Wojna trzydziestoletnia była najbardziej niszczycielskim konfliktem w dziejach nowożytnej Europy. Konflikt, którego główną osią była rywalizacja Habsburgów z rządzoną przez Burbonów Francją odmienił oblicze kontynentu. O skutkach, jakie przyniosły niszczycielskie zmagania pisze profesor Marek Wagner.
Pertraktacje pokojowe trwały od wiosny 1643 roku do jesieni 1648 roku i dzieliły się na dwa okresy – od 1645 do 1647 roku dyplomaci bawarscy doprowadzili do zgody w większości spornych spraw, a w latach 1647–1648 z kolei dyplomaci francuscy próbowali wynegocjować dla siebie lepsze warunki.
Reklama
Kongres westfalski
Dodatkowymi powodami przewlekających się rokowań były znaczna liczba ich uczestników (194 władców Rzeszy i 176 dyplomatów europejskich) oraz duża odległość (około 200 km) między Münster a Osnabrück, a wielu dyplomatów konsultowało się przecież podczas obrad kongresu z doradcami oraz ze swymi władcami i z „ministrami spraw zagranicznych”.
W kongresie nie uczestniczyli dyplomaci z Anglii, Rosji, imperium osmańskiego i Rzeczypospolitej, mediatorami byli nuncjusz Fabio Chigi (późniejszy papież Aleksander VII) i delegat Wenecji Alviso Contarini. Podczas obrad wypracowano nowe procedury ceremoniału i postępowania dyplomatycznego, a w Münster zastanawiano się nad kwestiami stosunków międzynarodowych, zaś w Osnabrück – nad sprawami Rzeszy Niemieckiej.
Kongres westfalski uważa się za pierwszy europejski zjazd dyplomatyczny, rozstrzygający najważniejsze na kontynencie kwestie polityczne i religijne, a więc wyznaczający nowe stosunki międzynarodowe.
Warunki pokoju westfalskiego
Traktat pokojowy podpisany w Münster 24 października 1648 roku pomiędzy Francją a cesarstwem uznawał jej zwierzchnictwo nad trzema biskupstwami – Metz, Toul i Verdun, ponadto Paryż uzyskał prawa do Dolnej i Górnej Alzacji, dziesięciu mniejszych miasteczek Rzeszy oraz do Breisach w Niemczech i Pignerol we Włoszech.
Zawarty tego samego dnia w Osnabrück traktat między Szwecją a cesarstwem przyznawał Sztokholmowi część ziem Pomorza (Przedniego) z ujściem Odry, ze Szczecinem oraz z wyspami Uznam, Wolin i Rugią, a jego wschodnie obszary (Pomorze Tylne) z Kołobrzegiem przypadły elektorowi Brandenburgii.
Nadto Szwecja otrzymała biskupstwa Bremy i Verden oraz port w Wismarze, zaś Brandenburgia musiała się z kolei zadowolić biskupstwami: Kamień, Minden i Halberstadt, a w przyszłości zwierzchnictwem nad arcybiskupstwem Magdeburga.
Reklama
Integralną częścią traktatów były zmiany władców w części Rzeszy – przywrócono posiadłości księciu Wirtembergii, wdowie po landgrafie Hesji oraz margrabiemu Baden-Durlach, a elektorowi saskiemu Janowi Jerzemu oddano Łużyce.
Natomiast Karol Ludwik, syn Fryderyka V, odzyskał Dolny Palatynat i godność elektora, ale Maksymilian ks. Bawarski pozostał zwierzchnikiem w Palatynacie Górnym, zachowując również tytuł elektora Rzeszy. Książę Meklemburgii otrzymał biskupstwo Schwerin, a elektor Bawarii musiał zwrócić Habsburgom Górną Austrię.
Brak centralizacji cesarstwa
Uzupełnieniem rozstrzygnięć kongresowych było uznanie 30 stycznia 1648 roku przez Hiszpanię niepodległości Niderlandów Północnych, które pozyskały też obszary Brabantu, Flandrii i Limburgii, a ponadto zamknięcie ujścia Skaldy dla żeglugi – ratyfikacja warunków nastąpiła w Münster 15 maja 1648 roku. 24 października 1648 roku uczestnicy kongresu zatwierdzili również suwerenność Związku Szwajcarskiego.
Istotne były także postanowienia kongresu dotyczące struktur ustrojowych Rzeszy Niemieckiej, które potwierdziły edykt cesarski Ferdynanda III z 1644 roku o samodzielności politycznej władców terytorialnych, ponadto o uzyskaniu przez miasta Rzeszy identycznych praw do tychże książąt oraz o wyłącznych uprawnieniach Sejmu Rzeszy w kwestiach polityki zagranicznej, militarnych, prawnych i finansowych. W wyniku podjętych rozstrzygnięć Rzesza stała się luźną konfederacją państw terytorialnych, natomiast cesarz był jedynie głową owego organizmu politycznego, rola arbitra zaś przypadała sejmowi Rzeszy.
Reklama
Nie posiadał on jednak charakteru parlamentu, lecz raczej „konferencji ambasadorów”, ponieważ nie podejmował stosownych uchwał na zasadzie jednomyślności. Wszyscy władcy terytorialni uzyskali suwerenność na podległych sobie obszarach, łącznie z uprawnieniami administracyjnymi, politycznymi i wyznaniowymi, a także daleko idącą samodzielność w polityce wewnętrznej i zagranicznej.
W rezultacie cesarstwo nie uległo centralizacji, a Rzesza nie została zjednoczona. Stworzyło to podstawy do powstania zjawiska politycznego określanego obecnie mianem „absolutyzmu książęcego”.
Uregulowanie kwestii religijnych
W sprawach wyznaniowych udało się doprowadzić do kompromisu, gdyż nie dyskutowano nad prawem kanonicznym czy nad autorytetem papieskim, do czego przyczyniło się zeświecczone prawo kościelne Rzeszy. Powrócono zatem do ustaleń pokoju augsburskiego z 1555 roku, poszerzając wolność kultu i wyznania również dla kalwinistów.
Zachowano też stan posiadania protestantów sprzed 1624 roku i ograniczono obowiązującą dotychczas zasadę „cuius regio, eius religio”, powstrzymując w ten sposób rozwój kontrreformacji na północy Rzeszy Niemieckiej. Z oczywistych powodów takie postanowienia kongresu spotkały się ze sprzeciwem Innocentego X, wyrażonym w bulli papieskiej z 1648 roku.
Reklama
Pomimo precyzyjnych postanowień kongresu ich egzekucja potrwała jeszcze kilka kolejnych lat – w 1650 roku cesarz wydał edykt dotyczący regulacji kwestii politycznych i religijnych Rzeszy, natomiast w 1653 roku podczas sejmu w Ratyzbonie obradowano nad skutkami finansowymi traktatów pokojowych z 1648 roku.
Znaczenie pokoju westfalskiego polegało na osiągnięciu „mądrego kompromisu” w kwestiach politycznych i dynastycznych, uznającego również umiarkowane rozstrzygnięcia o charakterze wyznaniowym.
Udaremnienie wzmocnienia władzy Habsburgów
W kwestiach politycznych Francja i Szwecja, które otrzymały także prawo delegowania swych przedstawicieli do Sejmu Rzeszy, stały się gwarantami postanowień pokoju westfalskiego. Było to niewątpliwe zwycięstwo Francji w jej dotychczasowej rywalizacji z Habsburgami, Paryż bowiem otrzymał prawo ingerowania w status ustrojowy Rzeszy z wyłączeniem krajów dziedzicznych austriackich Habsburgów.
Pokój westfalski udaremnił zamiary konsolidacji politycznej Rzeszy oraz wzmocnienia władzy cesarskiej Habsburgów, którzy ponieśli porażki w rywalizacji ze wspólnotami i z państwami protestanckimi, ale dzięki przewadze katolików w Kurii Elektorów utrzymali oni gwarancje wyboru członków dynastii na tron cesarski.
Reklama
W sferze gospodarczej dotychczasowe badania skupiały się wyłącznie na skutkach ekonomicznych wojny na terenach Rzeszy. Historycy doszli do wniosku, że wojna trzydziestoletnia pochłonęła znaczny odsetek ludności na terenie Rzeszy Niemieckiej.
Straty ludnościowe podczas wojny
Przyjmuje się, iż największy spadek odnotowano na obszarach ciągnącym się od Pomorza, Brandenburgii, poprzez Saksonię, Hesję, Palatynat aż do Alzacji oraz w Czechach, gdzie straty wynosiły nawet 50–60% mieszkańców.
W środkowej Brandenburgii wynosiły one około 25–30% ludności cywilnej, a prowincje wschodnie straciły do 60% mieszkańców. Badacze obliczają, że w Czechach ludność spadła z 2,5 miliona do 700 tys., spadła również liczba miast i wsi, a odsetek gospodarstw chłopskich zmniejszył się o 17% w porównaniu ze stanem sprzed 1618 roku.
Straty na obszarach niemieckich były porażające – liczebność ludności spadła z 17 do 10 mln, zatem o jedną trzecią, były one więc większe aniżeli poniesione podczas drugiej wojny światowej. Bardziej ucierpiały jednak wsie niemieckie i czeskie, mniej natomiast miasta. Obecnie przyjmuje się, iż spory ubytek ludności był spowodowany epidemiami czy migracjami, następstwami towarzyszącymi długoletnim działaniom wojennym.
Zniszczenia gospodarcze
Bolesne były również straty w gospodarce niemieckiej, zniszczonej zarówno w wyniku intensywnych działań wojennych, jak i z powodu wszelkich obciążeń materialnych i finansowych. Zablokowanie szlaków handlowych i negatywny wpływ wojny na funkcjonowanie rynków wewnętrznych, przy dezorganizacji porządku politycznego i społecznego, spowodowały niewątpliwy chaos w życiu gospodarczym Niemiec na długie lata.
Niemniej jednak warto wspomnieć o szybkiej odbudowie niektórych miast po zakończeniu wojny, m.in. Hamburga i Lipska czy osad miejskich w państwach austriackich. Historycy i ekonomiści zwracają też uwagę na fakt, że dość dobra kondycja gospodarki Rzeszy Niemieckiej przed 1618 rokiem i zmiana własności kapitałów finansowych w czasie wojny doprowadziły po 1648 roku do szybkiej modernizacji gospodarki w krajach Habsburgów i książąt w północno-zachodnich Niemczech.
Reklama
Cierpienia ludności cywilnej
W ostatnich latach historycy koncentrują swoje badania na problemie „okrucieństwa wojny”. Przypominają też, że jeszcze przed 1618 rokiem w państwach niemieckich obronę powierzano lokalnemu pospolitemu ruszeniu, lecz już w czasie działań wojennych strony konfliktu preferowały armie zawodowe. Te zazwyczaj skutecznie dowodzone i dobrze zaopatrywane dawały bezpieczeństwo żołnierzom i zapewniały im możliwość stałego zarobku.
Jednak stacjonujące na danym obszarze oddziały wojskowe postępowały według własnych reguł – albo zgodnie z taryfami kontrybucyjnymi, albo też samowolnie wybierały podatki i narzucały inne obciążenia, posuwając się nawet do grabieży mieszkańców. Nagromadzenie w czasie i przestrzeni licznych aktów okrucieństwa pozostawiło wyraźny ślad w świadomości ówczesnych i przyszłych mieszkańców Niemiec.
Ludność cywilna była tradycyjnie narażona na przemoc żołnierską, chociaż Szwedzi starali się unikać metody „spalonej ziemi”, ażeby zagwarantować swym armiom skuteczne zaopatrzenie na danym terenie. W przypadku jego opuszczenia siły szwedzkie przystępowały do przygotowanej wcześniej akcji systematycznego niszczenia obszaru i grabieży ludności, a to w celu pozbawienia przeciwnika możliwości zaopatrzenia i werbunku.
Reformy wojskowe
Ogromne zmiany nastąpiły również w ówczesnej wojskowości – potrzeba zwiększenia armii wymogła na dowódcach konieczność prowadzenia stałej akcji werbunkowej, nie tylko zresztą we własnym kraju, ale także w sąsiednich państwach. Dynamiczny wzrost liczebności armii spowodował, że zwykle w ich szeregach walczyły różne nacje europejskie, lecz skupione wokół dwóch bloków wyznaniowych.
Reklama
Te ogromne siły wymagały skutecznego zaopatrzenia oraz systemów łączności, stworzenia sieci garnizonów, linii komunikacyjnych i baz zaopatrzeniowych, a także służb medycznych i sądowniczych. To one zwykle decydowały o sukcesach lub porażkach, ale niemniej ważny był także czynnik finansowy, czyli konieczność pozyskania środków w ramach systemu kontrybucji i akcji subsydiów, a także w wyniku zwykłych grabieży i codziennej przemocy.
Pojawienie się „społeczności wojskowej”
Ważnym zjawiskiem było pojawienie się „społeczności wojskowej”, odrębnego środowiska zawodowych wojskowych, których tradycyjnie łączyła przysięga składana wobec przełożonych oraz znajomość i stosowanie w praktyce kodeksu wojskowego. Kładziono wówczas nacisk na hierarchię, na posłuszeństwo, na dyscyplinę, ale olbrzymią rolę odgrywały także takie elementy jak: odrębność obyczajów, fachowość czy osobisty honor.
Były one niezmiernie istotne, gdyż w większości przypadków do wojska trafiali cywile, przeważnie pochodzący z miast i miasteczek, rzadziej ze wsi, głównie nieżonaci mężczyźni w wieku około dwudziestu lat i więcej. Najwięcej było wśród nich rzemieślników i robotników miejskich i rolnych, chociaż zdarzali się także kryminaliści, np. w Bawarii kary dla skazanych po 1618 roku zmieniono na służbę w korpusie artylerii, jednak w armiach przeważali ochotnicy i żołnierze pochodzący z obowiązkowego poboru.
W taki sposób trafiali do oddziałów również cudzoziemcy, których odsetek w wielu armiach był stosunkowo wysoki, lecz narodowość nie decydowała o wyborze armii, a wyznanie „było tylko jednym z czynników wpływających na wybór służby”.
Reklama
O awansie decydował natomiast wysoki stopień profesjonalizmu, podoficerowie i niżsi oficerowie wywodzili się bowiem z plebsu, a tylko wyżsi oficerowie ze szlachty. Dużą rolę odgrywały tu doświadczenie i fachowość, a także „reputacja i koneksje” wojskowych. Historycy wojny trzydziestoletniej udowodnili dawno już tezę o pojawieniu się wówczas i o rozwoju środowiska zawodowych wojskowych w wielu ówczesnych armiach europejskich.
Rozwój systemu informacji
Wojna przyczyniła się do rozwoju systemu informacji w Europie, w państwach bowiem uczestniczących w tym konflikcie zbrojnym pojawił się znaczny popyt na wiadomości polityczne, wojskowe czy religijne. Upowszechniano je przez rozklejanie w publicznych miejscach druków ulotnych, listów i plakatów, które z czasem tworzyły tradycyjne serie prasowe publikowane pod jednym tytułem i raz na tydzień.
Wydawca potrzebował stałych informatorów, co zaowocowało powstaniem ośrodków informacyjnych i przyszłych „agencji prasowych”. Pierwsze stałe gazety pojawiły się w Niderlandach i w Anglii już w 1605 roku, a w następnych latach również we Francji i w Szwecji, natomiast w pozostałych krajach europejskich funkcjonowały relacje seryjne wydawane w stałym systemie miesięcznym.
Rozwój drukarstwa przyczynił się do wzrostu liczby publikacji książkowych w językach narodowych, zazwyczaj pamfletów i manifestów, czyli druków propagandowych. Oczerniano w nich przeciwników, a także przygotowywano ludność do własnych akcji zbrojnych, wychwalano też sukcesy wojskowe i dokonania władców – przodowali w tym Szwedzi, których działania na obszarach Rzeszy przyczyniły się pośrednio do rozwoju traktów pocztowych i niezbędnej infrastruktury obok istniejących już wojskowych linii komunikacyjnych.
Wbrew pozorom „kwestia wojny europejskiej” nie została jeszcze definitywnie zamknięta, wielu bowiem historyków nadal prowadzi badania naukowe oraz poszukiwania w archiwach, badając różne aspekty tego konfliktu zbrojnego, a ostatnie lata przyniosły wzrost zainteresowania sprawą rabunków dóbr kultury przez wojska szwedzkie w Niemczech, Czechach i Polsce.
Źródło
Tekst stanowi fragment książki Marka Wagnera pt. Lützen 1632. Ukazała się ona w 2024 roku nakładem wydawnictwa Bellona.