Najbrudniejsza epoka w dziejach Europy. Nigdy tak bardzo nie gardzono czystością i higieną

Strona główna » Nowożytność » Najbrudniejsza epoka w dziejach Europy. Nigdy tak bardzo nie gardzono czystością i higieną

Lekarze z tej epoki nie mieli żadnych wątpliwości, że mycie całego ciała jest bardzo szkodliwe dla zdrowia. Kategorycznie przestrzegali swoich pacjentów przed zażywaniem kąpieli. Nie chodzi wcale o niesłusznie demonizowane średniowiecze, ale okres późniejszy i z pozoru bardziej postępowy – wiek siedemnasty.

Już w drugiej połowie XVI wieku mieszkańcy Europy Zachodniej nie grzeszyli czystością. Epidemie dżumy, nawiedzające cyklicznie kontynent, doprowadziły do zamknięcia publicznych łaźni.


Reklama


Również w domowym zaciszu coraz rzadziej korzystano z balii wypełnionej wodą. Dotyczyło to nawet najlepiej urodzonych.

Śmierdzący monarchowie

Przykładowo królowa Elżbieta I zażywała kąpieli tylko raz w miesiącu. Twierdziła przy tym, że myła się „niezależnie od tego czy to konieczne czy nie”.

Elżbieta I kąpała się raz w miesiącu (domena publiczna).

W porównaniu do monarchów z kolejnego stulecia można ją uznać za prawdziwego czyściocha. Jak pisze Katherine Ashenburg w książce pt. Historia brudu:

Następca Elżbiety, Jakub I, mył jakoby tylko palce. Król francuski Henryk IV (1553–1610) słynął z fetoru, jaki roztaczał, jego nieodrodny syn Ludwik XIII podobnie. Ten ostatni pysznił się zresztą: „Mam to po ojcu, czuć ode mnie pot”.

Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.

Kolejny monarcha znad Loary Ludwik XIV chwalił się zaś tym, że kąpał się w swoim długim życiu całe trzy razy! W efekcie roztaczał się wokół niego potworny smród, którego nie mogły zamaskować nawet litry wylanych perfum. Woń była tak dokuczliwa, że rosyjski ambasador w jednym z listów do cara donosił, iż Król Słońce „śmierdzi jak dziki zwierz”.

Ochrona przed morowym powietrzem

Tworzący w drugiej połowie XVI wieku francuski pisarz i filozof Michel de Montaigne ubolewał nad stanem higieny swoich rodaków, pisząc:


Reklama


W ogólności uważam codzienne mycie się za zdrowe. Mniemam iż nabawimy się nie lada jakich szkód dla zdrowia zatraciwszy ten obyczaj. Trudno mi sobie wyobrazić, by dobrze nam robiło chodzenie z członkami pokrytymi czy porami zapchanymi warstwą brudu.

Jeden z głównych przedstawicieli francuskiego renesansu był jednak w zdecydowanej mniejszości. Katherine Ashenburg podkreśla w swojej książce, że w kolejnym stuleciu:

(…) zapchane pory i pokryte warstwą brudu członki były nie tylko normą, ale wręcz pożądanym ideałem. Ówczesne autorytety medyczne nadal obstawały przy średniowiecznym poglądzie, że zamknięte pory chronią ciało przed morowym powietrzem. A to czaiło się wszędzie w szesnasto- i siedemnastowiecznej Europie, wstrząsanej powtarzającymi się regularnie wybuchami epidemii.

Zatkane pory miały rzekomo chronić przed morowym powietrzem. Na ilustracji odkrycie ofiary wielkiej zarazy w Londynie z lat 1665–1666 (Wellcome Images/CC BY 4.0).
Zatkane pory miały rzekomo chronić przed morowym powietrzem. Na ilustracji odkrycie ofiary wielkiej zarazy w Londynie z lat 1665–1666 (Wellcome Images/CC BY 4.0).

Zabójcze wapory

Ówcześni lekarze nie mieli żadnych wątpliwości, że mycie całego ciała jest niezwykle szkodliwe dla zdrowia. W połowie XVII wieku Théophraste Renaudot ostrzegał, że „kąpiel, z wyjątkiem jej absolutnej konieczności ze wskazań medycznych, jest nie tylko niepotrzebna, ale także niezdrowa”.

Miało się tak dziać ponieważ „wypełnia głowę waporami. Jest wrogiem nerwów i wiązadeł, które rozluźnia w takim stopniu, że ten, kto nigdy nie cierpiał na lumbago, pozna je po kąpieli”.

Stosując się do zaleceń medyków XVII-wieczni mieszkańcy zachodniej Europy właściwie całkowicie zrezygnowali z kąpieli. Jak podkreśla autorka Historii brudu poza pobieżnym obmywaniem rąk „przepłukiwano jeszcze szybko usta, ale twarz przecierano już suchą ściereczką”.

Z kolei zamiast mycia włosów wcierano w nie wieczorem otręby lub puder, które „usuwało się rankiem za pomocą grzebienia”. Powszechna awersja do wody sprawiła, że:


Reklama


W XVII wieku zmiana bielizny przestała być namiastką kąpieli, stała się od niej czymś lepszym, bezpieczniejszym, bardziej niezawodnym i opartym na naukowych przesłankach. Białe płótno, uważali uczeni, wywabia i pochłania pot.

Jak jeden z nich pisał, z zadziwiającą pewnością siebie, „wiemy dlaczego bielizna usuwa pot z naszego ciała, pot bowiem jest oleisty bądź słony, wsiąka w te martwe rośliny [len], jak nawozy, które składają się z takich samych substancji.

W XVII i XVIII wieku uważano, że zamiast kąpieli wystarczy często zmieniać bieliznę (domena publiczna).
W XVII i XVIII wieku uważano, że zamiast kąpieli wystarczy często zmieniać bieliznę (domena publiczna).

Inny z kolei – cytowany przez Georges’a Vigarello w pracy Historia czystości i brudu – stwierdzał kategorycznie, że „biała bielizna, oczyszczając ciało, rozrzedza je i sprawia, że wydzieliny i substancje tłuszczowe wydobywają się łatwiej, wchodząc w nią”

Po co komu łazienki

Takie podejście przekładało się również na budownictwo. Przykładowo znany paryskie architekt Louis Savot w swoich – nawiązujących do antycznych wzorców – projektach zamków i pałaców, po namyśle zrezygnował z umieszczania w nich łazienek twierdząc, że:


Reklama


Możemy się bez nich obejść o wiele lepiej niż starożytni z powodu użycia bielizny, którą my posiadamy, a która służy nam obecnie do utrzymywania w czystości ciała w sposób o wiele wygodniejszy, niż można było tego dokonać w łaźniach i łazienkach starożytnych, pozbawionych użytkowania i wygody, jaką daje noszenie bielizny.

Bibliografia

  • Katherine Ashenburg, Historia brudu, Bellona 2020.
  • Eleanor Herman, Trucizna, czyli jak pozbyć się wrogów po królewsku, Znak Horyzont 2019.
  • Georges Vigarello, Historia czystości i brudu. Higiena ciała od czasów średniowiecza, Aletheia 2012.

Ilustracja tytułowa: Fragment obrazu Rembrandta Kobieta kąpiąca się w strumieniu.

Autor
Rafał Kuzak

Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Kamil Janicki

Historyk, pisarz i publicysta, redaktor naczelny WielkiejHISTORII. Autor książek takich, jak Pańszczyzna. Prawdziwa historia polskiego niewolnictwa, Wawel. Biografia, Warcholstwo czy Cywilizacja Słowian. Jego najnowsza książka toŚredniowiecze w liczbach (2024).

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.