Starożytne Chiny pod niemal każdym względem, który da się wyrazić w liczbach, dorównywały Cesarstwu Rzymskiemu lub je prześcigały. W przeciwieństwie do starożytnego Rzymu „Państwo Środka” jednak nie upadło. Wiodło prym wśród organizmów politycznych świata jeszcze przez całe stulecia.
Ludność starożytnego Cesarstwa Chin na początku naszej ery liczyła prawdopodobnie ponad 60 mln i w przybliżeniu była równa ludności Cesarstwa Rzymskiego, a terytorium obu państw wynosiło po około 4 mln kilometrów kwadratowych.
Reklama
Porównując imperia starożytne, trzeba pamiętać, że blisko połowa ludności Cesarstwa Rzymskiego zamieszkiwała po afrykańskiej stronie Morza Śródziemnego.
Brytyjski ekonomista Angus Maddison (1926–2010) szacuje, że średni dochód na głowę ludności także był zbliżony w obu cesarstwach. W późniejszym czasie to Chiny górowały w tym aspekcie, a dopiero na przełomie XVII i XVIII w. Europa je prześcignęła.
Imperium, które nie upadło
Zasadnicza różnica między obydwoma starożytnymi imperiami była taka, że starożytny Rzym upadł, podczas gdy Chiny przetrwały do czasów współczesnych, gdyż po okresie chaosu politycznego – po upadku dynastii Han – cesarstwo w swoim tradycyjnym kształcie się odrodziło i nadal rozwijało.
Na początku XIII wieku ludność Chin liczyła już ponad 120 mln i stanowiła około jednej trzeciej całej ludzkości, natomiast Europa miała jedynie około 70 mln mieszkańców. Taki udział Chin w liczbie ludności świata utrzymywał się aż do początków XIX wieku.
Reklama
Globalne centrum urbanizacji
Około 1000 roku w Europie były tylko cztery miasta liczące powyżej 10 tysięcy mieszkańców, podczas gdy w Chinach takich miast było około dziewięćdziesięciu. Stolice Chin zwykle liczyły około miliona mieszkańców, podczas gdy w 1500 roku Neapol – największe miasto Europy – liczył 150 tysięcy, a trzy inne największe miasta naszego kontynentu (Mediolan, Wenecja i Paryż) – ledwo po 100 tysięcy mieszkańców.
Dopiero w epoce Renesansu miasta w Europie zaczęły się rozwijać bardziej dynamicznie niż w Chinach. Dlatego Marco Polo (1254–1324) mógł być tak oszołomiony, przybywszy do Chin.
Podobnie jezuita Matteo Ricci (1552–1610), który około 1600 roku dotarł do Nankinu, drugiej stolicy cesarstwa, liczącej blisko milion mieszkańców, pisał, że miasto to przewyższa wszystkie inne na świecie pod względem urody i splendoru, będąc pełnym pałaców, świątyń, wież i mostów. A przybył on przecież z Italii i znał wspaniałości Europy.
Frederick W. Mote szacuje, że jeszcze wtedy Chiny wyprzedzały Europę pod względem urbanizacji, z ponadmilionowym Pekinem, wspomnianym Nankinem, około sześcioma miastami ponadpółmilionowymi i bardzo wieloma liczącymi ponad 100 tysięcy mieszkańców.
PKB Cesarstwa Chin na tle reszty świata
Szacuje się także, że Chiny w 1820 roku wytwarzały 32,4 proc. światowego PKB, podczas gdy Europa (bez Rosji) – jedynie 26,6 proc. Dopiero epoka kolonialna zasadniczo zmieniła te proporcje; w 1890 roku Chiny wytwarzały już tylko 13,2 proc., a Europa 40,3 proc. światowego PKB.
Obszar Cesarstwa Chińskiego (z Turkiestanem Wschodnim, Tybetem i Mongolią) był wówczas wciąż nieco większy od Europy i przekraczał 10 mln kilometrów kwadratowych. U progu nowego etapu rozwoju, niedługo po proklamowaniu Chińskiej Republiki Ludowej w 1952 roku Chiny wytwarzały ledwo 5,2 proc. PKB świata, zaś Europa niemal 30 proc.
Reklama
I dopiero pod koniec XX w. produkcja Chin zaczęła gwałtownie rosnąć, a udział Europy i USA w PKB świata stopniowo się obniżał, wraz z rozwojem wielu byłych krajów kolonialnych.
W rezultacie – według danych amerykańskiej CIA – w 2016 roku Chiny osiągnęły najwyższy poziom PKB w świecie, Unia Europejska znalazła się za nimi, na drugim miejscu, zaś Stany Zjednoczone – dopiero na trzecim, choć różnice między nimi nie były zbyt wielkie.
Źródło
Powyższy tekst stanowi fragment książki Krzysztofa Gawlikowskiego pt. Chińskie metamorfozy. Cywilizacja konfucjańska a cywilizacja zachodnia (Zona Zero 2022).
Tytuł, lead oraz śródtytuły pochodzą od redakcji. Tekst został poddany podstawowej obróbce korektorskiej. Uzupełnienia w nawiasach kwadratowych pochodzą od redakcji.