Flamininus przyznający wolność Grekom.

Podbój starożytnej Grecji przez Rzym. Wśród Greków zapanowała niesamowita radość

Strona główna » Starożytność » Podbój starożytnej Grecji przez Rzym. Wśród Greków zapanowała niesamowita radość

Macedonia była ostatnim greckim państwem sprawującym hegemonię nad Helladą. Filip V Antygonida był natomiast ostatnim jej władcą o prawdziwie mocarstwowych ambicjach. W sojuszu z Kartagińczykami rzucił rękawicę Rzymowi i w 197 roku p.n.e. poniósł katastrofalną klęskę na wzgórzach Kynoskefalaj. Na jej skutek przed republiką otworzyła się droga do uczynienia z Grecji nowej prowincji. W Wiecznym Mieście zapadła jednak inna decyzja.

Na początku 196 roku w obozie Flamininusa, [rzymskiego wodza, który odniósł triumf w decydującym starciu z Macedończykami, i z którym Filip V zawarł zawieszenie broni, w pełni zdając się na jego łaskę], zjawili się [wyznaczeni legaci] decemwirowie. Przywieźli ze sobą dekret senatu, określający warunki pokoju.


Reklama


Wolność zamiast podboju. Warunki pokoju z Filipem V Antygonidą

Jego streszczenie podaje Polybios i, w sposób znacznie bardziej bałamutny, Liwiusz. Patres oznajmili, że wszyscy Grecy tak w Azji, jak i w Europie mają być [odtąd] wolni i rządzić się swoimi prawami. (…)

Antygonida z pewnością nie spodziewał się takiego rozwoju wypadków, gdy po raz pierwszy rzucił wyzwanie Miastu Wilczycy.

Świat śródziemnomorski w 218 roku p.n.e. – cztery lata przed wybuchem pierwszej wojny macedońskiej. Na fioletowo zaznaczono obszary podporządkowane Filipowi V. Widoczne też miejsce bitwy na wzgórzach Kynoskefalaj (ryc. Goran, lic. CC-BY-SA 4,0).

Zgodnie z wolą senatu Filip musiał wycofać swe załogi ze wszystkich miast w Helladzie jeszcze przed igrzyskami istmijskimi, w tym samym terminie miał zwrócić wolność poleis Euromos, Pedasa, Bargylia i lasos (w Karii), a także Abydos, Tazos, Lemnos, Peryntowi i Myrinie. Antygonida musiał też napisać do króla Bitynii Prusjasa i nakłonić go do oswobodzenia Kios. W ciągu tego samego czasu odstawić miał wszystkich jeńców i dezerterów (tych ostatnich czekała oczywiście śmierć w mękach).

Powyższych warunków Filip z pewnością się spodziewał. Przykrą niespodzianką okazały się dlań inne postanowienia senatu.


Reklama


Patres nakazali Antygonidzie wydanie całej floty wojennej z wyjątkiem pięciu lekkich łodzi oraz jednego szesnastorzędowca, okrętu starego i nie nadającego się już do walki, a ponadto zapłacenie kolejnego odszkodowania w wysokości 1000 talentów. Z tego połowę miał dostarczyć natychmiast, połowę zaś ratami w ciągu dziesięciu lat. (…)

Być może Filip już wcześniej utracił swe posiadłości iliryjskie, łącznie z Lissos i doliną Skodry. Jeśli w 196 roku coś mu jeszcze pozostało, jak terytorium Atintanów, na pewno musiał oddać te ziemie Rzymianom.

Powyższy tekst stanowi fragment książki Krzysztofa Kęcieka pt. Kynoskefalaj 197 p.n.e. Jej nowa, limitowana edycja ukazała się nakładem wydawnictwa Bellona w 2021 roku.
Tekst stanowi fragment książki Krzysztofa Kęcieka pt. Kynoskefalaj 197 p.n.e. Jej nowa, limitowana edycja ukazała się nakładem wydawnictwa Bellona w 2021 roku.

Jako porękę swej wierności Filip zostawił w rzymskich rękach zakładników, w tym swego syna Demetriosa. Antygonida z pewnością zgrzytał zębami z wściekłości, ale nie miał wyboru przyjął warunki podyktowane przez mocarstwo znad Tybru.

„Zmiana panów, a nie wyzwolenie Grecji”

Nie wszystkim Grekom przypadł do gustu rzymski pokój. Zwłaszcza Etolowie [wcześniej sprzymierzeni z Rzymianami i wspierający ich w zamian za obietnicę, że w ich ręce zostanie oddana władza nad Helladą] podburzali tłumy, (…) [rozgłaszając]:


Reklama


Każdy z tego pojmie, że Rzymianie przejmują tylko z rąk Filipa kajdany na Greków, następuje zmiana panów, a nie wyzwolenie Grecji.

Etolowie nie byli dalecy od prawdy. Dziesięciu legatów planowało zwrócić wolność mniejszym miastom, lecz w „kajdanach Hellady” miały pozostać rzymskie garnizony na wypadek, gdyby doszło do wojny z [władcą państwa Seleukidów] Antiochem. Takich zresztą instrukcji udzielił decemwirom senat.

Flamininus przekonał jednak legatów, by obietnice „wyzwolenia Hellady” potraktować poważnie i oswobodzić nawet najważniejsze miasta.

Na początek oddano Achajom Korynt, ale bez Akrokoryntu. Proklamację powszechnej wolności Hellenów Flamininus przygotował natomiast bardzo starannie, w iście teatralnym stylu. Ogłosił ją na początku lata 196 roku rzeszom, które zebrały się na panhelleńskich igrzyskach istmijskich.

„Cześć zbawcy i obrońcy Hellady”. Euforia „wyswobodzonych” Greków

W imieniu zwycięzcy spod Kynoskefalaj herold ogłosił, co następuje: „Senat rzymski i prokonsul Tytus Kwinkcjusz pobiwszy króla Filipa i Macedończyków przyznają wolność, zwolnienie od załóg wojskowych i płacenia daniny oraz swobodę rządzenia się prawami ojczystymi mieszkańcom Koryntu, Fokejczykom, Lokrom, Eubejczykom, Achajom Fthiockim, mieszkańcom Magnezji, Tessalii i Perrajbom”.

Flamininus przyznający wolność Grekom.
Flamininus przyznający wolność Grekom. Proklamacja istmijska w wyobrażeniu XVIII-wiecznego rysownika.

Wśród obdarowanych swobodą wymieniono jedynie ludy, będące wcześniej, mniej lub bardziej dobrowolnie, sprzymierzeńcami Filipa. Wolność greckich sojuszników Rzymu nie wymagała potwierdzenia. Zebrani początkowo nie wierzyli własnym uszom, potem jednak wybuchł entuzjazm, jakiego nie przeżyła jeszcze Hellada.

Herold musiał jeszcze raz powtórzyć proklamację. „I gdy tylko skończył, zerwał się powszechny okrzyk radości nie do opisania. Dotarł aż do morza. Publiczność zerwała się z miejsc, nikt nie myślał o igrzyskach, wszyscy pobiegli spiesznie uścisnąć rękę i oddać cześć zbawcy i obrońcy Hellady”.


Reklama


Flamininus przezornie oddalił się, w przeciwnym razie bowiem zostałby uduszony i zadeptany przez piejącą z zachwytu ciżbę.

Dlaczego z Grecji nie uczyniono rzymskiej prowincji?

Kynoskefalaj faktycznie, a proklamacja istmijska formalnie, położyły kres hegemonii, którą Macedonia sprawowała w Grecji od czasu bitwy pod Cheroneją (338 rok). Lecz rzymska wolność miała swoje prawa.

Republika znad Tybru nie zamierzała tworzyć w Grecji kolejnej prowincji. Rządzenie makrokosmosem helleńskich miast i federacji było przedsięwzięciem niezwykle skomplikowanym. Ponadto z niebogatej przecież Grecji nawet twardy rzymski namiestnik nie zdołałby wycisnąć wiele. Senat zdobył się więc na deklarację wolności Hellenów. Dla notabli znad Tybru było jednak jasne jak słońce, że będzie to wolność według rzymskiego modelu.

Wizerunek Filipa V Macedońskiego na jednej z jego monet (fot. cgb.fr, lic. CC-BY-SA 4,0).

Republika wyrządziła dobrodziejstwo Grekom przepędzając z Hellady Filipa. Stała się więc ich patronem, a oni uzyskali status klientów. Klient zaś zobowiązany jest do wieczystej wdzięczności i nieustannego posłuszeństwa. I niech tylko spróbuje o tym zapomnieć!

Wolność na rzymskich zasadach

Flamininus był jedynym politykiem znad Tybru, który usiłował pogodzić rzymską koncepcję państewek klienckich z greckim przywiązaniem do wolności i autonomii.

Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.

Wiedział on, że Republika będzie podejmować w Helladzie najważniejsze decyzje, lecz uważał, że powinna traktować Greków i ich instytucje państwowe z przynajmniej pozornym szacunkiem. Ale nawet Flamininus nie zamierzał poświęcić interesów rzymskich na ołtarzu swego filohellenizmu, niewątpliwie szczerego.

Zwycięzca spod Kynoskefalaj zdawał sobie sprawę, że termin „wolność” jest tak ogólnikowy, że można pod jego sztandarem przeprowadzać wiele rozstrzygnięć korzystnych dla Rzymu. Flamininus urządzał tedy nowy ład według własnego uznania. (…)


Reklama


Ostatnie ułudy niezależności

W następnych latach okazało się, że Rzym nie potrafi zapewnić stabilności politycznej w Helladzie w takim stopniu, jak Antygonidzi, zwłaszcza gdy legiony odpłynęły do Italii. Miasto Wilczycy było daleko, a senatorowie nie mieli cierpliwości, by prowadzić z Grekami subtelne gry polityczne i łagodzić konflikty między nimi czy też wewnętrzne spory, targające poleis.

Coraz częstsze poselstwa z Hellady, proszące o interwencję, irytowały więc patres, tym bardziej że Grecy nie chcieli być pokornymi klientami, lecz, jak zawsze w swej historii, uważali, że wolność oznacza także prawo do wzajemnego wyrzynania się lub ujarzmiania słabszych sąsiadów. Związek Achajski np. czynił ustawiczne i brutalne próby podporządkowania sobie Messenii i Sparty.

Flamininus przywracający wolność Grekom podczas igrzysk istmijskich.
Flamininus przywracający wolność Grekom podczas igrzysk istmijskich. Rysunek z połowy XIX wieku.

Rok 146. Faktyczny podbój Grecji

Rzymska wolność przetrwała zaledwie pół wieku. Po upadku królestwa macedońskiego w 168 roku swoboda manewru greckich federacji, nie mówiąc już o poleis, uległa drastycznemu ograniczeniu.

Senat uznał, że pora wreszcie poskromić rozwydrzonych klientów. Achajowie, którzy nie zrozumieli, że czasy się zmieniły, i usiłowali stawić opór, zostali dotkliwie ukarani. Rzymianie wdeptali w ziemię ich mizerną armię, obrócili w perzynę miasta, zburzyli Korynt, perłę Hellady, którego mury słyszały ongiś okrzyk radości po wolnościowej proklamacji Flamininusa.


Reklama


Grecja stała się w 146 roku praktycznie rzymską prowincją, chociaż pozory samodzielności organizmów politycznych i ich autonomia wewnętrzna przetrwały aż do czasów cesarstwa.

Przeczytaj też o tym, jak doszło do decydującej konfrontacji Filipa V Antygonidy z Rzymem.

Źródło

Powyższy tekst stanowi fragment książki Krzysztofa Kęcieka pt. Kynoskefalaj 197 p.n.e. Jej nowa, limitowana edycja ukazała się nakładem wydawnictwa Bellona w 2021 roku.

Tytuł, lead oraz śródtytuły pochodzą od redakcji. Tekst został poddany podstawowej obróbce korektorskiej.

Edycja limitowana do kupienia tylko w księgarni wydawcy

Powyższy tekst stanowi fragment książki Krzysztofa Kęcieka pt. Kynoskefalaj 197 p.n.e. Jej nowa, limitowana edycja ukazała się nakładem wydawnictwa Bellona w 2021 roku.
Autor
Krzysztof Kęciek
Dołącz do dyskusji

Jeśli nie chcesz, nie musisz podawać swojego adresu email, nazwy ani adresu strony www. Możesz komentować całkowicie anonimowo.


Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.