Skarb siekańców z Rugii.

Największe skarby wczesnej Słowiańszczyzny. Co ponad 1000 lat temu ukrywano w ziemi?

Strona główna » Średniowiecze » Największe skarby wczesnej Słowiańszczyzny. Co ponad 1000 lat temu ukrywano w ziemi?

W bardzo wczesnym średniowieczu na Słowiańszczyźnie nikt nie wybijał metalowych monet. Już od schyłku VIII stulecia na ziemie Słowian zaczęły jednak docierać znaczne ilości srebrnych pieniędzy z innych obszarów. Wschodni kupcy kupowali za nie futra i ludzi. A miejscowi wodzowie i handlarze… często potem zakopywali otrzymane kosztowności pod ziemią, by już nigdy ponownie do nich nie sięgnąć.

Tekst pochodzi z nowej publikacji Kamila Janickiego: „Cywilizacja Słowian. Prawdziwa historia największego ludu Europy”. Dowiedz się więcej o książce na Empik.com.

Monety z wczesnego średniowiecza są odnajdywane na ziemiach Słowian w przeróżnych miejscach i kontekstach. Niektóre pozwalają się domyślać, że właściciele je zgubili, na przykład na targach, pozostawili w porzuconym siedlisku, albo ukryli w charakterze ofiary.


Reklama


Znaczną ilość srebrnych krążków wyciągnięto też z grobów, choć dopiero tych w obrządku chrześcijańskim. Przytłaczająca większość monet z pierwszych wieków historii Słowiańszczyzny pochodzi jednak z tak zwanych skarbów.

Trzy krainy średniowiecznych skarbów

Niedługo po tym, jak na ziemie słowiańskie zaczęły docierać dirhemy – monety arabskie, początkowo stanowiące niemal jedyny rodzaj kruszcowego pieniądza w regionie – rozprzestrzenił się tam również zwyczaj rozmyślnego zakopywania srebra pod ziemią. I to nie pojedynczych monet, ale kolekcji o często imponującej wadze i wartości.

Słowianin z IX wieku zakopujący skarb. Ekspozycja w skansenie archeologicznym
Słowianin z IX wieku zakopujący skarb. Ekspozycja w skansenie archeologicznym w Trzcinicy (fot. Kamil Janicki).

Setki takich skarbów – czy też depozytów, by użyć określenia, jakim często posługują się badacze tematu – są znane z obszarów Rusi i szerzej rozumianej Europy Wschodniej. Tysiące skarbów odnaleziono w Skandynawii (tylko na jednej małej wyspie, Gotlandii, aż 600!).

Ale trzeci główny obszar zakopywania wczesnośredniowiecznych depozytów znajdował się w granicach obecnej Polski – obejmował pierwotnie Pomorze, Warmię i Mazury, ogółem rejon nadbałtycki, z czasem rozciągnął się także na Wielkopolskę.


Reklama


Najstarsze i największe słowiańskie skarby z obszaru Polski

Jeden z najstarszych skarbów srebra w Polsce, jakie można ostrożnie próbować wiązać ze Słowianami, odkryto w Stegnie nieopodal Gdańska. Zawierał 17 monet arabskich wybitych najpóźniej w 812 roku. Tylko nieznacznie młodszy był skarb z pobliskiej wioski Mokajmy. Ale on zawierał już aż 137 monet.

Jak wyjaśnia Mateusz Bogucki, w pierwszej połowie IX wieku do ziemi składano niemal wyłącznie całe, nieuszkodzone monety, robiono to jednak jeszcze bardzo rzadko. W drugiej części tego stulecia depozyty pozostały nieliczne, ale za to stały się większe. Zakopywano nie tylko po kilkadziesiąt, ale i po kilkaset monet.

Artykuł powstał na podstawie mojej nowej książki pt. Cywilizacja Słowian. Prawdziwa historia największego ludu Europy (Wydawnictwo Poznańskie 2023).

Wreszcie X stulecie, szczególnie druga jego połowa, to już najprawdziwsza epoka skarbów. Ukrywano wówczas nie tyle monety, co srebro ogółem: siekańce, okruchy, czy nawet pociętą biżuterię. W literaturze naukowej pisze się wręcz o „skarbach złomu srebrnego”.

Prawdopodobnie największy polski skarb wczesnośredniowieczny pochodzi właśnie z tego okresu. Został ukryty w obecnej Dzierżnicy nieopodal Giecza, w samym centrum rodzącego się państwa Piastów. Datuje się go ostrożnie na lata 60. X wieku, mógł więc trafić do ziemi niedługo przed lub po chrzcie Mieszka Pierwszego.


Reklama


Zawierał około 15,5 kilograma srebra. Z tego jakieś 10 kilogramów stanowiły arabskie dirhemy, resztę odłamki monet bizantyńskich i niemieckich, paciorki, srebrne kolczyki i inne ozdoby oraz „placki” lanego srebra. Wszystko umieszczono w glinianym naczyniu lub raczej naczyniach. Tak właśnie zwykle postępowano, by depozyt dało się w razie potrzeby zlokalizować i odkopać.

Skarby wciąż były ukrywane w wieku XI. Przestały jednak trafiać do nich monety arabskie, zastępowane przez te ściągnięte z Saksonii albo wybijane na miejscu, przez piastowskich władców. Tych pieniędzy już nie cięto na kawałki. Wreszcie w XII stuleciu cały fenomen zaczął zamierać. Depozyty nie zniknęły zupełnie, ale przestały być zjawiskiem masowym.

Ile skarbów ukryto w Polsce?

Według jednego z najnowszych zestawień w Polsce odkopano łącznie 664 skarby wczesnośredniowieczne  – a więc pochodzące z okresu do połowy XII stulecia. Liczba wszystkich monet z tej epoki odnalezionych nad Wisłą to niemal ćwierć miliona.

Dane na pewno nie są jednak kompletne ani aktualne. Jak podkreśla nestor polskiej numizmatyki Stanisław Suchodolski, ostatnie dekady przyniosły istny przewrót w tej dziedzinie.

Skarb siekańców w zbiorach Muzeum Regionalnego w Szczecinku.
Skarb siekańców w zbiorach Muzeum Regionalnego w Szczecinku.

Za sprawą licznych inwestycji budowlanych, zagęszczenia sieci dróg i popularyzacji wykrywaczy metali, w ciągu niespełna półwiecza liczba znanych skarbów wzrosła o 42% i rośnie nadal. O liczbie nieznanych trudno nawet domniemywać, bo obowiązujące przepisy nie skłaniają indywidualnych poszukiwaczy do zgłaszania ich jakimkolwiek władzom albo instytucjom.

Zagadka słowiańskich skarbów

W niemal żadnym przypadku nie da się stanowczo stwierdzić dlaczego dany zbiór srebra został ukryty, a właściciel nigdy po niego nie powrócił. W nauce przewijają się różne wyjaśnienia i niemal wszystkie brzmią prawdopodobnie – nie wiadomo tylko do jak dużej części skarbów wolno je odnosić.


Reklama


Skarby często były zakopywane z dala od jakichkolwiek osad, nad rzekami lub jeziorami, na charakterystycznych pagórkach, pod wielkimi głazami albo bezpośrednio przy nich.

Odnajduje się je także przy wczesnośredniowiecznych cmentarzyskach. Można spotkać się z opinią, że wszystko to były miejsca rozumiane jako graniczne, nie tylko w sensie rubieży między różnymi społecznościami, ale też między światem namacalnym i nadprzyrodzonym.

Skarb siekańców z Rugii.
Skarb siekańców z Rugii.

Z drugiej strony można też je traktować bardziej przyziemnie: po rzekach podróżowano łodziami, więc zapewniały łatwiejszy, niż można by sądzić, dostęp do miejsca ukrycia depozytu. Pagórki lub kurhany pozwalały zapamiętać, gdzie zakopało się bogactwa, a głazy – chroniły majątek przed złodziejami… lub przed wpływem złych mocy.

Po co srebro ukrywano w ziemi?

Wiele, pewnie większość, skarbów zakopywano, aby zabezpieczyć je i zachować na przyszłość. W sytuacji, gdy dopływ srebra nie był stały i pewny, a wykorzystywano je głównie w dużych transakcjach lub podczas rzadkich ceremonii jako symbol władzy, monety mogły czekać nieużywane przez miesiące, jeśli nie dłużej.


Reklama


W rejonie nadbałtyckim znano wprawdzie we wczesnym średniowieczu skrzynie z zamkami, ale przecież nie mogłyby one wystarczyć za jedyne zabezpieczenie materiału tak wartościowego, że już kilkaset gramów pozwalało ustawić się na lata.

Zamożni kupcy czy książęta mogli oczywiście angażować strażników, często jednak prościej było chyłkiem wywieźć srebro z grodu i zakopać je w ustronnym miejscu, o którym nie wiedział nikt inny. Albo nawet wykonać dół pod swoim domem lub warsztatem, bo także na obszarach grodów archeolodzy natrafiają na skarby.

Wczesnośredniowieczny skarb monet srebrnych. Fotografia z archiwów Muzeum Archeologicznego w Gdańsku.
Wczesnośredniowieczny skarb monet srebrnych. Fotografia z archiwów Muzeum Archeologicznego w Gdańsku.

Większość depozytów zapewne wyciągano potem z ziemi, a w razie konieczności zakopywano ponownie. Jeśli jednak właściciel umarł, nie powiadomiwszy nikogo o lokalizacji skarbu, zbiór srebra i ozdób mógł przepaść na dobre. A przynajmniej – na tak długo, aż odkryją go archeolodzy lub detektoryści.

Skarby Słowian, których nikt nie zamierzał wykopywać

Czasem do ukrywania skarbów mogły skłaniać wojny, kiedy indziej zmiany na rynku, pozwalające się spodziewać, że w przyszłości kruszec zyska na wartości. Depozyty na pewno miały też jednak związek z rzeczywistością duchową.


Reklama


Zakopywano je w miejscach, które odpowiadały ówczesnym wierzeniom i z respektem dla obyczajów, jakie trudno teraz rekonstruować. Czasem zresztą już samo ukrycie skarbu mogło stanowić swoisty rytuał: służyć podkreśleniu władzy (bo tylko człowiek naprawdę potężny dobrowolnie wyzbywał się swojego bogactwa), albo przebłaganiu sił nadprzyrodzonych.

Mogło też z góry być założone jako skarb wieczny, bezzwrotny. Jako ofiary religijne interpretuje się chociażby te depozyty, które trafiały na dna rzek lub jezior. W epoce nieznającej jakichkolwiek przyrządów służących do nurkowania nie spodziewano się przecież, że ktoś zdoła je stamtąd wyciągnąć.

****

Powyższy tekst pochodzi z nowej książki Kamila Janickiego pt. Cywilizacja Słowian. Prawdziwa historia największego ludu Europy (Wydawnictwo Poznańskie 2023). To wnikliwe spojrzenie na początki Słowiańszczyzny, wykorzystujące najnowsze ustalenia naukowe. Poznaj życie codzienne, obyczaje i zagadkowe pochodzenie naszych przodków. Pozycja już dostępna w przedsprzedaży.

WIDEO: Zaskakująca historia smoczej jamy na Wawelu

Autor
Kamil Janicki

Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.