Wiosną 1800 roku Napoleon Bonaparte znalazł się w niezwykle trudnym położeniu. Minęło zaledwie kilka miesięcy odkąd przejął władzę we Francji, a już zaczęto podważać jego pozycję jako Pierwszego Konsula. Wszystko zależało od wyniku walk prowadzonych z Austriakami we Włoszech. Oto jak doszło do pierwszego z serii wielkich zwycięstw „boga wojny”.
W ciągu ostatnich sześciu tygodni 1799 i pierwszych czterech miesięcy 1800 roku Pierwszy Konsul Napoleon Bonaparte był szalenie zajęty, pracując szesnaście, osiemnaście godzin na dobę nad reorganizacją spraw wewnętrznych Francji.
Reklama
Problemy Massény pod Genuą
W czasie rządów Dyrektoriatu koła i kółka administracyjnej maszyny zardzewiały zupełnie i cała maszyna mogła lada chwila stanąć. Lecz chociaż Napoleon Bonaparte w ciągu tego czasu pracował nad sprawami pokoju, wrogowie Francji przygotowywali się do wojny; musiał przeto i Pierwszy Konsul wśród tysiąca innych zadań zająć się również wystawieniem jakiejś armii.
Po raz pierwszy w swym życiu zabierał się do podobnej pracy i musiał się przy tym bardzo śpieszyć, ponieważ nieprzyjaciel był już nad Renem i odnosił zwycięstwa niemal wszędzie w Italii. Pierwszy Konsul miał dwie granice do obrony. Wybrał zatem na główną kwaterę swej nowej armii rezerwowej miasto Dijon, jako punkt, z którego najłatwiej mu było mieć na oku obie granice.
W ciągu tego czasu trzech oficerów, którzy później przy pierwszym mianowaniu zostali marszałkami, prowadziło operacje wojenne. Jednym z nich był Brune, posłany na zachód w celu stłumienia rojalistycznego powstania w Wandei. Dano mu 60 000 żołnierza, przeto nawet Brune nie mógł pokpić tej sprawy.
Dwóm pozostałym przypadło w udziale trudniejsze zadanie. Massénie i Soultowi, będącemu szefem sztabu Massény, wypadło raz jeszcze bronić przejścia prowadzącego do Francji. Tym razem była to Genua, gdzie od strony lądu Massénę otoczyły przeważające siły austriackie, od morza zaś flota Keitha bombardowała brzegi, odcinała dowóz żywności i przejmowała wysłane depesze.
Przeciągające się oblężenie
W mieście znajdowała się wrogo usposobiona zgłodniała ludność, wycieńczona trudami i tyfusem, upadłe na duchu resztki Armii Italii oraz Masséna, noszący na sobie dniem i nocą jako maskotkę wstążkę Madame de Récamier. Wydawało się niepodobieństwem, aby mógł on utrzymać się w tych warunkach, a jednak się trzymał.
Zapasy żywności wyczerpywały się z każdym dniem i wreszcie całą dzienną rację żołnierza stanowiła garść mąki zmieszanej z opiłkami drzewnymi, krochmalem, mąką owsianą, siemieniem lnianym i kakao. W jednej z potyczek w trudnym okolicznym terenie Soult został ranny i wzięty do niewoli.
Reklama
Głód i rozpacz zwiększały się z każdym tygodniem, lecz dawny chłopiec okrętowy był niewzruszony. Otrzymał rozkaz, aby zatrzymać armię austriacką, dopóki Pierwszy Konsul nie będzie gotów.
Pod względem strategicznym położenie Massény w Genui było takie samo jak przed rokiem w bastionie Szwajcarii. Granicy Riwiery broniła tylko słaba armia francuska pod Suchetem, którą Austriacy mogli z łatwością rozbić. Lecz Austriacy bali się pozostawić za sobą Massénę w Genui, aby im nie odciął komunikacji z północną Italią.
Trzeba było zatem przede wszystkim zdobyć Genuę, a potem dopiero wkroczyć do Francji i obalić Republikę. Oblężenie przeciągało się, a jakoś nie było słychać grzmotu armat Pierwszego Konsula, śpieszącego na odsiecz przez wzgórza Ligurii. Wszyscy w mieście oczekiwali z utęsknieniem chwili poddania się miasta, wszyscy prócz Massény.
Napoleon przekracza Alpy
Wreszcie dwudziestego siódmego maja kapitan kawalerii Franceschi, który później umarł straszną śmiercią w hiszpańskim więzieniu, nocą przepłynął na łodzi wzdłuż brzegu, przemknął się przez blokadę i w końcu wpław, z szablą w zębach, pod gradem kul angielskich dostał się do Genui.
Reklama
Przyniósł on wiadomość, że Armia Renu odniosła zwycięstwo w Bilberach, armia zaś rezerwowa, pod dowództwem samego Pierwszego Konsula, wcale nie idzie na odsiecz Genui przez Liguryjskie Alpy, lecz już przeszła przez Przełęcz św. Bernarda i w tej chwili wkracza do Lombardii daleko na wschód od Genui.
Nastąpiło to, czego się tak obawiali Austriacy: ich komunikacje zostały przerwane. Lannes spędził ich pod Montebello, Pierwszy Konsul zaś rozłożył się ze swą armią między Austriakami a Niemcami, w pobliżu małej wioski Marengo. Nie wiadomo, czy to wstążka Madame de Récamier, czy wytrwałość generała spłatały Austriakom brzydkiego figla i osiwiały podczas oblężenia Masséna wyprowadził z miasta resztki swej armii i się poddał.
Przez cały dzień czternastego czerwca 1800 roku Soult leżąc w austriackim szpitalu w Alessandrii 6 przysłuchiwał się grzmotowi armat dochodzącemu spod Marengo. Wiedział doskonale, że ważyły się tam losy Francji i że Pierwszy Konsul, przechodząc przez Przełęcz św. Bernarda zamiast atakowania nieprzyjaciela na wybrzeżu, postawił wszystko na jedną kartę.
Przez kilka godzin nie dochodziły do Alessandrii żadne wiadomości o wyniku bitwy, lecz doświadczone ucho Soulta powiedziało mu wszystko. Huk dział stawał się coraz słabszy, co mogło oznaczać tylko to, że Pierwszy Konsul został pobity i się cofa.
Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.
Zwycięstwo Francuzów znaczyłoby, że Melas został odcięty od Wiednia. Ale medal ten miał dwie strony i zwycięstwo Austriaków oznaczało, że Bonaparte został odcięty od Francji. Po południu tego samego dnia pierwsi ranni Austriacy zaczęli napływać do szpitala z wieściami o zupełnym zwycięstwie na całej linii i o czwartej po południu na wschodzie zapanowała straszna cisza.
Lecz w godzinę później znów zagrzmiały armaty, huk ich stawał się coraz głośniejszy, o ósmej zaś wieczorem austriaccy lekarze przybiegli do Soulta z wieścią o najzupełniejszej porażce ich armii.
Reklama
Genialne manewr Napoleona
Historia tej bitwy jest najsłynniejsza i najczęściej opisywana z całej napoleońskiej epopei; jak to Bonaparte nie doceniał sił austriackich i rozstawił swoje dywizje zbyt szerokim łukiem; jak Melas zaatakował i odepchnął Francuzów; jak Lannes, Victor i Marmont walczyli bohatersko z przewagą nieprzyjaciela; jak Bonaparte posłał gońca do Desaix z kartką papieru, na której jakoby było napisane: „Na miłość Boską, wróć”, i jak Desaix wrócił.
Kontratak francuski był najlepiej przeprowadzoną w całej historii wojen operacją taktyczną łącznego działania piechoty, artylerii i kawalerii. Marmont, dowodzący artylerią, walczył zawzięcie cały dzień i pozostało mu w końcu tylko pięć dział. Pięć innych dostarczono mu z rezerwy, Desaix zaś przyprowadził ze sobą osiem.
W ciągu dwudziestu minut bateria Marmonta złożona z osiemnastu dział podtrzymywała ogień, który Soult słyszał w szpitalu pomiędzy piątą a szóstą po południu, i później Desaix poszedł naprzód. Marmont z czterema działami posunął się też, aby go podtrzymać. Nagle w gęstym dymie zobaczył o kilkadziesiąt metrów przed sobą batalion austriackich grenadierów idący na ich spotkanie.
Część oddziału Desaix zaczęła się chwiać i ustępować. Marmont zorientował się szybko, zatoczył swoje cztery działa i zaczął razić kartaczami batalion nieprzyjacielski. Austriacy zachwiali się i w tejże samej chwili eksplodował austriacki jaszcz z amunicją, siejąc zamieszanie w szeregach cesarskich żołnierzy. Desaix z okrzykiem natarł na nieprzyjaciela, na którego bokach zjawiła się jednocześnie ciężka kawaleria francuska, prowadzona przez młodego Kellermanna, syna zwycięzcy spod Valmy.
Reklama
Zdecydowały minuty
Gdyby to nastąpiło o minutę czy o trzy minuty później, atak mógłby się był nie udać, lecz przypadkowo akcja trzech rodzajów wojsk była najzupełniej zgodna i ta chwila zadecydowała o losach bitwy. Północna Italia została odzyskana dla Francji.
„Niech to dla Pana będzie pociechą” – powiedział Berthier do austriackiego oficera nazajutrz po bitwie pod Marengo – „że zostaliście pobici przez największego wodza na świecie”. „Nie tu została wygrana bitwa pod Marengo” – odpowiedział Austriak – „ona została wygrana pod murami Genui”. Czternastego czerwca 1800 roku Bonaparte miał trzydzieści jeden lat, Desaix – trzydzieści dwa, młody Kellermann – trzydzieści, Marmont – dwadzieścia sześć, Lannes – trzydzieści jeden, Melas zaś – siedemdziesiąt.
Źródło
Tekst stanowi fragment książki Archibalda Gordona Macdonella pt. Napoleon i jego marszałkowie. Jej limitowana edycja ukazała się w 2022 roku nakład wydawnictwa Bellona.