Polska Ludowa w sowieckich planach wojny z NATO. Taką rolę w inwazji na Zachód miały odegrać wojska znad Wisły

Strona główna » Historia najnowsza » Polska Ludowa w sowieckich planach wojny z NATO. Taką rolę w inwazji na Zachód miały odegrać wojska znad Wisły

W trakcie zimnej wojny nad Europą przez kilkadziesiąt lat wisiało widmo konfliktu zbrojnego między siłami Układu Warszawskiego i NATO. Ufni w swoją potęgę militarną Sowieci już od początku lat 60. XX wieku snuli plany ewentualnej inwazji na Zachód. Oto jaką rolę miało odegrać w niej ludowe Wojsko Polskie.

Powołany do życia w 1955 roku Układ Warszawski był odpowiedzią Związku Sowieckiego na utworzenie kilka lat wcześniej pod auspicjami Stanów Zjednoczonych NATO.


Reklama


W teorii ZSRS oraz jego satelickie państwa zobowiązywały się rozwiązywać ewentualne spory z innymi państwami „za pomocą pokojowych środków, aby międzynarodowy pokój i bezpieczeństwo nie zostały zagrożone”. W praktyce jednak sojusz militarny pomyślany został jako narzędzie umożliwiające Moskwie dalszą ekspansję terytorialną.

Front Nadmorski czyli Front Polski

Od początku zakładano, że będzie musiało dojść do konfliktu zbrojnego z Zachodem. Mimo że główny ciężar natarcia miała na siebie wziąć Armia Sowiecka, to komunistyczni planiści przewidywali również znaczny udział żołnierzy Wojska Polskiego w przyszłej operacji.

Liczebność wojsk państw członkowskich NATO i Układu Warszawskiego w 1973 (domena publiczna).
Liczebność wojsk państw członkowskich NATO i Układu Warszawskiego w 1973 roku (domena publiczna).

O tym, jak dokładnie miał on wyglądać możemy się przekonać między innymi dzięki ćwiczeniom wojsk Układu Warszawskiego z 1961 roku o kryptonimie „Burza”.

Co prawda w planach nie było jeszcze mowy ściśle o Froncie Polskim, a o Froncie Nadmorskim, ale tworzyły go jednostki 1 oraz 2 Armii Wojska Polskiego wywodzące się z pomorskiego i śląskiego okręgu wojskowego.

Obszar polskich działań operacyjnych obejmował północne tereny RFN i państwa Beneluksu. Zgodnie z tym, co pisze doktor Lech Kowalski w książce pt. Bracia Moskale a Układ Warszawski podczas manewrów pierwsi uderzali „imperialiści” z NATO. Gdy jakimś trudnym do wyjaśnienia sposobem udało się ich zatrzymać, strona sowiecka przechodziła do kontruderzenia.


Reklama


Uderzenie wsparte bronią atomową

W tym wariancie polskie natarcie ruszało „z terenów zachodniej Meklemburgii w kierunku na Hamburg i Szlezwik-Holsztyn”.

Gdyby szczęście dopisało, to po 2–3 dniach walk przewidywano rozbicie wojsk niemiecko-duńskich z Jutlandzkiego Korpusu Armijnego NATO – i osiągnięcie rubieży Łaby oraz dotarcie do granicy duńsko-niemieckiej. Z kolei w drugiej fazie ofensywy wspomniane armie polskie – walczące w strukturach Frontu Nadmorskiego – miały sforsować Łabę, by następnie rozwinąć powodzenie natarcia w celu dotarcia na rubieże Mozy lub Renu.

Natomiast inne zadania przewidziano dla 4 Armii WP utworzonej na bazie wojsk z Warszawskiego Okręgu Wojskowego (WOW). Ten okręg zawsze był w strukturach LWP najmniej liczny (utrzymywano jedynie 30 proc. stanu planowanego na wypadek „W”) i doposażony sprzętowo (uzbrojenie starszych generacji) – tak też prezentowała się wspomniana 4 Armia. Stąd padła propozycja wzmocnienia jej działań poprzez wsparcie uderzeniami jądrowymi na kierunku jej natarcia.

Nowa książka Lecha Kowalskiego pt. Bracia Moskale a Układ Warszawski (Wydawnictwo Fronda 2023) już w sprzedaży.
Artykuł w oparciu o książkę Lecha Kowalskiego pt. Bracia Moskale a Układ Warszawski (Wydawnictwo Fronda 2023).

Celami ataków z wykorzystaniem broni atomowej miały być w Niemczech Zachodnich między innymi Hanower, Brunszwik, Kilonia oraz Brema. Z kolei w Danii miejscowości Esbjerg i wyspa Zelandia. Po takim przygotowaniu 4 Armia WP miała opanować Półwysep Jutlandzki, wyspy duńskie, a w końcu całą Danię.

Nierealny plan

Lech Kowalski nie ma żadnych wątpliwości, że powyższy plan był całkowicie nierealny.

Wojska natowskie, z którymi w teorii przyszłoby zmierzyć się siłom Frontu Nadmorskiego, były o wiele lepiej wyszkolone i uzbrojone niż polskie jednostki.

Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.

Co więcej, wykorzystanie broni atomowej mogłoby spowodować ogromne straty również wśród atakujących. Tak właśnie stało się w 1954 roku podczas ćwiczeń z użyciem bomby atomowej na poligonie Tockoje, gdzie na skażony teren rzucono około 45 tysięcy sowieckich żołnierzy.

Wykorzystanie polskich jednostek na – teoretycznie słabszym – kierunku północnym wynikało z obaw o jakość armii znad Wisły, ale nie tylko. Jak pisze autor książki Bracia Moskale a Układ Warszawski sowieckie dowództwo obawiało się też, że „polscy żołnierze niechętnie będą walczyli z wojskami angielskimi, amerykańskimi czy francuskimi, a do walk z Bundeswehrą nie będzie trzeba ich popędzać”.


Reklama


Siły Frontu Polskiego

W wersji planu przyszłej wojny z 1965 roku, który zatwierdził Komitet Obrony Kraju, Front Polski miał się składać ze:

1. Sztabu Frontu, któremu bezpośrednio podlegały cztery brygady artylerii rakietowej, dwie dywizje zmechanizowane, dywizja powietrznodesantowa, dywizja artylerii przeciwlotniczej, dziesięć brygad, w tym inżynieryjno-saperskie, saperskie, pontonowe, drogowe, kolejowe, mostowe.

Wyrzutnia rakiet 2P19 na defiladzie w Warszawie. 22 lipca 1966 (domena publiczna).
Wyrzutnia rakiet 2P19 na defiladzie w Warszawie. 22 lipca 1966 (domena publiczna).

2. Trzech armii ogólnowojskowych w składzie: czterech dywizji pancernych o pełnej gotowości bojowej w czasie „P”, dziesięciu dywizji zmechanizowanych, w tym czterech o pełnej gotowości bojowej i sześciu skadrowanych na okres „P”, dwóch dywizji artylerii przeciwlotniczej, sześciu brygad, w tym m.in. artylerii, saperów, dziesięciu pułków, m.in. łączności, artylerii, pontonowych.

3. Armii Lotniczej składającej się z: dywizji lotnictwa myśliwskiego w składzie czterech pułków, dwóch dywizji myśliwsko-szturmowych oraz siedmiu pułków lotniczych (rozpoznawczego, bombowego, transportowego, łącznikowego i sanitarnego).


Reklama


4. Wojsk Obrony Powietrznej Kraju (OPK) w składzie: trzech sztabów korpusów OPK, dwudziestu czterech dywizjonów rakietowych, jedenastu pułków lotnictwa myśliwskiego, pięciu samodzielnych pułków artylerii OPK, dziesięciu batalionów radiotechnicznych.

5. Marynarki Wojennej w składzie: dwóch baz morskich, jednego dywizjonu nabrzeżnej artylerii rakietowej oraz 84 jednostek pływających różnych typów.

Żołnierze 6 Dywizji Powietrznodesantowej. Zdjęcie z przełomu lat 60. i 70. XX wieku (domena publiczna).
Żołnierze 6 Dywizji Powietrznodesantowej. Zdjęcie z przełomu lat 60. i 70. XX wieku (domena publiczna).

Blisko milion żołnierzy

Łącznie dawało to 270 tysięcy żołnierzy i oficerów. W kolejnych latach liczba etatów wojskowych ulegała jednak ciągłym zmianom. Jak podaje doktor Kowalski „w 1967 roku front liczyłby 273 500 żołnierzy; w 1968 – jedynie 231 tys.; w 1969 – 289 tys.; w 1970 – 296 tys. (ale przewidywano zwiększenie wojsk nawet do 578 tys.)”.

Z kolei założenia z połowy lat 80. mówiły o tym, że Polska Ludowa na „okres wojny miałaby wystawić od 835 tys. do 930 tys. żołnierzy, w tym Wojska Wewnętrzne (WW) – 175 tys.”. W pierwszym uderzeniu planowano wykorzystać zaś nawet 400 tysięcy żołnierzy.


Reklama


To z kolei zdaniem autora książki Bracia Moskale a Układ Warszawski doprowadziłoby „polską gospodarkę do postępującej zapaści, a ostatecznie do ruiny”. Komunistycznej Polski nigdy bowiem „nie było stać na utrzymywanie takiej masy wojsk, co najwyżej 100–150-tysięcznej armii”.

Dla Moskwy rzecz jasna nie miałoby to najmniejszego znaczenia. Liczyło się tylko zwycięstwo w ewentualnym konflikcie. Na szczęście nigdy do wybuchu wojny nigdy nie doszło, dzięki czemu kompletnie nierealistyczne plany nie zostały wprowadzone w życie.

O sowieckim dyktacie narzuconym przez braci moskali

Bibliografia

WIDEO: Polskie dworki szlacheckie. Jak naprawdę żyło dawne ziemiaństwo?

Autor
Daniel Musiał

Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Kamil Janicki

Historyk, pisarz i publicysta, redaktor naczelny WielkiejHISTORII. Autor książek takich, jak Pańszczyzna. Prawdziwa historia polskiego niewolnictwa, Wawel. Biografia, Warcholstwo czy Cywilizacja Słowian. Jego najnowsza książka to Życie w chłopskiej chacie (2024). Strona autora: KamilJanicki.pl.

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.