Chłop opuszczający wieś. Obraz Siergieja Iwanowa.

Horror egzystencji rosyjskich chłopów. Wieśniacy nie byli dla szlachty ludźmi, ale inwentarzem, jak woły

Strona główna » Nowożytność » Horror egzystencji rosyjskich chłopów. Wieśniacy nie byli dla szlachty ludźmi, ale inwentarzem, jak woły

„Jak przystało na niewolnicze społeczeństwo, sens życia chłopa pańszczyźnianego oraz jego powołanie polegały wyłącznie na utrzymaniu swojego pana i zaspokajaniu wszelkich jego potrzeb” – pisze o sytuacji wieśniaków w państwie carów Borys Kierżencew, autor książki Zniewolona Rosja. Historia poddaństwa.

Wyjątkową pozycję szlachty [w Rosji] potwierdził ostatecznie przywilej zasadniczy, wydany przez Katarzynę II w 1785 roku i zawierający wykaz praw i zdobyczy szlachty. Szczególny charakter tego dokumentu polega jednak na jego przemilczeniach.


Reklama


Najważniejsze z nich to niewspominanie o chłopach pańszczyźnianych. To przemilczenie niosło ze sobą straszliwą treść – żywi chłopi rosyjscy nieodwołalnie stawali się dobrem materialnym ziemian, częścią ich własności. (…)

Strzyc do gołej skóry, jak owce

Zakres powinności był niezwykle szeroki i nigdy nie ograniczał się do pracy na roli. Na polecenie z kancelarii dziedzica chłopi musieli wykonywać rozmaite prace budowlane, wnosić daniny w naturaliach, pracować w zakładach i manufakturach należących do ich właściciela albo na zawsze opuścić rodzinne strony i udać się w daleką podróż, jeśli pan postanowił zasiedlić ziemie nabyte w innych guberniach.

Ukraińska chłopka na obrazie Tarasa Szewczenki
Ukraińska chłopka na obrazie Tarasa Szewczenki. Lata 40. XIX wieku.

Jak twierdzi Iwan Pososzkow, autor jednego z pierwszych rosyjskich traktatów ekonomicznych, Księgi o ubóstwie i bogactwie, właściciele ziemscy kierowali się w swojej działalności gospodarczej prostą zasadą: „Nie dawaj chłopu obrosnąć, ale strzyż go jak owcę – do gołej skóry”.

„Chłopi, na podobieństwo pszczół”

Jednym z podstawowych sposobów czerpania zysku z chłopskiej pracy było nakładanie czynszu. (…) Właściciele oprócz pieniędzy żądali świadczeń w naturaliach – w żywności, drewnie, sianie, płótnie, konopiach i lnie.


Reklama


Jako przykład danin w naturaliach może posłużyć rejestr z majątku pułkownika Awrama Łopuchina we wsi Guslicy: pieniędzy 3270 rubli, siana 11 000 pudów, owsa, bierwion trzyarszynowych do sprawdzenia, 100 baranów, 40 000 ogórków, kapusty szatkowanej 250 wiader, 200 kur, 5000 jajek, także jagód, grzybów, warzyw i innych rzeczy – „ile potrzeba do użytku domowego”.

Podróżujący po Rosji cudzoziemiec był wstrząśnięty, gdy pewnego dnia stał się świadkiem egzekwowania daniny w naturaliach w majątku szlacheckim:

Chłopi, na podobieństwo pszczół, znoszą na pański dwór mąki, kaszy, owsa i innych zbóż worki wielkie, tusze wołowe i wieprzowe, barany tłuste, mnóstwo domowego i dzikiego ptactwa, masła krowiego, jajek kobiałki, plastrów albo miodów czystych kadzie, bele płótna, zwoje sukna domowego.

Tekst stanowi fragment książki Borysa Kierżencewa pt. Zniewolona Rosja. Historia poddaństwa (Wydawnictwo Poznańskie 2021).

Ponadto chłopi mieli obowiązek co roku na koszt wspólnoty gminnej zapewnić cieślów do wznoszenia budynków mieszkalnych i gospodarczych w posiadłościach rodowych dziedzica, kopać stawy i temu podobne. Utrzymywali też zarządcę z rodziną. Na żądanie swojego właściciela na własnych furmankach i koniach udawali się w drogę w różnych pańskich sprawach.

„Skrajna nędza i ruina”

[XIX-wieczny ziemianin] Siergiej Aksakow zaczyna swoją Kronikę rodzinną tak: „Ciasno zrobiło się mojemu dziadkowi w guberni symbirskiej, w ojcowiźnie, którą jego przodkom darowali carowie moskiewscy”. Efektem tej „ciasnoty” była przeprowadzka do sąsiedniej guberni wraz z całym dobytkiem, służbą, dziećmi i domownikami.


Reklama


Przesiedlanych chłopów nikt, oczywiście, nie pytał, czy jest im ciasno i czy chcą opuścić rodzinne strony. Znacznie istotniejsze było to, że wszystkie wydatki związane z przenosinami spadły na chłopów.

Siergiej Aksakow nie zagłębia się w kwestie gospodarcze, dlatego trzeba się posłużyć danymi z majątku wspomnianego Aleksandra Łopuchina. Gdy Łopuchin wpadł na pomysł, by przesiedlić kilka chłopskich rodzin z majątku pod Moskwą do posiadłości w Orłowie, kupiono im futra, sanie i wiele innych rzeczy potrzebnych do zagospodarowania w nowym miejscu.

Ta ojcowska troska dziedzica stała się dodatkowym ciężarem dla pozostawionych na miejscu chłopów, jako że wszystko kupiono na ich koszt. Ci, którzy zostali, musieli też zapłacić czynsz za przesiedlonych i wykonywać resztę powinności aż do czasu nowego spisu ludności.

Wydatków i obowiązków było zbyt dużo, ich liczba stale rosła, co doprowadziło do tego, że chłopi Łopuchina wnieśli suplikę do cesarzowej, skarżąc się, że pod władaniem swojego pana „znaleźli się w skrajnej nędzy i ruinie”.

Chata wiejska w Guberni Kijowskiej. Pierwsza połowa XIX wieku.
Chata wiejska w Guberni Kijowskiej. Pierwsza połowa XIX wieku.

Pańszczyzna w Rosji

Zdarzali się wprawdzie właściciele ziemscy, którzy starali się nie obciążać nadmiernie swoich chłopów. Nawet gdy oprócz pieniędzy żądali pewnych powinności w naturaliach, w tym dostaw żywności, to nie wykraczali poza przyjęte płatności i wliczali je do kwoty czynszu. Ale tacy skrupulatni dziedzice byli prawdziwą rzadkością, wyjątkiem od reguły.

Wszystko w majątku, w tym los chłopów, ich dostatek albo nędza, zależało wyłącznie od woli właściciela. Ani prawo, ani zwyczaje nie określały innego środka regulującego stosunki pomiędzy panami a chłopami pańszczyźnianymi.


Reklama


Dobry i zamożny lub po prostu lekkomyślny właściciel ziemski mógł wyznaczyć niezbyt dotkliwy czynsz i przez wiele lat nie pokazywać się w majątku. Najczęściej bywało jednak inaczej i chłopi oprócz uiszczania daniny w pieniądzach i w naturze musieli jeszcze uprawiać pańską ziemię.

Na przykład chłopi pewnego ziemianina w powiecie moskiewskim oprócz czynszu w wysokości czterech tysięcy rubli orali dla pana po czterdzieści dziesięcin [w przybliżeniu: 40 hektarów] zboża jarego i po trzydzieści dziesięcin żyta.

Chłop opuszczający wieś. Obraz Siergieja Iwanowa.
Chłop opuszczający wieś. Obraz Siergieja Iwanowa.

W ciągu roku wozili do domu dziedzica w stolicy drewno, siano i zapasy żywności, do czego potrzeba było setek furmanek; zbudowali nowy dom w jednej z posiadłości rodowych, na co, nie licząc swojej pracy i drewna, wydatkowali około tysiąca rubli z własnych funduszy.

Chłopi starszego intendenta Ałonkina w podaniu skierowanym do imperatora Pawła skarżyli się, że dziedzic nałożył na nich czynsz po sześć rubli od „duszy”, a na dodatek zmusza do uprawy swoich gruntów o powierzchni sześciuset dziesięcin.

Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.

Poza tym Ałonkin „do pracy wysyła każdego dnia zarówno mężczyzn, jak i kobiety, by kopali stawy, i w pracy niemiłosiernie i nieludzko nęka biciem. Część zmarła wskutek cięgów, a niektóre kobiety, ciężarne, na skutek bezlitosnej kary cielesnej poroniły martwe niemowlęta; i tak za przyczyną jego bestialstwa wszyscy popadli w nędzę”.

„Bije i męczy nas bez litości”

Równie ciężki był los chłopów, gdy panowie nie zmuszali ich do wykonywania dodatkowych prac, ale woleli podwyższyć wysokość czynszu. Należności były niekiedy tak wysokie, że doprowadzały do ruiny chłopskie gospodarstwa.


Reklama


Chłopi generała naczelnego Leontjewa w efekcie nałożonych na nich podatków znaleźli się w takiej biedzie, że musieli utrzymywać się z jałmużny.

Gdy ich błagania o zmniejszenie brzemienia płatności okazały się daremne, zwrócili się z rozpaczliwą supliką do cesarzowej, pisząc, że nawet po sprzedaniu „ostatnich swoich chatek” nie zdołają zapłacić nawet trzeciej części nałożonego na nich czynszu. Poza tym zarządca, na polecenie Leontjewa, „bije i męczy ich bez litości” wraz z żonami i dziećmi.

Chłop Nikołaj Szypow wspominał: „Dziwne miewał powody nasz dziedzic, żeby podnieść czynsz”.

Rosyjski chłop karany knutem. Rycina XVIII-wieczna.
Rosyjski chłop karany knutem. Rycina XVIII-wieczna.

Pewnego dnia przyjechał z małżonką do naszej słobody. Zgodnie ze zwyczajem bogaci chłopi, odświętnie odziani, pospieszyli do niego z pokłonem i rozmaitymi darami; stawiły się też kobiety i dziewczęta, ustrojone w perły.

Pani z ciekawością przypatrywała się wszystkim, a potem odwróciła się do męża i powiedziała: »Nasi chłopi mają takie szykowne ubrania i ozdoby; widocznie są bardzo bogaci i płacenie czynszu to dla nich błahostka«. Niedługo się zastanawiając, dziedzic od razu podwyższył wysokość czynszu.

Wybatożył, oćwiczył jak psa

Przykłady podobnej samowoli są liczne; była ona zjawiskiem normalnym właśnie dlatego, że w chłopach widziano jedynie woły robocze, które zapewniały panu niezbędne warunki życia, „odpowiedniego dla uczciwego szlachcica”.

O jednym z takich „uczciwych” właścicieli ziemskich opowiada [XIX-wieczny historyk Aleksander] Powaliszyn. Oficer L., przehulawszy majątek, po długiej nieobecności zjechał do swojej wsi i od razu znacznie podniósł czynsz, który do tej pory też był spory.

„Co mamy robić?” – skarżyli się chłopi. – „Panu trzeba płacić, a płacić nie ma czym. Niedawno był tutaj i zbierał czynsz. Wybatożył tych, którzy nie płacą. »Jesteście moimi chłopami – mówił nam – musicie przyjść mi z pomocą«. (…) Jeden powiedział, że nie wie, skąd wziąć, to go oćwiczył – oćwiczył jak psa; kazał sprzedawać bydło, ale nikt nie kupił. Kto niby kupi głodne bydło – skóra i kości? Zdarł z bogatszych tysiąc rubli i wyjechał. Resztę kazał sobie przysłać”.

Przeczytaj też o dworkach szlacheckich w carskiej Rosji. „Aż dziw brał” że przedstawiciele elit mogli żyć w takich warunkach

Źródło

Powyższy tekst stanowi fragment książki Borysa Kierżencewa pt. Zniewolona Rosja. Historia poddaństwa. Ukazała się ona nakładem Wydawnictwa Poznańskiego w 2021 roku.

Tytuł, lead oraz śródtytuły pochodzą od redakcji. Tekst został poddany podstawowej obróbce korektorskiej.

Inne oblicze pańszczyzny. Fascynująca opowieść o rosyjskim poddaństwie

Autor
Borys Kierżencew
2 komentarze

 

Dołącz do dyskusji

Jeśli nie chcesz, nie musisz podawać swojego adresu email, nazwy ani adresu strony www. Możesz komentować całkowicie anonimowo.


Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.