Podczas szkolenia legionistów szczególny nacisk kładziono na walkę na krótkim dystansie (yeowatzup/CC BY 2.0).

Szkolenie legionistów w starożytnym Rzymie. Tak wyglądał trening członków najlepszej antycznej armii

Strona główna » Starożytność » Szkolenie legionistów w starożytnym Rzymie. Tak wyglądał trening członków najlepszej antycznej armii

Rzymscy legioniści przez kilkaset lat dominowali na starożytnych polach bitew. Dzięki skuteczności swojej armii Rzym zbudował imperium obejmujące swym zasięgiem ponad cztery i pół miliona kilometrów kwadratowych. Nie udało by się tego zrobić bez odpowiednio wyszkolonych żołnierzy. Oto jak wyglądał trening mężczyzn, którzy trafiali w szeregi legionów.

Reformy konsula Gajusza Mariusza z przełomu II i I wieku p.n.e. sprawiły, że rzymskie legiony stały się niemal w pełni armią zawodową.


Reklama


Od tej pory władze Republiki, a później cesarstwa zapewniały żołnierzom zakwaterowanie, wyżywienie i uzbrojenie. Otrzymywali oni również regularnie żołd (więcej na ten temat piałem w innym artykule).

Wielokilometrowe marsze z obciążeniem

W przypadku legionistów posiadających rzymskie obywatelstwo kontrakt zawierany z armią trwał 20 lat. W wojskach pomocniczych (auxilia) żołnierze z prowincji musieli odsłużyć 25 lat. Przez cały ten czas antyczni wojownicy szlifowali swoje umiejętności.

Rzymski legionista musiał taszczyć wyposażenie ważące kilkadziesiąt kilogramów (Antoine Glédel/CC BY-SA 3.0).
Współczesne wyobrażenie rzymskiego legionisty (Antoine Glédel/CC BY-SA 3.0).

Doktor Sara Elise Phang w pracy pt. Roman Military Service podkreśla, że aż do upadku zachodniej części cesarstwa rzymskiego „szkolenie nigdy nie zostało w pełni zinstytucjonalizowane”. Dzięki zachowanym źródłom wiemy jednak, że na pewno istnieli specjalni oficerowie odpowiedzialni za przygotowanie rekrutów do służby (campidoctores).

Świeżo upieczeni żołnierze przechodzili trwający kilkadziesiąt dni wstępny trening. W jego trakcie główny nacisk kładziono na wzmocnienie kondycji fizycznej. Dlatego rekruci codziennie odbywali kilkudziesięciokilometrowe marsze.


Reklama


Najpierw normalnym krokiem przemierzali w 5 godzin 29 kilometrów, później zaś truchtem mieli do pokonania w tym samym czasie 35 kilometrów. Dodatkowo każdy musiał nieść pakunek o wadze ponad 20 kilogramów. Było to i tak znacznie mniej niż waga standardowego wyposażenia legionisty, która mogła sięgać nawet ponad 35 kilogramów.

Podczas marszów bardzo dokładnie pilnowano dyscypliny. Każdy objaw niesubordynacji lub niedotrzymywania kroku pozostałym był surowo karany.

Ćwiczenie manewrów

Kiedy nowi legioniści nie mieli już problemu z utrzymaniem odpowiedniego tempa marszu przychodziła pora na żmudne ćwiczenia manewrów wykonywanych na polu bitwy. Ich opanowanie miało bowiem kluczowe znaczenie podczas walki.

Inspiracją do napisania tego artykułu stała się powieść Simona Scarrowa pt. Wygnańcy Rzymu. To już 19 tom cyklu Orły imperium (Publicat 2024).
Inspiracją do napisania tego artykułu stała się powieść Simona Scarrowa pt. Wygnańcy Rzymu. To już 19 tom cyklu Orły imperium (Książnica 2024).

Trenowano więc różne formacje, takie jak pusty kwadrat, klin, krąg czy słynny żółw (testudo). Był to szyk, który pozwalał legionistom poruszać się po polu bitwy będąc chronionym zarówno z boków, jak i z góry przez „mur” utworzony z tarcz. Żołnierzy uczono jak mają pokonywać przeszkody terenowe, szarżować ale również jak przerwać walkę i oderwać się od wroga.

Nauka posługiwania się mieczem i nie tylko

Rzecz jasna bardzo dużo uwagi przykładano do nauki posługiwania się bronią. Dzięki żyjącemu w drugiej połowie IV wieku n.e. historykowi i pisarzowi Wegecjuszowi wiemy, że rekruci ćwiczyli wykorzystując drewniane miecze i oszczepy oraz wiklinowe tarcze. Ważyły one dwukrotnie więcej niż prawdziwe uzbrojenie, dzięki czemu trenowano również siłę legionistów.


Reklama


Szczególnie duży nacisk kładziono na walkę mieczem. Jak bowiem twierdził, tworzący w czasach cesarza Oktawiana Augusta, historyk Tytus Liwiusz „to mieczem rzymski żołnierz wygrywał bitwy”. Sara Elise Phang w swojej książce podkreśla, że:

Nacisk kładziony na ćwiczenia w zakresie walki mieczem sugeruje, że rzymskie szkolenie wojskowe miało na celu przezwyciężenie naturalnego strachu przed zimną stalą oraz zahamowań przed zabijaniem podczas starcia z przeciwnikiem twarzą w twarz. (…)

Podczas szkolenia legionistów szczególny nacisk kładziono na walkę na krótkim dystansie (yeowatzup/CC BY 2.0).
Podczas szkolenia legionistów szczególny nacisk kładziono na walkę na krótkim dystansie (yeowatzup/CC BY 2.0).

Podczas szkolenia Rzymianie mogli wykorzystywać manekiny ze słomy, ale częściej używano słupów o wysokości 1,8 metra, które imitowały wroga.

Historyczka zauważa również, że „intensywne szkolenie utwierdzało rzymskich żołnierzy w przekonaniu o swoich umiejętnościach”. Antyczni autorzy znad Tybru wielokrotnie podkreślali, że celtyckim czy germańskim wojownikom brakowało umiejętności legionistów.

Bibliografia

  • Ross Cowan, Roman Legionary 58 BC–AD 69, Osprey Publishing 2003.
  • Sara Elise Phang, Roman Military Service. Ideologies of Discipline in the Late Republic and Early Principate, Cambridge University Press 2008.

Inspiracja

Inspiracją do napisania tego artykułu stała się powieść Simona Scarrowa pt. Wygnańcy Rzymu. To już 19 tom bestsellerowego cyklu Orły imperium (Książnica 2024).

Nowy tom bestsellerowej serii

WIDEO: Największa zagadka słowiańskich grodów

Autor
Daniel Musiał

Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.