Pamiętnik Bronisława Piłsudskiego to właściwie jedyne wiarygodne źródło na temat dorastania przyszłego przywódcy Polski. Starszy brat Komendanta był szczery do bólu. W notatkach, których nikt nie miał oglądać, nastolatek pisał między innymi o bardzo zażyłych relacjach Ziuka i ich ciotki Stefanii. Po lekturze nasuwa się pytanie czy nie były one… aż nazbyt bliskie.
Spośród krewnych [Piłsudskiego] na najważniejszą i na dodatek owianą tajemnicą wyrasta ciotka Stefcia, czyli Stefania Lipmanówna. Jej pokrewieństwo z [matką przyszłego Marszałka] Marią Billewiczówną jest dość złożone – w każdym razie matka Stefanii była z domu Billewicz. Jej energiczny, nieokiełznany sposób bycia stał się przedmiotem żartów Józefa Wincentego [Piłsudskiego] i zmartwień Marii.
Reklama
Nigdy nie wyszła za mąż
Kontrastował także bardzo z flegmatyczną matką chrzestną Ziuka – ciotką Rogalską, która właściwie w Zułowie mieszkała, całe dnie spędzając na stawianiu pasjansów, czy z nierzucającą się w oczy, lecz stale obecną podporą rodziny – wspierającą Marię w prowadzeniu domu przyjaciółką od lat wczesnego dzieciństwa – Celiną Bukontówną. Stefcia nigdy za mąż nie wyszła, co po latach [siostra Komendanta] Zula tłumaczyła tym, że ciotka sekretnie podkochiwała się w ich ojcu.
Ale może był to jedynie sposób na wytłumaczenie zachowania kogoś, kto wyrywał się ze sztywnego gorsetu przypisanej kobiecie roli. A może autentyczna żałoba? Czy był kiedyś jakiś narzeczony, który zginął w powstaniu? Czy po takiej stracie pamięć i miłość wymagały życia w samotności? (…)
Dzień spędzała na jego kolanach
Bardziej przebojowy [od brata Bronisława], asertywny, może trochę egoistyczny [nastoletni Józef], miał talent do znajdowania się w centrum wydarzeń. Cieszył się też specjalnymi względami ciotki Stefci. To ona oraz jej młodsza imienniczka, zwana „Steferą” (która była obiektem westchnień obu braci), córka ciotki Hołowiny, pojawiają się niemal na każdej karcie dziennika [Bronisława]
Specjalne względy Ziuka u cioci nie spotkały się z przychylnymi komentarzami Bronisia, którego nastrój pogarszał się wraz z potęgowaniem się kłopotów w szkole (nie przeszedł do kolejnej klasy, w przeciwieństwie do młodszego brata):
Reklama
Z Ziuczkiem swoim pół dnia przepędza na łóżku albo u niego na kolanach. Wczoraj do 2 rozmawiała ciocia z nim, gdy położył się, najlepiej nazwać to nie rozmową, bo o niczym nie mówią, ale romansowaniem.
Wnioski nasuwają się same
Gdy po latach badaczka życiorysu Józefa Piłsudskiego Zofia Zawiszanka skonfrontowała z tymi zapisami Zulę, jej reakcję opisała następująco:
Pani Kadenacowa była przerażona, gdy się dowiedziała, że czytałam drażliwe ustępy z dziennika Bronisława Piłsudskiego tyczące „cioci Stefki”. Widać było, że z tą całą kwestią nie umie zupełnie się pogodzić ani wyciągnąć takich wniosków, jakie by tu każdemu się nasuwały.
Zawiszanka tych wniosków nie formułuje wprost i zachowuje ostrożność: „Może tu także tkwić jedno z tych nieporozumień, w które nieraz wprowadza historyka bezkrytyczne patrzenie na fakta oczyma pamiętnikarza”.
Ale żeby nie pozostawić wątpliwości, o jakich wnioskach myślała Zawiszanka, swoją relację z rozmowy z panią Kadenacową kończy pochwałą fizycznej atrakcyjności ciotki Stefci i nie tak bardzo przecież jeszcze podeszłym wiekiem (Stefcia miała wówczas trzydzieści kilka lat).
Tolerowane zjawisko?
Współcześnie romans czy jakiekolwiek relacje o charakterze lub nawet tylko podtekście erotycznym pomiędzy szesnastoletnim chłopcem a niemal czterdziestoletnią „ciocią” nie tylko nie mieszczą się w ogólnie akceptowalnej obyczajowości, ale są też po prostu penalizowane.
Nie brakuje jednak głosów poważnych badaczy, którzy wskazują, że w czasach młodości Piłsudskiego były to zjawiska nawet jeśli nie powszechne, to przynajmniej tolerowane. Broniś też nie reagował świętym oburzeniem, a sam, choć zaledwie rok starszy, nie ukrywał swojej o te bliskie relacje zazdrości.
Był też w swoim pamiętnikarstwie na tyle szczery, żeby zanotować na przykład: „Dobierałem się do Pralinki służącej, ale już zaczęła wymawiać się i ucieka, więc rzuciłem, bo i tak wielkiej ochoty nie miałem”.
Reklama
Źródło
Artykuł stanowi fragment książki Macieja Gablankowskiego pt. Piłsudski. Portret przewrotny. Biografia. Książka ukazała się nakładem SIW Znak.
Jeden z najbardziej kontrowersyjnych Polaków XX wieku
Tytuł, lead i śródtytuły pochodzą od redakcji. Tekst został poddany podstawowej obróbce redakcyjnej. Wykorzystane w tekście fragmenty pochodzą z różnych rozdziałów książki.
1 komentarz