Kary za cudzołóstwo w polskich miastach 400 lat temu. Co groziło za seks pozamałżeński?

Strona główna » Nowożytność » Kary za cudzołóstwo w polskich miastach 400 lat temu. Co groziło za seks pozamałżeński?

W nowożytnej Polsce cudzołóstwo było uważane za poważne przestępstwo. Na łamiących szóste przekazanie czekały surowe kary. Oto z jakimi konsekwencjami musieli liczyć się mieszczanie, którzy uprawiali seks pozamałżeński.

„Zwierciadło saskie”, będące podstawą większości praw miejskich, nakazywało niewiernego małżonka schwytanego na gorącym uczynku karać ścięciem. Stanowisko to podtrzymywał jeszcze w połowie XVI wieku prawnik Bartłomiej Groicki, z tą tylko różnicą, że mieczem miał być karany mężczyzna, kobieta zaś chłostą.


Reklama


Prawo kontra rzeczywistość

Niemniej jednak – podobnie jak dzisiaj – surowe prawo w praktyce bywało dość pobłażliwe. Tym bardziej że przypadków zdrady raczej nie wyciągano na światło dzienne, traktując ją jako sprawę prywatną, w dodatku wstydliwą. Mężowie z reguły nie byli skorzy do tego, by na publicznym forum obnosić się ze swymi rogami.

W dodatku wyroki, jakie zapadały w takich sprawach, nie zawsze zachęcały do denuncjacji. Tak na przykład dostał za swoje zdradzony kupiec z Uniejowa, Stanisław Klikowski, który zbytnio zaufał Temidzie. Gdy na jaw wyszło, że jego żona zdradza go z księdzem, jak na uczciwego obywatela przystało, postanowił powiadomić władze miejskie.

XVII-wieczni mieszanie według Jana Matejki (domena publiczna).
XVII-wieczni mieszanie według Jana Matejki (domena publiczna).

Początkowo rozpustnej Klikowskiej wymierzono karę pięćdziesięciu plag [razów], z zastrzeżeniem, że „jeżeliby to jej nie pomogło, tedy za pierwszym przeświadczeniem tego złego uczynku według prawa na gardle karana ma być”. Ostatecznie za wstawiennictwem dzierżawcy klucza uniejowskiego plagi zamieniono na wysoką grzywnę, którą jak łatwo się domyśleć, uiścić musiał sam zdradzony małżonek.

Najczęściej wymierzane kary

Zdradzie musiał towarzyszyć skandal lub nadużycie, by rada miejska zechciała podjąć jakieś stanowcze kroki. Tak na przykład sąd miejski Lublina w 1641 roku skazał na ścięcie oskarżonych o cudzołóstwo Szymona Malarza i wdowę o imieniu Małgorzata.


Reklama


Należy podejrzewać, że byli oni po prostu przedstawicielami biedoty, nieposiadającymi odpowiednich popleczników, którzy mogliby się za nimi wstawić. Na podkreślenie jednak zasługuje to, że wyrok zapadł, gdy ten grzeszny, nieuświęcony sakramentem małżeńskim związek dorobił się aż ośmiorga dzieci.

Tak więc Temida w Lublinie nie była zbyt rychliwa. Najczęściej wymierzanymi karami za cudzołóstwo zgodnie z prawem miejskim były plagi, osadzenie w kunie (to jest w obręczy metalowej przyczepianej do szyi), stanie pod pręgierzem, obcięcie włosów, grzywna, wypędzenie z miasta… W przypadku bogatych i wpływowych mieszczan ograniczano się zazwyczaj do grzywny.

Artykuł stanowi fragment książki Agnieszki Lisak pt. Miłość staropolska. Obyczaje, intrygi, skandale (Bellona 2021).
Artykuł stanowi fragment książki Agnieszki Lisak pt. Miłość staropolska. Obyczaje, intrygi, skandale (Bellona 2021).

Duże kontra małe miasta

Im większe było miasto, tym większa była pobłażliwość wymiaru sprawiedliwości wobec łamania szóstego przykazania. Wynikało to z większej anonimowości życia oraz z większej różnorodności ludzi, poglądów, zachowań.

Rada miejska na co dzień borykająca się z plagą żebractwa, prostytucji, z wysoką przestępczością (bogate miasta przyciągały do siebie wszelkiej maści rzezimieszków), z reguły traktowała naruszenie szóstego przykazania jako czyn o niewielkiej społecznej szkodliwości.


Reklama


Nieco inaczej sprawa przedstawiała się w małych miasteczkach, gdzie groźna przestępczość była zdecydowanie mniejsza, a często nie było jej wcale. Rozwijaniu się przestępczości kryminalnej nie sprzyjał niższy status ekonomiczny mieszkańców oraz brak anonimowości. Tu każdy o każdym wiedział wszystko, a nowa twarz w karczmie czy na ulicy nie uchodziła niczyjej uwadze.

Tak więc miejscowa społeczność mogła z o wiele większą skrupulatnością przyglądać się życiu mieszkańców i piętnować wszelkie naganne zachowania. Poza tym plotka, pokarm dla duszy prowincji, zawsze musiała znaleźć obiekt godny obmowy. W niektórych miasteczkach wręcz polowano na zakochane pary, by w atmosferze skandalu wydobyć na światło dzienne ich grzechy.

Jedną z kar jaka czekała na cudzołożników była chłosta (domena publiczna).
Jedną z kar jaka czekała na cudzołożników była chłosta (domena publiczna).

Domy pracy przymusowej

Począwszy od XVII wieku cudzołożników (oczywiście niższego stanu) oraz prostytutki zaczęto zamykać w tak zwanych domach pracy przymusowej, razem z żebrakami, trudną młodzieżą i innymi osobami podejrzanej konduity. Pierwszy taki dom powstał w Polsce w 1629 roku w Gdańsku. Był on manufakturą sukienniczą opartą na pracy zamkniętych tu osób.

Jego celem miała być resocjalizacja, wychowanie, nauka zawodu i wpajanie szacunku do pracy. Zamknięcie w domu pracy przymusowej następowało wyrokiem sądu. Czas pobytu ustalany był dla każdego indywidualnie i wynosił od kilku miesięcy do dwudziestu lat.


Reklama


Następnie mógł on zostać przedłużony, gdy zamknięty sprawiał kłopoty wychowawcze lub nie odpracował kosztów swego utrzymania. W przypadku „synów i cór marnotrawnych” zamknięcie następowało na wniosek rodziców, którzy jednocześnie określali czas pobytu.

Codzienność zamkniętych

Życie zamkniętych tu osób szczegółowo określał regulamin. Dni powszednie niemal w całości wypełniała praca. W zimie trwała ona od godziny piątej do dwudziestej pierwszej, w lecie od czwartej do dwudziestej pierwszej, z niewielkimi przerwami na posiłek. Rozkład zajęć nie przewidywał czasu wolnego na rozrywkę czy spacery, czas wolny był tylko w niedzielę i święta, i to dopiero po południu.

Przed południem odbywała się nauka śpiewu, katechizmu, słuchanie półtoragodzinnego kazania i udział we mszy. Osoby należące do lżejszej kategorii (rokujące poprawę) miały prawo wychodzenia do miasta raz na dwa tygodnie, pod warunkiem wykonania przydzielonych obowiązków. W domu panowały bardzo surowe reguły.

Zabroniony był kontakt mężczyzn z kobietami, spożywanie alkoholu, palenie tytoniu, gry hazardowe. Zamknięci nosili jednolitą odzież w jednym z dwóch kolorów – zielonym dla rokujących nadzieję na poprawę oraz szarym dla pozostałych. Nad higieną, zdrowiem i czystością czuwał specjalnie w tym celu zatrudniony balwierz, będący jednocześnie chirurgiem.

Była to oczywiście higiena w siedemnastowiecznym rozumieniu tego słowa – każdego ranka więźniowie mieli umyć ręce i twarz przy studni. Od czasu do czasu odbywała się także kąpiel w łaźni, a latem w rzece.

XVII-wieczna panorama Gdańska (domena publiczna).
XVII-wieczna panorama Gdańska (domena publiczna).

Nie tylko Gdańsk

Dom pracy przymusowej, który powstał w Gdańsku, bynajmniej nie był wynalazkiem tamtejszych władz. Takie domy istniały już wcześniej w Anglii, Holandii, Niemczech, gdzie zaczęły powstawać już w XVI wieku. Szczególnie znany na całą Europę był zakład amsterdamski z 1599 roku, który stał się wzorem dla gdańskiego domu pracy.

Rozgłosu przysporzyła mu broszurka z 1612 roku zatytułowana Cuda św. Drwala, która opisywała dziewiętnaście przypadków cudownego „wyleczenia” przez pracę z próżniactwa, lenistwa i przestępczych skłonności. W XVIII wieku także w innych miastach Polski (Kraków, Warszawa, Toruń) zaczęły powstawać takie zakłady o podobnych warunkach życia.

Przeczytaj również o tym co groziło niewiernym żonom w starożytnym Rzymie? Kary były drakońskie


Reklama


Źródło

Artykuł stanowi fragment książki Agnieszki Lisak pt. Miłość staropolska. Obyczaje, intrygi, skandale. Jej wznowienie ukazało się w 2021 roku nakładem wydawnictwa Bellona.

Autor
Agnieszka Lisak

Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.