Persepolis. Upadek jednego z najwspanialszych pałaców starożytnego świata

Strona główna » Starożytność » Persepolis. Upadek jednego z najwspanialszych pałaców starożytnego świata

Aleksander Wielki traktował poddające się perskie miasta z wyrozumiałością. Powstrzymywał grabieże, trzymał swoich hoplitów w ryzach. Kiedy jednak w styczniu 330 roku p.n.e. dotarł wreszcie do stolicy imperium Persepolis, będącej w istocie wielkim kompleksem pałacowym, postąpił zupełnie inaczej.

Mimo że nie napotkał [przed perską stolicą] najmniejszego oporu, przybywszy pod mury pozwolił żołnierstwu na całodniowe plądrowanie – coś, czego im konsekwentnie odmawiał od czasu gdy w jego ręce wpadły Tyr i Gaza.


Reklama


Szczegóły są jednak niejasne i u Arriana [rzymskiego historyka, którego twórczość uchodzi za najlepsze źródło wiadomości o kampaniach Aleksandra Wielkiego] próżno by szukać wzmianki na ten temat. W innych źródłach mówi się, że [początkowo] oszczędzony został tylko kompleks pałacowy, a grabież była nadzwyczaj brutalna i dochodziło nawet do bratobójczych bójek o łupy.

W zwykłych tego rodzaju opowieściach grozy pojawił się wszakże nietypowy element: otóż kobiety porywano bez zrywania szat, albowiem zdobywcy woleli odłożyć gwałt na później, aby oszczędzić cenne suknie branek.

Panorama pałacu w Persepolis według XIX-wiecznego architekta Charlesa Chipieza.
Panorama pałacu w Persepolis według XIX-wiecznego architekta Charlesa Chipieza.

Wyolbrzymione opowieści?

Antyczni kronikarze mieli talent do opisywania drastycznych scen niezależnie od tego, czy posiadali odpowiednie dowody, i prześcigali się w retoryce, byle ich relacja wydawała się okropniejsza od innych.

Diodor [żyjący w I wieku p.n.e.] zapisał, że „jak Persepolis górowało nad wszystkimi innymi miastami w dobrobycie, tak teraz przewyższyło je także w męce”.

Bez wątpienia działy się tam iście dantejskie sceny, wątpliwe jednak, by obrócono stolicę w gruzy, a jej mieszkańców bez wyjątku wycięto lub wzięto do niewoli. Cóż bowiem trzymałoby tam macedońską armię przez niemal cztery miesiące, gdyby tak było?


Reklama


Na tronie Dariusza

Bardzo możliwe, że złupiono tylko najpyszniej urządzone posiadłości dworskiej arystokracji. Dzielnicę pałacową Aleksander na razie zatrzymał dla siebie i zasiadał na jednym z tronów [perskiego króla królów] Dariusza.

Plutarch twierdzi, że „Demaratos z Koryntu […] zaniósł się szlochem, jak to ze starcami bywa, i oświadczył, że ogromna przyjemność ominęła Hellenów, którzy nie dożyli widoku króla Macedonii na perskim tronie”.

Tekst stanowi fragment książki Adriana Goldsworthy’ego pt. Filip i Aleksander (Dom Wydawniczy Rebis 2023).

Dla wielu zajęcie miasta było szczęsną kulminacją wielkiej wojny odwetowej lub przynajmniej świadczyło, że ostateczne zwycięstwo musi być na wyciągnięcie ręki.

Wspaniałości pałacu perskiego króla królów

Monumentalne budowle [zdobytego nieco wcześniej] Babilonu olśniewały wiekiem i wspaniałością, ale w Persepolis wszystko było zaprojektowane dla podkreślenia potęgi [perskiej dynastii] Achemenidów.

Otoczony wysokim murem kompleks pałacowy wzniesiono na skalnej terasie, aby górował nad resztą miasta, którego zasadnicza funkcja sprowadzała się do wspierania dworu, kiedy król w nim rezydował.


Reklama


Główny pałac podzielony był na trzy części: apadanę (salę audiencyjną), salę tronową i skarbiec; wśród otaczających go mniejszych budowli kilka przeznaczono na królewski harem. Goście wchodzili jedną z wielkich bram, skąd na tarasowy dziedziniec wiodły szerokie schody, ozdobione reliefami wyobrażającymi ludy imperium przybywające, by złożyć hołd i daninę.

Artyści podkreślili ich różnorodność etniczną poprzez stroje, płaskorzeźby zbrojnych zaś przedstawiały Persów i Medów. Persepolis było o wiele większe i wspanialsze niż Ajgaj czy Pella i w ogóle którakolwiek z greckich polis.

Położenie Persepolis na obecnej mapie Bliskiego Wschodu (Google Maps)
Położenie Persepolis na obecnej mapie Bliskiego Wschodu (Google Maps).

Podstawowym budulcem była raczej suszona cegła niż kamień, mury jednak wzniesiono wysokie, a szerokie sklepienia pałacowych sal podtrzymywały cedrowe belkowania wsparte na licznych rzędach filarów.

Ściany pokryto jaskrawymi farbami, nie szczędzono też skomplikowanych zdobień, efektu dopełniały zaś bogate tkaniny, meble i szaty dworzan, służby i gości tłumnie przybywających na różne wielkie święta. Największe wrażenie robiła jednak sama skala budowli, nieustannie przypominająca każdemu, jak jest mały i nic nieznaczący w porównaniu z majestatem monarchów, do których wszystko to należało.

Skarbiec i arsenał Persepolis

Nic tam nie było małe. W skarbcu Macedończykom zaświeciło w oczy sto dwadzieścia tysięcy talentów złota i srebra, nie licząc innych kosztowności. Arsenał zastali pełen wszelkiej broni, w tym wielkie zapasy włóczni i strzał z grotami odlanymi z brązu i żelaza.

W IV wieku p.n.e. Persepolis pełniło w systemie zarządzania imperium rolę drugorzędną i wygląda na to, że zawartość skarbca stanowiła jedynie rezerwę, z której rzadko czerpano; przypuszczalnie deponowano tam doroczne daniny przywożone ze wszystkich zakątków królestwa.


Reklama


Jak potężnym władcą był Dariusz, świadczy zwyczajnie to, że nie musiał korzystać z nagromadzonego tam bogactwa; nie spędzał zresztą w mieście zbyt wiele czasu, częściej rezydując w Suzie lub Ekbatanie, stolicy Medii, dogodniej położonej, jeśli chodzi o nadzorowanie wschodnich satrapii.

Dylemat Aleksandra Wielkiego

Persepolis głosiło światu wielkość achemenidzkich monarchów, podkreślało ich prawo do sprawowania rządów jako ziemscy przedstawiciele zaratusztriańskiego boga Ahury Mazdy, a także – poprzez akcentowanie bogatej różnorodności kulturowej poddanych – symbolizowało perską akceptację lokalnych kultów i tradycji, naturalnie dopóki podległe ludy pozostawały lojalne i posłuszne.

Ruiny Persepolis. Stan obecny
Ruiny Persepolis. Stan obecny (fot. Carole Raddato, lic. CC-BY-SA 2,0).

Trudno powiedzieć, ile z tego rozumieli Aleksander i jego ludzie albo w jakiej mierze pojmowali, jak funkcjonuje tak ogromne imperium. Widzieli oczywiście cały ten splendor i bajeczne bogactwo, przemawiała też do nich prosta prawda, że oto ich władca zasiadł na tronie Dariusza, zajął jego pałace i skarbiec, podczas gdy wielki król królów chowa się jak zbieg gdzieś daleko na wschodzie.

Nawet po Babilonie, Suzie i wszystkich sukcesach z ostatnich paru lat ta świadomość musiała być upajająca. Był tylko jeden problem: co z tym wszystkim począć. (…)


Reklama


Od początku było jasne, że dla Persepolis nie ma miejsca w systemie, jaki Aleksander pragnął stworzyć. Nakazał przetransportowanie zawartości skarbca do Suzy, a potem dalej do Ekbatany.

Było to zadanie nie lada, gdyż same tylko monety i sztaby kruszcu ważyły ponad siedem tysięcy ton; Plutarch podaje, że trzeba było sprowadzić w tym celu dziesięć tysięcy par mułów oraz trzy tysiące wielbłądów. To musiało potrwać, podobnie jak spakowanie skarbu i sam przewóz pod silną eskortą; był to jeden z powodów, dla których Macedończycy tak długo zamarudzili w Persepolis. (…)

Kompleks pałacowy w Persepolis. Nowoczesna wizualizacja wyglądu siedziby króla Dariusza
Kompleks pałacowy w Persepolis. Nowoczesna wizualizacja wyglądu siedziby króla Dariusza (ZDF/Terra X/interscience film/Faber Courtial, Gero von Boehm/Hassan Rashedi, Andreas Tiletzek, Jörg Courtial, lic. CC-BY-SA 4,0).

Arrian relacjonuje dyskusję monarchy z hetajrami [dowódcami wojska] nad tym, co zrobić z kompleksem pałacowym. Parmenion był zdania, że należy go oszczędzić i używać, gdyż „źle byłoby zburzyć coś, co już stało się własnością króla”.

Argumentował, że w przeciwnym razie Azjaci nabraliby przekonania, iż Macedończycy przybyli po prostu grabić i niszczyć, a nie budować nowe królestwo, zatem nie warto się do nich przyłączać. Aleksander chciał jednak ukarać Persów i wolałby zrównać wszystko z ziemią. Po raz pierwszy Arrian przyznaje tu rację nie jemu, lecz staremu podkomendnemu.

Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.

„Pomścijmy Grecję i niechże to miasto spłonie!”. Legenda o pożarze Persepolis

Plutarch i inni autorzy przytaczają przekaz, jakoby Aleksander wyprawił wtedy prawdziwie po macedońsku mocno zakrapianą ucztę. [Poprzedni władca Macedonii] Filip podczas kampanii lubił sobie poświętować przy każdej sposobności, a z kilku historycznych anegdot wynika, że w osobie jego syna jabłko upadło tuż przy jabłoni.

Wśród biesiadników była ateńska hetera (hetaira – dosł. „dama do towarzystwa”) o imieniu Tais, kochanka historyka Ptolemeusza, która urodziła mu troje dzieci i w końcu go poślubiła. Nie brakło i innych kurtyzan, wielu oficerów wzięło sobie bowiem utrzymanki, oraz zawodowych artystek.


Reklama


Zabawa się rozkręcała i w pewnym momencie Tais oświadczyła, że Aleksander dobrze by zrobił, puszczając perskie pałace z dymem, aby pomścić spalenie Aten przez Kserksesa; zemsta byłaby tym słodsza, że dokonałyby jej greckie kobiety.

Jak podaje [rzymski historyk] Kurcjusz, „król […] bardziej łasy na wino, niż mogła wytrzymać jego głowa, zakrzyknął na to: «A czemuż by nie? Pomścijmy Grecję i niechże to miasto spłonie!»”.

Towarzystwo uformowało komos, procesję rozbawionych birbantów, jakie zwyczajowo wychodziły na greckie ulice po hucznych przyjęciach i w jakich nieraz uczestniczył także Aleksander. Muzykantki przygrywały na fletach, kolumna biesiadników sunęła w tanecznych pląsach, aż wreszcie król pierwszy cisnął pochodnię. (Według niektórych źródeł Tais rzuciła drugą).

Tais podkłada ogień pod pałac w Persepolis
Tais podkłada ogień pod pałac w Persepolis. Obraz XVIII-wieczny.
Pożar Persepolis. Współczesna wizualizacja.
Pożar Persepolis. Współczesna wizualizacja (ZDF/Terra X/interscience film/Faber Courtial, Gero von Boehm/Hassan Rashedi, Andreas Tiletzek, Jörg Courtial, lic. CC-BY-SA 4,0).

Buchnęły płomienie. W pierwszej chwili przygodni żołnierze skoczyli tłumić ogień, cofnęli się jednak, ujrzawszy, kto jest podpalaczem.

Co faktycznie nastąpiło w 330 roku p.n.e.?

Obie historie nie wykluczają się wzajemnie. Przez całe miesiące ogołacano budynki ze wszystkich wartościowych rzeczy, ale i tak w zgliszczach znajdowano potem liczne przedmioty ze złota i monety. Nasuwa to wniosek, że choć do dzieła zniszczenia metodycznie się szykowano, to sam akt nastąpił nagle, zanim udało się wszystko wynieść.


Reklama


Wątpliwe, by taką pożogę wznieciło marne kilka pochodni; uprzednio ktoś musiał zgromadzić w strategicznych punktach odpowiednią ilość materiałów palnych, by podsycić pożar. O celowym działaniu destrukcyjnym świadczą też ślady uderzeń młotami na niektórych zniszczonych posągach.

W sumie wychodzi na to, że decyzję o zburzeniu kompleksu Aleksander podjął wcześniej i nakazał poczynić przygotowania, by wykonać to porządnie. Możliwe, że w pijackim rozochoceniu przystąpił do działania wcześniej, niż zaplanował, a może po prostu cała historia z ucztą była tylko jeszcze jedną konfabulacją.

Źródło

Powyższy tekst stanowi fragment książki Adriana Goldsworthy’ego pt. Filip i Aleksander. Ukazała się ona nakładem Domu Wydawniczego Rebis w 2023 roku.

Tytuł, lead oraz śródtytuły pochodzą od redakcji. Tekst został poddany podstawowej obróbce korektorskiej.

Autor
Adrian Goldsworthy

Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.