Domy najzamożniejszych obywateli starożytnego Rzymu nawet dzisiaj budziłyby podziw. Antyczni bogacze mieli dostęp do udogodnień, o jakich zwykli zjadacze chleba mogli tylko pomarzyć. O tym, w jakich warunkach mieszkali 2000 lat temu przedstawiciele rzymskich elit pisze J.L. Trafford w książce Jak przeżyć w starożytnym Rzymie.
Najbardziej luksusowa z luksusowych willi starożytnego Rzymu należy oczywiście do cesarza. Sadowi się na Palatynie. W czasach republiki Palatyn był pożądaną miejscówką do życia, ale dziś [czyli na przełomie I i II wieku n.e., o których to czasach pisze J.L. Trafford] prywatne domy są tu rzadkością, ponieważ rodzina cesarska stopniowo zajęła całe wzgórze.
Reklama
Bieżąca woda i ogrzewanie podłogowe. Standard życia w starożytnym Rzymie
Złota zasada brzmi, że im wyżej na wzgórzu, tym większy dom. Doliny u zbocza zwykle są slumsami, zwłaszcza Subura w rzymskiej dzielnicy Eskwilinie. W innych miejscach na Eskwilinie znajdują się ładne ogrody publiczne i bardzo piękne domy.
Domostwa bogatych Rzymian są oczywiście lepsze od domów biedoty. Zwłaszcza dlatego, że mają wewnętrzną instalację wodno-kanalizacyjną, co równa się nie tylko ogrzewaniu podłogowemu w chłodne zimowe poranki, ale także łazienkom wyposażonym w bieżącą wodę!
Rzymskie domy zwrócone są do wewnątrz, by ochronić prywatność właściciela i oddzielić go od hałaśliwych ulic, przy czym publiczne pomieszczenia wychodzą na ulicę, a prywatne pokoje znajdują się w głębi domostwa.
Przestrzeń publiczno-prywatna
Dom przedstawiciela rzymskiej elity łączy przestrzeń publiczną i prywatną. Przeciętny Rzymianin utnie sobie pogawędkę z przyjaciółmi i będzie prowadził interesy na ulicy, podczas gdy Rzymianin z elitarnych kręgów zaprosi ich do domu, by pochwalić się tym, jaki jest ważny.
Reklama
Architekt Witruwiusz zalecał, aby mężczyźni pełniący funkcje publiczne posiadali domy wzbogacone w bibliotekę i prostokątne sale spotkań — w ten sposób chciał zachęcić ich do zajmowania publicznych stanowisk.
Ważne, by wywodzący się z elity właściciel domu osobiście pełnił nadzór nad tym, jakie książki znajdują się w bibliotece. Jego niewolnicy mogą mieć bardzo odmienne podejście do tego, jaka literatura przystoi mężowi o jego pozycji. Byłoby to wielce żenujące, gdyby składający wizytę urzędnik lub choćby jeden z klientów znalazł w księgozbiorach, powiedzmy, egzemplarz Owidiusza.
Wystrój atrium
Atrium jest pierwszym pomieszczeniem, do którego się wchodzi, musi więc wywierać stosowne wrażenie na każdym odwiedzającym. Istnieją praktyczne przesłanki za posiadaniem dużego atrium, ponieważ to właśnie tutaj patroni każdego ranka gromadzą klientów. Wielu patronów wstawia imponująco okazałe krzesło do atrium, na którym spoczną, podczas gdy klienci tłoczą się w kolejce, by zaoferować usługi lub poprosić o przysługę.
Najbogatsi mają tyle klientów, że można z nich stworzyć porządny tłum: coś, co było standardową taktyką w dobie republikańskiej, ale w spokojniejszych czasach panowania cesarskiego przydaje się coraz mniej.
Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.
Typową dekoracją atrium jest wystawa popiersi i/lub masek pośmiertnych przodków pana domu. Dla wszystkich, którzy tu wchodzą, jest to oznaka zarówno pochodzenia, jak i ważnej roli właściciela domostwa. Atrium można urozmaicić małą sadzawką, która będzie przydatną ochłodą latem i niezawodną rozrywką, kiedy goście przypadkowo do niej wejdą lub wpadną.
Ściany skropione perfumami
Biorąc pod uwagę ilość rozrywki, jakiej muszą dostarczać Rzymianie z elity, szykowna jadalnia jest obowiązkowym punktem. Zapewne taka z kanałami wodnymi pomiędzy kanapami, gdzie na tafli wody mogą unosić się lampiony i półmiski z jedzeniem. Można tam też umieścić obracający się sufit, by goście mogli leżeć i go podziwiać.
Reklama
Niektóre domy mają nawet ściany, które spryskują gości przyjemnymi perfumami — jest to konieczność dla sumiennego patrona, który ma obowiązek w pewnym momencie zaprosić na ucztę wszystkich swoich klientów (nawet tych brudnawych).
Wszystkie rzymskie domy, eleganckie czy też nie, będą miały świątynię poświęconą larom, bóstwom opiekuńczym domu. Miejsce to wymaga codziennego poświęcania mu uwagi, w przeciwnym razie ozdobnej greckiej rzeźbie, którą nabyliście w Koryncie, może odpaść ręka. Lub coś strasznego przydarzy się waszej rodzinie, choć na szczęście jej członków łatwiej jest zastąpić, zwłaszcza niewolników.
Dom poza miastem
Elitarne rodziny prócz domostwa w Rzymie będą miały jeszcze przynajmniej jeden dom. Zatoka Neapolitańska to szczególnie popularne miejsce stawiania willi, przy czym największą popularnością cieszy się miasto Baje.
Baje zyskało reputację dzięki nierządowi i dekadencji (czyli dobrej zabawie). Jak ujął to Warron, Baje to „miejsce, dokąd przybywa starzec, aby na powrót stać się młodym chłopakiem, a młodzi chłopcy zjawiają się tu, aby stać się młodymi dziewczętami”.
Reklama
Zaletą posiadania domu poza miastem jest to, że nie ogranicza was tak bardzo przestrzeń. Podmiejski dom Pliniusza Młodszego składał się z gimnazjum, podgrzewanego basenu, sali balowej, dwóch jadalni, łazienek, tarasu i krytej arkady. Dom na wybrzeżu z łatwością mógł mieć dziewięć oddzielnych pokoi, łącznie z niezbędną komnatą z nadmorskim widokiem.
Wielokolorowe ściany
Pożegnajcie się z myślą o beżu, Rzymianie nie lubili stłumionych palet barw. Dokonywali odważnych lub raczej odważnych wyborów. Kolor zdecydowanie wchodzi w grę. Na ścianach domów bogatszych warstw rzymskiego społeczeństwa można znaleźć odcienie czerwonego, czarnego i złotego.
Jeśli sądzicie, że takie barwy mogłyby przyprawiać o lekki ból głowy, pamiętajcie, że Rzymianie nie mieli prądu i nie przepadali za ogromnymi, przepastnymi oknami. Żywe kolory wzmacniały przyćmione światło rzucane przez lampy.
Temat przewodni wystroju wnętrza musi pasować do wizerunku, jaki właściciel domostwa stara się stworzyć. Częstymi motywami malarstwa freskowego były sceny z udziałem zwierząt, na przykład krokodyli, hipopotamów i lwów, martwe natury obrazujące owoce i inne pokarmy, ujęcia ogrodu, które przenosiły zewnętrze do wewnątrz, razem z ptactwem siedzącym na bujnym zielonym listowiu.
Reklama
W rzymskich domach goszczą też sceny mitologiczne, najczęściej przewijają się na przykład Narcyz zakochujący się we własnym odbiciu, wojna trojańska lub Leda oddająca się łabędziowi. (…)
Piękne mozaiki
W modzie jest także dzielenie przestrzeni namalowanymi kolumnami, które są tak dobrze zobrazowane, że wydają się trójwymiarowe. Wrażenie iluzji wzmagają wazy i inne zdobienia umieszczone na szczycie tych łudząco podobnych do prawdziwych filarów, co ma praktyczny wymiar, ponieważ dzięki temu nie trzeba wystawiać rzeczywistych waz i ozdób.
Projekt podłogi musi być przemyślany równie starannie, co wygląd ścian. Na posadzce goszczą wszelkiej maści mozaiki — od prostych, ale bardzo efektownych geometrycznych wzorów po kunsztowne przedstawienia gladiatorów, zwierząt lub nawet jedzenia rozrzuconego po bankiecie.
Celem znów jest obwieszczenie wszystkim gościom, jakimi jesteście ludźmi (odpowiedź: bardzo majętnymi), za pośrednictwem mozaiki podłogowej pożądanej przez każdego dupowatego sąsiada, nieważne, jak wytwornego.
W temacie wystroju wnętrza niezbędnym elementem są imponujące posągi. Za najkunsztowniejszą uważa się sztukę grecką. Dogodnym faktem było to, że rzymski podbój Grecji i objazd cesarza Nerona po tej prowincji poskutkowały przywłaszczeniem licznych eksponatów greckiej sztuki, które popłynęły w ręce bogatych i wypełniły ich wille.
Źródło
Powyższy tekst stanowi fragment książki J.L. Trafford pt. Jak przeżyć w starożytnym Rzymie (Wydawnictwo Poznańskie 2022).