Filmy i seriale sprawiły, że gdy myślimy o legionistach z armii starożytnego Rzymu od razu staje nam przed oczami obraz tysięcy identycznie ubranych mężczyzn. Nie jest to wizja całkiem zgodna z historycznymi faktami. Oto, co wiemy na temat strojów antycznych żołnierzy znad Tybru.
W epoce wczesnej republiki do służby wojskowej w starożytnym, Rzymie byli zobowiązani wszyscy wolni mężczyźni posiadający odpowiedni status majątkowy. Ponieważ służyli tylko ludzie względnie zamożni, to też sami mieli oni dbać o swój strój oraz uzbrojenie.
Reklama
Nie było jednego wzoru „umundurowania”
W tej sytuacji, jak podkreśla Pat Southern w książce The Roman Army. A Social and Institutional History jedynie na skutek przypadku w szeregach legionistów „można było dostrzec wyraźną standaryzację”.
Sytuacja uległa pewnej zmianie w wyniku reform wojskowych Gajusza Mariusza z przełomu II i I wieku p.n.e., kiedy antyczna rzymska armia w znaczniej mierze stała się wojskiem zawodowym. Zachował się przykładowo dokument z terenu Egiptu, w którym władze wojskowe oczekiwały, że cywilni dostawcy będą wykonywać odzież dla legionistów według pewnego konkretnego wzoru oraz zachowywać odpowiednią jakość.
Nie istnieją jednak żadne dowody na to, że w całym imperium obowiązywał jeden wzór „umundurowania”. Wręcz przeciwnie. Jak podkreśla Southern „wiele płaskorzeźb na nagrobkach przedstawia żołnierzy bez zbroi, ale zamiast tego ubranych po prostu w tuniki i płaszcze”.
Element odróżniający legionistę od cywila
Jeżeli mielibyśmy podać jeden element, który z całą pewnością wyróżniał strój starożytnych rzymskich legionistów od odzieży pozostałych mieszkańców imperium byłby to pas wojskowy zwany cingulum militare lub cingulum militiae. Jednak i tutaj próżno szukać unifikacji.
Reklama
Zarówno wykopaliska archeologiczne, jak i zachowane starożytne wyobrażenia legionistów jasno pokazują, że występowały wręcz niezliczone wzory pasów. Łączyło je jednak to, że pełniły zarówno funkcję ozdobną jak i praktyczną.
Dzięki różnego rodzaju haczykom i „żabkom” mocowano do nich sztylety oraz początkowo także miecze. Później te ostatnie otrzymały oddzielny pas przewieszany przez ramię. Pas służył także do podwieszania kolczugi, dzięki czemu odciążało się w znacznej mierze ramiona.
Długie tuniki
Niestety antyczni autorzy nie zaprzątali sobie głowy szczegółowymi opisami tego jak wyglądał strój legionistów w poszczególnych stuleciach istnienia starożytnego Rzymu. Również wykopaliska archeologiczne nie są w stanie całkowicie zapełnić luk w naszej wiedzy na ten temat.
Pewne jest, że podobnie jak rzymscy cywile legioniści również nosili różnokolorowe tuniki wykonywane z lnu lub wełny. Wyróżniało je to, że były nieco dłuższe od przeciętnych. Jednak z uwagi na spinanie ich pasem wydawały się stosunkowo krótkie. Dysponujemy źródłem z czasów Oktawiana Augusta mówiącym o tym, że karał on żołnierzy, którzy poza obozem nie nosili pasów, przez co ich długie tuniki nadawały im niepoważnego wyglądu.
Reklama
Nieodzowne dla legionistów, szczególnie służących w prowincjach o surowym klimacie, były także różnego rodzaju płaszcze. Te posiadające kaptury chroniły nie tylko przed chłodem, ale również do pewnego stopnia deszczem.
Skarpety do sandałów
Kolejny kluczowy element stroju rzymskiego legionisty stanowiły buty wojskowe zwane caligae. Były to wysokie, skórzane sandały, których podeszwy podbijano żelaznymi ćwiekami. Tam gdzie jesienią i zimą temperatury dawały się mocno we znaki żołnierzom znad Tybru zakładali oni do sandałów… grube skarpety (udones).
Zapiski na ich temat odnaleziono na przykład podczas prac archeologicznych w strzegącym Wału Hadriana forcie Vindolanda. W jednym z odkrytych tam listów pojawia się również informacja o noszonych pod tuniką kalesonach (subliga res).
Jeżeli chodzi o pancerze, to na przestrzeni istnienia cesarstwa rzymskiego występowały przynajmniej trzy ich rodzaje. Były to kolczuga (lorica hamata), pancerz łuskowy (lorica squamata) oraz złożona z metalowych pasów zbroja folgowa (lorica segmentata). Zachowane płaskorzeźby sugerują również, że wyżsi oficerowie oraz cesarze nosili ozdobne napierśniki wykonane z jednego kawałka metalu lub skóry.
Duża różnorodność występowała także w przypadku hełmów. Początkowo ich konstrukcja była bardzo prosta. Z czasem dodawano jednak kolejne elementy, które miały jak najlepiej chronić głowę legionisty.
Inspiracja
Inspiracją do napisania tego artykułu stał się drugi tom trylogii „Vindolanda” Adrian Goldsworthy pt. Złowrogie morze (Rebis 2024).
Drugi tom trylogii „Vindolanda”
Bibliografia
- Adrian Goldsworthy, The Complete Roman Army, Thames & Hudson, 2003.
- Pat Southern, The Roman Army. A Social and Institutional History, Oxford University Press 2007.
Ilustracja tytułowa: Rekonstruktorzy z Legio VI Victrix (Leif Jørgensen/CC BY-SA 4.0).