Irene Gut i żydowscy więźniowie obozu w Tarnopolu

Polska służąca podsłuchała, jak niemieccy oficerowie planują zagładę Żydów. Reakcja mogła być tylko jedna

Strona główna » II wojna światowa » Polska służąca podsłuchała, jak niemieccy oficerowie planują zagładę Żydów. Reakcja mogła być tylko jedna

Irena Gut była, jak sama podkreślała, młodą, niepozorną dziewczyną. Miała rysy, które uważano za wystarczająco „aryjskie”, została więc zatrudniona w kantynie obsługującej niemieckich oficerów. Po kryjomu pomagała Żydom z miejscowego getta i obozu pracy. Słuchała też uważnie wszystkiego, o czym rozmawiali esesmani. Dla nich była przecież przeźroczysta.

Poniższy fragment wspomnień Irene Gut-Opdyke pochodzi z jej książki pt. Ratowałam od Zagłady. Opisana rozmowa odbyła się wczesnym latem 1943 roku, na kilka tygodni przed tym, jak Niemcy dokonali ostatecznej likwidacji getta i mordu na niemal wszystkich więźniach tarnopolskiego obozu pracy.

Major Rügemer nadzorował miejscową fabrykę uzbrojenia, wykorzystującą niewolniczą pracę uwięzionych Żydów. Jego rozmówca to esesman SS-Untersturmführer Richard Rokita – sadystyczny zwierzchnik obozu i nigdy nieosądzony zbrodniarz współodpowiedzialny za Holocaust.

„Cała ta polityka nosiła znamiona szaleństwa”

[Do kantyny] przybywało coraz więcej oficerów i panował ogromny zamęt. Widziałam, że major Rügemer jest bardzo zdenerwowany. Z powodu przeprowadzanych przez Rokitę Aktions major nigdy nie był pewien, ilu żydowskich robotników stawi się do pracy, a Berlin nieustannie żądał zwiększenia dostaw amunicji.

Irene Gut. Fotografia powojenna z archiwum rodzinnego.
Irene Gut. Fotografia powojenna z archiwum rodzinnego.

Cała ta polityka nosiła znamiona szaleństwa. Hitlerowcy chcieli pozbyć się żydów, a jednocześnie wymagali, aby fabryki bezustannie produkowały broń i amunicję potrzebną do wojny z Rosjanami i aliantami. Rokita spełniał pierwszą część założeń owego planu, powodując, że major Rügemer nie był w stanie sprostać drugiej.

– W przyszłym tygodniu pojawi się wiele osób z Berlina – odezwał się major podczas kolacji. – To miejsce będzie pękać w szwach.


Reklama


– Bez wątpienia są potrzebni, aby wspomóc dotychczasowe działania – powiedział kapitan Hess, ocierając grube usta wierzchem dłoni.

Rügemer zmarszczył czoło nad kieliszkiem wina.

„Nikogo nie musi pan pytać”

– Myślę o przeprowadzce do miasta. Za dużo tu młodych dla takiego starego człowieka jak ja. Czy ktoś nie słyszał o willi do wynajęcia?

– Niech pan bierze każdą, jaka się panu spodoba – odezwał się beztrosko Rokita. Machnął widelcem i na obrusie obok jego talerza pojawiła się tłusta plama. – Nikogo nie musi pan pytać o pozwolenie.

Tekst stanowi fragment wspomnień Irene Gut Opdyke pt. Ratowałam od Zagłady (Poradnia K 2021)

Major ponownie zmarszczył czoło, najwidoczniej uznając wypowiedź esesmana za bezczelną. Odsunął swój talerz na bok. Sprzątałam na sąsiednim stole, ale szybko podeszłam do majora.

– Czy mogę zabrać, Herr Major? – spytałam.

– Danke schön, Irene.

Tego wieczora przy jego stole siedziało pięciu oficerów i kiedy major oddał swój talerz, wyczułam, że mogę pozbierać od reszty. Czterech od razu wstało i poszło do baru, zostawiając Rokitę i Rügemera samych. Zebrałam ciężkie od resztek talerze, przeklinając w duchu marnotrawstwo czynione przez tych ludzi.


Reklama


„Coś panu powiem w zaufaniu”

– Cóż mam teraz począć? – spytał major z irytacją w głosie.

– Z willą? – spytał Rokita. Major pokręcił przecząco głową, a Rokita wzruszył tylko ramionami.

– Z żydami? Jeśli obawia się pan o fabrykę, to nie ma o co. Podeślę panu dodatkowych robotników.

Major pochylił się nad kieliszkiem wina, wpatrując się w swoje czerwone odbicie.

– To potrwa i spowoduje opóźnienia.

Irene Gut i żydowscy więźniowie obozu w Tarnopolu
Z lewej: Irene Gut. Z prawej: żydowscy więźniowie obozu pracy przymusowej w Tarnopolu.

– Przykro mi, ale nic na to nie poradzę, majorze – odparł Rokita bez cienia emocji. – Coś panu powiem w zaufaniu. Na pewno pan wie, że Führer chce, aby teraz dokończyć likwidację wszystkich żydów. Gdy skończymy z nimi, zabierzemy się do Polaków i ich katolickiego Kościoła. Z aryjskich typów takich jak Irene zrobimy dobrych Niemców. Będzie pan miał swoich robotników. Musimy tylko raz na zawsze oczyścić te ziemie. Wkrótce skończymy z żydami. Do końca lipca.

„Każde słowo było jak cios siekierą”

Podniosłam ciężką tacę, dzwoniło mi w uszach. Każde słowo Rokity było jak cios zadany siekierą, nogi tak mocno mi drżały, że bałam się, czy się na nich utrzymam. Hitler chciał wymordować wszystkich żydów, a potem to samo zrobić z moimi rodakami.


Reklama


Może gdzieś w sercu dawno to wiedziałam, ale sama przed sobą nie chciałam się do tego przyznać, póki ta straszna prawda w pełni do mnie nie dotarła. Dla moich przyjaciół nie było żadnej nadziei, póki pozostawali w rękach hitlerowców. Żadnej, najmniejszej nadziei.

Łzy zaczęły napływać mi do oczu i zdawało mi się, że twarze moich przyjaciół przesuwają się przed moimi oczami – Ida, Leizer, Fanka i inni. Byli skazani. Mieli przed sobą niecały miesiąc życia. W drodze do kuchni prawie zasłabłam i cały stos talerzy znalazł się na podłodze.

Huk był okropny i wszystkie oczy zwróciły się na mnie. Przez łzy widziałam, że major i Rokita patrzą na mnie.

Richard Rokita został aresztowany dopiero w 1960 roku. Ze względu na zły stan zdrowia oskarżonego proces karny został przerwany.
Richard Rokita został aresztowany dopiero w 1960 roku. Ze względu na zły stan zdrowia oskarżonego proces karny został przerwany. Esesman nigdy nie usłyszał wyroku.

– Moja… noga… skręcona – wykrztusiłam.

[Niemiecki kucharz] Schulz wypadł z kuchni, krzycząc nad rozbitymi talerzami i ostrzegając mnie, bym się nie pokaleczyła o rozbitą porcelanę.

– Zajmę się wszystkim – wymamrotałam, sięgając po najbliższą skorupę. Łzy leciały mi z oczu. – To należy do mnie.

– Pomogę ci, Irene.

Popatrzyłam żałośnie Schulzowi w twarz. Może myślał, że mówię o rozbitych talerzach. Sądzę jednak, że nie.

***

Poznawszy plany Niemców Irena zaczęła przymierzać się do uratowania choćby garstki żydowskich przyjaciół, którym dotąd pomagała zdobywać żywność i informacje.

O tym, jak znalazła dla nich kryjówkę i jak ogromną musiała zapłacić za to cenę przeczytacie w jej wspomnieniach. Książka Ratowałam od Zagłady ukazała się nakładem wydawnictwa Poradnia K w 2021 roku. Dowiedz się więcej na Empik.com.

Osobista opowieść o doświadczeniu wojny i bohaterstwie w obliczu największych niegodziwości

Tytuł, lead oraz śródtytuły pochodzą od redakcji. Tekst został poddany podstawowej obróbce korektorskiej.

Autor
Irene Gut Opdyke
Dołącz do dyskusji

Jeśli nie chcesz, nie musisz podawać swojego adresu email, nazwy ani adresu strony www. Możesz komentować całkowicie anonimowo.


Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.