają klin w koncepcję o Italusie Anonimie. Mówiąc krótko: nie mógł on być (wbrew temu co twierdzi prof. Jasiński) Włochem, bo… nie wierzył w świętego Mikołaja.

Metoda „kopiuj – wklej”

Kronice Polskiej nie pada ani jedna wzmianka o Mikołaju, mimo że autor wspomina innych, niekoniecznie popularnych nad Wisłą świętych. Czy to możliwe, że pisał na przykład o św. Idzim, ale kompletnie zapomniał o biskupie, którego sprawie poświęcił całe lata życia i swoje pierwsze wielkie dzieło? Bardzo trudno w to uwierzyć. Tym trudniej, że Mikołaj był już w Polsce znany, a pierwsi Piastowie widzieli w nim wręcz jednego ze swoich najważniejszych patronów.


Reklama


Skąd więc wszystkie, nie ulegające wątpliwości, podobieństwa między księgami spisanymi w zbliżonym czasie? Chyba Gall Anonim po prostu bardzo intensywnie wzorował się na włoskim koledze. To zaś zmusza do wystawienia raczej niepochlebnej opinii pierwszemu polskiemu… plagiatorowi. Choć też nie ma co rzucać na Galla gromów. W średniowieczu wiele najważniejszych dzieł literatury tworzono metodą „kopiuj – wklej”.

Przeczytaj też o żonie legendarnego Siemomysła. Gdyby nie Gall Anonim, nic byśmy o niej nie wiedzieli…

Bibliografia

  1. Borawska D., Gallus Anonim czy Italus Anonim, „Przegląd Historyczny”, t. 56, nr 1 (1965).
  2. Jasiński T., Kronika Polska w świetle unikatowej analizy komputerowej najnowszej generacji, Poznań 2011.
  3. Jasiński T., O pochodzeniu Galla Anonima, Kraków 2008.
  4. Pac G., Kobiety w dynastii Piastów. Rola społeczna piastowskich żon i córek do połowy XII wieku – studium porównawcze, Toruń 2013.
  5. Rosik S., Bolesław Krzywousty, Wrocław 2013.
  6. Wiszewski P., Domus Bolezlai. W poszukiwaniu tradycji dynastycznej Piastów (do około 1138 roku), Wrocław 2008.

Ilustracja tytułowa: Imaginacyjny portret Galla Anonima z XIX wieku naniesiony na kartę jego kroniki.

Autor
Kamil Janicki
1 komentarz

 

Dołącz do dyskusji

Jeśli nie chcesz, nie musisz podawać swojego adresu email, nazwy ani adresu strony www. Możesz komentować całkowicie anonimowo.


Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.