Przez stulecia Chanat Krymski stanowił poważne zagrożenie dla Moskwy. Po wojnach z Turcją Katarzynie Wielkiej udało się jednak osadzić na tronie w Bakczysaraju własnego kandydata. Kilka lat później, dzięki intrygom i łapówkom, władczyni doprowadziła do aneksji półwyspu. Nie minęło wiele czasu, a Tatarzy bardzo tego pożałowali.
Na Krymie pod koniec dziesiątego wieku został prawdopodobnie ochrzczony Włodzimierz Wielki, książę Rusi Kijowskiej, ale sam półwysep nie znalazł się wówczas pod władzą Słowian. Później opanowali go Mongołowie, a ich potomkowie, mieszając się z różnymi tubylczymi ludami, dali początek Tatarom krymskim.
Reklama
Siła, z którą należało się liczyć
Chanowie tatarscy rządzili Krymem z Bakczysaraju, urzekającej stolicy położonej w górzystym sercu półwyspu. Tatarzy krymscy stanowili siłę, z którą należało się liczyć: byli nieustraszonymi wojownikami noszącymi obramowane futrem spiczaste hełmy, słynęli z kunsztu, z jakim ujeżdżali swe narowiste konie i z brutalności, jaką wykazywali się podczas najazdów w celu zdobycia bydła i niewolników.
W 1571 roku wojska Tatarów krymskich najechały na Rosję, spaliły Moskwę i wzięły do niewoli dziesiątki tysięcy jeńców, po czym wycofały się na Krym. Więcej już nie nękali rosyjskiej stolicy, ale nawet gdy Rosja niepowstrzymanie poszerzała swoje terytorium, Tatarzy w dalszym ciągu utrzymywali mocną pozycję w swoim Kirim („twierdzy”, stąd nazwa całego półwyspu), rządzeni przez chana, który nie był jednak władcą dziedzicznym, lecz wybieranym przez szlachtę.
Chanat Krymski zapewnił sobie wsparcie Konstantynopola i funkcjonował jako protektorat Imperium Osmańskiego, głównego rywala Rosji do osiemnastego wieku.
Plan Potiomkina
W 1782 roku Grigorij Potiomkin, dawny kochanek Katarzyny Wielkiej i gubernator nowych prowincji leżących na terenie dzisiejszej Ukrainy, zaczął gorąco namawiać carycę do zajęcia Krymu. Istniejące status quo było niebezpieczne, ponieważ Ottomanowie mogli poprzez półwysep „sięgnąć do naszego serca”, jak Potiomkin ostrzegał Katarzynę.
Reklama
Należało jego zdaniem podjąć stanowcze kroki w celu zagarnięcia półwyspu, póki Ottomanowie są słabi i trapieni buntami oraz zarazą, a Brytyjczycy i Francuzi zajęci wojną w Ameryce. Podobną wyprzedzającą logikę zastosowano w 2014 roku: Rosja musiała działać szybko i zdecydowanie, aby zapobiec hipotetycznemu członkostwu Ukrainy w NATO, co spowodowałoby następnie usunięcie floty rosyjskiej z Sewastopola oraz przejęcie kontroli nad Morzem Czarnym przez siły Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Cesarzowa Katarzyna nie była początkowo przekonana do tego pomysłu. A co z międzynarodowymi reperkusjami? – wahała się. Potiomkin odparł jej, że rozmyślanie o takich błahostkach jest naiwnością, zwłaszcza że nikt inny nie ma takich skrupułów.
„Nie ma w Europie potęgi, która nie uczestniczyłaby w podziale Azji, Afryki, Ameryki” – napisał do niej w liście. W podobnym duchu Putin wykorzystał występki zachodnich państw, aby usprawiedliwić własne rażące naruszenie prawa międzynarodowego.
Symbol zdrady
Pierwsze zajęcie Krymu przez Rosję odbyło się w równym stopniu przy użyciu marchewki, co kija. W 1771 roku do Sankt Petersburga przybył Szahin Girej, tatarski szlachcic, który miał zostać ostatnim chanem Tatarów. Katarzyna zaprosiła go na zamknięty pokaz dziewczęcych tańców, dopuściła go do swego najbliższego kręgu i obsypywała klejnotami.
Reklama
Można to uznać za carski odpowiednik białego telefonu i finansowych propozycji, jakie ponad dwieście lat później Władimir Putin złożył przywódcy Tatarów krymskich, Mustafie Dżemilewowi. Rok później Szachin Girej ponownie odwiedził rosyjską stolicę i opuścił ją z dwudziestoma tysiącami rubli, złotym mieczem i masą sympatii do Rosjan.
Kilka lat później został wybrany na chana Chanatu Krymskiego, po czym w 1783 roku pod rosyjską presją bez walki oddał władzę. Trzymano go w honorowym areszcie domowym w Petersburgu, szlachtę tatarską zaś przekupiono obietnicami, że ich zwyczajów i wiary islamskiej nie spotkają żadne represje.
Dla kolejnych pokoleń Tatarów nazwisko ostatniego chana stało się synonimem tchórzostwa i kolaboracji. Nikt nie chce zostać drugim Szachinem Girejem – powiedział mi Dżemilew, wyjaśniając, dlaczego odrzucił hojną ofertę Putina.
Miłe złego początki
Relacje pomiędzy Tatarami a ich nowymi rosyjskimi panami układały się z początku dość serdecznie, ale wraz z pojawieniem się rosyjskich właścicieli ziemskich Tatarzy utracili większość swoich ziem, a na przełomie osiemnastego i dziewiętnastego wieku pojawiły się opowieści o rosyjskich żołnierzach, którzy zabawiali się strzelaniem z muszkietów do mułłów wzywających na południowe modły. Rosjanie wywoływali również gniew miejscowych, wykorzystując kamienie nagrobne z tatarskich cmentarzy w charakterze materiałów budowlanych.
Wzajemne stosunki pogorszyły się do tego stopnia, że podczas wojny krymskiej w połowie dziewiętnastego wieku Tatarzy zapewniali siłom sprzymierzonym (Wielkiej Brytanii, Francji i Imperium Osmańskiemu) logistyczne i wywiadowcze wsparcie. W odwecie spotkały ich za to liczne represje i w 1867 roku z ogólnej liczby 300 tysięcy Tatarów 192 tysiące uciekły z Półwyspu Krymskiego do Turcji. Zostawili za sobą 784 opuszczone wsie i 457 porzuconych meczetów.
Region zasiedlili tymczasem rosyjscy chłopi, a arystokraci wybudowali wzdłuż wybrzeża wystawne pałace, w tym położony nieopodal Jałty Pałac Liwadyjski. Struktura demograficzna Krymu uległa bezpowrotnej zmianie i dopiero od tego momentu można w ogóle zastanawiać się nad koncepcją „historycznie rosyjskiego” Krymu.
Reklama
Źródło
Artykuł stanowi fragment książki Shauna Walkera pt. Na ciężkim kacu. Nowa Rosja Putina i duchy przeszłości, Jej nowe, polskie wydanie ukazało się w 2022 roku nakładem Wydawnictwa Poznańskiego. Tłumaczenie Mariusz Gądek.
Jak Rosja próbuje wrócić do roli mocarstwa
Ilustracja tytułowa: Fragment obrazu Iwana Ajwazowskiego Przybycie Katarzyny II do Teodozji (domena publiczna).