Najdziwniejsze przepisy prawne średniowiecznej Anglii

Strona główna » Średniowiecze » Najdziwniejsze przepisy prawne średniowiecznej Anglii

Kruczki prawne na każdą okazję? Absurdalne regulacje i kary? Zakazy nie mieszczące się w głowie? Mieszkańcy średniowiecznej Anglii znali to wszystko. I jeszcze więcej.

Poszczególne miasta, okręgi czy hrabstwa średniowiecznej Anglii miały własne przepisy, często diametralnie różne. Łączyła je jednak powszechna tendencja do wprowadzania wprost obsesyjnego porządku w chaosie typowym dla całej tej epoki.


Reklama


Angielska precyzja

Dobry przykład dawnej skrupulatności Anglików stanowią Statuty okręgowe Worcester z lat 60. XV stulecia.

Zgodnie z tym zbiorem praw latem zboże wolno było kupować tylko „przed 11 godziną dzwonu”, a w zimie – przed 12. Na głównym rynku obowiązywał… zakaz parkowania. Czy też raczej zakaz „pozostawiania koni”.

Anglia i Szkocja na mapie z połowy XIII wieku przygotowanej przez Mateusza Parisa.

Zwierzęta wolno było skórować wyłącznie w jednym wyznaczonym punkcie powyżej mostu. Zaznaczono też, że z tego konkretnego mostu nie wolno zrzucać zwierzęcych odchodów.

Również pranie ubrań było dozwolone tylko w jednym sprecyzowanym punkcie. Nie wolno było „puszczać świń wolno ku zniecierpliwieniu sąsiadów”, a i wolność słowa nie stała na najwyższym poziomie. Przestrzegano bowiem, że „żaden obywatel nie będzie krytykował radnych, podkomorzego czy sędziego miejskiego”.


Reklama


Wszystkie te prawa mogą wydawać się przesadnie szczegółowe, nie są jednak jeszcze zbyt dziwaczne. Poniżej inne, o wiele bardziej zaskakujące przepisy, obowiązujące w różnych miejscach średniowiecznej Anglii, a niekiedy w całym kraju.

I. Po pierwsze, zjesz przaśny chleb z serem

Do historii przeszły brutalne sądy Boże, w których winę oskarżonych udowadniano nakazując im na przykład przejście po rozpalonych węglach. Jeśli odnieśli oparzenia, oznaczało to, iż dokonali zarzucanej im zbrodni. Istniały też jednak o wiele bardziej niewinne, a dzisiaj zapomniane formy prób.

We wczesnośredniowiecznej Anglii była to chociażby tak zwana próba chleba i sera. W jej ramach od oskarżonego oczekiwano, że połknie grudę złożoną z przaśnego, jęczmiennego wypieku oraz owczego sera wytworzonego w miesiącu maju.

Jeśli delikwent podczas mszy świętej zdołał pochłonąć całość, uznawano go za wolnego od zarzutów.

II. Po drugie, będziesz szorować owce swego pana

Nathan Belofsky, autor książki The Book of Strange and Curious Legal Oddities relacjonuje sprawę z XIII wieku, odnotowaną w angielskich aktach sądowych. Doszło wówczas do przypadku, gdy wszyscy mieszkańcy osady Abbey zostali ukarani „za nie umycie lordowskich owiec”.

Szczegóły procesu i informacje o jego prawnym uzasadnieniu nie przetrwały do naszych czasów.

Dojenie owiec (?) według angielskiego psałterza z pierwszej połowy XIV wieku.

III. Po trzecie, nie ukradniesz jaja żadnemu łabędziowi

Zgodnie z królewskimi rozporządzeniami z XIV i XV stulecia żaden mieszkaniec Anglii nie miał prawa „podkradać z gniazda jaj jakiemukolwiek sokołowi, jastrzębiowi lub łabędziowi”.

Zakazane było też samo posiadanie wnyków, o ile człowiek nie był właścicielem lasu. Wreszcie nie wolno było sprzedawać karpi, o ile „nie były one równie dobre w środku, jak i w każdej innej części, jak i na skrajach pojemnika”.

Słowem: średniowieczny sanepid, Greenpeace i straż leśna w jednym.


Reklama


IV. Po czwarte, nie będziesz spać na poduszce z kozy

Około 1485 roku król Henryk VII doszedł do wniosku, że tylko monarcha może decydować o tym, na czym śpią jego poddani. Zgodnie z zachowanym rozporządzeniem władcy, w całej Anglii poduszki wolno było wypełniać „wyłącznie na jeden sposób, a więc wyrwanymi na sucho piórami, a nie trawą czy jakimkolwiek inny partackim materiałem”.

W materacach z kolei zakazane było używanie włosia końskiego, sierści jelenia, sierści kozy lub trawy. Jak uzasadniał monarcha, materiały te „wydają odrażający odór, gdy zostaną ogrzane ludzkim ciałem”.

Łoże małżeńskie na miniaturze z drugiej połowy XV wieku. Wygląda wygodnie, ale czy poduszki na pewno wypełniono „legalnym” materiałem?

V. Po piąte, nie będziesz grał w tenisa

Jak podaje Ian Mortimer na kartach książki W mieście, na dworze, w klasztorze. Jak przetrwać w średniowiecznej Anglii? w Worcester obowiązywał surowy zakaz uczestnictwa w pewnej niebezpiecznej i degenerującej grze.

Nie chodziło o wyścigi konne, o żadne karty czy kości, ale… o tenisa. „Nikt nie będzie grał w tenisa na terenie ratusza” – stanowił statut. I o dziwo była to regulacja bardzo częsta na terenie Anglii.

Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.

Obowiązywała w Worcester, ale też na przykład w sąsiednim Warwickshire. Z kolei w Rye w hrabstwie Sussex gra w tenisa była dozwolona, lecz… tylko i wyłącznie w Boże Narodzenie.

VI. Po szóste nie będziesz jeść wielorybów

Angielski jurysta z XIII stulecia Henry de Bracton podawał, że „głowa każdego wieloryba należy do króla, a ogon każdego do królowej”. Zasada została ostatecznie skodyfikowana za czasów Edwarda II (1307-1327) i… obowiązuje ona do dzisiaj.


Reklama


Zgodnie z nią każdy wieloryb, który zostanie złowiony blisko brzegów królestwa lub którego morze wyrzuci na brzeg staje się automatycznie własnością monarchy. Ten sam przepis dotyczy też… morświnów, a nawet jesiotrów.

Przeczytaj też o okrutnych zabawach średniowiecznych dzieci. Zakopywały ofiary żywcem po szyję i rzucały w nie kamieniami.

Bibliografia

  1. Nathan Belofsky, The Book of Strange and Curious Legal Oddities, Penguin 2010.
  2. William Blackstone, Commentaries on the Laws of England, t. I, Clarendon Press 1765.
  3. Christopher Daniell, Death and Burial in Medieval England 1066-1555, Routledge 2005.
  4. Ian Mortimer, W mieście, na dworze, w klasztorze. Jak przetrwać w średniowiecznej Anglii?, Wydawnictwo Astra 2017.
  5. Kerry Segrave, Lie Detectors: A Social History, McFarland & Company 2003.
Autor
Kamil Janicki
Dołącz do dyskusji

Jeśli nie chcesz, nie musisz podawać swojego adresu email, nazwy ani adresu strony www. Możesz komentować całkowicie anonimowo.


Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.