Rządzący na początku XIX wieku Prusami król Fryderyk Wilhelm III Hohenzollern bardzo długo unikał konfrontacji militarnej z Napoleonem. Ostatecznie wypowiedział wojnę Francji 9 października 1806 roku. Okazało się to jednak fatalnym błędem. Już bowiem 14 października jego wojska zostały rozbite w pył przez Wielką Armię Bonapartego w bitwach pod Jeną i Auerstädt. O tym jakie warunki postawił cesarz Francuzów proszącemu o pokój przeciwnikowi pisze Szymon Jagodziński w książce pt. Pułtusk-Gołymin 1806.
Pierwszą próbę rokowań z Napoleonem podjął król pruski zaledwie cztery dni po klęskach pod Jeną i Auerstädt. Tego dnia markiz Girolamo Lucchesini wyjechał z Magdeburga, do cesarza jednak nie dotarł.
Reklama
Granica na Łabie i olbrzymie odszkodowanie
Zatrzymał go w drodze przez Wittenbergę marsz. Louis Davout, który powiadomił Napoleona o pruskiej wizycie. 22 października przybył na spotkanie gen. dyw. Géraud Duroc, marszałek dworu. Przekazał natychmiast wstępne warunki cesarza dotyczące zawieszenia broni – oddanie twierdz w Hameln i Magdeburgu oraz ustalenie rozgraniczenia wojsk na linii Odry.
Później warunki te zostały uściślone: granica prusko-francuska na Łabie, Magdeburg miał pozostać pruski, Hohenzollernowie wypłacą 100 mln franków odszkodowań wojennych, a do tego dochodziła rezygnacja Berlina z wszelkiej kontroli nad krajami niemieckimi, które miały utworzyć konfederację pod protektoratem Francji.
Delegacja pruska nie zaakceptowała tych postanowień. Mimo to rokowania były kontynuowane. Sytuacji nie poprawiła nawet wymiana listów przez Napoleona i Fryderyka Wilhelma III.
6 listopada na naradzie w Grudziądzu król Prus zaakceptował warunki francuskie z 30 października, gdyż dalsze prowadzenie wojny uznał za niemożliwe. Fryderyk Wilhelm III zgadzał się m.in. na przyłączenie do Związku Reńskiego, a nawet wypowiedzenie wojny Rosji, gdyby ta dokonała agresji na Turcję.
Reklama
Nowe żądania Napoleona
Hohenzollern obawiał się cały czas, że nawet 70 tys. Rosjan obiecanych przez cara Aleksandra I nie wystarczy, by zatrzymać napoleońską machinę wojenną.
8 listopada strona francuska (Géraud Duroc) przedstawiła nowy projekt traktatu: natychmiastowe wycofanie wojsk rosyjskich z Prus, linią rozgraniczającą strony miała być Wisła, po ratyfikacji traktatu Prusy oddadzą twierdze w Magdeburgu, Hameln, Nienburgu i Gdańsku, a sam układ miał zostać ratyfikowany w Grudziądzu najpóźniej 12 listopada.
Delegacja pruska krytykowała jednak Napoleona za nieprzestrzeganie postanowień umowy w kwestii zatrzymania armii francuskiej na Wiśle (twierdzono, że tam gdzie było to możliwe, korpusy WA otrzymywały rozkazy przekroczenia rzeki).
Po kapitulacji Magdeburga i wkroczeniu armii napoleońskiej na Śląsk Napoleon zażądał dodatkowo przekazania Torunia, Grudziądza i warszawskiej Pragi oraz zawarcia pokoju z Rosją i Anglią (projekt z 16 listopada 1806 roku).
Reklama
22 listopada Fryderyk Wilhelm III ostatecznie odrzucił warunki rozejmu. Rokowania zostały zerwane. W sposób dobitny podsumował je Napoleon 25 listopada w Kostrzynie nad Odrą:
Po oświadczeniu króla […], że nie zamierza swoich spraw oddzielić od rosyjskich, cały ciężar odpowiedzialności za wydarzenia wynikające z kontynuowania wojny spadnie na władcę Prus. Jeżeli wojska Francji odniosą zwycięstwo nad Rosjanami, nie będzie już żadnego króla Prus.
Nie było szans na pokój
Podsumowując negocjacje, należy uznać, że tydzień po Jenie król pruski był gotów zaakceptować nawet ciężkie warunki pokoju. A za takie na pewno trzeba uznać francuską aneksję lewego brzegu Łaby. Nawet zerwanie z krajami niemieckimi czy wysoka kontrybucja nie przestraszyły władcy.
Większość doradców królewskich była za przyjęciem warunków Napoleona. Jednak twardy opór frakcji królowej Luizy Pruskiej i obawa króla przed zerwaniem sojuszu z carem, a w konsekwencji możliwą wojną z Rosją, doprowadziły w końcu do zerwania rozmów o pokoju.
Fryderyk Wilhelm III nie miał za bardzo wyjścia. Odrzucenie pomocy Petersburga równałoby się podporządkowaniu woli Paryża. Prusy stałyby się czymś w rodzaju państwa wasalnego. Władca pruski nie miał żadnej możliwości zmuszenia wojsk rosyjskich do odwro tu z Prus; nawet gdyby tego chciał. Dalsza wojna stała się w tej sytuacji nieunikniona.
Źródło
Tekst stanowi fragment książki Szymona Jagodzińskiego pt. Pułtusk-Gołymin 1806. Ukazała się ona w 2023 roku nakładem wydawnictwa Bellona.