Dzisiaj nawet trudno nam sobie wyobrazić, jak musiały cuchnąc średniowieczne i nowożytne miasta. Nie wszędzie jednak sytuacja wyglądała tak samo. O tym dlaczego do mieszkańców Rzeczpospolitej przylgnęła łatka „największych brudasów i niechlujów” oraz gdzie na kontynencie było najczyściej pisze Agnieszka Krzemińska w książce pt. Dawniej ludzie żyli w brudzie. Kiedy i dlaczego zaczęliśmy o siebie dbać?
Średniowieczne miasta były jeszcze brudniejsze niż antyczne, gdyż nie było tam w ogóle kanalizacji, a śmieci lądowały w latrynach i na ulicach. Doły kloaczne szybko się przepełniały i trzeba było wzywać służby miejskie (albo kata z pomocnikami, bo to on w wielu miastach zajmował się ich opróżnianiem).
Reklama
Kilkumetrowe warstwy brudu
To nie było tanie, więc często zwlekano z tym do czasu, aż sąsiedzi nie zaczęli skarżyć się na smród dobiegający zza muru posesji. Poza tym na ulicach zalegała gruba warstwa mierzwy, czyli błota wymieszanego z odchodami ludzkimi i zwierzęcymi.
Tam, gdzie nie było bruku, co pewien czas wykładano ulice drewnianymi kładkami, te jednak szybko butwiały, pogrążone w błocie. Sposobem na to, by nie pobrudzić sobie skrajów sukni i butów cuchnącą paćką, były nakładane na obuwie patynki, czyli drewniaki na koturnach.
Wędrowanie w nich po chwiejnych deskach lub słomie nie było łatwe, w dodatku należało być przygotowanym na to, by uskoczyć przed strumieniem wylewanych przez okno nieczystości.
Dlatego damy starały się wychodzić z domów jak najrzadziej, a gdy tylko stało się to możliwe, jeździły powozami. Jak bardzo przyrastały warstwy brudu, widać po tym, że poziom ulic średniowiecznego miasta leży zazwyczaj kilka metrów pod współczesnymi brukami.
Reklama
Najgorzej w Rzeczpospolitej
Z higieną w miastach bywało różnie, ponieważ w nowożytnej Europie jedne kraje przykładały do czystości większą, a inne mniejszą wagę. Miasta na południu uchodziły za brudniejsze niż te na północy, ale niestety to my mieliśmy niechlubną łatkę największych brudasów i niechlujów.
Przyczyny należy doszukiwać się w biedzie i zacofaniu I Rzeczpospolitej. Podróżujący po niej obcokrajowcy nie mogli się nadziwić fatalnemu stanowi dróg oraz nędzy i brudowi polskich wsi, zamieszkanych przez noszących kołtuny chłopów pańszczyźnianych.
Nasze miasta były natomiast nieliczne, małe i nie zawsze nadążające za „duchem czasu” (w Warszawie jeszcze w XVIII wieku tuż za murami była góra gnojowa, a w Krakowie bruki położono dopiero w drugiej połowie XIX wieku).
Podatek od wywozu śmieci
Zupełnie inna kultura sprzątania panowała w Prusach Królewskich. Właściciele kamienic w tamtejszych miastach odpowiedzialni byli za porządek na ulicy przed swoimi domami, a ponieważ w Gdańsku czynili to zbyt opieszale, w 1661 roku wprowadzono podatek od wywozu śmieci.
Reklama
Nie wiadomo, jak wyglądały wnętrza domów. Jeśli wierzyć zapiskom brytyjskiego podróżnika Fynesa Morysona z 1595 roku, w Gdańsku i Elblągu mogły być całkiem schludne, skoro „pościel zmieniają raz na tydzień i mają zwyczaj przynosić gościom wodę do mycia nóg za każdym razem, gdy wracają z drogi”.
Najwięksi miłośnicy czystości
Poza tym wśród znalezisk z elbląskich latryn z okresu nowożytnego zachowało się dużo szczotek do czyszczenia podłóg. Wyjątkowe przywiązanie mieszkańców Gdańska i Elbląga do czystości brało się stąd, że były to miasta hanzeatyckie, mające ścisłe kontakty z Niderlandami, a na Żuławach mieszkali pochodzących stamtąd protestanccy mennonici.
Od XVII wieku to właśnie mieszkańcy Niderlandów uchodzili w całej Europie za największych czyściochów. Różnicy w podejściu upatrywano w religii, bo podczas gdy w katolicyzmie brud ciała i otoczenia stanowił dowód oddania się Bogu i rezygnację z przyziemnych przyjemności.
W protestantyzmie, a zwłaszcza w kalwinizmie, schludne ciało i ład w otoczeniu miały odzwierciedlać czystość intencji i duszy człowieka, a także symbolizować jego pracowitość, do której przykładano ogromną wagę.
Źródło
Artykuł stanowi fragment książki Agnieszki Krzemińskiej pt. Dawniej ludzie żyli w brudzie. Kiedy i dlaczego zaczęliśmy o siebie dbać? Ukazała się ona nakładem Wydawnictwa Poznańskiego.
Kiedy i dlaczego ludzie zaczęli o siebie dbać?
Tytuł, lead i śródtytuły pochodzą od redakcji. Tekst został poddany obróbce redakcyjnej w celu wprowadzenia większej liczby akapitów.
Ilustracja tytułowa: Fragment obrazu Pietera Bruegla Starszego Przysłowia niderlandzkie (domena publiczna).