Kościelna procesja ze schyłku średniowiecza. Miniatura z kodeksu

Tak Kościół zbijał fortunę u schyłku średniowiecza. Papieże znaleźli sposób, by zapełnić skarbiec po brzegi

Strona główna » Nowożytność » Tak Kościół zbijał fortunę u schyłku średniowiecza. Papieże znaleźli sposób, by zapełnić skarbiec po brzegi

Przywódcy Kościoła rzymskiego sprzed pięciu, sześciu czy siedmiu wieków wydawali zawrotne kwoty na dzieła sztuki, zbytkowne ceremonie, liczny dwór i życie w luksusie. Zwyczajne dochody kurii rzymskiej nie mogły wystarczyć do pokrycia potrzeb finansowych. Znaleziono jednak sposób, który pozwalał lawinowo zwiększyć dochody. Początkowo zamierzano sięgać po niego tylko raz na sto lat.

Rok 1500 był w Rzymie rokiem jubileuszowym. Spodziewano się tysięcy pielgrzymów, którzy przez modły w wybranych kościołach, post, spowiedź i komunię świętą, a także jałmużnę, liczyli na uzyskanie odpuszczenia wszystkich grzechów.


Reklama


Tradycja chrześcijańskiego roku jubileuszowego nie miała starożytnego rodowodu, wprowadził ją bowiem papież Bonifacy XIII w roku 1300 jako sposób na zebranie środków do zapełnienia papieskich szkatuł.

Pierwotnie miał być świętem obchodzonym na początku każdego stulecia, ale Paweł II w 1470 roku ogłosił jego powtarzanie co dwadzieścia pięć lat.

Rzym w XV wieku. Fragment miniatury z tzw. Kroniki Norymberskiej, rok 1493.
Rzym w XV wieku. Fragment miniatury z tzw. Kroniki Norymberskiej, rok 1493.

Przygotowania do roku jubileuszowego

[Urzędnik kurii rzymskiej Johann] Burchard przedstawia obszerny opis przygotowań do jubileuszu [w roku 1500], na przykład: zapewnianie pielgrzymom noclegu, zatrudnienie zamiataczy do usuwania śmieci z podłóg kościołów, specjalne patrole uniemożliwiające włóczęgom wałęsanie się po kruchtach.

Dodawał także, że „planowano obok kaplicy świętego Andrzeja w Bazylice Świętego Piotra ustawić ogromne, wytrzymałe beczki na dobrowolne datki, chronione trzema zamkami i kluczami, z których jeden będzie przechowywał urzędnik kurii, drugi jeden ze spowiedników, a trzeci będzie w rękach kolejnego urzędnika”.


Reklama


Złoty młotek i drzwi prowadzące do nieba

Aby przyciągnąć większą liczbę pielgrzymów, papież Aleksander VI ogłosił, że na obchody roku jubileuszowego 1500 zostaną otwarte drzwi świętego Piotra. Zgodnie z tradycją te drzwi, od dawna zamurowane, stanowiły złotą bramę Jerozolimy, przez którą w Niedzielę Palmową wjechał Chrystus.

Podobno do Rzymu przywiózł ją cesarz Wespazjan po podbiciu żydowskiej stolicy w 70 roku, powszechnie wierzono w odpuszczenie grzechów każdemu grzesznikowi, również mordercy, który przez nią przejdzie.

Tekst stanowi fragment książki Christophera Hibberta pt. Borgiowie i ich wrogowie. Ukazała się ona nakładem wydawnictwa Bellona w 2023 roku.

Tym samym 24 grudnia 1499 roku na placu przed Bazyliką Świętego Piotra zebrały się nieprzebrane tłumy, by oglądać uroczyste otwarcie Świętych Drzwi. Papież przybył wśród fanfar, po czym według Burcharda jeden z budowniczych, który przez kilka dni wykuwał Święte Drzwi od środka bazyliki, by osłabić mur, „wręczył mu zwykły młotek robotnika”.

Papież „co najmniej trzy razy” uderzył w mur, robiąc niewielki otwór, a następnie ponownie usiadł na swym papieskim krześle w odległości kilku metrów, by obserwować, jak robotnicy usuwają resztki muru. „To zajęcie zabrało im pół godziny, do wtóru nieprzerwanych śpiewów naszego chóru” – donosił mistrz ceremonii.


Reklama


Aleksander VI, odziany w oficjalny strój, i nosząc tiarę złożoną z trzech diademów, poprowadził uroczystą procesję przez Święte Drzwi do wnętrza Bazyliki Świętego Piotra, trzymając w lewej ręce świecę. (…) Za nimi szli kardynałowie i papieski dwór (budowniczym „pod groźbą utraty głowy” zabroniono w czasie rozbiórki przejść przez drzwi).

Co pielgrzymi robili w Rzymie w 1500 roku?

Rzeczywiście udało się ściągnąć rzesze pielgrzymów, a tym samym zapewnić wysokie datki. Florencki pamiętnikarz Luca Landucci opisywał, że w mieście pojawiły się tłumy mieszkańców północy, pochodzących również zza Alp, w drodze na południe, na obchody jubileuszu.

Z miejsc zakwaterowania, z licznych gospód i tawern Rzymu, czy też tańszych przytulisk, utrzymywanych w mieście przez wszystkie chrześcijańskie nacje, pielgrzymi tłumnie wylewali się na ulice stolicy ich wiary, idąc od kościoła do kościoła, oglądali miejsca znane z chrześcijańskiej tradycji.

W kościele Santa Maria Maggiore modlili się przy żłóbku, w którym niegdyś leżał Jezus w betlejemskiej stajence. W kościele Świętego Jana na Lateranie podziwiali pieluszki, w które owinięto Dzieciątko, oraz stół, przy którym Jezus wraz z apostołami spożył ostatnią wieczerzę. W tym samym miejscu mogli wspiąć się na schody jerozolimskiego domu Poncjusza Piłata, idąc na kolanach śladami samego Jezusa.

Kościelna procesja ze schyłku średniowiecza. Miniatura z kodeksu
Kościelna procesja ze schyłku średniowiecza. Miniatura z kodeksu

W Bazylice Świętego Piotra mogli podziwiać włócznię, którą przebito ciało Chrystusa wiszącego na krzyżu, cenną relikwię nabytą przez bazylikę zaledwie w 1492 roku, choć Burchard odnotował, że zdaniem kilku kardynałów taką samą włócznię można było obejrzeć w Paryżu i Norymberdze.

Niewątpliwie Rzym był miastem, gdzie głosili kazania i zmarli za wiarę święci Piotr i Paweł, a na ich grobach postawiono wspaniałe bazyliki, tj. Bazylikę Świętego Piotra i Bazylikę Świętego Pawła za Murami.

Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.

Pielgrzymi mogli również w określonych godzinach obejrzeć głowy owych wielkich przywódców Kościoła, przechowywane w kaplicy kościoła Świętego Jana na Lateranie. Jak odnotował jeden z nich, „zachowały ciało, kolory i brody, zupełnie jak żywe”.

Ciemna strona jubileuszu

 Wierni stanowili łatwy cel kieszonkowców i rzezimieszków wałęsających się po ulicach miasta. Burchard donosił, że 10 kwietnia 1500 roku powieszono na szubienicy sześciu mężczyzn winnych rabowania pielgrzymów.


Reklama


27 maja, w wigilię Wniebowstąpienia Pańskiego na Ponte Sant’Angelo powieszono osiemnastu kolejnych, mogli ich oglądać przechodzący przez Tyber w drodze do Bazyliki Świętego Piotra, by przejść przez Święte Drzwi, a następnie odmówić modlitwy w czcigodnej bazylice i zostawić ofiary w stojących tam beczkach.

Jako pierwszego powieszono lekarza ze szpitala przy kościele Świętego Jana na Lateranie, który miał w zwyczaju rano opuszczać swoich podopiecznych, by z kuszą w dłoni napadać, zabijać oraz rabować napotkane osoby. Wśród pozostałych znajdowała się banda rozbójników, którzy na wzgórzach pod Viterbo zaatakowali grupę podróżników.

Źródło

Tekst stanowi fragment książki Christophera Hibberta pt. Borgiowie i ich wrogowie. Ukazała się ona nakładem wydawnictwa Bellona w 2023 roku. Przekład – Anna Nowosielska.

Tytuł, lead oraz śródtytuły pochodzą od redakcji. Tekst został poddany podstawowej obróbce korektorskiej.

WIDEO: Polski król, którego życie było pasmem udręki

Autor
Christopher Hibbert

Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.