Dziedziniec arkadowy zamku na Wawelu (fot. Zetpe0202)

Fakty o Wawelu, z których turyści nie zdają sobie sprawy. Bez nich nie da się zrozumieć zamku królewskiego

Strona główna » Nowożytność » Fakty o Wawelu, z których turyści nie zdają sobie sprawy. Bez nich nie da się zrozumieć zamku królewskiego

Mury rezydencji monarszej na Wawelu dotrwały do dzisiaj w kształcie bardzo podobnym do tego, jaki nadano im w dobie renesansu, za panowania Zygmunta Starego (1507-1548). Również rozkład pomieszczeń, przynajmniej w głównych gmachach pałacowych, uległ tylko ograniczonym zmianom. Pokoje mają swoją pierwotną skalę, a zwykle też tę samą liczbę okien czy drzwi co w XVI wieku. Na tym podobieństwa się jednak kończą.

Po niszczycielskim pożarze z XVIII stulecia, dekadach zaniedbań i destrukcji dokonanej przez zaborców, z wystroju i wyposażenia zamku na Wawelu niemal nic nie przetrwało.


Reklama


Nie zachował się ani jeden oryginalny mebel, jaki stał w rezydencji monarszej w dobie renesansu. Detale artystyczne zostały w większości zniszczone i wymagały daleko posuniętych rekonstrukcji. Zatarto ślady po dawnych piecach i kominkach, a w części sal zmieniono sufity. Dzisiaj są tam sklepienia, choć pierwotnie były stropy, uważane w czasach ostatnich Jagiellonów za rozwiązanie bardziej gustowne.

Nawet portale łączące poszczególne pokoje często nie znajdują się już we właściwym punkcie, pośrodku ścian, lecz bliżej krużganków.

Z lewej wschodnie skrzydło rezydencji królewskiej na Wawelu
Z lewej strony: wschodnie skrzydło pałacu królewskiego na zamku górnym na Wawelu. Z prawej: skrzydło południowe (ściana parawanowa).

Jak bardzo dzisiejszy Wawel różni się od dawnego?

Restauracja pałacu, prowadzona od schyłku XIX stulecia, zatarła jego pierwotne funkcje i prawdziwe rozplanowanie. Dzisiejszy Wawel to jakby nieprzerwany ciąg sal muzealnych – w większości podobnych do siebie, niemal zlewających się jedna z drugą.

Tylko nieliczne pokoje pałacowe noszą obecnie jakiekolwiek nazwy. Te nadano zresztą w ostatnich stu kilkudziesięciu latach i w większości nie mają żadnego związku z historycznym kontekstem. Nie używano ich ani za czasów jagiellońskich, ani wazowskich.


Reklama


Wawel, w formie, jaka ukazuje się oczom turystów, robi poza tym wrażenie jak gdyby wielkiego urzędu państwowego, wręcz prototypu gmachu sejmowego przy ulicy Wiejskiej w Warszawie.

Ma przecież salę Senatorską, salę Poselską, salę Kolumnową, a poza tym dwie klatki schodowe o nazwach też zaczerpniętych od izb parlamentu. Brakuje w nim natomiast autentycznie urządzonych wnętrz mieszkalnych.

Wszystko, czego nie odtworzono

Większość sal pałacu jest bardzo skąpo umeblowana, zresztą sprzętami pochodzącymi raczej z kolejnych stuleci lub z ośrodków, w których polscy królowie wcale nie robili meblarskich zakupów.

Tekst powstał w oparciu o moją książkę pt. Wawel. Biografia. To pierwsza kompletna opowieść o historii najważniejszego miejsca w dziejach Polski.

Tylko pojedyncze pokoje – jak ten z łożem, niby to należącym do Zygmunta Augusta, w rzeczywistości zaś wykonanym w Anglii w XIX wieku, choć z wykorzystaniem starszych detali – pozwalają się domyślić, że ktoś mieszkał kiedyś na Wawelu.

Ekspozycja nie zdradza już jednak, jak bywalcy rezydencji żyli, gdzie spędzali wolny czas, gdzie jedli, gdzie się ubierali i w jakich warunkach pracowali.

Niektóre partie kompleksu, choć nigdy niewyburzone, w praktyce doszczętnie zniknęły. Nie odtworzono na przykład ani jednego pokoju królowej i jej żeńskiego dworu. Tam, gdzie mieszkał fraucymer, teraz znajduje się wystawa sztuki wschodniej. W jadalni dam dworu można oglądać tureckie chorągwie, szable i buzdygany.


Reklama


Najważniejsza funkcja renesansowego Wawelu

„Wawel przestał być zrozumiały” – podkreśla profesor Stanisław Mossakowski, najbardziej zasłużony badacz programu użytkowego zygmuntowskiej rezydencji.

Aby zdemaskować pierwotną postać pałacu, po pierwsze należy zrozumieć, czym właściwie był on w XVI wieku. Rezydencja monarsza na wzgórzu stanowiła oczywiście nadal, jak w średniowieczu, ośrodek władzy i symbol zwierzchności nad Polską.

W praktyce, na co dzień, była jednak przede wszystkim domem: dla króla i królowej, ich najbliższej rodziny, ale też dla grona urzędników i dworzan, których stała obecność na miejscu wydawała się nieodzowna. Wszelkie inne funkcje wynikały z tej naczelnej, mieszkalnej.

Wawel podzielony

Po drugie, rezydencja nie tworzyła wcale, tak jak dzisiaj, spójnej całości. Dzieliła się na gmachy zachodni, północny i wschodni. Lecz to nie wszystko. Poszczególne piętra lub nawet ich części miały różnych gospodarzy i lokatorów. Znajdowały się na nich odrębne mieszkania czy apartamenty.

Wawel na bardziej realistycznym drzeworycie z 1581 roku.
Wawel na względnie realistycznym drzeworycie z 1581 roku.

Ten układ był czytelny również od zewnątrz. Z zachowanych rachunków wyraźnie wynika, że krużganki pałacowe zostały podzielone na sekcje. Aby dostać się na przykład na loggię królowej albo młodego króla, należało wpierw minąć drewniane kraty zamykane na klucz. W wypadku krużganku przed mieszkaniem fraucymeru widomą przegrodę stanowiła też murowana ścianka z ozdobnym portalem.

W połowie XX wieku doktor Tadeusz Mańkowski podawał, że zygmuntowski Wawel miał siedem odrębnych mieszkań. Dopiero jednak w ostatniej dekadzie, przede wszystkim dzięki dociekaniom historyka sztuki Stanisława Mossakowskiego, udało się zrekonstruować ich umiejscowienie, wewnętrzne podziały i przeznaczenie znacznej części pomieszczeń.


Reklama


Dzisiaj wiadomo już, że w wąskim rozumieniu Wawel miał nawet więcej niż siedem apartamentów, wyliczonych przez Mańkowskiego. Można wskazać aż cztery mieszkania na parterze, cztery duże apartamenty i dwa mniejsze mieszkanka na pierwszym piętrze i wreszcie cztery zespoły pokojów mieszkalnych na piano nobile – najwyższym reprezentacyjnym piętrze.

Wszystko to zaś tylko na obszarze przebudowanych skrzydeł rezydencjonalnych. Dodatkowe mieszkania znajdowały się nad kuchniami, w wieży Lubrance i w budynku średniowiecznym po stronie zachodniej.

Dziedziniec arkadowy zamku na Wawelu (fot. Zetpe0202)
Dziedziniec arkadowy zamku na Wawelu (fot. Zetpe0202, lic. CC-BY-SA 3,0)

Żywa rezydencja

Niektóre pokoje i apartamenty w dobie zygmuntowskiej zachowywały swoje przeznaczenie przez lata lub nawet dekady. Inne wielokrotnie przerabiano, a ich lokatorów przenoszono z miejsca na miejsce.

Ogółem należy pamiętać, że Wawel niemal stale był projektem w przygotowaniu – budowano go stopniowo, przez pół wieku. Poza tym zaś był siedzibą rodziny, która na zmianę rozrastała się i kurczyła. Z czasem zmieniały się potrzeby pary monarszej i jej otoczenia.


Reklama


Przykładowo w okresie choroby Zygmunta Starego jego żona zaczęła spożywać posiłki nie w swojej zwyczajowej sali jadalnej, ale piętro niżej, w izbie przynależącej do apartamentu dwórek. Miała stamtąd bliżej do pokojów przykutego do łóżka męża.

Z kolei w roku 1510, gdy trwała przebudowa skrzydła północnego, sam król był zmuszony jadać w najmniej dostojnym, średniowiecznym budynku po stronie zachodniej. Wiemy o tym, ponieważ do przeznaczonej mu wówczas, chyba niezbyt widnej izby wykonano specjalny kandelabr.

****

Niemy świadek koronacji i upadków, ceremonii i pożarów, schadzek i skrytobójstw. Wawel. Biografia to pierwsza kompletna opowieść o historii najważniejszego miejsca w dziejach Polski. Powyższy tekst powstał na jej podstawie. Dowiedz się więcej o książce na Empik.com.

Pierwsza biografia Wawelu. Fascynująca opowieść o najważniejszym miejscu w historii Polski

Autor
Kamil Janicki

Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Kamil Janicki

Historyk, pisarz i publicysta, redaktor naczelny WielkiejHISTORII. Autor książek takich, jak Pańszczyzna. Prawdziwa historia polskiego niewolnictwa, Wawel. Biografia, Warcholstwo czy Cywilizacja Słowian. Jego najnowsza książka to Życie w chłopskiej chacie (2024). Strona autora: KamilJanicki.pl.

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.