Bohdan Chmielnicki na czele swych wojsk. Grafika XIX-wieczna.

Pierwsze bitwy Bohdana Chmielnickiego. Jak zdołał pokonać armię koronną?

Strona główna » Nowożytność » Pierwsze bitwy Bohdana Chmielnickiego. Jak zdołał pokonać armię koronną?

Powstanie Bohdana Chmielnickiego, choć miało prywatne podłoże, nie stanowiło zaskoczenia. Sytuacja na ziemiach ukrainnych wrzała od dłuższego czasu. Polscy dowódcy nie docenili jednak skali niebezpieczeństwa. Oto jak doszło do pierwszych dwóch katastrofalnych klęsk w toku buntu: nad Żółtymi Wodami oraz pod Korsuniem.

Chmielnicki zbiegł na Krym, gdzie zdołał przekonać Tatarów do wkroczenia na Ukrainę i udzielenia pomocy Kozakom. Chan działał ostrożnie i wczesną wiosną 1648 roku wysłał z Chmielnickim niewielkie siły pod wodzą beja perekopskiego Tuhaj-beja.


Reklama


Śmiały plan hetmana Mikołaja Potockiego

Wódz kozacki dotarł na Sicz, ale hetman wielki koronny Mikołaj Potocki liczył na to, że łatwo stłumi rodzącą się rebelię. Chciał działać szybko, zanim Kozacy wejdą na zamieszkane ziemie ukraińskie i pociągną za sobą ludność wiejską.

Postanowił zatem zrealizować śmiały plan: osaczyć wkraczające siły kozacko-tatarskie daleko w stepach, a następnie rozgromić je. Hetman liczył przy tym na wierność Kozaków rejestrowych, których nawet zaprzysiągł przed wysłaniem ich przeciw pobratymcom.

Klęska Stefana Potockiego w bitwie nad Żółtymi Wodami (Antoni Piotrowski/domena publiczna).
Klęska Stefana Potockiego w bitwie nad Żółtymi Wodami (Antoni Piotrowski/domena publiczna).

Po zebraniu ok. 15 tys. ludzi, w tym wojska kwarciane, poczty magnackie i Kozaków rejestrowych, Mikołaj Potocki wysłał przodem 3 tys. żołnierzy pod wodzą swego syna Stefana, dodając im 4 tys. Kozaków. Mieli oni osaczyć i zatrzymać Chmielnickiego i Tatarów.

Mołojcy popłynęli czajkami w dół Dniepru, wyprzedzając idącą wolno wśród wiosennych roztopów kolumnę polską. Rejestrowi opanowali Sicz zaporoską, odcinając przeciwnika od zaplecza. Pozostawieni jednak bez polskiego nadzoru, ulegli agitacji i przeszli na stronę powstańców. To bardzo wzmocniło ich siły.


Reklama


Klęska nad Żółtymi Wodami

Dywizja Stefana Potockiego znalazła się w trudnym położeniu. Zmierzając wolno na południowy wschód, 29 kwietnia 1648 roku spotkała Chmielnickiego z Tatarami nad rzeczką Żółte Wody.

Polacy przyjęli walkę w oparciu o umocniony tabor, oczekując nadejścia sił głównych pod wodzą hetmana. Nie doczekali się. W dodatku Potocki okazał się niekonsekwentny − zamiast realizować przyjęty plan i iść na odsiecz synowi, rozpoczął odwrót w stronę Korsunia. Czekał na posiłki w postaci nowych pocztów magnackich, czym skazał na klęskę swoją straż przednią.

Tekst stanowi fragment książki Tomasza Bohuna i Dariusza Milewskiego pt. Bratnia krew. Walki polsko-kozackie (Bellona 2024).

Dywizja Stefana Potockiego poddała się po nierównej walce 16 maja 1648 roku, a jej dowódca rychło zmarł z odniesionych ran.

Katastrofa pod Korsuniem

To pierwsze zwycięstwo uskrzydliło Chmielnickiego, choć nie przesądzało jeszcze o wyniku kampanii. Powstańcy podjęli pościg za armią koronną. Potocki zdecydował się przyjąć bitwę pod Korsuniem, u wrót zamieszkanej części Ukrainy.

Dwudniowa batalia, stoczona 25 i 26 maja 1648 roku, zakończyła się całkowitą klęską wojsk polskich. Odpowiedzialność za nią w dużym stopniu spada na hetmana, który znów wykazał się niezdecydowaniem i po zwycięskich walkach pierwszego dnia zarządził dalszy odwrót. Zaskoczenie i rozerwanie cofającego się polskiego taboru przesądziło o klęsce.


Reklama


Rzeczpospolita straciła nie tylko dobrze wyszkoloną armię, ale i jej dowódców – Mikołaj Potocki i towarzyszący mu hetman polny koronny Marcin Kalinowski trafili do tatarskiej niewoli. Ukraina stanęła przed Kozakami i ordą otworem.

Jeszcze jedno nieszczęście

Państwo polsko-litewskie przeżywało już podobne klęski, choćby bitwę pod Cecorą i zniszczenie armii koronnej w 1620 roku (wtedy jeden z hetmanów poległ, drugi trafił do niewoli).

Nawet klęska korsuńska nie oznaczała zatem przegranej w walce z powstańcami. Nieszczęściem dla kraju stała się jednak śmierć króla Władysława IV 20 maja 1648 roku.

Bohdan Chmielnicki na czele swych wojsk. Grafika XIX-wieczna.
Bohdan Chmielnicki na czele swych wojsk. Grafika XIX-wieczna.

Pozbawiony króla kraj stanął przed koniecznością wyboru nowego monarchy. Bezkrólewie w dużym stopniu paraliżowało możliwości obronne państwa. Co gorsza, rozpoczęła się zgubna w skutkach gra poszczególnych koterii magnackich zmierzających do osadzenia na tronie odpowiadającego im kandydata.

Powstanie kozackie zeszło poniekąd na drugi plan i stało się raczej środkiem do osiągnięcia ważniejszego celu – wyboru króla.

Źródło

Powyższy tekst stanowi fragment książki Tomasza Bohuna i Dariusza Milewskiego pt. Bratnia krew. Walki polsko-kozackie (Bellona 2024).

Tytuł, lead oraz śródtytuły pochodzą od redakcji. Tekst został poddany podstawowej obróbce korektorskiej.

Nowa historia powstań kozackich

WIDEO: Najważniejszy budynek na dawnej polskiej wsi

Współautor
Dariusz Milewski
Współautor
Tomasz Bohun

Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.