Trudno o budowlę bardziej kojarzącą się ze starożytnym Rzymem niż Koloseum. Amfiteatr Flawiuszów był prawdziwym cudem antycznej inżynierii. Gmach nie tylko został wzniesiony w imponującym tempie, ale też wykorzystano w nim rozwiązania, które nawet dzisiaj budzą podziw.
Wznoszenie Koloseum rozpoczęto w 70 lub 72 roku n.e. na polecenie cesarza Wespazjana. Olbrzymie przedsięwzięcie budowlane prowadzono niezwykle sprawnie. Już bowiem w 80 roku n.e. nastąpiło uroczyste otwarcie.
Reklama
Oddawało piramidę społeczną Rzymu
Wymiary amfiteatru Flawiuszów oddawały potęgę starożytnego Rzymu. Gmach mierzył aż 188 metrów długości, 156 szerokości i piął się w górę na 58,5 metra. Do wnętrza prowadziło 80 bram, a na trybunach mogło zasiąść jednocześnie około 50 tysięcy widzów.
To że Koloseum zostało zbudowane na planie elipsy nie było oczywiście przypadkiem. Dzięki takiemu kształtowi na widowni dało się pomieścić większą liczbę ludzi. Z kolei nachylenie trybun pod kątem 37 stopni zapewniało doskonałą widoczność z każdego miejsca.
Panowała tam jednak ścisła hierarchia. Jak podkreśla na kartach książki Jeden dzień w starożytnym Rzymie Alberto Angela:
Dolny pierścień, najbliższy areny, zarezerwowano dla najważniejszych gości: tam zasiadali senatorzy, westalki, kapłani, sędziowie. Wyżej były rzędy dla członków stanu ekwitów. Kolejny poziom przeznaczono dla mistrzów rzemieślniczych, kupców, oficjalnych gości. Nad nimi, za szerokim przejściem okolonym niszami i posągami, siedział lud.
Reklama
Była to najwyższa część Koloseum. Tutaj wydzielono też specjalny sektor dla kobiet, żeby uniknąć – jak to mówiono – niepotrzebnego nieładu. I wreszcie sektor ostatni, prawdziwa galeria teatralna zbudowana z drewna na samej krawędzi Koloseum, też był przeznaczony dla pospólstwa. Można powiedzieć, że amfiteatr odzwierciedlał piramidę społeczną Rzymu, tyle że do góry nogami: im niższa trybuna, tym wyższy status społeczny.
Bieżąca woda i składany dach
Starożytni rzymscy budowniczowie wznoszący Koloseum zadbali nawet o to, aby publiczność miała dostęp do bieżącej wody. W wewnętrznych korytarzach rozmieszczono około 100 kranów. To jednak nie wszystko. Zgodnie z tym, co pisze Alberto Angela „widzów czekały także miłe niespodzianki, mogli na przykład zostać spryskani perfumowaną wodą o zapachu esencji różanej, szafranu czy czegoś podobnego”.
Koloseum wyposażono również w skomplikowany system pozwalający chronić ludzi zgromadzonych na trybunach przed palącym, śródziemnomorskim słońcem. Na koronie amfiteatru znajdowało się 240 pali, do których przeczepione były liny „podtrzymujące wielki centralny pierścień, rozpięty około 40 metrów nad poziomem areny”.
Dzięki temu można było rozwijać długie płócienne płachty, które blokowały dostęp promieniom słonecznym. Cały mechanizm ważył najprawdopodobniej około 24 tony, a jego obsługą zajmowało się aż 1000 marynarzy floty wojennej z Misenum.
Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.
Głębokie podziemia
Również to, co znajdowało się pod areną dowodziło ogromnego kunsztu antycznych inżynierów. Podziemna część Koloseum sięgała na sześć metrów w głąb. Ukryto tam skomplikowaną sieć korytarzy i klatek schodowych, a także pomieszczenia, gdzie trzymano broń, zwierzęta oraz ludzi. Jak podkreśla autor książki Jeden dzień w starożytnym Rzymie:
Dzięki specjalnym pochylniom można było wciągnąć na arenę dowolnego rodzaju dekoracje, używając lin i bloków rozmieszczonych w odpowiednich punktach. Windy pozwalały podnieść na poziom areny gladiatorów i zwierzęta.
Reklama
Wszystko to sprawiało, że w amfiteatrze Flawiuszów dało się urządzać zapierające dech w piersi widowiska. Jeden z antycznych autorów pisał na przykład o tym, jak pewnego razu na arenę wpuszczono jednocześnie „setki lwów, których ryk był tak donośny, że na chwilę zmusił do milczenia całą publiczność Koloseum”.
Budując podziemia myślano nawet o bezpieczeństwie przeciwpożarowym. Jako że znajdowały się tam ogromne ilości łatwopalnych materiałów, całość podzielona była murami przeciwogniowymi wykonanymi z wulkanicznej skały zwanej peperino.
Należy przy tym podkreślić, że podziemia zostały wybudowane zapewne już po otwarciu Koloseum. Zachowały się bowiem antyczne relacje o tym, że początkowo arenę zalewano i urządzano pokazowe bitwy morskie lub wyścigi koni i rydwanów w płytkiej wodzie. Gdy powstały niższe kondygnacje stało się to niemożliwe.
Służyło setki lat
Geniusz budowniczych Koloseum potwierdza również to, jak długo spełniało ono swoją funkcję. Ostatnie igrzyska urządzono tam bowiem w 528 roku, czyli ponad pół wieku od symbolicznego upadku cesarstwa zachodniorzymskiego.
Bibliografia
- Alberto Angela, Jeden dzień w starożytnym Rzymie. Życie powszednie, sekrety, ciekawostki, Czytelnik 2020.
- Garrett Ryan, Nagie posągi, brzuchaci gladiatorzy i słonie bojowe, Dom Wydawniczy Rebis 2023.