Śmierć Maksymiliana Habsburga. Dlaczego brat cesarza Franciszka Józefa trafił przed pluton egzekucyjny?

Strona główna » XIX wiek » Śmierć Maksymiliana Habsburga. Dlaczego brat cesarza Franciszka Józefa trafił przed pluton egzekucyjny?

19 czerwca 1867 roku przed meksykańskim plutonem egzekucyjnym stanął Maksymilian Habsburg. Brat cesarza Franciszka Józefa, który przez trzy lata zasiadał na meksykańskim tronie, mógł uniknąć rozstrzelania. O tym, że ucieczka z niewoli się nie powiodła zdecydował upór samego obalonego monarchy.

Maksymilian Habsburg został wyniesiony na meksykański tron na francuskich bagnetach w kwietniu 1864 roku (więcej na ten temat przeczytacie w naszym artykule). Narzucony siłą nowy władca nie zjednał sobie przychylności poddanych.


Reklama


Francuzi opuszczają Maksymiliana

Mimo że początkowo, dzięki wsparciu Francuzów, udało mu się zepchnąć do głębokiej defensywy siły obalonego prezydenta Benito Juáreza, to w 1865 roku sytuacja uległa diametralnej zmianie. Do gry włączyły się bowiem Stany Zjednoczone. Jak podkreśla Jarosław Wojtczak w książce Wojna meksykańska 1861-1867 Jankesi zaczęli:

(…) aktywnie wspierać rząd Juáreza. Jednocześnie nad granicę z Meksykiem wysłano silny korpus wojska, gotowy do interwencji po stronie republikanów. Wkrótce losy wojny się odwróciły i dalsza obecność Francuzów w Meksyku stanęła pod znakiem zapytania.

Zdjecie Maksymiliana wykonane w czasie, gdy zasiadał na meksykańskim tronie (Andrew Burgess/domena publiczna).
Zdjecie Maksymiliana wykonane w czasie, gdy zasiadał na meksykańskim tronie (Andrew Burgess/domena publiczna).

Ostatecznie władca Francji Napoleon III uznał w 1866 roku, że cała meksykańska impreza jest zbyt kosztowna i wkrótce ostatni francuscy żołnierze wrócili do kraju. Zanim to nastąpiło „Francuzi namawiali Maksymiliana do abdykacji, ale ten odmówił, licząc na swoich meksykańskich stronników. Dumny i uparty, wolał zostać w Meksyku i zmierzyć się z losem”. Ten jednak okazał się dla niego mało łaskawy.

Nie wiedział co go czeka

Opuszczony przez sojuszników cesarz zaszył się z garstką wiernych sobie oddziałów w warownym mieście Querétaro. Bronił się tam przez dwa miesiące, ale ostatecznie, 15 maja 1867 roku, musiał skapitulować przed generałem Mariano Escobedo.


Reklama


Jarosław Wojtczak pisze w swojej książce, że początkowa Maksymilian chyba nie zdawał sobie do końca sprawy, że jego los jest przesądzony”.

Próbował targować się z Escobedo o życie swoje i swoich zagranicznych oficerów, prosząc, aby ich bezpiecznie odprowadzono na wybrzeże i zezwolono na wyjazd z kraju.

W zamian obiecywał nigdy więcej nie ingerować w wewnętrzne sprawy Meksyku i wydać rozkaz natychmiastowego złożenia broni i poddania wszystkich twierdz będących jeszcze w rękach jego meksykańskich stronników.

Artykuł stanowi fragment książki Jarosława Wojtczaka pt. Wojna meksykańska 1861-1867 (Bellona 2022).
Artykuł powstał w oparciu o książk Jarosława Wojtczaka pt. Wojna meksykańska 1861-1867 (Bellona 2022).

Dopiero po paru dniach dotarło do niego, że „będzie musiał zapłacić głową za krótką przyjemność noszenia korony Meksyku”. Zamierzano go bowiem postawić przed trybunałem, który miał go sądzić na mocy obowiązującego od 1862 roku dekretu prezydenta Juáreza „o karze śmierci dla interwentów i współpracujących z nimi zdrajców”.

Plany ucieczki

Na długo zanim zebrał się skład sędziowski było jasne, jaki zapadnie wyrok. Dlatego przyjaciele zdetronizowanego władcy przystąpili do opracowywania planu jego uwolnienia. Jak czytamy w książce Wojna meksykańska 1861-1867:


Reklama


Złotymi dolarami przekupiono trzech oficerów z oddziału strzegącego zaimprowizowanego więzienia i podjęto przygotowania w celu zdobycia broni, przebrań i środków transportu dla spiskowców.

Plan przewidywał ucieczkę do kryjówki w pobliskich górach Sierra Gorda. Stamtąd cała grupa miała się przedostać do Veracruz, które wciąż znajdowało się w rękach przeciwników Juáreza. Czekała tam  austriacka brygantyna „Elizabeth” pod dowództwem kpt. Gustava von Gröllera, gotowa w każdej chwili wywieźć Maksymiliana i jego towarzyszy z Meksyku.

Generałowie Tomás Mejía oraz Miguel Miramón. Obaj podzielili los Maksymiliana (domena publiczna).
Generałowie Tomás Mejía oraz Miguel Miramón. Obaj podzielili los Maksymiliana (domena publiczna).

Całe przedsięwzięcie miało duże szanse powodzenia, ale Maksymilian od samego początku sabotował wysiłki spiskowców. Po pierwsze nie zgodził się na zgolenie swej bardzo charakterystycznej, bujnej brody. Następnie odmawiał ucieczki bez zatrzymanych razem z nim przywódców stronnictwa meksykańskich konserwatystów, Miguela Miramóna i Tomása Mejía.

Zmarnowana okazja

Mimo wszystko przygotowania szły pełną parą i ostatecznie datę ucieczki ustalono na 2 czerwca. Gdy wydawało się, że już nic nie stanie na przeszkodzie uwolnieniu brata cesarza Franciszka Józefa ten po raz kolejny pokazał, że brakowało mu instynktu samozachowawczego. Jak podaje Jarosław Wojtczak, w dniu ucieczki:


Reklama


(…) do Querétaro przyszedł telegram zapowiadający przyjazd z miasta Meksyk posła pruskiego w asyście dwóch znanych adwokatów wynajętych do obrony Maksymiliana i ten odwołał akcję, nie chcąc wprawiać w zakłopotanie swoich obrońców. Doskonała okazja uprowadzenia więźnia została stracona.

Zbyt wiele osób było zaangażowanych w plan ucieczki, aby cała sprawa mogła pozostać w tajemnicy. Plotki o próbie ucieczki Maksymiliana dotarły do gen. Escobedo i były cesarz został całkowicie odizolowany od swoich przyjaciół.

Cesarz Meksyku Maksymilian przed egzekucją. Obraz pędzla Jeana-Paula Laurens'a (domena publiczna).
Cesarz Meksyku Maksymilian przed egzekucją. Obraz pędzla Jeana-Paula Laurens’a (domena publiczna).

Wyrok mógł być tylko jeden

W tej sytuacji los habsburskiego arcyksięcia był przesądzony. Trybunał, który obradował w budynku miejskiego teatru, 14 czerwca skazał Maksymiliana na śmierć przez rozstrzelanie. Przed plutonem egzekucyjnym mieli stanąć również Miramón i Mejía. Dwa dni później:

(…) wyrok sądu wojskowego zatwierdził Escobedo. O godz. 11.00 do cel Maksymiliana i jego towarzyszy przyszedł gen. Riva Palacio w asyście komendanta straży więziennej płk. Miguela Palaciosa, pisarza sądowego Félixa Dávili i kilku strażników. Odczytał skazańcom wyrok, zapowiadając, że jego wykonanie nastąpi tego samego dnia o godz. 15.00.

Ostatecznie datę egzekucji przesunięto o trzy dni, aby dać czas skazańcom na załatwienie spraw osobistych. Gdy nadszedł moment rozstrzelania Maksymilian zachowywał pełen spokój. Przed śmiercią wręczył każdemu członkowi plutonu egzekucyjnego złotą monetę prosząc, aby celowali w serce. Później zaś powiedział:

Umieram za słuszną sprawę, niepodległość i wolność Meksyku. Niech moja krew będzie ostatnią, która zostanie przelana w tym nieszczęsnym kraju. A jeśli będzie konieczne, by jego synowie wciąż przelewali swoją, niech popłynie ona w imię dobrej sprawy, ale nigdy w wyniku zdrady. Umieram niewinny i wybaczam wam wszystkim. Niech żyje Niepodległość! Niech żyje Meksyk!

Zdjęcie wykonane na chwilę przed salwą plutonu egzekucyjnego. Maksymilian stoi po prawej (domena publiczna).
Zdjęcie wykonane na chwilę przed salwą plutonu egzekucyjnego. Maksymilian stoi po prawej (domena publiczna).

Dobity strzałem w pierś

Gdy przyszedł moment wykonania wyroku nie wszystko poszło zgodnie z planem. O ile Miramón zginął od razu, to „przysadzisty Mejía, widać niedbale trafiony, stał wciąż trzepocząc rękami”. Dopiero strzał w skroń z bliskiej odległości skrócił jego męki. Jak pisze autor książki  Wojna meksykańska 1861-1867 Maksymilian, który został ugodzony pięcioma kulami:

Upadł na plecy, ale jego ciało wciąż drgało w ostatnich konwulsjach. (…) Któryś z żołnierzy wystąpił naprzód i przystawił lufę karabinu do piersi Maksymiliana. Ostatni strzał prosto w serce osmalił kamizelkę skazańca, która zaczęła się palić i trzeba było zgasić płomień wodą.


Reklama


Gdy kapłan asystujący przy egzekucji spojrzał na zegarek wskazywał on godzinę 7:15. W chwili śmierci Maksymilian miał niespełna 35 lat.

Przeczytaj również o tym dlaczego niepodległość Meksyku się nie udała? Państwo od razu pogrążyło się w biedzie, anarchii i chaosie

Edycja limitowana

Ilustracja tytułowa: Rozstrzelanie cesarza Maksymiliana na obrazie obraz Édouarda Maneta (domena publiczna).

Bibliografia

Autor
Daniel Musiał

Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.