Książęta Mazowsza na miniaturze z połowy XV wieku

Ostatnia szansa dynastii Piastów na odzyskanie tronu? Tyle brakowało, by znów zostali królami Polski

Strona główna » Średniowiecze » Ostatnia szansa dynastii Piastów na odzyskanie tronu? Tyle brakowało, by znów zostali królami Polski

Jak wielu członków dynastii Piastów przed nim i wielu Jagiellonów w kolejnym pokoleniu, Kazimierz Jagiellończyk nie spodziewał się, że los pozwoli mu przejąć władzę nad Polską. Gdy jednak nadeszły sromotne wieści o przegranej bitwie pod Warną, z której nie powrócił jego starszy brat, Kazimierz wcale nie garnął się, by do już noszonej mitry wielkiego księcia Litwy, natychmiast dodać koronę króla Polski. Zaczęła się wielka gra, w której niespodziewanie wystąpili książęta z rodu Piastów. Ostatni raz wysunięci na kandydatów do rangi królewskiej.

Cezurę w życiu Kazimierza Jagiellończyka przyniósł koniec 1444 roku, kiedy nadeszła hiobowa wieść o bracie [Władysławie Warneńczyku]. Podobno przyjął ją z rozpaczą. Zapewne tak było, ale należy pamiętać, że w połowie XV wieku śmierć koronowanego krewniaka, chociażby najbliższego, oznaczała również ubycie konkurenta do władzy.


Reklama


Litwa i Polska zaś nie pałały do siebie przesadną miłością. Podobnie jak rodzeni bracia zajmujący pozycje po dwóch stronach politycznej barykady. Teraz powstała możliwość jej usunięcia, a trony Polski i Litwy [rozdzielone po odejściu Władysława Jagiełły] mogły zostać połączone w rękach jednego z nich.

Zwaśnione kraje, zwaśnieni synowie Władysława Jagiełły

Dopiero jednak w połowie wiosny 1445 roku uznano w Polsce, iż Kazimierz powinien zostać jej monarchą. Najbardziej nalegał na to [biskup krakowski Zbigniew] Oleśnicki, udanie pacyfikując opór innych członków rady koronnej.

Kazimierz Jagiellończyk według Theodora Mayerhofera (domena publiczna).
Kazimierz Jagiellończyk, już jako król Polski, według Theodora Mayerhofera (domena publiczna).

Niektórzy z nich traktowali Litwę niczym wrogi kraj i trudno było się im dziwić — zaledwie kilkanaście miesięcy wcześniej Polska omal nie zdecydowała się interweniować zbrojnie po stronie pustoszonego przez Litwinów Mazowsza.

Krwawy zatarg wiązał się z przynależnością Podlasia, do którego Wielkie Księstwo w brutalny sposób zgłosiło swoje prawa. Szczęśliwie doszło do porozumienia między Mazowszem i Litwą i zamiast rozstrzygać spory mieczem, załatwiono je stosownym finansowym odszkodowaniem.


Reklama


Dlaczego Kazimierz Jagiellończyk nie spieszył się do bycia królem Polski?

Jesienią w Grodnie Kazimierz przyjął polskie poselstwo z Oleśnickim w składzie, które przybyło z zaproszeniem dla wielkiego księcia na polski tron. Ale on poprosił o czas do namysłu, a potem zwłóczył z odpowiedzią. Wskazał dodatkowy termin i nie dotrzymał go. Z rozmysłem utrzymywał stan napięcia i niepewności.

Na wzmocnienie jego pozycji wpływał dodatkowy aspekt — w Polsce zdawano sobie sprawę, że Litwa, a konkretnie Świdrygiełło, prawdopodobnie jednak pozostający w kontakcie z Kazimierzem, jednocześnie knuje z Krzyżakami, proponując im antypolskie przymierze. To była ewentualność, z którą należało się liczyć. Wielki książę usiłował wygrać jak najwięcej i z rozmysłem naciągał strunę.

Tekst stanowi fragment książki Sławomira Leśniewskiego pt. Jagiellonowie. Złoto i rdza (Wydawnictwo Literackie 2024).

Zamiary i zapatrywania jego oraz polskiej rady koronnej w kwestiach ustrojowych diametralnie się różniły. Jak stwierdził [historyk Ludwik] Kolankowski: „Osierocenie z końcem roku 1444 tronu polskiego otwierało przed radą Królestwa perspektywę odrobienia i naprawienia tych wszystkich zboczeń i odchyleń, jakie zaszły były w stosunkach polsko-litewskich od czasu wdania się w nieszczęśliwą imprezę węgierską”.

W Polsce nie uznawano wielkoksiążęcej godności Kazimierza oraz odrębności Litwy i poprzez jego koronację zamierzano powrócić do dawnych zapisów inkorporacyjnych. On zasiadłby na tronie Polski, ta zaś wchłonęłaby dziedzictwo Jagiełły.


Reklama


Dwa lata uporu

Jednak Jagiellończyk aż przez dwa lata trwał w uporze i odmawiał korony, realizując dynastyczny interes swojego rodu, który nakazywał traktowanie Wielkiego Księstwa jako bytu państwowego niezależnego od Królestwa Polskiego. Dobitnie i kategorycznie taki punkt widzenia wyartykułował w jego imieniu kniaź Wasyl Drucki-Krasny, który na czele litewskiego poselstwa pojawił się w styczniu 1446 roku na zjeździe polskich panów w Piotrkowie.

Usłyszano wówczas z ust kniazia, że jego pan włada Litwą na mocy dziedzicznych praw i jest jej nieograniczonym suwerenem, a fakt ten nie podlega jakiejkolwiek odmiennej interpretacji.

Drucki-Krasny dodatkowo stwierdził, że Kazimierz odmawia polskiej korony, zaś jego dalsza wypowiedź nabrała aroganckiego tonu i zabrzmiała niczym groźba — wielki książę nie życzył sobie, aby tron Polski został objęty bez jego wyraźnej zgody.

Ostatnia taka propozycja dla członków dynastii Piastów

Sprawa nabrzmiałych stosunków polsko-litewskich doszła do tak niebezpiecznego punktu, że coraz realniejsze stawało się niebezpieczeństwo ostatecznego zerwania związku pomiędzy obydwoma krajami, a nawet otwartego zbrojnego konfliktu. Tym bardziej że podczas zjazdu panów z Litwy, Żmudzi i Rusi Kazimierz postanowił dokonać wyodrębnienia Wielkiego Księstwa z Korony Królestwa Polskiego.

Książęta Mazowsza na miniaturze z połowy XV wieku
Książęta Mazowsza z dynastii Piastów na miniaturze z połowy XV wieku. Pierwszy z prawej – Bolesław IV, któremu próbowano proponować tron królewski.

W odpowiedzi na ten krok rada koronna wysunęła kandydatury książąt mazowieckich z dynastii Piastów, Bolesława IV i Władysława I płockiego, trzymając w zanadrzu jako pretendenta do tronu margrabiego brandenburskiego Fryderyka.

Piastowie nie spieszyli się jednak do podjęcia wyzwania i stanięcia do walki o polski tron. I to był moment przełomowy. Obie strony doszły do ściany i dopiero wtedy nabrały nagle ochoty na pojednanie. Wyjątkową rolę przy tonowaniu wzajemnych niechęci odegrała królowa Zofia [ostatnia żona Władysława Jagiełły i matka Kazimierza Jagiellończyka], pośrednicząca w rozmowach.


Reklama


Osiągnął wszystko, co chciał

Zarówno ona, jak i jej jedyny żyjący syn zdali sobie jasno sprawę, że bardzo możliwe już wypuszczenie z rąk polskiego tronu, tak wysoko cenionego przez Jagiełłę, będzie oznaczać degradację, gdyż — jak słusznie zauważył Paweł Jasienica — „to korona polska, a nie mitra litewska zapewniła Jagiellonom poczesne miejsce w Europie”. Późnym latem zwaśnione tak długo strony wypracowały wreszcie porozumienie.

Za zgodą panów rady litewskiej Kazimierz przystał na koronację najpóźniej do połowy  następnego roku. W Brześciu Litewskim opracowano zasady współistnienia Litwy i Korony. Nie było już w nich mowy o wcieleniu i zespoleniu, ale stwierdzano, że „za jednomyślnym obustronnym postanowieniem, wolą i zgodą złączyliśmy, nakłoniliśmy i przywiedli Królestwo Polskie i Wielkie Księstwo Litewskie do braterskiego związku, chcąc być ich panem i rządcą”. Kazimierz Jagiellończyk swoim uporem osiągnął wszystko, co chciał.

Źródło

Powyższy tekst stanowi fragment książki Sławomira Leśniewskiego pt. Jagiellonowie. Złoto i rdza (Wydawnictwo Literackie 2024).

Tytuł, lead oraz śródtytuły pochodzą od redakcji. Tekst został poddany podstawowej obróbce korektorskiej.

WIDEO: Dlaczego naprawdę przeniesiono stolicę do Warszawy?

Autor
Sławomir Leśniewski

Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.