Statystyki były nieubłagane dla mieszkanek starożytnego Rzymu. Średnio żyły one aż o 12 lat krócej od mężczyzn. Działo się tak z jednego konkretnego powodu. Taki sam los spotykał przedstawicielki potężnych arystokratycznych rodów, jak i plebejuszki z antycznego imperium.
Los większości kobiet w starożytnym Rzymie zdecydowanie nie był godzien pozazdroszczenia. W patriarchalnym społeczeństwie o ich życiu początkowo decydował ojciec, a później mąż. Taka tradycja była wprost nienaruszalna.
Reklama
Krótkie życie starożytnych Rzymianek
Dziewczęta w starożytnym Rzymie zmieniały stan cywilny bardzo wcześnie. Dla mieszkanek antycznego imperium ślub w wieku zaledwie 14 czy 15 lat nie był niczym nadzwyczajnym. Rzecz jasna nie miały one nic do powiedzenia jeżeli chodziło o wybór przyszłego męża, który z zasady był znacznie od nich starszy.
Zwykle przy pierwszym związku zawieranym przez mężczyznę różnica wieku w stosunku do małżonki wynosiła około 10 lat. Ale jak zauważa Alberto Angela na kartach książki pt. Imperium. Podróż po cesarstwie rzymskim śladem jednej monety „różnica wieku mogła wynosić nawet 30 lat”, gdy chodziło o drugi lub trzeci mariaż danego Rzymianina.
W antycznym imperium do takich sytuacji dochodziło bardzo często. Przywoływane przez Angelę statystyki wskazują bowiem, że „mężczyźni żyli średnio 41 lat, a kobiety zaledwie 29”. Za tak dużą dysproporcję odpowiadała niezwykle wysoka śmiertelność podczas porodów.
Najniebezpieczniejszy obowiązek
Profesor Mary Beard w pracy pt. SPQR. Historia starożytnego Rzymu podkreśla, że dla starożytnych Rzymianek: „wydanie na świat dziecka było najniebezpieczniejszym obowiązkiem”.
Reklama
Poród był zawsze największym zabójcą młodych kobiet w Rzymie. Od żon senatorów po niewolnice. Odnotowano tysiące takich zgonów, od ofiar z wyższych sfer, jak [młodziutka żona Cycerona] Tullia czy Julia Pompejusza, po proste kobiety z całego imperium upamiętnione na nagrobkach przez pogrążonych w żałobie mężów i krewnych. (…)
Uśmiercały je liczne komplikacje porodowe, którym współczesna zachodnia medycyna niemal zupełnie zapobiegła. Od krwotoku po niedrożność lub infekcję. Choć przez to, że kobiety rodziły w domach, bo nie było wówczas jeszcze instytucji szpitali, w których we wczesnonowożytnej Europie infekcje przenosiły się z łatwością z jednej kobiety na drugą, w pewnym stopniu ryzyko śmierci było mniejsze.
Rodziły nawet dziewięcioro dzieci
Należy przy tym pamiętać, że ciąża i poród „musiały stanowić dominujący element życia większości kobiet” w antycznym imperium. Przyjmując, że nawet połowa dzieci nie osiągała pełnoletności, aby tylko podtrzymać istniejącą populację, statystyczna kobieta w starożytnym Rzymie musiała urodzić 5-6 dzieci.
Jeżeli jednak weźmiemy pod uwagę to, że część Rzymianek nie mogła mieć dzieci lub zostawała wdowami w młodym wieku i nie wychodziła ponownie za mąż, to według brytyjskiej historyczki „liczba ta w praktyce wzrasta do bliżej dziewięciu”. W efekcie, w swym często krótkim dorosłym życiu kobiety były niemal cały czas w ciąży lub połogu.
Bibliografia
- Angela Alberto, Imperium. Podróż po cesarstwie rzymskim śladem jednej monety, Czytelnik 2020.
- Mary Beard, SPQR. Historia starożytnego Rzymu, Dom Wydawniczy Rebis 2016.