Pierwsza muza Pabla Picassa. Artysta robił co mógł, by zablokować publikację jej wspomnień

Strona główna » XIX wiek » Pierwsza muza Pabla Picassa. Artysta robił co mógł, by zablokować publikację jej wspomnień

Pablo Picasso i Fernande Olivier poznali się w 1904 roku. Francuska modelka szybko zawróciła w głowie młodemu artyście, stając się jego pierwszą muzą. O tym jak wyglądał ich burzliwy związek piszą Marta Orzeszyna i Małgorzata Gutowska-Adamczyk w książce pt. Paryż belle epoque. Sekrety miasta świateł.

Na Montmartrze głodowanie uprawiało wielu artystów. W końcu nie przyjechali tu na wyżerkę. Zaciskali więc pasa, by jak najszybciej napełnić puste żołądki, bo wynajęcie najpodlejszej nory kosztowało przynajmniej sto franków rocznie.


Reklama


Przeprowadzka do Paryża

Picasso płacił za swoje mieszkanie w Bateau-Lavoir piętnaście franków miesięcznie. Kosztowały też farby, pędzle, płótno, papier, nafta do lampy, świece. A po pracy trzeba się było rozerwać. I choć większość znajomych sklepikarzy i restauratorów wykazywała się iście matczyną cierpliwością, od czasu do czasu, dla przyzwoitości, należało zetrzeć ze sklepowej tablicy zaciągnięte u nich długi. Głód zmuszał też czasem do kradzieży. Choćby zostawianych rano pod drzwiami sąsiadów mleka i rogalików.

Kiedy młody byczek, dziewiętnastoletni Pablo Ruiz przyjechał po raz pierwszy do Paryża podczas wystawy światowej w 1900 roku, już pierwszą noc spędził na Montmartrze i mimo że wracał jeszcze dwukrotnie do Hiszpanii, pozostał wierny Wzgórzu aż do roku 1912.

Bateau-Lavoir. Budynek w którym mieszkał Picasso. Zdjęcie z około 1910 roku (domena publiczna).
Bateau-Lavoir. Budynek w którym mieszkał Picasso. Zdjęcie z około 1910 roku (domena publiczna).

W roku 1903 zamieszkał w Domu Trapera, owej dziwacznej komunie artystów przy rue Ravignan 13, przez Maxa Jacoba nazwanej później Bateau-Lavoir. Nazwa była dowodem niesłabnącego poczucia humoru poety i przewrotnie nawiązywała do braku wody (na miejscu znajdował się zaledwie jeden kran na pierwszym piętrze i jedna toaleta!) oraz chybotliwej konstrukcji budynku postawionego byle jak i z byle czego. (…)

Piękna, rudowłosa i zielonooka

Tu właśnie w sierpniu 1904 roku Picasso spotkał urocze stworzenie: piękną i nieco wyzywającą Fernande Olivier. Na zewnątrz trwała burza; on uratował przed zmoknięciem małego czarnego kotka, który próbował schować się w rynnie, i wręczył go fascynującej sąsiadce pod pretekstem zawarcia znajomości. Ona zauważyła go już wcześniej:


Reklama


Jest w tym domu hiszpański malarz, którego od pewnego czasu spotykam na swej drodze. Patrzy na mnie wielkimi, ciężkimi oczami – są bystre i myślące zarazem, pełne tłumionego ognia – i to tak intensywnie, że nie mogę się powstrzymać, by też na niego nie patrzeć.

Naprawdę nazywała się Amélie Lang. Miała dwadzieścia trzy lata i wiele trudnych doświadczeń za sobą. Była nieślubnym, odrzuconym dzieckiem, żoną damskiego boksera Paula-Émile’a Percherona, od którego uciekła. Zarabiała na życie, pozując artystom, a przy okazji z nimi romansując. W Bateau-Lavoir mieszkała z rzeźbiarzem Laurentem Debienne i występowała pod nazwiskiem Fernande Olivier.

Spotykali się z Picassem przelotnie, a to w sklepie z farbami, a to na placu przed budynkiem, a to przy wspólnej studni… Nic dziwnego, że mu się spodobała: postawna, piękna, rudowłosa i zielonooka, pulchna. Jej ciało budziło męskie pożądanie.

„Jego oczy patrzą na mnie błagalnie”

Dla malarza znającego dotychczas jedynie prostytutki, i to te tańsze (droższa kosztowała nawet pięćset franków za noc), Fernande oznaczała powiew elegancji, dobrego wychowania, wielkiego świata. Widoczne to było nawet w jej wytwornym języku, tak niepodobnym do slangu znajomych dziewcząt. Tymczasem francuski długo pozostawał piętą achillesową Picassa.

Artykuł stanowi fragment książki Marty Orzeszyny i Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk w książce pt. Paryż belle epoque. Sekrety miasta świateł (Dom Wydawniczy Rebis 2023).
Artykuł stanowi fragment książki Marty Orzeszyny i Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk pt. Paryż belle epoque. Sekrety miasta świateł (Dom Wydawniczy Rebis 2023).

Co ją w nim uwiodło? „Jego oczy patrzą na mnie błagalnie, przechowuje nabożnie wszystko, co u niego zostawiam”. Nie skończyło się wyłącznie na patrzeniu, bo gdy Fernande weszła, pozostała w skromnym mieszkanku Picassa przez czas wystarczający na bliższe poznanie. On zareagował w sposób właściwy malarzom: wykonał rysunek splecionych w uścisku kochanków, zapisując na nim datę – Agosto 1904.

Żadne z nich jednak nie zrezygnowało (na razie) z dotychczasowego życia i dawnych znajomości. On, mimo nalegań, by z nim zamieszkała, wciąż miał kogoś na boku, ona nie zdecydowała się zostawić swego rzeźbiarza i przeprowadzić się do mieszkania Pabla, które składało się z dwóch izb – „pomieszczenia dla służby”, gdzie niemal nie wystarczało miejsca na tapczan, i nieco większej pracowni.

Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.

Pracownia Picassa

Apartament, szumnie nazwany Au rendez-vous des poètes, był zagraconą norą znajdującą się na parterze, czyli pod samym dachem dziwacznej budowli. Było tam wręcz upiornie gorąco latem – Picasso malował wówczas nago lub w samym fularze na biodrach przy otwartych drzwiach – a przenikliwie zimno zimą, z czym kochankowie radzili sobie, niemal nie wychodząc z łóżka.

Sprzęty były tu stare, odziedziczone po kilku poprzednich lokatorach. Wszędzie też walały się obrazy i rysunki, które kompletnie nie interesowały Fernande. Nędza.


Reklama


Panował tam nieopisany bałagan: poustawiane obok siebie płótna i ramy gromadziły się wzdłuż przegród i nawet na łóżku, wielkie, rozdziawione teki na rysunki wypluwały ze swego wnętrza arkusze pokryte gwaszami czy szkicami niebieskim tuszem, na podłogę usianą niedopałkami papierosów i zdeptanymi tubami od farb. Duża miednica pełniła rolę zbiornika, gromadzącego sterty rysunków i czasopism. Ruchomości składały się w sumie z koślawego krzesła w stylu ludowym, do którego przywiązana była suka Frika. […]

Stolik z czarnego drewna na jednej nodze, w stylu Napoleona III, służył jako toaleta i miejsce posiłków. W jego szufladzie Picasso hodował białą myszkę, która wydzielała zapaszek piżma, obrzydliwie kontrastujący z odorem suki i wonią terpentyny. Uwielbiał zwierzęta i miał jeszcze w ciągu lat spędzonych na Montmartrze trzy koty syjamskie, żółwia i małpkę.

Zdjęcie Pabla Picassa wykonane w 1904 roku (Ricard Canals i Llambí/domena publiczna).
Zdjęcie Pabla Picassa wykonane w 1904 roku (Ricard Canals i Llambí/domena publiczna).

Poza tapczanem pokrytym czerwonym rypsem był tam jeszcze hiszpański kuferek, który służył jako ławka, i zardzewiały piecyk o „wiecznym” płomieniu, wokół którego gromadziła się kupa wygasłego popiołu. Owo umeblowanie […] uzupełniał szereg sztalug i starych puszek od konserw, w których moczyły się pędzle.

Wściekle zazdrosny

Straszliwy bałagan? To niepojęte, przecież Pablo posprzątał swój apartament na przyjęcie odaliski. Podobno pucowanie, do którego zagonił [przyjaciela Guillaume’a] Apollinaire’a, trwało cały dzień!

Nie przejmuję się bałaganem, ale brzydzę się brakiem dbałości o wygląd. Nie daję mu tego odczuć, nie śmiem, bo to delikatna sprawa, ale zrobię”, napisała w pamiętniku Fernande, obiecując sobie solennie zaprowadzić zmianę w wyglądzie swego wybranka.


Reklama


Picasso ubierał się wówczas w strój robotnika, który sam wylansował: „niebieską bluzę roboczą, bawełnianą czerwoną koszulę w białe groszki […], pas robotnika ziemnego z czerwonej flaneli, espadryle na sznurkowej podeszwie”.

Pablo chciał, aby Fernande przestała pracować. Ona wiedziała, że nie utrzymają się z tego, co on zarobi, ponieważ na razie nie zarabiał niemal nic. Malarz był wściekle zazdrosny, co czyniło, być może, jego miłość jeszcze bardziej interesującą i pożądaną. Dopóki Fernande się do niego nie wprowadziła, miał w swoim mieszkaniu coś w rodzaju ołtarza z jej rzeczami i portretem. Niezmiernie ją to rozczulało.

Fernande Olivier na zdjęciu wykonanym prawdopodobnie między 1906 a 1909 rokiem (domena publiczna.
Fernande Olivier na zdjęciu wykonanym prawdopodobnie między 1906 a 1909 rokiem (domena publiczna.

Jego podchody trwały ponad rok. W niedzielę, 3 września 1905 roku, Fernande ostatecznie przeniosła swoje rzeczy do pracowni Picassa, co skrzętnie odnotowała w swoim pamiętniku, bo był to początek jej nowego życia bez pracy.

Uboga codzienność

Uległa jego prośbom i zrezygnowała z pozowania innym malarzom. Prowadziła mu gospodarstwo, co w praktyce oznaczało leżenie w łóżku, picie herbaty i czytanie książek wypożyczonych z miejskiej biblioteki. Zazdrosny Hiszpan nie pozwalał jej nawet wychodzić po zakupy! Fernande czasem coś gotowała, do czego podobno miała talent, jednak nie codziennie, ponieważ nie zawsze był grosz na jedzenie.


Reklama


Toteż cudownym darem niebios (obrosłym już legendą) wydawał się kawałek kiszki zwędzonej komuś przez głodnego kota i przyniesionej przez niego w pysku do mieszkania! Inną opowieścią, powtarzającą się w różnych źródłach, jest historia, że kiedy nie było pieniędzy, aby zapłacić za węgiel, roztropna Fernande udawała, iż bierze kąpiel, i prosiła chłopaka, żeby zostawił opał pod drzwiami.

Ubóstwo nie przeszkadzało jednak Pablowi i Fernande spotykać się z przyjaciółmi. Na Montmartrze, a nawet w samym Bateau-La-voir, mieszkała wówczas cała kolonia Hiszpanów. Byli też inni, poeci i malarze francuscy. W soboty chadzali (raczej pieszo) na Montparnasse, gdzie Steinowie urządzali swe wieczory. Fernande była pierwszą z „żon geniuszy”, którymi przyszło się opiekować Alice B. Toklas, podczas gdy Gertrude prowadziła z mężczyznami ożywione rozmowy o sztuce.

Portret Gertrude Stein pędzla Pabla Pisassa (domena publiczna).
Portret Gertrude Stein pędzla Pabla Pisassa (domena publiczna).

Życie towarzyskie

Czasem para przyjmowała u siebie modela, innym razem, choć jeszcze dość rzadko, jakiegoś klienta czy marszanda. Fernande coś wtedy pichciła albo szło się na spotkanie do Frédégo, do Lapin Agile lub jakiejś taniej garkuchni. Wreszcie, co warto odnotować, wpadali na fajkę opium do Pigearda.

Próbowali też zapewne haszyszu, gdyż względna taniość narkotyków czyniła je interesującymi dopalaczami. Na szczęście Picasso w porę się opamiętał. Wstrząsnęło nim niewątpliwie samobójstwo jednego z mieszkańców Bateau-Lavoir, malarza Karla-Heinza Wiegelsa. To Pablo znalazł go powieszonego na belce stropowej.


Reklama


Para bywała też w cyrku Medrano. „Linoskoczki” to przecież ważny temat malarstwa Picassa. „To była rewelacja, eksplozja śmiechu aż do szaleństwa: nie opuszczaliśmy wprost »Medrano«, szliśmy tam trzy, a nawet cztery razy tygodniowo”.

Po spektaklu wybierali się do baru, gdzie mogli poprzebywać jeszcze w towarzystwie cyrkowców, co było tak bardzo potrzebne Pablowi w czasie, kiedy malował swoje arlekiny. Lubili też wybrać się do kina. W piątek, w dniu zmiany programu, cała banda, której często towarzyszył Apollinaire, szła do kina na ulicy Douai, aby oglądać pierwsze aktualności, feerie Mélièsa, komiczne filmy Dranema czy też Napiórkowską w „Tajemniczej Damie”.

Zły moment na udawanie rodziny

Kiedy napływ kolekcjonerów około 1907 roku poprawił ich sytuację materialną, Fernande i Picasso zaczęli wreszcie żywić się jak ludzie. Pozwalali sobie na kolację za dwa i pół franka w bardziej wykwintnych lokalach, jak Vieux-Chalet czy La Bonne Franquette, gdzie ona mogła zaprezentować nowy kapelusz, on zaś spotkać się z przyjaciółmi.

Wiosną 1906 roku wybrali się do Hiszpanii, gdzie w górskiej wsi Gósol Picasso przeżył olśnienie kubizmem. Z powodu epidemii dyzenterii wrócili jednak pośpiesznie. Stabilizacja coś w nich zabiła. Fernande miała wrażenie, że Pablo chciałby powiększenia rodziny. Ponieważ efektem nieudanego usunięcia ciąży była jej bezpłodność, skończyło się na adopcji dwunastoletniej dziewczynki Raymonde.

Picasso na fotografii z 1908 roku (domena publiczna).
Picasso na fotografii z 1908 roku (domena publiczna).

Eksperyment trwający od kwietnia do lipca 1907 roku nie powiódł się jednak. W Bateau-Lavoir brakowało miejsca na wychowywanie dziecka. Zawsze uczynny Max Jacob odprowadził w końcu Raymonde do sióstr na ulicę Caulaincourt, skąd wcześniej wzięła ją Fernande. Po tym epizodzie pozostał, jakby niepasujący do reszty prac Picassa z tego okresu, portret dziewczynki.

Nic dziwnego, że Picasso, hiszpański macho, nie chciał się zajmować dzieckiem. Jego charakter skłaniał go raczej do egoistycznego brania od ludzi, pozostawania pośrodku wianuszka pochlebców, tymczasem rola opiekuna to rola niewdzięczna, czasochłonna, rzadko dająca satysfakcję, a już prawie nigdy nieprzekładająca się na natychmiastowe dochody. Poza tym malarz pracował wtedy nad jednym ze swych pomnikowych dzieł, Pannami z Awinionu. Zły moment na udawanie rodziny. Fernande też nie była gotowa. Dobrem cudzego dziecka nikt się specjalnie nie przejął.


Reklama


Pomylił dni

Fernande czuła, że nadchodzi kres jej związku z Pablem. Skarżyła się w liście do Gertrude Stein, a potem wyprowadziła na rue Girardon, powróciła jednak, wiedziona być może przyzwyczajeniem, a może niewygasłym do końca uczuciem. Pojechali jeszcze razem na lato do La-Rue-des-Bois, Picasso miał już jednak głowę nabitą nowym przyjacielem, Georges’em Brakiem, którego poszukiwania artystyczne były tak zbieżne z jego własnymi.

W roku 1908 Picasso poznał jeszcze Apollinaire’a z Marie Laurencin. Ta jednak zupełnie nie przypadła Fernande do gustu. Razem urządzili słynny wieczór poświęcony Celnikowi Rousseau, który patrząc na płótna Picassa, miał rzekomo powiedzieć: „My dwaj jesteśmy największymi malarzami naszych czasów, ja w stylu nowoczesnym, ty w stylu egipskim”.

Celnik Rousseau na zdjęciu wykonanym w 1907 roku (Dornac/domena publiczna).
Celnik Rousseau na zdjęciu wykonanym w 1907 roku (Dornac/domena publiczna).

Na przyjęciu stawiła się cała artystyczna śmietanka awangardy, podobno około trzydziestu osób. Ścianę przyozdobił Portret Jadwigi, polskiej nauczycielki pędzla Celnika, który Picasso nabył u handlarza starzyzną za pięć franków. Jednak intencją Hiszpana nie była chęć wyśmiania malarza amatora, z którego kpiono w żywe oczy.

Impreza zaczęła się źle – nie przywieziono zamówionych dań. Okazało się, że Picasso, składając zamówienie, pomylił dni. Zapobiegliwa Fernande ugotowała jednak wcześniej ryż à la Valencienne. Życzliwi goście, a właściwie przyjaciele, rozbiegli się po okolicznych sklepach, aby dokupić jeszcze, co się da. Bohater wieczoru był tak oczarowany przyjęciem, że nawet nie poczuł kapiących mu na łysinę kropli stearyny ze świecy…


Reklama


Przeprowadzka do nowego mieszkania

Na wiosnę 1909 roku Fernande i Pablo wyjechali do Hiszpanii, gdzie po krótkiej wizycie u jego rodziców zaszyli się w górach. Picassso ostro pracował nad swą teorią kubistyczną, a ona się nudziła. Wrócili wczesną jesienią. Malarza stać już było na nowe mieszkanie oraz pracownię. Zejście w dół Wzgórza było w tym wypadku pięciem się w górę drabiny społecznej.

Zamieszkali przy boulevard de Clichy 11, w porządnej mieszczańskiej kamienicy, gdzie dotychczasowe wyposażenie wyglądało jeszcze nędzniej niż w Bateau-Lavoir. Zaczęli meblować apartament najdziwniejszymi sprzętami, pośród których znalazły się nawet organy oraz pianino, chociaż żadne z nich nie potrafiło grać.

Pablo Picasso w swoim studiu na zdjęciu z 1908 roku (Franck Gelett Burgess/domena publiczna).
Pablo Picasso w swoim studiu na zdjęciu z 1908 roku (Franck Gelett Burgess/domena publiczna).

W pracowni, której okna zgodnie z zasadami sztuki wychodziły na północ, zapanował natychmiast ten sam rozgardiasz, co niegdyś w Domu Trapera. Reszta mieszkania została urządzona po mieszczańsku. Całkowite bezguście.

Styl życia pary nie uległ większej zmianie. Wstawali około południa, potem Picasso pracował, wieczorem wychodzili. Mieli coraz szersze grono znajomych i przyjaciół, niezmiennie Steinów, kreatora mody Paula Poireta, malarza Franka Burty’ego Havilanda. Picasso podczas spotkań na ogół nie brał udziału w rozmowach. Jego francuski wciąż kulał. (…)


Reklama


Rozstanie z Picassem

Byli zresztą z Matisse’em najważniejszymi bodaj gośćmi Steinów w tym czasie i naturalnymi rywalami. Od kiedy Fernande i Picasso zamieszkali w eleganckim domu, również przyjmowali gości. Ich jour-fixe stała się niedziela. Wtedy przy owalnym stole w jadalni zasiadali w zasadzie ci sami ludzie, co dawniej w Bateau-Lavoir, jedzenie było wykwintne, podawane przez pokojówkę. Nie było mowy o improwizowanym gotowaniu ryżu i pośpiesznym otwieraniu puszki z sardynkami, podrzuconej pod drzwiami przez jakiegoś litościwego przyjaciela.

Fernande zachwyciły zmiany, Picassa jakby mniej. Stabilizacja była rzeczą dobrą, jednak kłóciła się z jego poglądami. Bywali jeszcze razem w towarzystwie, wyjeżdżali też wraz z całą menażerią Picassa na wakacje, jednak wzajemna więź i fascynacja słabły. Fernande miewała przygody. Potrafiła nie wracać do domu przez kilka dni z rzędu. Picasso z kolei był zajęty towarzyszką Louisa Marcoussisa – Evą Goudel.

Artykuł stanowi fragment książki Marty Orzeszyny i Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk w książce pt. Paryż belle epoque. Sekrety miasta świateł (Dom Wydawniczy Rebis 2023).
Artykuł stanowi fragment książki Marty Orzeszyny i Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk pt. Paryż belle epoque. Sekrety miasta świateł (Dom Wydawniczy Rebis 2023).

Z jej powodu znów wynajął pracownię w Bateau-Lavoir. Powstałe na przełomie 1911 i 1912 roku kubistyczne płótno Ma jolie, nawiązujące do popularnej piosenki Dernière chanson Harry’ego Fragsona, jest, jak się może wydawać, poświęcone nowej miłości. Fernande nie walczyła o Picassa. Wiosną 1912 roku wyniosła się z boulevard de Clichy 11 z malarzem Ubaldem Oppim.

Czy była to próba szantażu? Nawet jeśli tak, wygląda na to, że Pablowi ulżyło. Zastanawiał się tylko, co będzie ze wspólnym psem. „Fernande zmyła się z pola z futurystą. Co mam zrobić z suką?”.Jednak rozwiązanie się znalazło – Braque, dobry przyjaciel, przesłał jakoś Frickę do Céret, gdzie Picasso i Eva osiedli na lato, by uciec od zgiełku świata.


Reklama


Nic nie zostało naprawione

Z ich planów nic nie wyszło. Wprawdzie dawny partner Evy, Marcoussis, dał parze na drogę kwaśne błogosławieństwo, Fernande pojęła już jednak, jakim błędem było odejście od Picassa. Przyjechała do Céret, by walczyć o kochanka; nie obyło się bez przykrych scen, a mimo to nic nie zostało naprawione.

Picasso kochał Evę i postanowił wyprowadzić się z boulevard de Clichy 11. To już koniec. We wrześniu zamieszkał wraz z nową kochanką na Montparnassie przy boulevard Raspail 242, kończąc tym samym długotrwały flirt z Montmartre’em i Fernande Olivier.

Picasso na zdjęciu z 1912 roku (domena publiczna).
Picasso na zdjęciu z 1912 roku (domena publiczna).

W 1933 roku ukazały się wspomnienia Fernande zatytułowane Picasso et ses amis, które sprowokowały Picassa do próby wstrzymania druku, zakończonej jednak niepowodzeniem. W 1988 roku chrześniak Fernande wydał trzymane dotąd w kufrze Souvenirs intimes.

Być może i w tym wypadku Picasso próbował przez lata zablokować ukazanie się książki. Wiadomo bowiem, że wsparł chorą Fernande jakąś sumą pieniędzy. Rzecz nie ma szans na wyjaśnienie – w 1988 roku oboje już nie żyli. Pozostały obrazy i wspomnienia, które oddają smak minionych czasów.

Źródło

Artykuł stanowi fragment książki Marty Orzeszyny i Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk pt. Paryż belle epoque. Sekrety miasta świateł (Dom Wydawniczy Rebis 2023).

Porywająca podróż do Paryża belle epoque

WIDEO: Najsłynniejsza słowiańska legenda

Współautor
Marta Orzeszyna
Współautor
Małgorzata Gutowska-Adamczyk

Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.