Tak Stanisław Przybyszewski potraktował matkę swojego przyszłego dziecka. Po tym nikomu nie zdradziła nazwiska ojca

Strona główna » XIX wiek » Tak Stanisław Przybyszewski potraktował matkę swojego przyszłego dziecka. Po tym nikomu nie zdradziła nazwiska ojca

Aniela Pająkówna poznała Stanisława Przybyszewskiego w czerwcu 1899 roku podczas jego odczytu we Lwowie. Słynny pisarz i poeta zrobił ogromne wrażenie na malarce, która niedawno wróciła z Paryża. Mimo że na autora manifestu Młodej Polski w Krakowie czekała żona Dagny i dwójka dzieci ten uwiódł nie tylko Pająkównę, ale również rozpoczął romans z żoną przyjaciela, Jadwigą Kasprowiczową. Po kilku miesiącach okazało się, że malarka zaszła w ciążę. O tym jak Przybyszewski potraktował matkę swego przyszłego dziecka pisze Anna Kaszuba-Dębska w książce pt. Przybyszewska/Pająkówna. Głuchy krzyk. Portret podwójny.

Stało się to w adwentową noc 1900 roku. Zimową noc brzemienną w skutkach. Aniela snuje plany świąteczne. Helena z Dzieduszyckich Pawlikowska zaprasza na wigilię na Kleparz, ale tym razem Pająkówna odmówi – opiekuje się [córką Przybyszewskiego i Dagny] Iwcią.


Reklama


Ostatnie spotkanie

Stach zadeklarował wspólne Boże Narodzenie w jej mieszkaniu we Lwowie. Nigdy do niego nie dojdzie. Ten adwentowy wieczór będzie ich ostatnim. Rano kochanek wyjdzie i nigdy nie wróci, pojedzie na święta w umówione z Jadwigą miejsce. Po Nowym Roku Aniela odczuwa zdenerwowanie. Przez posłańca otrzymuje od Stacha ostrzegawcze liściki:

Najdroższa, nie idź tam teraz ani jutro na moje mieszkanie. Jutro do Ciebie przyjdę, bądź w pracowni całe przedpołudnie. Czekaj na mnie od 10-tej do 2-ej. Zaszło coś, jutro Ci opowiem. Więc na razie nie chodź Anielciu tam, proszę Cię bardzo o to. Gdybym nie mógł być przed południem, to będę z pewnością o 4-tej po południu.

Stanisław Przybyszewski na obrazie Edvarda Muncha.
Stanisław Przybyszewski na obrazie Edvarda Muncha (domena publiczna).

Pani K.[asprowiczowa] zupełnie oszalała. Ale ja jutro wszystko załatwię. Więc pamiętaj, najsłodsza nie chodź ani dziś ani jutro na to mieszkanie. O czwartej popołudniu będę u Ciebie z pewnością. Wszystko Ci opowiem. Michała z niczem tam dotąd nie posyłaj. Bardzo możliwie, że będę u Ciebie rano o 9-tej. Twój Stach.

Gra Przybyszewskiego

Gra rozpoczyna się na nowo. Jadwiga otrzymuje korespondencje zdecydowanie inną w wymowie:


Reklama


Najdroższa moja, najsłodsza Dziń, tak mnie list Twój dzisiejszy szarpnął, tak potargał moją duszę, że nic – nic pisać nie mogę. Tylko Cię kocham – kocham – kocham, – jak nigdy przedtem – i pragnę Cię – och! Jak boleśnie, jak strasznie Cię pragnę. Jutro Ci napiszę długi list.

Ale dziś już nie. Idź w wtorek na pocztę. Jakaś Ty piękna i cudowna. Ciebie kocha – twój – Twój! Słodkie, jasne słońce moje. Ja wczoraj w Twej atmosferze, w płomiennym żarze, który mnie do szału doprowadza, napisałem to, czegobym bez Ciebie napisać nie mógł – kochasz go? O mnie zapomniałaś? Dzina!

Artykuł stanowi fragment książki Anny Kaszuby-Dębskiej pt. Przybyszewska/Pająkówna. Głuchy krzyk. Portret podwójny (Marginesy 2023).
Artykuł stanowi fragment książki Anny Kaszuby-Dębskiej pt. Przybyszewska/Pająkówna. Głuchy krzyk. Portret podwójny (Marginesy 2023).

Zapomniałaś o mnie i tylko jego twarde – naiwne ręce? Jego ręce kochasz? O moich zapomniałaś? Jestem straszliwie zmęczony – dziś już Ci więcej nic nie powiem – idź w wtorek na pocztę będzie długi, długi list….„Bo ja wrócę za jaki miesiąc lub 6 tygodni”

Stach obiecuje spotkania i je odwołuje, zabrania wizyt u siebie. W końcu pisze:

Najdroższa Moja Anielciu, jadę dziś o 3-ciej popołudniu. Zbyt jestem smutny, by módz się rozdrażniać pożegnaniem – a ty sama teraz bardzo smutna. Jedno na po-żegnanie: czuje dla Ciebie niesłychaną cześć – tak, wprost cześć; nie myślałem, że kobieta umie być taką, jaką Ty jesteś. Pozostawiam Iwcię na Twojej opiece. Wszystkiem jesteś dla niej teraz. Bo ja wrócę za jaki miesiąc lub 6 tygodni. […] Całuję Cię i Iwcię Twój.

„Jakieś Ty się do mnie garnęła”

Nie wróci ani do Anieli, ani po córkę [zmarłej] Dagny. Swoje szóste z kolei dziecko, Stachnę, zobaczy przez jeden krótki wieczór dopiero za kilka lat. Wtedy wzruszony przypomni Anieli tę adwentową noc:

Kochanie moje, jakieś Ty się do mnie garnęła, tuliła, jakieś Ty mi nieskończone pieszczoty dawała – Chryste Panie, gdy teraz o tem wszystkiem pomyślę, to mnie zimny deszcz bólu zbiega i pojąć nie mogę co się ze mną wtedy działo, czemum Cię nie pojął za żonę?


Reklama


Łatwo mi gadać: milczmy! – a tysiąc wspomnień ciśnie mi się do głowy. I ta pierwsza chwila, gdyśmy do Rabki jechali i te rozkosze w domu Pauli, a potem u mnie, gdym Cię wziął po raz pierwszy i u Ciebie, u Ciebie, kochanie moje – oj dlatego Lwów kocham. I każde słowo, któreś mi powiedziała, tkwi w mym mózgu, mógłbym Ci rzeczy przypomnieć, których pewno sama nie pomnisz i te chwile upojenia, kiedyś potem z ojczulkiem z Krzyżowej do domu wracała (ja biedak, chory spałem, jak kamień) i te chwile, kiedy pamiętasz: Je n’y parviendrai jamais – mówiłem.

Tu parviendras, tu parviendras – odpowiedziałaś. Anielutek – wszak mi wolno to wspominać? I te chwile, kiedy się tak gorąco tuliłaś do mnie? A ja Cię wziąłem w takie dobre, gorące ramiona – bo były chwile, w których nic poza Tobą nie czułem – i Nusia, Nusia – w jednej z takich chwil spłodziliśmy Stasię. Dziecko miłości.

Aniela Pająkówna (domena publiczna).
Aniela Pająkówna (domena publiczna).

Nie zdradziła nazwiska ojca

Aniela rodzi w krakowskim szpitalu położniczym, poród zbiega się w czasie z nagłą śmiercią i pogrzebem [długoletniego przyjaciela Ignacego Maciejowskiego] Sewera. To dodatkowy cios. Jest ciepła jesień pierwszego roku nowego stulecia. Gdy za pół roku wróci do zdrowia, w Swoszowicach zanotuje:

Przyszła na świat 1 października 1901 roku we wtorek. Dzień był zupełnie letni i upalny. Rano o szóstej był pierwszy sygnał, a o pierwszej po południu pierwsze bóle, o 5.30 wieczorem pierwszy krzyk Dzidziusi.


Reklama


Całe otoczenie obce, obojętne, brak bielizny dla Dzidzi. Ja bardzo chora, po silnym krwotoku. Pokazano mi ją ukąpaną. Maleńka drobna twarzyczka ciemnej cery, oczka duże, bardzo ciemne. Nie chciałam okazywać rozczulenia przy obcych, byłam zresztą bardzo słaba. Zdawało mi się, że Dzidzia do mnie podobna i było mi przykro. Dali temu rumianku, położyli w kołysce i spało.

Pokarmu jeszcze nie było. Zabroniono mi karmić. Musiałam stoczyć całą wojnę, uparłam się i drugiego dnia dano mi Dzidzię do piersi. Była już bardzo głodna. Krzyczała już ciągle i silnie. […] Trzeciego dnia już był pokarm. Ssała ciągle ile chciała. A gryzła tak silnie, że trzeba było goić kwasem borowym.

Nikomu nie zdradza nazwiska ojca dziecka.

Źródło

Artykuł stanowi fragment książki Anny Kaszuby-Dębskiej pt. Przybyszewska/Pająkówna. Głuchy krzyk. Portret podwójny. Ukazała się ona w 2023 nakładem wydawnictwa Marginesy.

Biografia dwóch niezwykłych artystek, matki i córki

WIDEO: Polskie nazwiska szlacheckie. O czym naprawdę świadczy „ski” i „cki” na końcu?

Autor
Anna Kaszuba-Dębska

Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Kamil Janicki

Historyk, pisarz i publicysta, redaktor naczelny WielkiejHISTORII. Autor książek takich, jak Pańszczyzna. Prawdziwa historia polskiego niewolnictwa, Wawel. Biografia, Warcholstwo czy Cywilizacja Słowian. Jego najnowsza książka toŚredniowiecze w liczbach (2024).

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.