Wielu aż do śmierci nie odważyło się wyjawić swojej krzywdy. Podczas wojny obawiali się, że jako ofiary gwałtu zostaną zesłani do obozu koncentracyjnego. Po wojnie milczeli, by nie narażać się na szyderstwa. Ich tragedia do dzisiaj stanowi temat tabu.
W myśl nieludzkiego kodeksu karnego Trzeciej Rzeszy homoseksualizm stanowił jedno z najcięższych przestępstw. Niesławny paragraf 175 głosił:
Przeciwny naturze nierząd, do którego dochodzi pomiędzy osobami płci męskiej albo między człowiekiem i zwierzęciem, jest karany więzieniem z możliwością utraty praw obywatelskich.
Reklama
Naziści nie tylko zrównywali stosunki seksualne pomiędzy mężczyznami z zoofilią, ale też zakazywali ich pod groźbą utraty wolności. I co najważniejsze: przepis wdrożyli z pełną bezwzględnością.
Świadczy o tym dobitnie spora grupa osadzonych na jego podstawie w KL Auschwitz homoseksualistów. Więźniów tych wyróżniał różowy trójkąt naszyty na ubraniu oraz wzmożone szykany ze strony zarówno personelu obozowego, jak i współwięźniów.
Geje w obozach, gwałciciele na wolności
Do obozów koncentracyjnych trafiali zwyczajni ludzie o odmiennej orientacji. Nieszczęśnicy, którzy na sumieniu nie mieli żadnego występku, ale nieopatrznie zdradzili się z tym, że wolą towarzystwo mężczyzn.
Jednocześnie na wolności pozostawały rzesze drapieżników seksualnych, często wysoko postawionych funkcjonariuszy NSDAP lub oficerów armii.
<strong>Przeczytaj też:</strong> Dlaczego Niemcy nie zburzyli Krakowa? Gdyby ich plan z 1944 roku doczekał się realizacji, z miasta zostałyby tylko gruzyFakt, że oficjalnie homoseksualizm został w Niemczech „zlikwidowany”, pozwalał im swobodnie dawać upust żądzom. Dopuszczali się w końcu czynów, które oficjalnie nie mogły się zdarzyć.
Przemilczany temat
Nadużycia seksualne szczególnie częste były na obszarach okupowanych. Na ziemiach polskich niemieccy żołnierze, cywile i Volksdeutsche mogli gwałcić właściwie bezkarnie. I gwałcili. Nie tylko po to, by zaspokoić swoje ciągoty, ale też – by dowieść własnej, rzekomej wyższości nad sponiewieranymi podludźmi.
Reklama
W ogromnej większości ofiarami okupantów padały kobiety. Michael Hampf zauważa, że to bolesne zagadnienie bada się od początku istnienia studiów kobiecych. W pracy Release a Man for Combat. The Women’s Army Corps during World War II stwierdza wprost: „inne aspekty, takie jak przemoc seksualna wobec mężczyzn, […] poddaje się studiom dopiero od niedawna”.
Wiodące opracowania historii II wojny światowej o przemocy seksualnej wobec mężczyzn w ogóle nie wspominają. Relacje ofiar nigdy nie był zbierane ani publikowane. Nawet po osiemdziesięciu latach przeważa milczenie. O czym konkretnie wciąż wolimy nie mówić?
Już pierwszego dnia łapał ich za genitalia
Maren Roger, autorka książki Wojenne związki, przytacza historię niemieckiego piekarza, który podczas wojny przyjechał do okupowanej Polski i pracował tu jako kucharz.
Jego ofiary, młodzi polscy mężczyźni, w obawie przed represjami nigdy nie złożyliby skargi, ani doniesienia. Już pierwszego dnia zwracał się do nich per Liebling (niem. kochanie) i łapał ich za genitalia. Potem było tylko gorzej.
<strong>Przeczytaj też:</strong> „Mengele nie mógł w to uwierzyć”. Najlepsza akuszerka w AuschwitzMolestowanie wyszło na jaw, bo pewna Polka – celowo zgrywająca nieuświadomioną i nierozgarniętą – zapytała niemieckiego oficera służby medycznej, u którego pracowała jako tłumaczka, czy istnieje coś takiego jak stosunki płciowe pomiędzy mężczyznami i jak to się nazywa. A nagabywana: zdradziła co rozbudziło jej „ciekawość”.
Zebrała się na odwagę ponieważ jej kolega był zmuszany do czynności seksualnych przez wspomnianego piekarza. Jak pisze Maren Roger:
Młody oficer […] wypytał się o nazwisko delikwenta, złożył meldunek i tym samym doprowadził do wszczęcia dochodzenia.
Reklama
Sprawca puszczany wolno, ofiara – wysyłana do obozu
Autorka książki nie podaje, jakie były dalsze losy piekarza i jego ofiar. Można jednak podejrzewać, że po doniesieniu sytuacja gwałconych Polaków… tylko się pogorszyła. Logika niemieckiego systemu sądowniczego w kwestii homoseksualizmu była wprost nieludzka.
W wielu przypadkach, jeśli oskarżony o złamanie artykułu 175 zgwałcił Polaka, narodowość jego ofiary uznawano za… okoliczność łagodzącą. Wszak był to tylko Untermensch.
Tylko sporadycznie gwałt homoseksualny był oceniany jako naruszenie niemieckiej godności i jednocześnie zbrodnia „przeciwko rasie”. Wtedy sprawca mógł oczekiwać realnej kary. Bez względu na „kwalifikację czynu” za każdym razem gehennę przeżywały ofiary.
Oczywiście nic nie było w stanie zmazać ich traumy. Ale horror trwał nadal. Za to, że ktoś zaspokoił ich kosztem swój zwierzęcy popęd, sponiewierani mężczyźni mogli trafić do więzienia lub obozu. Niemiecki wymiar „sprawiedliwości” przyjmował bowiem, że ofiara gwałtu homoseksualnego też jest winna naruszenia paragrafu 175.
Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.
„Barbarzyńskie traktowanie Polaków”
Wendy Jo Gertjejanssen w książce Vicitms, Heroes, Survivors. Sexual Violence on Eastern Front During World War II przytacza zeznania niemieckiego jeńca Hansa Christiana Witta, jakie ten złożył przed komisją zbrodni wojennych w 1945 roku:
W szczególności barbarzyńskie było traktowanie Polaków, Rosjan, Żydów i więźniów politycznych, którzy złamali paragraf 175. Aby doprowadzić do okrutnej śmierci wystarczyło podejrzenie. […]
Reklama
Bez procesu, bez sprawiedliwości, tylko i wyłącznie z powodu sadystycznego i bestialskiego pragnienia gangsterów z SS […] zaspokojenia ich sadystycznych pragnień przez patrzenie na powolną śmierć i agonię ich ofiar.
Gwałt u boku żony
Gwałty zdarzały się w niemal każdych okolicznościach, gdy Niemiec bądź Volksdeutsch otrzymywał pełną władzę nad Polakiem.
Można przytoczyć na przykład historię rolnika R., volksdeutscha z Generalnego Gubernatorstwa. Wielokrotnie gwałcił on polskich praktykantów, którzy obawiali się aresztowania, jeśli tylko komuś opowiedzą, co się stało.
R. nie miał zahamowań i nie odczuwał potrzeby, by kryć się z czymkolwiek. Gwałtów dokonywał nawet w obecności swojej żony. Ona spała na jednym łóżku w pokoju, a on zmuszał praktykanta do uległości na drugim.
<strong>Przeczytaj też:</strong> Chciał zagłodzić 30 mln Słowian i zdobyć 2 mln niewolników. Prawdziwe plany Hitlera wobec Związku SowieckiegoJak wielką traumą i jak głębokim tabu była przemoc seksualna mężczyzny wobec mężczyzny świadczy historia dwóch braci, którzy trafili na praktyki do wspomnianego oprawcy.
Starszy, który wcześniej przebywał w jego gospodarstwie i został przez niego zgwałcony, nie pisnął ani słowa o tym, co go spotkało. Nie ośmielił się wyznać swojej krzywdy nawet wtedy, gdy młodszy brat trafił pod opiekę tego samego zwyrodnialca. Wkrótce i on został wykorzystany.
Reklama
Kacet jak targ niewolników
Przemoc seksualna była powszechna także w obozach koncentracyjnych. Cierpiały kobiety, ale i mężczyźni.
Znane są przypadki, gdy stojący wysoko w hierarchii więzień, kapo, a nawet niemiecki strażnik, wybierali młodych przystojnych chłopców spośród nowo przybyłych osadzonych, niczym na targu niewolników w starożytnym Rzymie. Następnie wykorzystywali ich seksualnie tak długo, aż znudzeni zaczęli rozglądać się za nowymi ofiarami.
Rachunek krzywdy
Wspomniane wyżej tabu jest jednym z powodów, dla których nie da się podać nawet przybliżonej liczby mężczyzn, jacy padli ofiarami niemieckich gwałcicieli w okupowanym kraju.
Wykorzystani seksualnie Polacy ukrywali swoje doświadczenia, bojąc się, że narażą się na ostracyzm i szyderstwa; że w wątpliwość zostanie podana sama ich męskość.
Reklama
Nie można też pomijać złowrogiej roli paragrafu 175. Zgwałceni mężczyźni odmawiali składania jakichkolwiek zażaleń i zeznań. Wiedzieli, że w państwie Hitlera z ofiar szybko mogą się przeobrazić w rzekomych sprawców.
Przy obecnym stanie badań można stwierdzić tylko, że przypadki przemocy seksualnej, w których to okupant występujący z pozycji siły przemocą zmuszał polskich mężczyzn do uległości i wykorzystywał ich, zdarzały się częściej niż można by przypuszczać. Z pewnością zbyt często.
Bibliografia
- Gertjejanssen Wendy Jo, Victims, Heroes, Survivors Sexual Violence on the Eastern Front During World War II, Minneapolis 2004.
- Hampf M. Michaela, Release a Man for Combat: The Women’s Army Corps During World War II, Köln 2010.
- Piętka Bohdan, Więźniowie z różowym trójkątem w KL Auschwitz, „Dzieje Najnowsze”, nr 2/2014
- Hidden Holocaust? Gay and Lesbian Persecution in Germany 1933 – 1945, red.Günter Grau, Chicago, London 1995.
- Maren Roger, Wojenne związki. Polki i Niemcy podczas okupacji, Warszawa 2016.
- Scare Michael, Male on Male Rape: The Hidden Toll of Stigma and Shame, Cambridge 1997.
- Setterington Ken, Branded by the Pink Triangle, Toronto 2013.
6 komentarzy