Po latach wciąż pamiętała okropny ścisk i przejmujący smród. Podróż nie była długa, ale nie każdy zdołał ją przetrwać. Nawet paczka od Czerwonego Krzyża zdała się na niewiele. Brakowało w niej najważniejszej rzeczy.
Francine R. była działaczką francuskiego ruchu oporu. Aresztowano ją w roku 1944, po tym jak wpadli jej koledzy i na nieludzkich torturach wydali resztę siatki.
Reklama
„Niemcy wkładali ich palce do maszynki do mielenia, potem kręcili i kręcili i miażdżyli im te palce. W końcu podczas tortur wszystko powiedzieli” – wspominała. Nie miała do nich żadnych pretensji.
Inny rodzaj wspomnień
Po aresztowaniu i brutalnych przesłuchaniach Francine R. trafiła do więzienia w Paryżu. Stamtąd natomiast: do pociągu zmierzającego w stronę niesławnego obozu koncentracyjnego dla kobiet w Ravensbrück.
Na starość Francine opowiedziała swoją historię dalekiemu krewnemu – Borisowi Golzio. Ten postanowił przedstawić ją w unikalny sposób. W formie komiksu zawierającego jej dokładne słowa i detale, które mu przekazała. Tak powstały Kroniki Francine R., które właśnie wydane w Polsce:
To autentyczne wspomnienia, dokument historyczny. A jednak: rzecz jedyna w swoim rodzaju. Poniżej fragmenty tej publikacji, które zgodził się nam udostępnić jej wydawca.
Droga do piekła
„To była dobra paczka” – opowiada dalej aresztowana działaczka podziemia na kartach Kronik Francine R. – „Tylko że nie było w niej tego, co chciałyśmy! My po prostu pragnęłyśmy się czegoś napić…”
Po dotarciu do celu Francine otrzymała numer obozowy 38 987. Jej dalszą historię poznacie w komiksie wydanym przez oficynę Marginesy, który możecie kupić z rabatem na empik.com.
Reklama
Polecamy
Tekst przed i po komiksie pochodzi od redakcji. Fragment nie stanowi ciągłej części książki – został nieznacznie skrócony. Pełną wersję znajdziecie w Kronikach Francine R.
1 komentarz