Średniowieczni i nowożytni chłopi w Europie regularnie doświadczali wielkich klęsk głodu. Od drugiej połowy XVIII wieku sytuacja zaczęła się jednak zmieniać. Dzięki sprowadzonej z Ameryki roślinie miliony mieszkańców wsi na całym kontynencie przestały drżeć o swój los. Kiedy jednak uprawy zaczęła dziesiątkować nieznana wcześniej choroba doprowadziło to do wielkich zmian społecznych i politycznych.
Na przełomie XVIII i XIX wieku w gospodarce europejskich chłopów płodozmian wyparł trójpolówkę. Polska nie była opóźniona: propagatorem płodozmianu był już w XVIII wieku ksiądz Jan Krzysztof Kluk, a w początkach wieku XIX m.in. Dezydery Chłapowski, pułkownik napoleońskich szwoleżerów.
Reklama
Sprowadzenie ziemniaków od Europy
Płodozmian nie tylko zwiększa żyzność gleby, którą uprawiają chłopi, ale też chroni przed szkodnikami i rozprzestrzenianiem się chorób roślin oraz wzrostem w glebie substancji szkodliwych dla danej grupy roślin: ziemia nie wyjaławia się dzięki różnym potrzebom i różnym okresom wegetacji tych roślin.
Najbardziej wyspecjalizowaną odmianą płodozmianu była tzw. czteropolówka norfolska. Nazwę zawdzięcza temu, że stała się popularna w angielskim hrabstwie Norfolk. Występują w niej zboża jare, ozime, rośliny motylkowe (koniczyna, łubin, wyka) oraz rośliny okopowe (ziemniaki, buraki).
Przyszłość europejskiego rolnictwa leżała jednak w Ameryce, w roślinie nazywanej po łacinie Solanum tuberosum. Hiszpanie sprowadzili ją do Europy w 1567 roku jako roślinę ozdobną. Delikatne białe kwiaty zachwycały króla Jana III Sobieskiego i jego dwór w XVII wieku, a sto lat później wianki z nich nosiła w Paryżu królowa Maria Antonina.
Niemal w tym samym czasie, gdy cieszyła się nimi francuska królowa, stawało się jasne, że tuberozy mogą być rośliną o znaczeniu gospodarczym. Nie należy mylić tuberoz, którymi zachwycał się Jan III Sobieski i Maria Antonina (Solanum tuberosum), z tuberozami, którymi zachwycał się Julian Tuwim (Polianthes tuberosa). Te drugie do dziś można kupić w kwiaciarniach, ale te pierwsze są dużo łatwiej dostępne. Znamy je jednak pod nieco inną nazwą: ziemniaki.
Reklama
Głód przestał był problemem chłopów
Uprawę ziemniaków zaczęto propagować w połowie XVIII wieku – z właściwym Niemcom wdziękiem w 1756 roku król pruski Fryderyk II wydał Kartoffelbefehl, czyli „rozkaz kartoflany” nakazujący poddanym chłopom ich uprawę. Spotkało się to z umiarkowanym odzewem, ale po kilkudziesięciu latach – w początkach wieku XIX – kartofle stały się podstawą diety europejskiej.
Uprawa ziemniaków była łatwa i wydajna, a ziemniaczane kalorie sprawiły, że głód przestał być w Europie problemem. Jeszcze większe znaczenie miała łatwość przechowywania i transportowania ziemniaków – można nimi bez trudu nakarmić nie tylko samych chłopów, ale i mieszkańców miast. Czy bez ziemniaków urbanizacja Europy byłaby możliwa?
Tragedia irlandzkich chłopów
Od czasu wprowadzenia masowej uprawy ziemniaków głodu w Europie w zasadzie nie było. Z niewielkim, ale brzemiennym w tragiczne skutki wyjątkiem. Około 1840 roku niewielki grzybek Phytophthora infestans przybył ze Stanów Zjednoczonych do Europy.
Był odpowiedzialny za zarazę ziemniaczaną, która w kolejnych latach zniszczyła europejskie uprawy (wcześniej zniszczyła uprawy amerykańskie). Głód ponownie nawiedził Europę. W Irlandii – gdzie uprawiano niemal wyłącznie ziemniaki – miał wymiar szczególny.
Reklama
Z ponad 8 mln Irlandczyków obecnych na wyspie w 1841 roku pod koniec wieku XIX zostało raptem 4 mln. Około 1,5 mln zmarło z głodu, a reszta tak zniechęciła się do Brytyjczyków – rząd w Londynie nie chciał udzielić pomocy głodującej prowincji – że miliony ludzi wyjechały do Stanów Zjednoczonych, a nieliczni, którzy pozostali, wywalczyli istnienie wolnej Republiki Irlandzkiej (i prowadzili wojnę przeciwko Wielkiej Brytanii jeszcze w XXI wieku).
Dziś w Republice Irlandzkiej mieszka prawie 5 mln ludzi, ponad 1,5 mln w Irlandii Północnej zależnej od Londynu. W Stanach Zjednoczonych natomiast do irlandzkich korzeni przyznaje się 32 mln obywateli.
Ziemniaki a Wiosna Ludów
Zaraza ziemniaczana i głód nią spowodowany nawiedził Irlandię i Europę w tym samym, 1845 roku. W Europie sytuacja miała jednak inny przebieg – rozwinięte stosunki handlowe i różnorodność upraw sprawiły, że głód nie nabrał tak tragicznego wymiaru jak na odizolowanej wyspie. Miał jednak wymiar polityczny: na przednówku 1848 roku cierpliwość Europejczyków zakończyła się i rozpoczęła się rewolucja zwana Wiosną Ludów.
Rewolucje – takie jak powstanie państwa polskiego czy Wiosna Ludów – są z reguły tłumaczone innymi wydarzeniami politycznymi. Rewolucyjny zryw Wiosny Ludów tłumaczony jest z reguły zbyt szybkim tempem industrializacji i urbanizacji, co doprowadziło do niezadowolenia Europejczyków. Dopiero jednak wprowadzenie do tej narracji ziemniaka pozwala zrozumieć, skąd wzięło się owe niezadowolenie.
Źródło
Artykuł stanowi fragment książki Tymoteusza Pawłowskiego pt. Niezwykłe dzieje wielkich wynalazków. Jak technika zmieniła świat. Ukazała się ona nakładem Wydawnictwa Fronda.
Tak technika zmieniła świat
Ilustracja tytułowa: Fryderyk II podczas inspekcji zbioru ziemniaków. Obraz Robert Müllera (domena publiczna).