Logistyka rzymskich legionów przeszła do legendy. Ogromne wojska, jakie mieli po swą kontrolą wodzowie starożytnego Rzymu były w stanie przemieszczać się szybko oraz sprawnie. Miało to niemały wpływ na ich skuteczność u schyłku czasów republikańskich – w I wieku p.n.e.
W prowadzeniu wojny istotne było sprawne i szybkie przemieszczanie armii. Kolumnę marszową legionów poprzedzała straż przednia (agmen primum), która składała się najczęściej z jazdy i lekkozbrojnej piechoty z oddziałów posiłkowych, przed którą szły niewielkie patrole jazdy (speculatores).
Reklama
Straż przednia i tylna
Ich celem było – w zależności od sytuacji wypatrywać i zawiadamiać o zasadzkach, ruchach czy lokalizacji wojsk przeciwnika, czy też odnajdywać dogodne drogi lub przeprawy przez rzeki. Czasami straż przednią mogła stanowić cała jazda pod rozkazami prefektów, jak miało to miejsce podczas kampanii przeciw Germanom (55 rok p.n.e.).
Tył kolumny marszowej osłaniała straż tylna (agmen novissimum), w której skład wchodzili najczęściej niedoświadczeni, pochodzący z ostatniego poboru legioniści.
Tabor w armii starożytnego Rzymu
Oprócz maszerujących żołnierzy kolumnę stanowiły także tabory (impedimenta), które posuwały się zazwyczaj za swoimi oddziałami, a w razie konieczności i groźby ataku ze strony nieprzyjaciela szły pomiędzy osłaniającymi je formacjami.
Taborami, w szczególności zwierzętami pociągowymi i jucznymi, zajmowały się ciury obozowe i poganiacze mułów, którzy w znacznej większości byli niewolnikami. Ponadto wykorzystywano ich do posługi oficerom i wykonywania przeróżnych prac obozowych.
Reklama
Marsz rzymskiego legionu
Długość kolumny jednego legionu podczas marszu wynosiła 3–4 km. W armii rzymskiej istniały dwa rodzaje marszów, które różniły się od siebie tempem pochodu, a tym samym pokonywanymi odległościami.
Zwykły marsz – iter iustum trwający ok. czterech godzin, podczas których wojsko pokonywało dystans 15–20 km. W razie potrzeby legioniści byli w stanie przebyć w ciągu pięciu godzin marszu ok. 30 km.
Gdy trzeba było, szli dłużej i dalej. Był to wówczas szybki marsz zwany iter magnum. Idąc zwykłym marszem, Rzymianie szli w tempie ok. 4,5 km/h, natomiast podczas szybkiego rozwijali prędkość 6 km/h. Żołnierze nie maszerowali bez ustanku, co jakiś czas mieli krótkie przerwy na odpoczynek.
Postoje i obozy
Po zakończeniu marszu Rzymianie zakładali warowne obozy (castra). Powstawały zawsze według tego samego planu, tak że każda jednostka znała swoje miejsce. Zorganizowanie go zajmowało od trzech do czterech godzin.
Reklama
Powstawał na polu prostokąta lub kwadratu, otoczony suchą fosą i ziemnym wałem wzmocnionym palisadą zbudowaną z zaostrzonych z obu końców palów (pila muralia), które legioniści nosili ze sobą. Były one wbijane w ziemię i łączone za pomocą sznura lub też formowane w kozły.
Nie wszyscy legioniści byli zatrudnieni przy zakładaniu obozu – część z nich stała w gotowości bojowej na wypadek jakiejś niespodziewanej akcji wroga. Pozostali, już bez uzbrojenia ochronnego i broni, które by tylko przeszkadzały w pracy, zakładali obóz.
Źródło
Tekst stanowi fragment książki Tomasza Romanowskiego pt. Bibracte-Wogezy 58 p.n.e. Ukazała się ona nakładem Bellony w kultowej serii Historyczne Bitwy (2023).