Chłopi z cepami. Rysunek z połowy XIX wieku.

Zarobki polskich chłopów na folwarkach. Ile szlachcice płacili swojej służbie i czego w zamian wymagali?

Strona główna » Nowożytność » Zarobki polskich chłopów na folwarkach. Ile szlachcice płacili swojej służbie i czego w zamian wymagali?

Ambicją każdego właściciela folwarku było takie organizowanie jego pracy, by koszty były bliskie zera, a zyski – nieograniczone. Przytłaczającą większość zadań zrzucano na barki chłopów w ramach pańszczyzny. Mieszkańcy wsi bez jakiegokolwiek wynagrodzenia orali i nawozili pola, obrabiali grządki i prowadzili żniwa. Harowali od świtu do nocy tylko w zamian za prawo do życia na pańskiej ziemi. Nawet w tym niewolniczym systemie da się jednak wskazać wyjątki od reguły.

Obliczono, że typowy folwark z drugiej połowy XVI wieku mógł przynosić szlachcicowi przychód na poziomie około 200 złotych polskich rocznie. To równowartość jakichś 100 000 złotych w dzisiejszych pieniądzach.


Reklama


Niemal cała ta kwota trafiała do kiesy właściciela gruntu. W sytuacji, gdy pracę wykonywali za darmo zniewoleni chłopi, koszty były bardzo niewielkie. A jednak nie każde zadanie można było zrzucić na barki wyrobników pańszczyźnianych.

Szlachcic potrzebował nie tylko oraczy czy żeńców, ale też osobistej służby, zawsze dostępnej i zobowiązanej do codziennych robót w jego domu oraz obejściu.

Drewniany dwór szlachecki wraz z zabudowaniami folwarcznymi
Drewniany dwór szlachecki wraz z zabudowaniami folwarcznymi. Rysunek XIX-wieczny.

Odpłatna kadra folwarku opartego na pracy przymusowej była w każdym razie bardzo nieliczna. Profesor Andrzej Wyczański szacował, że przeciętny szlachcic jednowioskowy (a więc posiadający jedną osadę oraz jeden folwark w tejże) zatrudniał na stałe tylko około siedmiu osób.

Dwornik, dwórka, włodarz. Hierarchia władzy na folwarku

Jeśli pan miał inne zajęcia poza nadzorowaniem obejścia – i jeśli mógł sobie na to pozwolić – przyjmował zarządcę majątku: „urzędnika”, „dwornika”, w kolejnych wiekach nazywanego w dużych majątkach także „ekonomem”.


Reklama


W drobnej własności raczej się to jednak nie zdarzało. W praktyce angażowano tak zwaną „dwórkę”, by asystowała pani domu i zastępowała ją w razie potrzeby, oraz „włodarza” –  jednego z chłopów, który zarządzał pracą pańszczyźnianą, gdy nie robił tego osobiście dziedzic.

Co ważne, włodarz nie dostawał pensji. Przysługiwało mu tylko zwolnienie z pańszczyzny i innych powinności.

panszczyzna - okladka
O szlacheckim wyzysku i życiu polskich chłopów piszę znacznie szerzej na kartach książki pt. Pańszczyzna. Prawdziwa historia polskiego niewolnictwa (Wydawnictwo Poznańskie 2021).

Służba na szlacheckim folwarku

Poza tym w typowym folwarku zatrudniano jednego lub dwóch parobków, czasem rataja czyli oracza (jeśli nie było pewności że w ramach pańszczyzny uda się pilnie przygotować do wysiewu wszystkie pola), czasem też woźnicę.

Ten ostatni był konieczny, tak jak i rataj, o ile pan odczuwał, że do wszelkich zadań transportowych nie wystarczą mu chłopi, wzywani dorywczo i używający własnych zwierząt oraz wozów.


Reklama


W domu pracował zwykle jeszcze jeden służący, do codziennych zajęć. W gospodarstwie natomiast pastuch.

Pani miała na usługach jedną albo dwie dziewczyny folwarczne, kucharki. Przy okazji najmowano młodocianych pomocników. Z tym, że ci raczej nie mogli liczyć na wypłatę w pieniądzach. Dzieci pracowały w zamian za wyżywienie, miejsce do spania, przyodziewek.

Chłopi z cepami. Rysunek z połowy XIX wieku.
Chłopi z cepami. Rysunek z połowy XIX wieku.

Zarobki służby w dworku szlacheckim

Dwórka mogła zarobić pięćdziesiąt–sześćdziesiąt groszy rocznie, parobek w XVI wieku podobnie. Choć z kolejnego stulecia znane są już liczne przykłady, gdy parobkowie inkasowali sporo więcej niż nawet najwyżej postawiona kobieta wśród służby.

Termin wypłaty uposażenia przypadał zwykle w Boże Narodzenie, a umowy ze służbą zawierano na okres jednego roku. Miały one, jak się sądzi, tylko formę ustną; pan mógł w dowolnym momencie pozbyć się niechcianego wyrobnika.


Reklama


Przykłady z kolejnych dekad pozwalają też przypuszczać, że członek czeladzi dostawał drobną zapłatę w chwili rozpoczęcia pracy, a potem ewentualnie cząstkowe zaliczki co kilka tygodni bądź miesięcy.

Gaże czeladzi w dzisiejszych pieniądzach

Przy wciąż postępującej inflacji wartość zarobków szybko spadała, a same kwoty ulegały częstym zmianom. Sześćdziesiąt groszy z 1560 roku odpowiadało ponad 1100 dzisiejszym złotym. Ale w 1580 roku taka sama wypłata była warta już tylko nieco ponad 800 złotych w naszych pieniądzach.

W izbie czeladnej. Obraz Aleksandra Raczyńskiego
W izbie czeladnej. Obraz Aleksandra Raczyńskiego.

Poza tym członek czeladzi często otrzymywał materiał na ubranie oraz buty. Co zaś najważniejsze: miał zapewnione miejsce w komorze i wikt.

W warunkach życia wiejskiego pensje (wtedy nazywane „mytem”) czeladzi mogły uchodzić za atrakcyjne, a nawet budzić zawiść niektórych sąsiadów.

Przepaść między tym, co otrzymywała służba, a tym, ile ze swego folwarku wyciągał sam szlachcic była jednak monstrualna. Waćpan zarabiał przecież przynajmniej siedemdziesiąt razy więcej od swojego parobka.

***

O tym jak wyglądało życie na polskiej wsi, czym naprawdę była pańszczyzna i jak chłopi nad Wisłą stali się niewolnikami przeczytacie w mojej książce pt. Pańszczyzna. Prawdziwa historia polskiego niewolnictwa (Wydawnictwo Poznańskie 2021). Do kupienia na Empik.com.

Cała prawda o życiu polskich chłopów pańszczyźnianych

Autor
Kamil Janicki

Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.