Narkotyk, którym odurzono załamanego Hitlera. Na haju zmienił historię II wojny światowej

Strona główna » II wojna światowa » Narkotyk, którym odurzono załamanego Hitlera. Na haju zmienił historię II wojny światowej

W lipcu 1943 roku Benito Mussolini poważnie rozważał wycofanie Włoch z działań wojennych. Wiadomość o możliwej zdradzie sojusznika załamała Adolfa Hitlera. Na 19 lipca, dzień po kluczowej przegranej z Armią Czerwoną pod Kurskiem, Führer miał zaplanowane spotkanie z Duce, ale był cieniem samego siebie. Na takie okazje jego przyboczny lekarz, Theo Morell, trzymał specjalne „lekarstwo”.

W prawej dolnej ćwiartce fiszki „pacjenta A” na drugi kwartał 1943 roku została zapisana i wielokrotnie podkreślona nazwa środka: eukodal. Był to środek odurzający firmy Merck z Darmstadt.


Reklama


Magiczny środek na kaszel

Pojawił się na rynku w 1917 roku jako środek przeciwbólowy oraz uśmierzający kaszel i w latach dwudziestych cieszył się tak wielką popularnością, że w obiegu pojawiło się hasło o eukodalizmie. Jego nadzwyczaj silną substancją czynną jest opioid o nazwie oksykodon, syntetyzowany z naturalnego surowca opium.

W czasach Republiki Weimarskiej przede wszystkim wśród lekarzy lek ten był gorącym tematem, o którym chętnie dyskutowano – ewentualnie nie mówiono, ponieważ niejeden doktor znalazł w sobie samym najlepszego, dyskretnego pacjenta. W kręgach ekspertów eukodal uchodził za królową wśród substancji: miał być materiałem, z którego są zbudowane sny.

HItler ze swoim sztabem. Doktor Theo Morell czwarty od prawej (Bundesarchiv/CC-BY-SA 3.0).
Hitler ze swoim sztabem. Doktor Theo Morell czwarty od prawej (Bundesarchiv/CC-BY-SA 3.0).

Lepszy niż morfina

Ból uśmierzał niemal dwa razy skuteczniej niż morfina, którą zepchnął z czołowej pozycji wśród ulubionych środków, ów prawzorzec projektowanych narkotyków ujmował objawiającym się nadzwyczaj szybko, znaczącym potencjałem wywoływania euforii, który był wyraźnie wyższy niż w przypadku heroiny, jego farmakologicznej kuzynki. Przy umiejętnym dozowaniu eukodalu człowiek nie stawał się zmęczony lub wręcz znokautowany, wprost przeciwnie.

Pisarz Klaus Mann, który ku ubolewaniu swojego ojca Thomasa pod tym względem także był chętny do eksperymentowania, potwierdza wyjątkowość: „Nie przyjmuję czystej morfiny. To, co biorę, to eukodal. Naszym zdaniem daje cudowny efekt”.


Reklama


Fatalny stan pacjenta A

Jednak czy Morell rzeczywiście sięgnął po ten twardy narkotyk? Moment wyjazdu na ważne spotkanie z Mussolinim zbliżał się. Pacjent A sprawiał wrażenie apatycznego, wił się, z nikim nie rozmawiał. Morell wiedział: eukodal od razu dodałby Führerowi animuszu, usunąłby spastyczną obstrukcję, która zapewne miała przyczyny psychiczne.

Jednak mógł sobie wyobrazić, że uzależniony od leków dyktator, kiedy raz skosztuje rzekomej potrawy bogów, ze względu na wyraźną poprawę nastroju, którą ona gwarantuje, nie będzie chciał tak łatwo z niej zrezygnować.Po zaledwie dwóch do trzech tygodniach regularnego przyjmowania wrażliwe osoby mogły już fizycznie uzależnić się od eukodalu.

Artykuł stanowi fragment książki Ohlera Normana pt. Trzecia Rzesza na haju. Narkotyki w hitlerowskich Niemczech, (Wydawnictwo Poznańskie 2021).
Artykuł stanowi fragment książki Normana Ohlera pt. Trzecia Rzesza na haju. Narkotyki w hitlerowskich Niemczech (Wydawnictwo Poznańskie 2021).

Niedyspozycja jest niemożliwa

Jednak czy stawką w grze nie była historia powszechna? Niewyobrażalne, co by było, gdyby Hitler nie stanął na wysokości zadania podczas spotkania na szczycie państw Osi albo wręcz zaniemógł. Morell musiał to rozważyć i zdecydował się podjąć ryzyko, wstrzyknął podskórnie nowy narkotyk. Była to brzemienna w skutki decyzja.

Bezpośrednia przemiana pacjenta A w minutach i godzinach po aplikacji była tak zdumiewająca, że nie uszła uwagi nikogo ze świty przywódcy – nawet jeśli oczywiście nikt nie wiedział, jaka jest przyczyna nagłej zmiany nastroju. Wszyscy odetchnęli z ulgą, widząc natychmiastowy napływ energii u szefa i z większą motywacją zaczęli przygotowywać się do spotkania z Włochami.

Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.

Natychmiastowa przemiana

Hitler po pierwszej dawce wydawał się funkcjonować tak dobrze, że szybko zaczął domagać się dokładki, jednak Morell początkowo odmówił, „ponieważ czekały go jeszcze ważne omówienia i decyzje przed wyjazdem o godzinie 15.30”.

Zamiast tego zaoferował masaż i łyżkę oliwy z oliwek, ale to nie odpowiadało Hitlerowi, który nagle stwierdził, że zrobiło mu się niedobrze i przez to wyjazd stanął pod znakiem zapytania.


Reklama


Nie odnotowano, czy znów rozkazał zaaplikować sobie potężny środek, czy Morell zrobił to z własnej inicjatywy. W każdym razie lekarz przyboczny zrobił mu drugi zastrzyk, tym razem domięśniowy: „Przed wyjazdem na lotnisko ampułka eukodalu i. m.”.

Mussolini bez szans

Relacje wszystkich naocznych świadków, podobnie jak spisany po wojnie raport amerykańskich tajnych służb potwierdziły, że Hitler podczas spotkania z Mussolinim w Villa Gaggia, nieopodal Feltre w regionie Wenecja Euganejska, działał jak nakręcony.

Hitler i Mussolini na zdjęciu wykonany w trakcie ich wcześniejszego spotkania w kwietniu 1943 roku (domena publiczna).
Hitler i Mussolini na zdjęciu wykonany w trakcie ich wcześniejszego spotkania w kwietniu 1943 roku (domena publiczna).

Przez trzy godziny Führer mówił bez przerwy przytłumionym głosem do swojego wyczerpanego kolegi dyktatora, który ani razu nie doszedł do słowa, tylko siedział niecierpliwie z nogami skrzyżowanymi na krawędzi zbyt dużego fotela, kurczowo obejmując kolano.

Mussolini właściwie chciał przekonać Hitlera o tym, że dla wszystkich byłoby lepiej, gdyby Włochy wycofały się z wojny, jednak nie zdołał zrobić nic więcej niż masowanie od czasu do czasu swoich bolących pleców, przecieranie czoła chusteczką lub głośne wzdychanie. Nieustannie otwierały się drzwi i przekazywano mu nowe raporty o mającym akurat miejsce bombardowaniu Rzymu.

Nawet o tym nie mógł powiedzieć, bowiem Hitler nieprzerwanie odmalowywał przed zakłopotanymi obecnymi w samych superlatywach, jak to w ogóle nie ma wątpliwości, że państwa Osi zwyciężą. Zdeprymowany Duce został po prostu przyparty do ściany tyradą zdopingowanego Führera. Rezultat spotkania – Włochy nie zrezygnowały.

Morell utwierdził się w poczuciu, że dobrze postąpił. Wydawało się, że za pomocą swoich zastrzyków wywarł wpływ na wielką politykę i z zarozumiałością zanotował: „Führer czuje się dobrze. Także lot powrotny bez uciążliwości. Wieczorem na Obersalzbergu oświadczył, że to moją zasługą jest sukces odniesiony tego dnia”.

Dzięki eukodalowi HItler był w stanie przegadać Mussoliniego. Na zdjęciu z września 1943 roku kolejne spotkanie dyktatorów (domena publiczna).
Dzięki eukodalowi Hitler był w stanie przegadać Mussoliniego. Na zdjęciu z września 1943 roku kolejne spotkanie dyktatorów (domena publiczna).

Pomyłka Amerykanów

Mijając się odrobinę na poziomie molekularnym z farmakologiczną prawdą, amerykańscy śledczy po wojnie podejrzewali, że to żwawe zachowanie Hitlera podczas spotkania z Mussolinim wywołała metamfetamina. Nie przedstawili jednak żadnego dowodu.

Dlaczego jednak Amerykanom umknął zapisany przez Morella czarno na białym eukodal, staje się jasne dopiero po przeanalizowaniu oficjalnych tłumaczeń na angielski możliwych do odszyfrowania tylko z wielkim trudem notatek lekarza przybocznego. United States Forces European Theater Military Inteligence Service Center wymienia bowiem w nich pośród niezliczonych medykamentów Hitlera błędnie „Enkadol”.


Reklama


Ponieważ jednak na listach środków odurzających nie występuje lek o takiej nazwie, nie zostało mu przypisane większe znaczenie. Śledczy nie wpadli na pomysł, że może tu chodzić o eukodal, zwłaszcza że medykament o takiej nazwie handlowej nie był znany w Stanach Zjednoczonych. Trudne do odczytania odręczne pismo lekarza przybocznego sprowadziło Amerykanów na fałszywy trop.

Przeczytaj również o stosowaniu pervitinu w III Rzeszy. Nawet gospodynie domowe faszerowały się metamfetaminą

Źródło

Artykuł stanowi fragment książki Normana Ohlera pt. Trzecia Rzesza na haju. Narkotyki w hitlerowskich Niemczech. Jej nowe wydanie ukazało się w Polsce nakładem Wydawnictwa Poznańskiego.

Prawda o narkotykach w III Rzeszy

Autor
Norman Ohler
Dołącz do dyskusji

Jeśli nie chcesz, nie musisz podawać swojego adresu email, nazwy ani adresu strony www. Możesz komentować całkowicie anonimowo.


Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.