Było to ostatnie duże miasto włączone do przedwojennej Polski. Jak wyglądało w nim życie? Ile zarabiali wilnianie? Jakie mieli wydatki? I co robili, by dobrze się zabawić?
Garść cennych i intrygujących wiadomości o życiu w dawnym Wilnie przynoszą materiały Zarządu Miejskiego. Poniższe dane wyciągnąłem z lokalnego rocznika statystycznego, wydanego w roku 1939. Dodatkowe komentarze i wiadomości pochodzą z kolei z nowej książki Wydawnictwa Fronda: Ostatnie lata polskiego Wilna.
Reklama
Ilu mieszkańców miało przedwojenne Wilno?
W 1931 roku w Wilnie mieszkało prawie 195 000 osób. Dla porównania Poznań był wówczas miastem ćwierćmilionowym, Kraków miał 219 000 mieszkańców, a Lwów – przeszło 312 000.
Łącznie w mieście nad Wilią było 12 tysięcy budynków, z tego 7800 mieszkalnych.
W co wierzyli wilnianie?
W 1931 roku niespełna 5% wilnian wyznawało prawosławie. Trzy dekady wcześniej, jeszcze za rządów rosyjskich, było to aż 16%. Inne zmiany były nawet bardziej radykalne.
Między schyłkiem epoki zaborów, a połową międzywojnia znacząco spadła liczba wyznawców judaizmu (z 50% do 28%, a w liczbach bezwzględnych o dwadzieścia tysięcy). Wystrzelił z kolei udział katolików. Na przełomie XIX i XX wieku było ich w Wilnie 30%, a w 1931 roku – już 64,5%.
Reklama
Czy Wilno było polskim miastem?
„Miasto nigdy nie było jednolite etniczne” – podkreśla Sławomir Koper w Ostatnich latach polskiego Wilna.
W 1931 roku szacowano (w oparciu o dane spisowe na temat języka ojczystego), że 66% mieszkańców to Polacy, 28% Żydzi, 3,75% Rosjanie, a mniej niż 1% – Litwini.
Warto podkreślić, że udział Polaków w populacji rósł stopniowo już od lat pierwszej wojny światowej. W 1916 roku stanowili oni równo połowę wilnian, w 1919 roku już 56%, a w 1923 – 60%.
Jak duże było przedwojenne Wilno?
Przedwojenne Wilno miało powierzchnię 104 kilometrów kwadratowych. Oficjalny obszar miasta nie zmienił się od roku 1919 aż do końca epoki.
Dla porównania ludniejszy Lwów miał tylko 70 kilometrów kwadratowych i to już po tym, jak w 1930 roku przyłączono do niego przedmieścia.
Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.
Jak zimno (i pochmurno) było w dawnym Wilnie?
Przed II wojną światową średnia dzienna temperatura wynosiła w Wilnie minus 9 stopni Celsjusza w styczniu i 17,4 stopni w lipcu. Dla porównania w latach 1981-2010 było to odpowiednio -4,3 stopni i 18,1 stopni.
Średnio przez 176,5 dni w roku w Wilnie padał deszcz. Dni określonych jako „pogodne” było tylko 27,5 na rok.
Reklama
Ile zarabiali mieszkańcy Wilna?
Wilno należało do tak zwanej „Polski B”. „To właśnie te tereny stały się synonimem największej biedy i wręcz modelowym przykładem cywilizacyjnego opóźnienia, będąc jednocześnie regionami, którymi mało interesowały się władze centralne” – podkreślają autorzy Ostatnie lata polskiego Wilna.
Do jakiegoś stopnia peryferyjność miasta znajdowała odbicie w niskich pensjach ludności. Ale też – w niższych niż w centrum kraju kosztach życia.
W roku 1937 robotnik niewykwalifikowany mógł liczyć na zarobki w wysokości około 3 złotych na dzień. Ślusarz czy cieśla na około 5 złotych, a nadzorca robót – 7 złotych. Piekarz dostawał 8 złotych, a mechanik 10-11 złotych.
Z urzędnikami rozliczano się według stawek miesięcznych. Na niskim szczeblu („X grupa uprawnień”) przekładało się to na jakieś 8 złotych dziennie. Ale już naczelnik wydziału dostawał średnio 45 złotych dziennie.
Reklama
Ile kosztowało życie w przedwojennym Wilnie?
U schyłku dwudziestolecia szacowano, że koszt utrzymania czteroosobowej rodziny robotniczej wynosi w Wilnie około 4 złotych i 68 groszy dziennie (140 złotych miesięcznie).
Z tego 47% szło na żywność, 17% na odzież i obuwie, 12% na czynsz, 6% na opał i naftę. Uwzględniono też wydatki między innymi na jedno mydło w miesiącu, jeden przejazd autobusem i jeden egzemplarz gazety…
<strong>Przeczytaj też:</strong> Polska epidemia, o której nikt nie mówi. Na wyniszczającą chorobę cierpiało nawet 15% społeczeństwaNa co umierali wilnianie?
Mieszkańcy Wilna według statystyk z roku 1932 najczęściej umierali na choroby serca (16% zgonów), gruźlicę (12,6%), zapalenie płuc (12%) i nowotwory (9,4%).
W aż co piątym przypadku przyczyna zgonu była niejasna (choroby nieznane, uwiąd starczy, wątłość itd.). Samobójstw zdarzało się w mieście około 35-40 rocznie.
Szczególnie wysoka (nie tylko w Wilnie, ale tej epoce ogółem) była śmiertelność niemowląt. Każdego roku umierało niemal pięciuset najmłodszych. Za najczęstsze przyczyny ich zgonów uznawano „nieżyt kiszek i żołądka” (26,9% w 1936 roku) i zapalenie płuc (26,8%).
Kto odwiedzał Wilno?
W roku 1937 do Wilna przyjechało niespełna 1400 cudzoziemców. Najwięcej osób z Łotwy (303). Dopiero na drugim miejscu była Litwa (242), na trzecim Niemcy (156), a na czwartym – Stany Zjednoczone (111).
Reklama
Dla porównania w roku 2019 Wilno odwiedziło 1 089 000 zagranicznych turystów. Bagatela 778 razy więcej!
Jak bardzo trzeba było uważać w wileńskich sklepach?
W 1937 roku Miejski Zakład Badania Żywności i Przedmiotów Użytku skontrolował osiem tysięcy różnych próbek. Wyniki nie były optymistyczne.
W aż 37% przypadków badane mięso było zepsute lub zanieczyszczone. Zakwestionowano też 22% badanych napojów chłodzących, 21% słodyczy znajdujących się w obrocie i 19% próbek sprzedawanej wody. Nic dziwnego, że autorzy Ostatnich lat polskiego Wilna piszą o nim jako o „mieście kiepskich interesów”…
<strong>Przeczytaj też:</strong> Przedwojenna Warszawa w liczbach. Zaskakujące fakty i statystki<br />Co robiono w Wilnie z chorymi zakaźnie?
W przypadkach poważnych chorób zakaźnych Miejski Zakład Dezynfekcyjny dostała polecenie odkażania prywatnych mieszkań.
W 1937 roku zarządzono 281 dezynfekcji, z których udało się przeprowadzić połowę. Co stanęło na przeszkodzie pozostałym nie wiadomo. W każdym razie karetka zakładu wyjechała 277 razy.
Ile było prostytutek w dawnym Wilnie?
W 1932 roku w Wilnie było zarejestrowanych 299 legalnych prostytutek. Największą grupę stanowiły wśród nich kobiety w wieku 31-40 lat (jedna trzecia wszystkich).
Wśród kobiet świadczących oficjalnie usługi seksualne zdecydowanie dominowały Polki (250). Co dziesiąta prostytutka była mężatką. 40% wszystkich nie umiało czytać ani pisać.
Reklama
Liczba prostytutek znajdujących się w rejestrze stopniowo spadała w kolejnych latach, do niespełna dwustu u schyłku epoki. W rzeczywistości jednak najstarszym zawodem trudniło się kilkukrotnie więcej kobiet.
Tylko w jednej przychodni leczono około pięciuset „prostytutek i podejrzanych o prostytucję”. Lekarze wykonywali u nić około dziesięciu tysięcy oględzin rocznie. Zwykle liczba chorób wenerycznych wykrywanych u nich w każdym roku była większa od liczby kobiet poddawanych badaniom.
Jak można się było zabawić w Wilnie?
W mieście były trzy teatry, które rocznie odwiedzało około ćwierć miliona osób. Sporo? To i tak nic w porównaniu z frekwencją w kinach.
Miłośnicy filmu mogli odwiedzać aż osiem przybytków, dysponujących pięcioma tysiącami miejsc. W 1936 roku sprzedano w nich łącznie dwa miliony biletów. Na jednego wilnianina przypadało więc dziesięć seansów rocznie.
Reklama
Ci, którzy woleli zabawiać się bez wychodzenia z domu, stawiali na radio. Jak tłumaczą autorzy książki Ostatnie lata przedwojennego Wilna „ze względu na bardzo słabą elektryfikację Wileńszczyzny” w mieście i okolicach popularność zdobywały zwłaszcza radioodbiorniki… na baterie.
Na koniec 1932 roku w mieście było ogółem 5480 czynnych „radioaparatów”. W 1937 roku – już 15 000. Na tle innych miast wojewódzkich dostęp do fal radiowych wciąż był jednak ograniczony.
Polecamy
Bibliografia
- Koper S., Stańczyk T., Ostatnie lata polskiego Wilna, Wydawnictwo Fronda 2020.
- Rocznik statystyczny Wilna 1937, Zarząd Miejski w Wilnie 1939.