Na niektóre stanice przypuszczali otwarte szturmy, inne otaczali i nękali ogniem, jeszcze kolejne odcinali od zapasów lub atakowali podstępem. Zabijali dziesiątki polskich żołnierzy. Nielicznym kazali uciekać, mówiąc: tu jest Ukraina.
„Porozumienie między PKWN a rządem ZSRR o polsko-radzieckiej granicy” podpisano 27 lipca 1944 roku. Na mocy dokumentu – który wcale nie był żadnym „porozumieniem”, ale aktem grabieży – Polska utraciła Kresy, a nową rubież między krajami wyznaczono setki kilometrów na Zachód od dotychczasowej.
Kilka tygodni później zawarta została także umowa o wymianie ludności: a więc o masowych przesiedleniach. Zarówno Polaków z ZSRR, jak i Ukraińców z Polski.
Te kroki, choć ustanawiały sowiecką, ukraińską władzę na terytoriach dawnej II Rzeczypospolitej, tylko dolały oliwy do ognia w trwającym od dawna konflikcie narodowościowym.
Tu też jest Ukraina
Ukraińskie podziemie nacjonalistyczne nie zamierzało składać broni. Zdaniem bojowników Józef Stalin nie poszedł wystarczająco daleko. Także ziemie na zachód od linii jałtańskiej uważali oni za integralną część Ukrainy.
Ukraińska Powstańcza Armia (UPA), Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów i oddziały ukraińskiej samoobrony siłą przeciwstawiały się akcji wysiedleńczej prowadzonej przez władze Polski Ludowej. Wszelkimi sposobami próbowały też zapobiegać umacnianiu polskiej państwowości.
Niektórzy z członków UPA mieli nawet nadzieję na oderwanie fragmentu terytorium od Polski i utworzenie na nim odrębnego państewka.
<strong>Przeczytaj też:</strong> „Wroga propaganda” i „wyolbrzymienia”. Co ukraińscy historycy piszą o rzezi wołyńskiej?Przygotowani do wojny
Oddziały UPA na dzisiejszych południowo-wschodnich pograniczach Polski były duże i dobrze wyposażone. Działały też w doskonale znanym sobie terenie, zamieszkałym w zdecydowanej większości przez ludność ukraińską, o ukształtowaniu sprzyjającym działaniom partyzanckim.
Formacja dysponowała zapleczem (szpitale polowe, magazyny, bunkry, wywiad) oraz doświadczonymi dowódcami. Wszystko to czyniło z niej bardzo trudnego przeciwnika dla sił polskich.
Dodatkowo Bieszczady były dla podziemia ukraińskiego szczególnie ważne ze względów strategicznych. OUN i UPA pragnęły za wszelką cenę utrzymać pozycję w regionie, aby mogły się tam chronić oddziały z sowieckiej Ukrainy, a kurierzy swobodnie podróżować do Czechosłowacji i dalej na Zachód.
Walka o granicę
W 1945 roku powołany został odrębny rodzaj wojsk, mających służyć ochronie granic Polski Ludowej. Formujące się Wojska Ochrony Pogranicza miały jednak problem z organizacją i siłą. Wopistów częstokroć umieszczano w wysuniętych strażnicach na terenach, gdzie UPA działało z zupełną swobodą. Jak pisze Lech Kowalski w książce Bezpieka pogranicza:
Do połowy 1946 roku udało się sformować cztery komendy odcinków, dwanaście strażnic i sześć punktów kontrolnych, czyli przejść granicznych: w Lubaczowie, Przemyślu, Medyce, Olszanicy, Radoszycach i Łupkowie. Warto podkreślić, że to wszystko działo się przy nieustających atakach sotni UPA, które na tym obszarze w latach 1945–1946 czuły się niemal bezkarne.
„Działacie na Ukrainie”
Wopiści działali w poczuciu ciągłego zagrożenia, a Ukraińcy dawali im odczuć, że nie są mile widziani na nowym pograniczu. 16 listopada 1945 roku czteroosobowy patrol ze strażnicy Jaśliska napotkał oddział UPA i został otoczony.
Ukraińcy wyjaśnili polskim wopistom, że „znajdują się na Ukrainie” i ostrzegli, że nie mają oni prawa swobodnie pojawiać się w ukraińskich wsiach, po czym ich wypuścili. Miesiąc później ich strażnica została ostrzelana. Jak zauważa Lech Kowalski w książce Bezpieka pogranicza:
Wysunięte placówki WOP na pograniczu i najczęściej bezsensownie rozrzucone w terenie posterunki MO były łakomym kąskiem dla banderowców. Kwestią czasu pozostawało, kiedy zaatakują. W dniu 20 marca 1946 roku znaczne siły UPA przypuściły szturm na nieliczną załogę strażnicy WOP w Jasielu, w której znajdowali się również funkcjonariusze MO.
Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.
Po kilkugodzinnej, nierównej walce, gdy broniącym zabrakło amunicji, losy potyczki zostały przesądzone. Schwytanym żołnierzom WOP i funkcjonariuszom MO banderowcy związali ręce drutem i zamordowali ich w bestialski sposób.
Siedemdziesięciu zginęło
Tego dnia w strażnicy przebywało 98 osób. Grupa około 70 żołnierzy WOP i funkcjonariuszy MO przybyła do Jasiela, żeby ewakuować trzydziestoosobową załogę wysuniętego posterunku ze względu na pojawienie się w okolicy dużych oddziałów UPA.
Kiedy niemal stuosobowa grupa wycofała się ze wsi Jasiel, zaatakowało ją UPA. Żołnierze i milicjanci walczyli do momentu wyczerpania amunicji. Ukraińcy otoczyli ich i wzięli do niewoli ponad 90 osób. 20 z nich puścili wolno, reszta nie przeżyła.
Atak na Jasiel nie był jedynym napadem na polski posterunek. „W marcu 1946 roku UPA uderzyła na strażnice WOP w bieszczadzkim pasie granicznym między Polską i Czechosłowacją, likwidując je wszystkie. Granica między obydwoma państwami przestała istnieć” – informuje Marek A. Koprowski w książce Akcja „Wisła”. Krwawa wojna z OUN-UPA.
Na niektóre posterunki nacjonaliści przypuszczali otwarte szturmy, inne otaczali i nękali ogniem, jeszcze kolejne odcinali od zapasów lub atakowali podstępem.
Znane są między innymi przypadki, gdy oddział UPA przebierał się w polskie mundury, zdobyte na żołnierzach. Formacja kontynuowała swoją ofensywę, rozbijając kolejne posterunki, niszcząc infrastrukturę, wysadzając pociągi. Skutecznie blokowała też wysiedlenia ludności ukraińskiej na wschód.
Grupa Operacyjna „Wisła”
Momentem przełomowym, który stał się początkiem końca działalności UPA na pograniczu było powołanie Grupy Operacyjnej „Wisła” 20 kwietnia 1947 roku. Jej naczelnym zadaniem była likwidacja nacjonalistycznego podziemia ukraińskiego w rejonie Lubaczowa, Przemyśla i Sanoka.
Oprócz tego formacja zajęła się masowymi wysiedleniami Ukraińców na tak zwane Ziemie Odzyskane. Była to tak zwana „Akcja Wisła”.
Przeczytaj też o tym, jak ukraińscy historycy oceniają i opisują rzeź wołyńską.
Polecamy
Bibliografia
- Koprowski M.A,. Akcja „Wisła”. Krwawa wojna z OUN-UPA, Replika 2016.
- Kowalski L., Bezpieka pogranicza. Historia zwiadu WOP 1945-1990, Fronda 2020.
- Ławski J., Ochrona granic Polski ludowej, 1945-1948, Wydawnictwo MON 1974.
- Motyka G., Tak było w Bieszczadach: walki polsko-ukraińskie 1943-1948, Oficyna Wydawnicza Volumen 1999.
- Wiatrowycz W., Druga wojna polsko-ukraińska 19942-1947, Archiwum Ukraińskie 2013.
40 komentarzy