Historia nowożytnej Polski zna wiele przypadków, gdy wolni ludzie zamieszkujący lub odwiedzający wieś decydowali się wyrzec swojej swobody. Rezygnowali z praw i przyjmowali poddaństwo. W ten sposób zostawali chłopami pańszczyźnianymi, zmuszanymi do niewolniczej pracy i traktowanymi jak chodzące narzędzia. Dlaczego sami sobie to robili?
Nie każdy mieszkaniec polskiej wsi z epoki nowożytnej był chłopem pańszczyźnianym. Istnieli też chłopi wolni, zobowiązani na przykład do opłacania czynszów i danin, ale nie do bezpłatnej pracy na rzecz pana.
Reklama
Poza tym należy pamiętać o ludziach luźnych, którzy przemieszczali się po kraju za pracą, zatrudniali do dorywczych robót. Często byli to uciekinierzy z innych majątków. Ponieważ jednak dawny pan nie zdołał ich schwytać, to postępowali tak, jakby posiadali pełną wolność.
Wreszcie byli też mieszkańcy małych miasteczek, którzy w praktyce żyli jak chłopi, ale z perspektywy formalnej należeli do bardziej uprzywilejowanej warstwy mieszczaństwa.
Chłopi, którzy się „powzdali”
Wszystkie te grupy cieszyły się o wiele większą swobodą niż chłopi pańszczyźniani: traktowani jak własność szlachciców, przywiązani do ziemi, pozbawieni jakiejkolwiek ochrony prawnej i zmuszani do harówki na folwarcznym polu, często przez większość dni tygodnia.
Oczywiście z różnic w statusie doskonale zdawano sobie sprawę. Mimo to dochodziło do przypadków, gdy wolni członkowie wiejskiej społeczności decydowali się przyjmować poddaństwo i pańszczyznę. Czyli w praktyce: przyjmować niewolnictwo. Pisano o nich, że to chłopi, którzy się „powzdali”.
Reklama
Takie historie są niekiedy przytaczane przez zażartych obrońców ustroju dawnej Rzeczpospolitej. Ludzie, którzy wierzą, że nad Wisłą nigdy nie było niewolnictwa, a polscy chłopi cieszyli się dobrą pozycją, na dowód piszą właśnie o chłopach, którzy dobrowolnie przyjęli pańszczyznę. Zakładają bowiem, że nie mogłoby się to zdarzać, gdyby poddani naprawdę byli prześladowani, sprowadzani na skraj nędzy i wyzyskiwani do granic możliwości.
Dlaczego wolni chłopi przyjmowali poddaństwo?
Sprawa nie jest jednak wcale taka prosta. O chłopach którzy się „powzdali” najszerzej pisał Janusz Deresiewicz – historyk który przebadał tysiące dokumentów poświadczających sprzedaż ludzi w nowożytnej Wielkopolsce i kilkaset z nich wydał drukiem.
Na kartach książki Handel chłopami w dawnej Rzeczpospolitej kilka rozdziałów poświęcił dobrowolnemu poddaństwu. Z ich treści jasno wynika, że tą dobrowolność należałoby wziąć w cudzysłów. Albo wprost przekreślić.
Wybawienie dla przestępców
Zachowane materiały archiwalne wskazują różne przypadki, gdy wolni chłopi lub ludzie luźni stawali się chłopami pańszczyźnianymi. Zwykle jednak wcale decyzja nie należała do nich.
Reklama
Przykładowo „powzdanie się” stanowiło ratunek dla sprawców ciężkich przestępstw. Przedstawiciele nizin społecznych, którzy dopuścili się na przykład zabójstwa, co do zasady płacili za nie gardłem.
Niekiedy jednak jakiś szlachcic „powodowany litością i innymi względami” pozwalał im oddać się w poddaństwo. Tym samym przejmował za nich odpowiedzialność prawną, a wyrok szedł w zapomnienie. Morderca nie był jednak uwalniany, lecz stawał się chłopem zobowiązanym do robót pańszczyźnianych.
Najczęstsza przyczyna
Zwykle jednak okoliczności „powzdania się” nie były aż tak dramatyczne. Dla ludzi z zewnątrz, włóczęgów, wędrownych parobków czy zbiegów, przyjęcie poddaństwa było zwykle jedyną drogą do ustatkowania się i założenia rodziny.
Każda wieś w kraju miała swojego właściciela. Aby w niej zamieszkać i wziąć pod uprawę część ziemi, trzeba było uzyskać zgodę tego pana. A to zwykle wiązało się z zaakceptowaniem, dożywotnio i nieodwołalnie, statusu chłopa pańszczyźnianego.
Reklama
Zachowane dokumenty wzmiankują przede wszystkim przypadki, gdy chłopi „powzdawali się”, aby uzyskać zgodę na ślub z poddaną określonego ziemianina.
W formularzach wzmiankowano, że robili to „z wdzięczności” za pozwolenie dziedzica. Ale jak słusznie podkreślał Janusz Deresiewicz, „rzekoma wdzięczność była po prostu sytuacją przymusową. Chłop nie miał innego wyjścia, gdyby nie przyjął poddaństwa, nie mógłby tej kobiety pojąć za żonę”.
Bibliografia
Podstawowe informacje w powyższym tekście pochodzą z książki Janusza Deresiewicza pt. Handel chłopami w dawnej Rzeczypospolitej (Książka i Wiedza 1958). O pozycji polskich chłopów i ich relacjach z panami wsi dowiecie się więcej z mojej książce pt. Warcholstwo. Prawdziwa historia polskiej szlachty (Wydawnictwo Poznańskie 2023).