Asyria przez stulecia była najpotężniejszym imperium świata śródziemnomorskiego. U schyłku epoki żelaza kontrolowała cały Bliski Wschód łącznie z Egiptem. Władcy państwa utrzymywali je pod kontrolą z wykorzystaniem najbrutalniejszych metod. „Kiedy czyta się opisy ich czynów, można odnieść wrażenie, że wszyscy przypominali Adolfa Hitlera” – komentuje Dan Carlin w książce Koniec jest zawsze blisko.
Wydaje się, że upadek [stolicy imperium asyryjskiego] Niniwy [w 612 roku p.n.e.] jest jednym z ważniejszych wydarzeń geopolitycznych w dziejach świata. Bez wątpienia natomiast jest to najważniejsze wydarzenie geopolityczne na Bliskim Wschodzie w całej epoce żelaza. Można je porównać do upadku Berlina podczas drugiej wojny światowej, ostatecznie i raz na zawsze kończącego historię Trzeciej Rzeszy.
Reklama
Klęska nazistowskich Niemiec doprowadziła do upadku reżimu mającego za sobą dwudziestoletnią historię, podczas gdy upadek Asyrii oznaczał koniec starożytnego mocarstwa. Asyryjczycy – zwłaszcza w świadectwach swoich sąsiadów – jawili się zresztą jako swego rodzaju starożytny odpowiednik niemieckich nazistów.
Lud ten wydawał się dumny z okrucieństw, których się dopuszczał. Asyryjczycy pozostawili po sobie wspaniałe reliefy przedstawiające sceny batalistyczne oraz kary, jakie królowie asyryjscy wymierzali tym, którzy ośmielili się im przeciwstawić. W niektórych przypadkach reliefy te ukazują sceny, które współcześnie uznalibyśmy za przykłady zbrodni przeciwko ludzkości.
Jakby tego było mało, królowie asyryjscy przekazali nam także relacje ze swoich okrucieństw w piśmie klinowym. Kiedy czyta się opisy ich czynów, można odnieść wrażenie, że wszyscy asyryjscy władcy przypominali Adolfa Hitlera.
Ludobójcze reliefy
Artystyczny „dworski styl” królewskich reliefów przekazuje bez wątpienia treści ludobójcze. Weźmy na przykład Aszurnasirpala II (883–859 p.n.e.), jednego z najbrutalniejszych królów asyryjskich. Oto w jaki sposób rozprawił się z buntownikami:
Reklama
Kazałem zbudować basztę nad bramą miasta i obedrzeć ze skóry wszystkich przywódców buntu, a następnie rozwiesić ich skóry na murach baszty. Część buntowników kazałem zamurować w baszcie, resztę nabić na pale umieszczone na szczycie baszty lub wokół niej. Kazałem też poćwiartować ciała oficerów królewskiej armii, którzy wzięli udział w buncie.
Aszurnasirpal II opisuje dalej, jak kazał palić pojmanych jeńców na stosie, ucinać im nosy, uszy i palce oraz wyłupywać oczy. Dziesiątki tysięcy żołnierzy, którzy uniknęli spalenia, zamurowania, ścięcia albo okaleczenia, spędzono jak bydło na pustynię i pozostawiono tam na pewną śmierć.
Gdyby postępowanie Aszurnasirpala II wydało nam się aberracją, to kilkaset lat później następny król asyryjski, Aszurbanipal (669–627 p.n.e.), nieusatysfakcjonowany samym zwycięstwem nad Elamitami na polu bitwy, opisał, co zrobił ze szczątkami ich dawno zmarłych przodków, aby ci nie zaznali po śmierci spokoju:
Grobowce ich dawnych królów, którzy nie lękali się Aszura i Isztar, moich bogów, i prześladowali moich ojców, zniszczyłem, rozbiłem w pył i wystawiłem na światło słońca. Ich kości zabrałem do Asyrii. Ich cienie nie zaznają już spokoju. Pozbawiłem ich ofiar z pokarmów i wody.
Strategia podporządkowania
Wielu historyków wskazuje, że tego rodzaju postępowanie było typowe dla tamtych czasów, a obnoszenie się z brutalnością miało swój bardzo praktyczny cel. Uważa się, że Asyryjczycy zbudowali pierwsze wielkie imperium w historii i wszystkie późniejsze imperia przejmowały – częściowo lub w całości – wykorzystywane przez nich strategie i techniki zarządzania i administrowania państwem.
Jedną z ulubionych technik, które stosowali do utrzymania poddanych w posłuszeństwie, był pewien rodzaj terroryzmu państwowego. Strategia ta jest także i dziś dobrze znana, praktykowano ją bowiem później wielokrotnie.
Reklama
Miasta, regiony i ludzie, którzy wzniecają bunt, zostają pokonane i muszą ponieść przykładną i surową karę. Celem jest utrzymanie podbitych ludów w stanie posłuszeństwa, ale – jak to często bywa – represje podsycają niezadowolenie, dlatego Asyryjczycy nieustannie musieli tłumić powstania i surowo karać buntowników. Chcieli mieć więc pewność, że ci, którzy mogli rozważać wzniecenie rewolty, będą świadomi grożących im konsekwencji.
Krwawa symbolika
Makabryczne sceny widoczne na reliefach odkrytych podczas poszukiwań archeologicznych miały też wzbudzić grozę w osobach, które oglądały je, oczekując na spotkanie z królem. Wyobraź sobie, że jesteś zarządcą jednego z miast, w którym wybuchły zamieszki, i masz stawić się przed obliczem władcy. Po przybyciu do królewskiego pałacu natrafiasz na scenę wyrzeźbioną w kamieniu (…), ukazującą, co spotyka prominentnych mieszkańców miasta, które sprzeciwia się Asyrii.
Na jednym z reliefów odnalezionych w ruinach królewskiego pałacu przedstawiono zbuntowanego zarządcę imieniem Dananu zmierzającego na miejsce tortur i egzekucji. Na szyi zawieszono mu ściętą głowę jednego ze spiskowców, podczas gdy on sam był lżony, opluwany i bity przez zgromadzonych Asyryjczyków.
Wystarczająco makabryczne wydaje się zawieszenie na szyi skazańca odciętej ludzkiej głowy, ale dodatkową torturę psychiczną i źródło jeszcze większej grozy stanowi to, że jest to głowa człowieka znanego skazańcowi. Starożytność, co potwierdza Stary Testament, lubowała się w tego rodzaju wyrafinowanej krwawej symbolice.
Reklama
Państwowy terroryzm
Chociaż wielu historyków twierdzi, że podobne sceny były nie tyle zamierzonymi aktami okrucieństwa, ile metodą sprawowania władzy nad imperium, nie sposób nie zadać sobie pytania: Czy Asyryjczycy czerpali przyjemność z takich praktyk?
Kiedy Aszurbanipal spustoszył już krainę Elamitów, dowódcy jego armii przywieźli mu odciętą głowę elamickiego króla, którą Aszurbanipal powiesił na gałęzi drzewa w pałacowym ogrodzie, aby móc na nią patrzeć podczas uczt ze swoimi żonami. Ta makabryczna scena także została uwieczniona na jednym z reliefów, który można dzisiaj obejrzeć w British Museum.
Co chciał w ten sposób przekazać król? Czy oglądanie martwego oblicza wroga w trakcie spożywania wykwintnych posiłków dostarczało mu przyjemności? A może to tylko symbol i w rzeczywistości król wcale nie ucztował w obecności ludzkiej głowy zaglądającej mu w talerz? Tak czy inaczej, chciał, żeby wszyscy myśleli, że tak właśnie postąpił.
Kiedy Aszurnasirpal II kazał obdzierać żywcem ze skóry pojmanych buntowników, jego tron ustawiono bez wątpienia w miejscu, z którego mógł obserwować całą scenę. Czy uważał to za część swoich królewskich obowiązków, czy też ów widok był tak ekscytujący, że nie chciał go stracić?
Reklama
Także tym razem wielu historyków powiedziałoby, że w ten sposób asyryjscy władcy utrzymywali jedność imperium i zapewniali mu warunki dalszego rozwoju. Szlaki handlowe, stabilizację polityczną, ochronę przed atakami barbarzyńskich plemion – wszystkie elementy tradycyjnie przywoływane z aprobatą podczas typowej dyskusji na temat kosztów istnienia imperium.
Asyria nie była ani pierwszym, ani ostatnim z państw, które zapewniały sobie dalsze trwanie, rozprawiając się bezwzględnie ze swymi przeciwnikami.
Źródło
Powyższy tekst stanowi fragment książki Dana Carlina pt. Koniec jest zawsze blisko. Ukazała się ona nakładem Wydawnictwa Literackiego w 2021 roku.
Tytuł, lead oraz śródtytuły pochodzą od redakcji. Tekst został poddany podstawowej obróbce korektorskiej.
Jaki będzie nasz koniec świata? Przebojowa książka Dana Carlina
Ilustracja tytułowa: Aszurbanipal na reliefie z VIII w. p.n.e., fot. Osama Shukir Muhammed Amin FRCP, lic. CC-BY-SA 4,0.
2 komentarze