Wyznawcy Proroka w ekspresowym tempie podbili na początku VIII wieku państwo rządzących na Półwyspie Iberyjskim Wizygotów. Zdobywcy zagarnęli dla siebie olbrzymie majątki. Minęło jednak zaledwie kilka lat, a nowy gubernator rozkazał Berberom oddać zrabowane dobra. Nie zrobił tego rzecz jasna z troski o los pokrzywdzonych chrześcijan.
Arabski podbój chrześcijańskiego królestwa Wizygotów rozpoczął się latem 711 roku. Siły inwazyjne liczyły początkowo około 7000 wojowników, głównie Berberów z Afryki Północnej. Na ich czele stał Tarik ibn Zijad.
Reklama
Zdając sobie sprawę, że tak nieliczne wojsko może nie być w stanie podporządkować zamieszkiwanego przez około 4 miliony ludzi kraju sułtan wysłał Tarikowi posiłki. Składały się one z 5 tysięcy arabskich jeźdźców.
Jedna bitwa zdecydowała o wszystkim
Nastąpiło to w samą porę, bowiem rządzący Półwyspem Iberyjskim król Roderyk zebrał liczącą od 20 do 30 tysięcy żołnierzy armię i czekał na przeciwnika nad rzekę Guadalete nieopodal Kadyksu. Wizygoci byli jednak skłóceni i jak podkreśla Robert F. Barkowski w książce pt. Poitiers 732:
Pomimo niewielkiej odległości dzielącej obie wrogie armie Wizygoci, jakby zaślepieni własnymi wewnętrznymi animozjami, rozpoczęli bratobójcze walki, nie zważając na obserwującego ich nieprzyjaciela. Walki te ciągnęły się prawdopodobnie parę dni.
Tarik z zadowoleniem przyglądał się temu co działo się w obozie wroga. Szczególnie, że jego wojska każdego dnia zasilały coraz liczniejsze zastępy wizygockich dezerterów. W końcu 25 lub 26 lipca ibn Zijad dał sygnał do ataku.
Bitwa zakończyła się całkowitym zwycięstwem wyznawców Proroka. Rodaryk poległ, a niedobitki jego armii uciekły w popłochu. Zostały one doszczętnie rozbite w kolejnym starciu nieopodal miasta Écija. Los królestwa Wizygotów był przesądzony.
Reklama
Nowy gubernator robi porządki
Arabom zduszenie resztek oporu zajęło kolejne trzy lata. Na podbitych terenach powstała prowincja nazwana Al-Andalus. Znaczna część wizygockich możnowładców, chcąc zachować swoje dobra, szybko przeszła na islam. Mimo to nie obyło się bez grabieży na ogromną skalę.
Wiele majątków trafiło w ręce berberyjskich wojowników, którzy sami ledwie 10 lat wcześniej zostali wyznawcami Proroka. Najeźdźcy niedługo jednak cieszyli się zrabowanymi posiadłościami.
Jesienią 716 roku czwartym gubernatorem prowincji został al-Hurr ibn Abd ar-Rahman. Jak czytamy w Poitiers 732:
Po przeniesieniu stolicy do Kordoby zajął się energicznie działaniami militarnymi. Wraz z nim nadeszły ciężkie czasy zarówno dla wizygockich mieszkańców, jak i sojuszniczych Berberów.
Nowy gubernator prowincji wprowadzał z bezwzględną stanowczością twardą i nieubłaganą politykę fiskalną. W tym celu poodbierał zagarnięte przez muzułmańskich najeźdźców posiadłości oraz dobra ziemskie i zaczął je zwracać chrześcijanom.
Czy chodziło tylko o pieniądze?
Rzecz jasna nie kierował się troską o pozbawionych rodzinnych majątków Wizygotów. Powód był zgoła inny. Jak wyjaśnia Robert F. Barkowski:
W prawie islamskim muzułmański posiadacz ziemi nie musiał z tego tytułu płacić podatków (opodatkowaniu podlegały jedynie uzyskane plony). Chrześcijanie natomiast płacili z tytułu posiadania ziemi bardzo wysoki podatek — i dlatego al-Hurr zwrócił im ziemie, by zalać kasę kalifa rzeką złota i srebra. Zyskał tym sympatię arabskich kronikarzy, którzy chwalili zalety pomysłowego gubernatora.
Rzecz jasna diametralnie inne zdanie na temat gubernatora prezentowali główni zdobywcy nowej prowincji – Berberowie. To oni przelewali krew, a teraz zabrano im łupy. Nic zatem dziwnego, że doszło do „dramatycznych walk i zamieszek w trakcie wyzuwania Berberów z ich świeżo zdobytych gruntów”.
Działanie namiestnika mogło być zresztą podyktowane nie tylko chęcią pozyskania pieniędzy. Jako że sam pochodzi z arabskiej arystokracji, to szczerze nienawidził Berberów „za ich odmienność, pochodzenie i »nawrócenie« na islam”. Nie było bowiem żadnym sekretem, że wielu z nich niezbyt gorliwie podążało drogą wyznaczoną przez Mahometa.
Reklama
Jedna z najważniejszych bitew średniowiecza
Bibliografia
Robert F. Barkowski, Poitiers 732, Bellona 2020.
2 komentarze