Niewolnicy. Bydło. Psy. Chodzące rzeczy. Tak myślano, mówiono i pisano w dawnej Rzeczpospolitej nie o jakimś drobnym wycinku ludności, o pogardzanym marginesie, ale o najliczniejszej i najważniejszej części społeczeństwa. Czyli o chłopach.
W powszechnej świadomości wciąż panuje błędny pogląd na to, kto i w jakich proporcjach zamieszkiwał dawną Polskę. Przyjęło się sądzić, że nad Wisłą szlachta była liczniejsza niż w jakimkolwiek innym kraju Europy.
Reklama
W drugiej połowie XVI wieku szlachciców miało żyć w samej Koronie (bez Wielkiego Księstwa Litewskiego, bez województw ruskich) więcej niż 300 000 – nawet dziewięć do dziesięciu procent całej, przeszło trzyipółmilionowej populacji. Z najnowszych badań wyłania się jednak inny obraz.
Szlachta była niemal dwa razy mniej liczna. W tym czasie stanowiła może 5,5% populacji kraju. W najważniejszych gospodarczo regionach – Wielkopolsce i Małopolsce – jeszcze mniej: 3–3,5%. Ta wąska grupa (węższa niż w różnych państwach włoskich i wybranych regionach Hiszpanii) zagarnęła całą władzę w państwie i stłamsiła resztę społeczeństwa.
Trzynastu chłopów na jednego szlachcica
Pod względem populacji chłopi mieli nad szlachtą wprost przytłaczającą przewagę. W XVI wieku w Koronie stanowili ponad 70% ludności. Na jednego szlachcica przypadało więc trzynastu, a w głównych prowincjach przeszło dwudziestu chłopów. Z czasem udział tej warstwy jeszcze wzrósł.
W ostatnich latach niepodległości w całym państwie polsko-litewskim chłopów było około 75% – niemal sześć i pół miliona ludzi.
Reklama
Chłopskie korzenie były nawet częstsze, bo ludność miast, regularnie dziesiątkowana przez epidemie, utrzymywała się na stałym poziomie bądź rosła tylko za sprawą nieprzerwanego napływu zbiegów ze wsi.
Polacy nawet w XXI wieku uważają się za naród szlachecki; niezmiennie popularne jest szukanie wielkich przodków, rekonstruowanie herbowych rodowodów. W rzeczywistości jednak miażdżąca większość z nas pochodzi od chłopów.
„Drobny wyjątek od zasady”
Oczywiście nie każdy rolnik w Rzeczpospolitej Obojga Narodów był chłopem pańszczyźnianym. Nad Wisłą istniały pewne kategorie ludności wiejskiej o szerszych prawach. Miał jednak słuszność Johann Joseph Kausch, który pod koniec XVIII wieku pisał, że „wsie zamieszkane przez kolonistów cieszących się nieco większą swobodą, jak też pewne ludzkie próby [reform w posiadłościach] kilku polskich osobistości, stanowią drobny wyjątek od zasady”.
Osadnictwo ludzi niezależnych, czynszowników, skupiało się zwłaszcza na peryferiach kraju, a z uprzywilejowania często korzystali przybysze z zewnątrz, jak choćby tak zwani Olędrzy w dolinie Wisły, nie zaś miejscowi.
Reklama
Jeden z nestorów badań nad polskim chłopstwem, Jan Rutkowski, już przed przeszło stuleciem stwierdził, że osady czynszowe nie stanowiły więcej niż kilku procent wszystkich wsi w Koronie u schyłku epoki nowożytnej. Zapewne nie był daleki od prawdy.
System, który dotykał niemal każdego
Zdecydowana większość ludności wiejskiej nie mogła liczyć na specjalne traktowanie. Nie każdego zniewolenie dotykało w tym samym stopniu, nie każdy był narażony na najdalej posunięty sadyzm i wyzysk ziemian. Wreszcie: nie każdy bezpośrednio rozliczał się przed panem bądź jego urzędnikami.
Obowiązki związane z nieludzkim systemem w pełnym zakresie spadały na gospodarzy i gospodynie. W okowach systemu pańszczyźnianego tkwiły też jednak ich rodziny oraz zatrudniani do pomocy czeladnicy. Poddaństwo i świadczenia na rzecz dworu nie omijały nawet pozbawionych własnego domu, mieszkających kątem u obcych ludzi „komorników”.
Bardziej podobni „do zwierza niż do człowieka”
Nikt nie obliczył dotąd w miarodajny sposób ilu łącznie było w Polsce chłopów pańszczyźnianych. Dokumenty z epoki są nieprecyzyjne, nie w pełni wiarygodne. Nie jest nawet pewne czy wartościowe szacunki w ogóle dałoby się przeprowadzić.
Reklama
Stanisław Staszic niewątpliwie przesadzał, gdy pisał w 1790 roku, że 5/6 ludności Rzeczpospolitej – przeszło 80% – to upodlone istoty bardziej podobne „do zwierza niż do człowieka”.
W okowach systemu pańszczyźnianego tkwiła jednak przeważająca część mieszkańców kraju w XVII i XVIII stuleciu. Także wyraźna większość dzisiejszych Polaków to potomkowie chłopów pańszczyźnianych. Potomkowie niewolników.
***
O tym jak wyglądało życie na polskiej wsi, czym naprawdę była pańszczyzna i jak chłopi nad Wisłą stali się niewolnikami przeczytacie w mojej książce pt. Pańszczyzna. Prawdziwa historia polskiego niewolnictwa (Wydawnictwo Poznańskie 2021). Do kupienia na Empik.com.