Slobodan Milošević i rozpad Jugosławii. Tak doszło do wybuchu wojny na Bałkanach

Strona główna » Historia najnowsza » Slobodan Milošević i rozpad Jugosławii. Tak doszło do wybuchu wojny na Bałkanach

Rozpad Jugosławii na początku lat 90. XX wieku doprowadził do długiego i krwawego konfliktu. Jedną z kluczowych ról w jego wybuchu odegrał Slobodan Milošević. O jego udziale w procesie, który zakończył się wojną na Bałkanach pisze Katarzyna Satława w książce Bohaterowie i zbrodniarze.

Slobodan Milošević został wybrany na przewodniczącego Ligi Komunistów Serbii w 1986 roku. W tym samym roku został wybrany przewodniczącym Komitetu Centralnego Republiki Jugosławii i członkiem Prezydium Socjalistycznej Republiki Serbii.


Reklama


Narastające problemy w Jugosławii

Zła sytuacja ekonomiczna i coraz silniejszy separatyzm Albańczyków w prowincji autonomicznej Kosowa i Metohiji były ówcześnie największymi problemami z jakimi ambitny polityk musiał się zmierzyć. W związku z pogłębiającym się kryzysem gospodarczym, w jakim pogrążała się Jugosławia, jego zadaniem było wdrażanie reform i zapewnienie środków na spłatę pożyczek dla Międzynarodowego Funduszu Walutowego.

Ponadto konflikty w Autonomicznej Prowincji Kosowo i Metohija stały się częstsze, ponieważ Albańczycy z Kosowa zabiegali o większą autonomię i domagali się swoich praw. Dlatego Milošević doprowadził do zmiany konstytucji z 1974 roku w celu ograniczenia autonomii prowincji. Aby przekonać się o powadze problemów, z jakimi borykają się Serbowie w Kosowie, [przewodniczący Prezydium Socjalistycznej Republiki Jugosławii] Ivan Stambolić odwiedził kierownictwo polityczne w Kosowie w 1986 roku.

Ivan Stambolić na zdjęciu wykonanym w 1986 roku (Stevan Kragujević/CC BY-SA 3.0 RS).
Ivan Stambolić na zdjęciu wykonanym w 1986 roku (Stevan Kragujević/CC BY-SA 3.0 RS).

Świadomy konieczności jak najszybszego rozwiązania problemów poprzez nowelizację konstytucji z 1974 roku zdecydował się szukać poparcia na poziomie całej Jugosławii, a nie tylko republiki. Serbowie w Kosowie planowali zorganizowanie marszu na Belgrad, aby zwrócić uwagę na problemy, z jakimi się borykają i wyrazić niezadowolenie z dynamiki i sposobów rozwiązywania problemów ich społeczności.

Wizyta Miloševicia w Kosowie

Kosowo, jako najbiedniejszy region byłej Jugosławii najbardziej dotkliwie odczuł obcięcie świadczeń socjalnych. Likwidacja świadczeń była wynikiem presji, jaką wywarł na zadłużoną Jugosławię Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Milošević został wysłany do Kosowa, aby uspokoić naród. Pojechał tam niechętnie, ponieważ tak naprawdę nie był zainteresowany sprawami Kosowa i Metochii.

Był też zupełnie nieprzygotowany na to, co go tam czeka. Spotkanie z kierownictwem autonomicznej prowincji Kosowa i Metohiji zaplanowano na 24 kwietnia 1987 roku w Domu Kultury w Kosowym Polu. Tłum serbskich robotników chciał wedrzeć się do budynku, aby przedstawić swoje problemy wysłannikowi z Belgradu. Kiedy usiłowali wejść do środka, doszło do starcia z policją (większość funkcjonariuszy policji było Albańczykami).

Milošević dowiedział się, co się dzieje, wyszedł z Domu Kultury i stanął przed ludźmi. Poskarżyli się mu na swoje problemy i w pewnym momencie ktoś powiedział, że policja ich bije. Milošević wypowiedział wtedy słynne zdanie „Nikt was nie będzie bić!”, co wzbudziło nadzieję części społeczeństwa, że Serbowie w Kosowie otrzymają niezbędną ochronę. Jego oświadczenie spotkało się z ogromnym rozgłosem i uczyniło Miloševića bohaterem w oczach serbskiej opinii publicznej.


Reklama


Serbowie widzieli w nim bohatera

Po jego wystąpieniu coraz częściej można było słyszeć głosy krytyki wobec albańskiego przywództwa w Kosowie i wobec kosowskich Albańczyków ogólnie. Milošević był krytykowany przez swoich przeciwników za poglądy nacjonalistyczne i za to, że wykorzystywał serbski nacjonalizm, aby się dostać do władzy. Nacjonalizm pod koniec lat 80-tych był tematem tabu, a nawet przestępstwem politycznym, kłócił się bowiem z ideą braterstwa i jedności narodów Jugosławii.

Milošević bronił się tłumacząc, że nigdy nie był nacjonalistą. Dodawał, że wszystkie teksty jego przemówień zostały wydane w formie książki i czytelnik nie doszuka się tam ideologii nacjonalizmu. Co innego przedstawiały państwowe serbskie media – te w czasach Miloševića były znane z opowiadania się za serbskim nacjonalizmem jednocześnie wzmagając ksenofobię wobec innych grup narodowościowych w Jugosławii. Serbowie, którzy się czuli uciśnieni, widzieli w nim bohatera.

Tekst stanowi fragment książki Katarzyny Satławy pt. Bohaterowie i zbrodniarze - Politycy i wojskowi, którzy odegrali kluczową rolę w wojnie w byłej Jugosławii.
Tekst stanowi fragment książki Katarzyny Satławy pt. Bohaterowie i zbrodniarze. Politycy i wojskowi, którzy odegrali kluczową rolę w wojnie w byłej Jugosławii.

Wszystko wspięło się na jeszcze wyższy poziom po tzw. masakrze w Paraćinie. Mianowicie, 3 września 1987 roku Azis Keljmendi, albański żołnierz JNA, zabił z karabinu automatycznego czterech rekrutów JNA, dwóch Muzułmanów, jednego Serba i jednego Chorwata i ranił jeszcze pięć osób w koszarach „Branko Krsmanović” w Paraćinie. Wydarzenie to wywołało wrzawę wśród serbskiej opinii publicznej i rozpoczęły się ataki na belgradzkie bary i sklepy należące do Albańczyków.

Milošević pozbywa się konkurentów

Rosła presja społeczna na rozwiązanie problemów w Kosowie i jak najszybszą zmianę konstytucji. Podczas gdy Stambolić opowiadał się za bardziej pokojowym rozwiązaniem problemu Kosowa, Milošević, widząc, że część społeczeństwa go popiera, chciał działać natychmiast. Kilka dni później przewodniczący Komitetu Miejskiego Związku Komunistów Belgrad Dragiša Buca Pavlović zwołał konferencję prasową, na której ostrzegł, że „tworzy się niebezpieczna atmosfera” i że „namiętne słowa mogą przynieść tylko ogień”.


Reklama


Milošević zrozumiał to jako krytykę swojej osoby i zrobił wszystko, co w jego mocy, aby zakończyć karierę polityczną Pavlovića. W swoim liście do „pierwszego człowieka Belgradu” Stambolić poparł jego stanowisko, a dla Miloševicia był to tylko pretekst do podjęcia decyzji o „pozbyciu się” również jego.

Buca Pavlović był głównym tematem VIII Nadzwyczajnej Sesji KC Serbii, która odbyła się 23 i 24 września 1987 roku. Sesja trwała 30 godzin i była transmitowana na żywo przez państwową telewizję. Pavlović został zdymisjonowany, a Stambolić pod presją musiał w grudniu zrezygnować z funkcji przewodniczącego Prezydium Socjalistycznej Republiki Jugosławii.

Socjalistyczna Federacyjna Republika Jugosławii (Stegru/CC BY-SA 3.0).
Socjalistyczna Federacyjna Republika Jugosławii (Stegru/CC BY-SA 3.0).

Kluczowe przemówienie

Niezadowolenie w Kosowie rosło, a tzw. „jogurtowa rewolucja” umożliwiła Miloševićowi uporanie się z kierownictwem Socjalistycznej Autonomicznej Prowincji Wojwodina, o którym wiedział, że nie jest po jego stronie. Na Dzień Świętego Wita (srb. Vidovdan) w 1989 roku odbyły się uroczystości z okazji 600-lecia bitwy o Kosowo. Z tej okazji Milošević wygłosił przemówienie, które miało wywołać nie tylko rozpad Jugosławii, ale także krwawe konflikty, które po nim nastąpiły. Kontrowersyjna część przemówienia odnosi się do jednego konkretnego fragmentu:

Tak jak sześć wieków temu, dzisiaj znowu w stajemy w obliczu walki. Nie jest to jeszcze walka zbrojna, choć nie jest to wykluczone. Ale bez względu na to, jaka ta walka będzie, nie da się jej wygrać bez determinacji, odwagi i poświęcenia. Bez tych dobrych cech, które były obecne na polu bitwy w Kosowie dawno temu…


Reklama


Narastający konflikt wewnątrz Jugosławii

Przedstawiciele pozostałych republik zrozumieli to jako zagrożenie i tylko jeszcze bardziej utwierdzili się w przekonaniu, że nie chcą pozostawać w tego rodzaju wspólnocie. Jednak jego intencje nie szły w tym kierunku. Zamiast tego, wzmacniając pozycję Serbii, wzywał do zachowania zjednoczonej Jugosławii. Nie wszyscy rozumieli jego pomysł w ten sposób. Wręcz przeciwnie, wielu odebrało to jako próbę stworzenia tzw. Wielkiej Serbii na ruinach byłej Jugosławii.

Delegacja Serbii pod przewodnictwem Slobodana Miloševicia na XIV Kongresie Republiki Jugosławii, który odbył się w styczniu 1990 roku, zażądała zniesienia Konstytucji Jugosławii, która weszła w życie w 1974 roku. Milošević chciał wprowadzić system wyborczy oparty na zasadzie „jeden człowiek, jeden głos”, z którego skorzystaliby głównie Serbowie, jako naród stanowiący większość w państwie.

Slobodan Milošević (Stevan Kragujević/CC BY-SA 3.0).
Slobodan Milošević (Stevan Kragujević/CC BY-SA 3.0).

Jak można było przypuszczać, kongres opuścili reprezentanci Słowenii i Chorwacji Milan Kučan i Ivica Račan, a Milošević wywnioskował z tego, że ze względu na idee separatystyczne musi zwiększyć obecność JNA [Jugosłowiańskiej Armii Ludowej] w Słowenii, Chorwacji oraz w Kosowie i Metohiji. Ich zadaniem było zapobieżenie rozpadowi Jugosławii, gwałtownej secesji czy wojnie.

Milošević prezydentem SR Serbii

W lipcu 1990 roku oficjalnie założył Socjalistyczną Partię Serbii. SPS odziedziczyła cały majątek i spuściznę Socjalistycznego Związku Ludzi Pracy i Związku Komunistów Serbii. Dwa miesiące później przyjęto nową konstytucję SR Serbii, która zwiększyła uprawnienia prezydenta i ograniczyła niepodległość prowincji autonomicznej Wojwodiny oraz Kosowa i Metohiji.


Reklama


Jego partia zdobyła 80,5 procenta głosów w pierwszych wielopartyjnych wyborach, a Milošević został wybrany na prezydenta SR Serbii z jeszcze większym odsetkiem głosów. Albańczycy zbojkotowali te wybory. Słoweńcy wybrali na prezydenta Milana Kučana, Chorwaci Franjo Tuđmana, a Muzułmanie Aliję Izetbegovića.

Partie nacjonalistyczne zwyciężyły we wszystkich trzech republikach. Milošević chciał mieć jak największą władzę i budzić respekt. Chciał stać się kimś na wzór Tity – ojcem narodu i ojcem państwa. Bardzo nie na rękę mu było to, że państwo, jakim władał, kurczyło się z roku na rok.

Prezydent Chorwacji Franjo Tuđman. Zdjęcie wykonane w 1995 roku (Mark Reinstein/domena publiczna).
Prezydent Chorwacji Franjo Tuđman. Zdjęcie wykonane w 1995 roku (Mark Reinstein/domena publiczna).

Milošević tłumi protesty

Niezadowolenie z rządów Slobodana Miloševića rosło z każdym miesiącem. Jego popularność spadła; ogromny tłum demonstrantów spalił duże zdjęcie Miloševića w centrum Belgradu 13 czerwca 1990 roku, krzycząc: „Czerwoni bandyci” i „Precz z komunistami”. Ten sam człowiek, który trzy lata wcześniej obiecał Serbom, że „Nikt już was nie będzie bił” teraz wysłał przeciwko narodowi tysiące policjantów z pałkami i gazem łzawiącym.

Wśród rannych był powieściopisarz Borislav Pekić; który przyznał, że nowy despota zrobi wszystko, aby utrzymać się u władzy. W marcu 1991 roku musiał wezwać czołgi, policję i gaz łzawiący, aby stłumić masowe demonstracje przeciwko jego rządom. Został znienawidzonym dyktatorem. Od 1991 roku nie mógł się swobodnie poruszać po stolicy; dokądkolwiek poszedł, towarzyszyli mu ochroniarze. Konflikty i demonstracje w Kosowie także przybierały na sile, a żądania secesji od Serbii stawały się coraz częstsze i głośniejsze.


Reklama


Milošević wysłał milicję do Kosowa i poprosił Chorwację i Słowenię o zrobienie tego samego. Jego prośbę odrzucono. Pierwsze poważne protesty przeciwko reżimowi Miloševića, kierowane przez Vuka Draškovića i jego Serbski Ruch Odnowy, miały miejsce 9 marca 1991 roku w Belgradzie. Dwa miesiące później Chorwacja ogłosiła referendum w sprawie secesji, a w październiku tego samego roku zaczęła się zbroić.

Początek starć zbrojnych

Armia zaczęła okupować posterunki policji w miejscach, gdzie większość ludności była pochodzenia serbskiego, a JNA pośredniczyła w tych konfliktach jako strefa buforowa między jednym a drugim.

Żołnierze Jugosłowiańskiej Armii Ludowej na zdjęciu z 1991 roku (Peter Božič/CC BY 3.0).
Żołnierze Jugosłowiańskiej Armii Ludowej na zdjęciu z 1991 roku (Peter Božič/CC BY 3.0).

Biorąc pod uwagę to, że Serbowie otrzymali status mniejszości narodowej na mocy nowej Konstytucji Chorwacji, rozpoczęli organizowanie Serbskiego Regionu Autonomicznego Krajina (SAO Krajina). Pierwsze starcia między siłami chorwackimi a członkami SAO Krajina miały miejsce 31 marca 1991 roku. Pod przywództwem Miloševića Serbia aktywnie pomagała władzom Republiki Serbskiej Krajiny.

Ogłoszenie niepodległości Bośni i Hercegowiny

W czerwcu 1991 roku Słowenia ogłosiła niepodległość, a we wrześniu Macedonia. Milošević nie miał interesu w blokowaniu niepodległości obu krajów. Ludność serbska w obu byłych republikach była znikoma, w przeciwieństwie do Chorwacji i Bośni. Kosowscy Albańczycy zorganizowali referendum w sprawie secesji, które zakończyło się ogłoszeniem niepodległości.


Reklama


Jednak niepodległe państwo Kosowo nie zostało uznane przez żaden inny kraj poza Albanią. W 1992 roku Bośnia i Hercegowina ogłosiła również referendum w sprawie secesji. Biorąc pod uwagę, że ludność serbska zbojkotowała referendum, została przegłosowana w stosunku do ludności muzułmańskiej i chorwackiej. Milošević potępił decyzję o bośniackiej deklaracji niepodległości.

Porównał to z posunięciem rzymskiego cesarza Kaliguli, który ogłosił swojego konia ministrem. Mówił, że takiego kraju, jak Bośnia, nigdy nie było. Przy użyciu mediów starał się wystraszyć i zradykalizować naród, twierdząc, że od teraz Serbowie będą w BiH obywatelami drugiej kategorii. Ogłoszenie przez BiH niepodległości doprowadziło do wojny, która trwała do jesieni 1995 roku.

Źródło

Tekst stanowi fragment książki Katarzyny Satławy pt. Bohaterowie i zbrodniarze. Politycy i wojskowi, którzy odegrali kluczową rolę w wojnie w byłej Jugosławii.

Ludzie, którzy odegrali kluczową rolę w wojnie na Bałkanach

Ilustracja tytułowa: Slobodan Milošević i Ivan Stambolić. 1986 rok (Stevan Kragujević/CC BY-SA 3.0).

Autor
Katarzyna Satława

Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Kamil Janicki

Historyk, pisarz i publicysta, redaktor naczelny WielkiejHISTORII. Autor książek takich, jak Pańszczyzna. Prawdziwa historia polskiego niewolnictwa, Wawel. Biografia, Warcholstwo czy Cywilizacja Słowian. Jego najnowsza książka to Życie w chłopskiej chacie (2024). Strona autora: KamilJanicki.pl.

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.