Złamanie kodu Enigmy. Jak polskiemu wywiadowi udało się rozpracować niemiecką maszynę szyfrującą?

Strona główna » Międzywojnie » Złamanie kodu Enigmy. Jak polskiemu wywiadowi udało się rozpracować niemiecką maszynę szyfrującą?

Złamanie kodu Enigmy było jednym z największych sukcesów przedwojennego polskiego wywiadu. Nikomu przed wybuchem II wojny światowej nie powiodła się ta sztuka. O tym, jak Marianowi Rejewskiemu, Jerzemu Różyckiemu i Henrykowi Zygalskiemu udało się pokonać niemiecką maszynę szyfrującą pisze profesor Piotr Kołakowski w książce pt. W obliczu wojny.

W latach dwudziestych polski radiowywiad nie miał kłopotów z łamaniem niemieckich szyfrów transpozycyjnych. Również w późniejszym okresie były one rozwiązywane, lecz Niemcy używali ich w niewielkim stopniu.


Reklama


W centrali „dwójki” liczono jednak, jak przyznał ppłk dypl. Mayer, że w przypadku wybuchu wojny zostaną oni zmuszeni do szerszego wykorzystania tej metody (…) [co] nie nastąpiło.

Pierwsze próby złamania Enigmy

Problemy pojawiły się dopiero po wprowadzeniu w Reichswehrze wynalezionej przez dr. inż. Arthura Scherbiusa elektromechanicznej maszyny szyfrującej o nazwie Enigma. Uznawana była przez Niemców za niezawodny środek do przekazywania tajnych informacji, bowiem gwarantowała możliwość ich kodowania w astronomiczne wprost liczbie kombinacji.

Arthur Scherbius (domena publiczna).
Arthur Scherbius (domena publiczna).

W 1926 r. ulepszone egzemplarze Enigmy trafiły do marynarki wojennej – Reichsmarine, a dwa lata później, czyli w 1928 r., do wojsk lądowych – Reichsheer, stając się stopniowo podstawowym systemem szyfrowania w niemieckich siłach zbrojnych. Od połowy lat trzydziestych była wykorzystywana również w lotnictwie. Znalazła się też na wyposażeniu m.in. SD. Warto zauważyć, iż poszczególne rodzaje Enigmy były wielokrotnie modyfikowane.

Zastosowanie maszynowego szyfru w Reichsheer zwróciło uwagę polskich kryptologów, którzy w 1928 r. podjęli pierwsze prace nad złamaniem Enigmy. Były one prowadzone przez zespół składający się z por. Maksymiliana Ciężkiego, por. Wiktora Michałowskiego, który osiągnął mistrzostwo w łamaniu niemieckich szyfrów transpozycyjnych, oraz cywilnego pracownika o nazwisku Czajsner. Ich działania nie zakończyły się sukcesem.

Rejewski, Różycki i Zygalski

Ciężki miał sięgnąć nawet po niekonwencjonalne metody, konsultując problem ze znanym ówcześnie w Polsce specjalistą od zjawisk paranormalnych inż. Stefanem Ossowieckim. W końcu zdecydowano się na zorganizowanie kursu kryptologicznego dla wyróżniającej się grupy studentów matematyki Uniwersytetu Poznańskiego dobrze znających język niemiecki, co później okazało się decyzją kluczową w rozwiązaniu Enigmy.

Spośród 23 jego uczestników (do egzaminu przystąpiło 20), wybrano kilku najbardziej utalentowanych, którzy od 1 października 1929 r. w specjalnie zorganizowanej dla nich poznańskiej Ekspozyturze Referatu Radiowywiadu (szyfry obce na Niemcy), a następnie Biura Szyfrów mieszczącej się w podziemiach Komendy Miasta przy ul. św. Marcina podjęli pracę nad przechwyconymi przez stacje radiotelegraficzne niemieckimi szyframi, zdobywając w ten sposób potrzebne doświadczenie.


Reklama


Wśród nich znaleźli się Jerzy Różycki i Henryk Zygalski. Jako ostatni do grupy tej dołączył Marian Rejewski, który w 1929 r. wyjechał na studia do Getyngi, a po ich przerwaniu i powrocie w 1930 r. został asystentem u prof. Zdzisława Krygowskiego, dyrektora Instytutu Matematyki. W 1932 r. Oddział II zlikwidował ekspozyturę poznańską.

Najlepsi spośród młodych kryptologów: Rejewski, Różycki i Zygalski zostali z dniem 1 września tego roku na stałe zatrudnieni w Biurze Szyfrów w Warszawie. Pracowali w ścisłej tajemnicy w niewielkim pomieszczeniu w Pałacu Saskim. Ich pierwszym sukcesem było rozwiązanie czteroliterowego kodu niemieckiej marynarki wojennej.

Artykuł stanowi fragment książki Piotra Kołakowskiego pt. W obliczu wojny. Polski wywiad wojskowy na hitlerowskie Niemcy 1933-1939 (Bellona 2023).
Artykuł stanowi fragment książki Piotra Kołakowskiego pt. W obliczu wojny. Polski wywiad wojskowy na hitlerowskie Niemcy 1933-1939 (Bellona 2023).

Pomoc Francuzów

Pierwszy szyfrogram Enigmy został odczytany przez Rejewskiego pomiędzy świętami Bożego Narodzenia 1932 r. i dniem Nowego Roku 1933. Był to jednak, o czym musimy pamiętać, początek długiej i trudnej drogi.

Poza dogłębną wiedzą matematyczną, intuicją, determinacją i błyskotliwymi założeniami do sukcesu bezsprzecznie przyczyniło się odtworzenie wewnętrznej konstrukcji maszyny szyfrującej i opracowanie metod odtwarzania kluczy szyfrowanych depesz. Część informacji niezbędnych do ogólnego zapoznania się z jej budową polscy kryptolodzy uzyskali, analizując handlowy model Enigmy, mniej skomplikowany od wersji wojskowej.

Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.

W 1929 r. Niemcy przez przypadek wysłali do Polski wersję komercyjną, która przed zwróceniem została rozebrana na części i zbadana, a w 1932 r. udało się ją zakupić. Dokonał tego związany z Biurem Szyfrów inż. Antoni Palluth, mający znaczne zasługi w sukcesach kryptologicznych, a także współwłaściciel Wytwórni Radiotechnicznej AVA, która produkowała sprzęt radiowy dla WP, w tym również dla Oddziału II. Następnie dokonano przeróbek w wersji handlowej Enigmy i rozpoczęto prace nad własnymi kopiami maszyny.

Niezwykle istotne w poznaniu tajemnicy niemieckiej maszyny szyfrującej były informacje dostarczone przez wywiad. Główną rolę odegrało współdziałanie z francuskimi służbami specjalnymi. Mianowicie kierownik Sekcji D (szyfry i dekryptaż) Service de Renseignements kpt. Gustave Bertrand przekazał w 1932 r. dwa dokumenty o nadzwyczajnym znaczeniu”.


Reklama


Pierwszy z nich nosił tytuł Instrukcja obsługi szyfru maszynowego, drugi zaś zawierał tzw. klucze dnia na miesiące październik i grudzień 1931 roku. (…) Należy podkreślić, że posiadanie dokumentów, a zwłaszcza klucza dziennego, w rozstrzygający sposób wpłynęło na postęp prac.

Bez nich rozwiązanie szyfru Enigmy opóźniłoby się przynajmniej o lata. Jednocześnie należy zauważyć, że ani służbom francuskim, ani angielskim nie udało się złamać szyfru, mimo że obie dysponowały opisanymi dokumentami.

Marian Rejewsk na zdjęciu z okresu II wojny światowej (domena publiczna).
Marian Rejewski na zdjęciu z okresu II wojny światowej (domena publiczna).

Materiały te pochodziły od  jednego z najlepszych agentów francuskiego wywiadu Hansa Thilo Schmidta ps. „Asche” – wówczas pracownika niemieckiego Centrum Szyfrów (Chiffrierstelle) Reichswehry. Przekazał on wiele materiałów dotyczących Enigmy, jak też tajnych wiadomości politycznych i wojskowych na temat zamierzeń III Rzeszy.

Nikt inni tego nie osiągnął

Od 1933 r. polski radiowywiad zaczął regularnie łamać niemieckie depesze szyfrowane przy użyciu Enigmy, wypracowując odpowiednią metodę. Już w 1934 r. dysponowano kilkunastoma jej replikami skonstruowanymi pod nadzorem ówczesnego kpt. Ciężkiego i inż. Pallutha w firmie AVA, które „miały ułatwić odczytywanie bieżące przechwyconego materiału depesz”.


Reklama


Złamanie niemieckiej maszyny szyfrującej należy zaliczyć do największych osiągnięć polskiego wywiadu wojskowego, bowiem przed wybuchem II wojny światowej jedynie Polacy czytali Enigmę. Należy jednak pamiętać, że nie był to sukces jednorazowy, bowiem Niemcy ciągle wprowadzali do urządzenia skomplikowane ulepszenia, z którymi nie bez poważnych kłopotów musiano się uporać.

Na przykład od 1 lutego 1936 r. kolejność wirników zmieniano co miesiąc, a od 1 października tego roku nawet codziennie. Pojawiały się też nowe sieci radiowe używające Enigmy, operujące jednak odmiennymi kluczami dziennymi. I tak niemieckie lotnictwo utworzyło 1 sierpnia 1935 r. własną sieć radiową. Również od września 1937 r. dysponowała nią SD.

Henryk Zygalski (domena publiczna).
Henryk Zygalski (domena publiczna).

Niemieckie błędy

Niemcom zdarzało się jednak popełniać poważne błędy, dzięki którym B.S.4 [Radiowywiad i szyfry „Zachód”] mogło przygotować się na zmiany. We wrześniu 1937 r. przez nieuwagę wspomniano w depeszach o zamiarze wprowadzenia tzw. reflektora B, którego zaczęto używać od 2 listopada tego roku. Innym razem wykorzystano niekonsekwencję szyfrantów Kriegsmarine przy zmianie procedury szyfrowania, jaka nastąpiła 1 maja 1937 r.

Odtąd indywidualny klucz depeszy nie był szyfrowany z wykorzystaniem maszyny, ale za pomocą zewnętrznego podstawienia niezależnego od Enigmy. Oprócz zachowania wcześniejszych ustawień wewnętrznych zdarzały się inne błędy, np. jeden z okrętów nie został w porę wyposażony w instrukcję użycia nowej procedury i przez kilka dni posługiwał się starą, rozpracowaną przez B.S.4. Pozwoliło to na odczytanie wielu depesz niemieckiej marynarki wojennej z pierwszych dni maja 1937 r. oraz na określenie sposobu szyfrowania klucza depeszy.


Reklama


Szefostwo Sztabu Głównego WP i jego Oddziału II zdawało sobie sprawę z doniosłości złamania niemieckiej maszyny szyfrującej i w odpowiedni sposób zadbało o osoby mające największy udział w spektakularnym sukcesie, jakim było śledzenie przekazywanych przez Niemców informacji w eterze.

Posypały się nagrody

Przedstawiono wnioski o przyznanie odznaczeń i dużych wypłat pieniężnych. O tym, że były one niebagatelne, może świadczyć fakt, że Langer mógł dokończyć budowę domu w Warszawie, a Ciężki kupił działkę w podpoznańskim wówczas Piątkowie, gdzie rozpoczął wznoszenie okazałej willi.

Jerzy Różycki (domena publiczna).
Jerzy Różycki (domena publiczna).

Nagrody pieniężne nie ominęły też Rejewskiego, Zygalskiego i Różyckiego. Ich ustabilizowana sytuacja materialna pozwalała na zakup mieszkań w dobrych dzielnicach Warszawy i życie na odpowiednim poziomie. Od kwietnia 1936 r. wynagrodzenie miesięczne Rejewskiego wynosiło 750 zł, a Różyckiego i Zygalskiego po 600 zł. W kontekście doniosłości ich pracy pobory te nie należały jednak do najwyższych.

W sierpniu 1935 r. szef wywiadu wojskowego wystąpił o nadanie Marianowi Rejewskiemu Srebrnego Krzyża Zasługi. We wniosku płk dypl. Englisch napisał o nim:


Reklama


Inteligentny i wybitnie zdolny pracownik w zakresie kryptologii. Wytrwałością i umiejętnością w pracy oraz zamiłowaniem do tejże przyczynił się w wielkiej mierze do osiągnięcia rezultatów, które oddały Sztabowi Głównemu cenne usługi w dziedzinie bezpieczeństwa wojska.

W 1938 r. Rejewski otrzymał Złoty Krzyż Zasługi nadany przez prezydenta RP za wybitne zasługi w służbie wojskowej. Warto w tym miejscu przytoczyć uzasadnienie ppłk. dypl. Mayera, który opiniując wniosek, stwierdził:

(…) wybitna i nieprzeciętna siła w dziedzinie szyfrów obcych. Wyjątkowo uzdolniony, bardzo sumienny, pracowity i pełen inicjatywy. Oddaje dla dobra sprawy niesamowite usługi. Zasługuje w zupełności na proponowane odznaczenie.

Z kolei Jerzy Różycki i Henryk Zygalski zostali uhonorowani Srebrnymi Krzyżami Zasługi za osiągnięcia na polu wojskowym.

Źródło

Artykuł stanowi fragment książki Piotra Kołakowskiego pt. W obliczu wojny. Polski wywiad wojskowy na hitlerowskie Niemcy 1933-1939. Ukazała się ona w 2023 roku nakładem wydawnictwa Bellona.

Ilustracja tytułowa: Enigma wykorzystywana przez Kriegsmarine (Bundesarchiv/Dietrich/CC-BY-SA 3.0).

Autor
Piotr Kołakowski

Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.